83 myśli w temacie “Gościniec 2016-09-29

  1. Zaskakująca decyzja prymasa: zasiądzie w Komitecie Honorowym obchodów 500-lecia Reformacji

    Data publikacji: 2016-09-27 09:30

    Data aktualizacji: 2016-09-27 11:59:00

    Zaskakująca decyzja prymasa: zasiądzie w Komitecie Honorowym obchodów 500-lecia Reformacji
    LUKASZ SOLSKI / FORUM

    Prymas Polski abp Wojciech Polak wszedł w skład Komitetu Honorowego obchodów 500-lecia Reformacji. Listę jego członków ogłosił bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce.

    Według informacji portalu ekumenizm.pl, prezydent Andrzej Duda odmówił objęcia tych obchodów swoim honorowym patronatem. Szef państwa skieruje jedynie list do uczestników obchodów centralnych w Warszawie w październiku 2017 r.

    Obchody 500-lecia Reformacji rozpoczną się w Święto Reformacji 31 października br. nabożeństwem w Kościele Jezusowym w Cieszynie. Światowe obchody natomiast zainauguruje nabożeństwo w luterańskiej katedrze w Lund z udziałem papieża Franciszka.

    Read more: http://www.pch24.pl/zaskakujaca-decyzja-prymasa–zasiadzie-w-komitecie-honorowym-obchodow-500-lecia-reformacji,46259,i.html#ixzz4Lf1BFCHD

    Polubienie

  2. Szanowny pan Maciej dal urywek a ja uzupelniam reszte.Ks. pralata Romana Kneblewskiego moglabym sluchac godzinami.
    Kroluj nam Chryste!

    „Msza Święta, czyli co?” – Braun, ks. Kneblewski, Milcarek

    Polubienie

  3. „…spenetrowanie waginy nieublaganym palcem rezimu…”
    – hehehehe – panie Pugnus alez rozochocil sie nasz mistrz Michalkiewicz, czyz nie? 🙂
    Jak zwykle pozdrawiam serdecznie

    Będą bronić wagin i macic przed nieubłaganym palcem reżimu PiS-owskiego – Stanisław Michalkiewicz

    Polubienie

  4. Czyżby Francja została przyłapana na ustawianiu ataku pod fałszywą flagą?

    28 września 2016

    Doniesienia z Francji wskazują, że francuskie wojsko zostało przyłapane na gorącym uczynku w trakcie przygotowywania fałszywego ataku terrorystycznego ISIS – a ich wyjaśnienia są bez sensu.

    W środę, 21 września, w opuszczonej pustelni na obrzeżach miasta Saumur (znanego głównie ze swojego urokliwego zamku i jako miejsce urodzenia Coco Chanel) ogrodnicy odkryli flagi ISIS, sprzęt i nagrania wideo, arabskie gazety i generator prądu, co wywołało panikę wśród okolicznych mieszkańców. Wezwano policję i jednostki antyterrorystyczne.

    Kiedy na miejscu było już kilkudziesięciu policjantów i służby interwencyjne, w sprawę wdał się starszy rangą wojskowy, informując, że rzeczy w jaskini należą do wojska i mają związek z tajemniczymi i jak dotąd niewyjaśnionymi „ćwiczeniami”.

    Skandal zwiększył wagę argumentów, że większość ataków terrorystycznych to w istocie ataki pod fałszywą flagą, przeprowadzane przez siły bezpieczeństwa przeciwko własnemu narodowi, jako narzędzie do kontrolowania społeczeństwa i manipulowania nim.

    Panika mieszkańców

    Francuska strona internetowa Union Populaire Republicaine (UPR) informuje, że kiedy jeden z ogrodników zbliżył się do pustelni,

    zobaczył, jak trzech mężczyzn wsiada do białej furgonetki i szybko odjeżdża. Kiedy podszedł do groty, ku ogromnemu zaskoczeniu odkrył w niej sprzęt wideo, generator, arabskie gazety i flagi ISIS.

    Myśląc, że odkrył kryjówkę wykorzystywaną przez terrorystów przygotowujących ataki, pracownik natychmiast powiadomił policję, a ta z kolei zaalarmowała służby państwowe i siły antyterrorystyczne.

    Na miejscu szybko zjawiła się policja, straż miejska i żandarmeria, a następnie burmistrz miasta i gminy Saumur, prokurator oraz ludzie z kryminalistyki i dyrekcji departamentu Bezpieczeństwa Publicznego. Obecność tylu oficjeli wyraźnie zaniepokoiła mieszkańców. Szybko zjawił się też dziennikarz z lokalnej prasy, Courrier de L’Ouest.

    Po dwóch godzinach dochodzenia burmistrz miasta przekazał, że był to fałszywy alarm – został bowiem poinformowany przez rzecznika Połączonego Centrum Obrony Jądrowej, Radiologicznej, Biologicznej i Chemicznej (Centre interarmées de la défense nucléaire, radiologique, biologique et chimique, CIA NRBC), że generator i akcesoria ISIS znalazły się w jaskini w związku z „ćwiczeniami”.

    Flagi i materiały propagandowe ISIS należą do wojska

    Tak przynajmniej głosi „wersja oficjalna”, przekazana mediom. Co ciekawe, wyjaśnienie zupełnie zadowoliło prasę.

    Co równie interesujące, zdecydowana większość mediów zignorowała historię, która zaalarmowała tysiące mieszkańców i zaangażowała wszystkie służby interwencyjne kraju. O wydarzeniu poinformowała wspomniana już lokalna gazeta Courrier de L’Ouest i lokalny portal informacyjny Saumur Kiosque.

    Z ogólnokrajowych publikatorów wspomniały o niej tylko dwa. W Le Figaro uznano, że sprawa jest warta krótkiej wzmianki, natomiast BHM-TV opublikował artykuł, spektakularnie gubiąc znaczenie całego zajścia i sugerując, że wojsko powinno było uprzedzić policję o operacji.
    Tylko trzy artykuły pojawiają się w wyszukiwarce wiadomości Google. Niemal kompletne przemilczenie tego niecodziennego przecież tematu przez główne francuskie media jest bardzo dziwne.

    Tylko trzy artykuły pojawiają się w wyszukiwarce wiadomości Google. Niemal kompletne przemilczenie tego niecodziennego przecież tematu przez główne francuskie media jest bardzo dziwne.

    Niewiarygodny fakt, że prawie wszystkie główne francuskie media zdecydowały się nie przekazywać informacji i powstrzymały się od wysłania na miejsce dziennikarzy śledczych, czyni tę całą sprawę jeszcze dziwniejszą.
    Nieudane tuszowanie operacji pod fałszywą flagą

    Internetowi komentatorzy we Francji sugerują, że być może rząd woli zatuszować odkrycie prawdziwych przygotowań do ataku terrorystycznego, żeby nie wywołać paniki wśród ludności. Jednak to zupełnie nie jest w stylu prezydenta Hollande’a.

    Przypomnijmy, że 19 lipca na Zgromadzeniu Narodowym francuski prezydent zapowiedział: „Mimo że z trudem przychodzi mi wypowiedzieć te słowa, jest to moim obowiązkiem. Będzie więcej ataków i zginie więcej niewinnych ludzi. Nie wolno nam do tego przywyknąć – nigdy – ale musimy nauczyć się z tym żyć”.

    Jedynie Union Populaire Republicaine zadaje właściwe pytania na temat tego zdarzenia, nie kupując teorii, że rząd ukrywa ujawnione zagrożenie terrorystyczne z troski o skołatane nerwy francuskiego społeczeństwa. Czytamy tam:

    Faktem jest, że rząd prawdopodobnie byłby zachwycony odkryciem „składu Daesz”. Z jednej strony, mogłoby się ono przysłużyć potwierdzeniu zasadności obowiązywania w kraju stanu wyjątkowego, a z drugiej – pokazałoby, że rząd i służby bezpieczeństwa skutecznie walczą z terroryzmem.

    https://pracownia4.wordpress.com/2016/09/30/czyzby-francja-zostala-przylapana-na-ustawianiu-ataku-pod-falszywa-flaga/

    Polubienie

  5. Pozwole sobie na zarozumialosc i zakomunikowac ,ze posiadam pewne zdolnosci profetyczne !.Otoz prorokuje ,ze prezydent Filipin Duterte wkrotce zachoruje na jakas wyjatkowa zlosliwa forme raka ,ulegnie wypadkowi na ziemi lub w powietrzu,albo w czasie spaceru po lesie spadnie mu na glowe cegla ,wszystko ze skutkiem smiertelnym !
    Mianowicie ostatnio porownal sie on do …Hitlera ,co moze jeszcze nie byloby az tak bulwersujace ,gdyby przy tym nie obnizyl on o polowe obowiazujacej liczby ofiar holocaustu ! Duterte wywodzil,ze podobnie jak Hitler zamordowal 3 mln.(sic!) Zydow, to on rozprawi sie z 3-ma mln. narkomanow ,ktore licza Filipiny!
    „Niemcy mialy Hitlera ,a Filipiny maja mnie ” -zakonczyl swoj wywod Duterte.Wspomniane proroctwa moga sie o tyle wczesniej spelnic,bo ponoc jacys niewymienieni z nazwiska zachodni politycy mieli postulowac amerykanska zbrojna interwencje na Filipinach!Jednak nie wydaje sie ,zeby na 3 miesiace przed abdykacja Bambo byl sklonny otwierac kolejny front walki o demokracje…..
    Juz i tak Pentagon nie liczy sie z jego zdaniem i postepuje w Syrii wg swego uznania!

    Polubienie

  6. Bogusław Wolniewicz 88 NOGA NA TWARZ

    Prof.dr hab. Bogusław Wolniewicz reaguje na oszczerstwa jakich dopuszcza się prof. Paweł Śpiewak wobec Polaków. A także o tym, czego brakuje narodowi wybranemu. A co z tym zrobić?

    Polubienie

  7. Monsanto – Sygenta – DuPont, a nasze zdrowie, na przykładzie Wietnamu.

    Z cyklu : S- 122, 52 stan”

    dr J.Jaśkowski

    Grabież staje się sposobem na życie dla grupy ludzi żyjących razem w społeczeństwie, tworzących dla siebie system prawny, który upoważnia ich i kodeks moralny, który gloryfikuje to. Frederic Bastiat.

    Od dawna staram się unaocznić mieszkańcom ziem pomiędzy Odrą i Bugiem, że nie jesteśmy żadnym samodzielnym państewkiem ale terenem eksploatacji międzynarodowych koncernów.

    Cały XIX wiek to był okres zmiany podstawowych pojęć politycznych. Państwa narodowe zostawały wymazywane z mapy świata, a na ich miejsce tworzono ośrodki polityczne będące pod kontrolą rozmaitych koncernów czy jak byśmy to obecnie nazwali Grup Kapitałowych.

    Dokładniej, można powiedzieć, że XIX wiek był przeznaczony na rozbicie monarchii katolickich i stworzenie w ich miejsce małych, niezdolnych do samodzielnego bytu państewek narodowych. I Wojna Światowa postawiła w tym względzie przysłowiową kropkę nad i. Zniknęły wielkie monarchie z małym wyjątkiem. Została dynastia Sax-Coburg -Gotha, oficjalnie obecnie nazywana Domem Windsor lub Coburg – Gotha -Rotschild.

    Grupa Kapitałowa za pomocą usłużnych trolli, czyli agentów wpływów, może w dowolny sposób manipulować lokalną ludnością.

    Taka manipulacja jest szczególnie łatwa w dobie techniki cyfrowej i posiadania monopolu na środki masowego przekazu. Jak wiadomo obecnie istnieją tylko dwie liczące się Agencje. W każdej więc chwili poprzez nasilenie dezinformacji mogą osiągnąć zamierzony cel. Przykładem jest przyznanie się po ponad pół wieku, że to CIA uczestniczyła w zacieraniu śladów po śmierci J.Kennedy’ego w 1963 roku.

    Nie powinno być to dla nikogo dziwne, ponieważ rodowód tej instytucji wywodzi się w bankowości czyli Grup Kapitałowych. Pierwszymi szefami byli CIA pracownicy Rotschilda.

    Przykładem najlepszym i oczywistym jest powstanie tzw. Związku Sowieckiego.

    Przypomnę.

    Sowietów stworzyło konsorcjum pruskie, a konkretnie Bracia Warburgowie wspierani przez dynastię Sax- Coburg – Gotha. Obecnie nawet w prasie amerykańskiej używa się pojęcia Coburg- Gotha – Rotschild.

    Przypomnę, Max Warburg ,jako minister Skarbu Cesarstwa Pruskiego oraz minister Tajnej i Jawnej Policji wyasygnował 10 milionów marek w złocie i wysłał Goldmana – alias Lenina z ok. 3000 agentów do Petersburga. Jego brat, pełniący obowiązki szefa FED-u czyli najważniejszej organizacji w USA, wysłał w tym samym celu Trockiego alias Bronsteina z 10 000 agentów. W celu spacyfikowania jakiegokolwiek miasta do 100 000 ludzi wystarczy ok. 500 bandytów. W nowym państwie sowieckim nawet przysłany murzyn był komisarzem.

    Jednym z pierwszych dekretów Goldmana alias Lenina było stworzenie tzw. Armii Czerwonej z niemieckich rekrutów. Dekret stanowił, że każdy niemiecki żołnierz, który przejdzie do Armii Czerwonej dostaje awans o stopień wyżej i dożywotnią rentę. Oczywiście szeregowcami byli rosyjscy chłopi wcielani przymusowo do armii.

    Stąd ataki na Polskę prowadzili oficerowie niemieccy np. Kijowa w 1920 roku bronił gen Keller.

    Dlatego także w czasie marszu na Polskę od tyłu zaatakowały nas ugrupowania przywiezionej na Śląsk z Niemiec „samoobrony” .

    Dodatkowo agent niemiecki, zwany w Polsce Piłsudskim – Ginetem-Selmanem, dawniejszy współpracownik Goldmana – Lenina w czasopiśmie Robotnik, robił co mógł aby pomóc Towarzyszom.

    Przykładowo, w najważniejszym momencie, kiedy to Bolszewicy zbliżali się do Warszawy, uciekł z niej do swojej kochanki pod Krakowem [ była ona dalej: do Bobowej za Nowym Sączem md] . Przygoda mu się spodobała i spowodowała opóźnienie zamknięcie kotła z Tuchaczewskim w środku, o dwa dni, co pozwoliło bolszewikom na ucieczkę i naraziło nas na dalsze straty oraz przedłużenie wojny.

    Podobnie darował swojemu chlebodawcy Goldmanowi – Leninowi, odszkodowania za wojnę i pozostawił sowietom całe magazyny zrabowanych z Polski dóbr. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy zwrotu tych skarbów kultury. I o dziwo, przez cały okres po 1944 roku, ani jednemu historykowi rządowemu, nie chciało się jechać do bratniego kraju w celu chociażby wykonania opracowania czy fotokopii tych zrabowanych materiałów.

    Wracając do tematu zdrowia.

    Otóż największym zagrożeniem dla ludności jest fałszowanie i trucie żywności. Proszę zauważyć jesteśmy jednym z nielicznych krajów w którym liczba zachorowań na raka wzrasta prawie w postępie geometrycznym, a żaden z kolejnych Rządów, w rzekomo wolnej Polsce nie powołuje Komisji, która zbadała by przyczynę tej epidemii.

    Proszę zauważyć, sprzedano cały majtek narodowy zaraz w pierwszych latach po 1989 roku.

    Praktycznie „wydmuchano” ludność tymi bonami czy jak kto woli talonami. Poprzez działalność Balcerowicza alias …….. i gwałtowne podwyżki bon reprywatyzacyjny tracił na wartości z dnia na dzień. I o to chodziło!

    Pozbawienie Polski własnej bankowości i gospodarki, o czym pisze doskonale dr Szewczyk w ostatnio wydanej książce, doprowadziło do bezkarnego wnikania obcych koncernów, nie podlegających jurysdykcji instytucji państwowych w Polsce.

    Dokładniej teoretycznie to tylko Fiat w Tychach zapewnił sobie formalnie, de jure takie prawa, a podpisało ten dokument aż 21 osobistości lokalnej sceny politycznej z p.Olechowskim na czele.

    Praktycznie jednak w okresie ćwierć wieku nie są znane żadne wyniki kontroli tych korporacji a podobno same banki wywożą z Polski ponad 80 miliardów złotych, tj. więcej aniżeli rząd warszawski [G.Braun] wydaje na lecznictwo tubylczej ludności.

    To uzależnienie od Grup kapitałowych jest widoczne na każdym kroku. Przykładowo p. Prezydent Duda, „pożyczył” temu tworowi zabiurkowemu, nieuznawanemu nawet przez ONZ, cztery miliardy zlotych. Był to wyjątkowy przekręt, ponieważ w prawie polskim prezydent nie ma prerogatyw do rządzenia się kasą. Poprzedni Rząd nie umieścił takiej kwoty w budżecie, a nowy budżet jeszcze nie powstał. Musiał więc komuś te pieniądze po prostu „zakosić`” .

    Poza tym podpisał dwie ustawy opracowane przez poprzedni podobno bardzo zły rząd, tj. ustawę o przymusie szczepień oraz o GMO.

    Ustawa o GMO skutkuje bez wątpienia wzrostem chorób i nowotworów w Kraju.

    GMO to głównie Monsanto córka Duponta oraz jej szwajcarska odmiana Sygenta. W prasie cały czas pojawiają się informacje o wykupie jednego koncernu przez drugi. Jak jest faktycznie obecnie, nikt już nie wie. Co jest formą a co treścią.

    Przypomnę; Monsanto zabłysnął produkcją środka bojowego tzw. defoliantu zwanego Agent Orange czyli Żółty deszcz. Amerykanie spryskali Wietnam w czasie wojny tym paskudztwem uzyskując ok. 4,8 miliona poszkodowanych Wietnamczyków, ponad 400 000 zgonów. Kilkaset tysięcy dzieci urodzonych z wadami wrodzonymi. Ledwo wspomnę o całych tysiącach poszkodowanych żołnierzy amerykańskich. Do dnia dzisiejszego ponad 650 000 samych Wietnamczyków cierpi na przewlekle choroby spowodowane Agent Orange.

    Co prawda ostatnio Amerykanie zobowiązali się do usuwania resztek tych środków z Wietnamu, ale do tej pory nikt nie miał doświadczenia z tak masowym skażeniem. Sama baza Da Nang podobno ma być „spalona” do temperatury 600o C w celu likwidacji resztek dioksyn. Z innych doświadczeń wiadomo, że dioksyny powstają powyżej temperatury 1000 C.

    Jak do tej pory niema żadnych dowodów naukowych, że ten system detoksykacji ma jakiekolwiek znacznie praktyczne.

    I dopiero w świetle tych faktów możemy ocenić samodzielność obecnego Wietnamu. Minister Rolnictwa tego kraju oświadczył, że do 2020 roku co najmniej 30 do 50 % powierzchni rolnej będzie obsadzone roślinnością GMO.

    Facet wręcz stwierdził:

    „GMO to osiągnięcie naukowe ludzkości i Wietnam musi przyjąć je tak szybko przyjąć jak to możliwe”.

    Jak widać to co jest historią nauki w tym kraiku jest nowoczesnością.

    Porównanie wypowiedzi naszych przedstawicieli z powyższą nasuwa nieodparcie skojarzenie, że poziomem wiedzy nie bardzo się różnią.

    Obecnie już ponad 95% soi, kukurydzy czy bawełny jest GMO. czyli praktycznie nie nadającej się do jedzenia.

    Dotyczy to także wszelkich przetworów wykonanych z tych surowców.

    Monsanto jest także producentem innej szeroko rozpowszechnionej trucizny to jest Randapu czyli glifosatu. Jak wiemy, także bezmyślnie Glifosat został dopuszczony na polski rynek.

    Wprowadzenie GMO na dany teren wiąże się z wprowadzeniem rakotwórczego związku zwanego glifosat czyli Randap. Randap jest zakazany w wielu krajach, nie tylko europejskich.

    Obecnie Monsanto stworzył nowy równie rewelacyjny preparat, który jest połączeniem 2,4-D i glifosatu. Przez ekologów został nazwany Agent Orange GMO. Monsanto został zwolniony z jakiejkolwiek odpowiedzialności za Wietnam.

    Czyli sytuacja jest taka:

    Wietnam, kraj który 55 lat po zniszczeniu przez Agent Orange nie może się uporać ze skutkami tej trucizny, z otwartymi „rencami” przyjmuje następną truciznę, o której nawet pojęcia nie ma ponieważ będzie dopiero poletkiem doświadczalnym.

    Czyli pomimo rzekomo wygranej wojny jest pod całkowitą dominacją koncernów czyli Międzynarodowych Grup Kapitałowych.

    Zupełnie jak Polska.

    Przypomnę, jeszcze dlaczego Amerykanie wycofali się z Wietnamu. Przyczyna była bardzo prosta, dostali do eksploatacji szelf wietnamski na 99 lat. O to w sumie była ta cała awantura wietnamska. Szelf wietnamski zawiera praktycznie nieeksploatowane do tej pory, jedne z największych złóż ropy naftowej i gazu.

    A że koncerny urządziły sobie przy okazji poletko doświadczalne z ludności wietnamskiej.

    A kogo to obchodzi?. Wietnam do prawie 60 milionowy rynek zbytu i to się liczy.

    A że będą chorowali?

    To bardzo dobrze, będzie można im sprzedawać stare – nowe leki. I koło się kręci.

    Przecież podobnie postępują w Polsce.

    http://www.wakingtimesmedia.com z 21 wrzesnia 2016r.

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/dr-jerzy-jaskowski-polska-korporacjami-stoi-2016-09

    http://3obieg.pl/wspolczesna-medycyna-dr-jerzy-jaskowski-cz-iii

    http://www.history.com/topics/vietnam-war/agent-orange

    http://educodomi.blog.pl/2016/05/31/straszenie-tubylczego-spoleczenstwa-wirusem-zika/

    https://gloria.tv/article/18WBimakN3EPAJLMNj3tfa8uY

    http://www.polishclub.org/2014/05/29/dr-jerzy-jaskowski-randap-samounicestwienie-smutne-refleksje-w-niedzielny-wieczor/

    http://www.polishclub.org/2016/08/15/dr-jerzy-jaskowski-8/

    http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/roundup_czyli_quotdziadku,p1752732574

    Gdańsk 2.10.2016 r.

    kontakt: jerzy.jaskowski@o2.pl

    Polubienie

  8. marcinkrys said

    Macierwicz i podobne jemu kukły uruchomione zostaną kiedy Clinton obejmie prezydenturę. Parchaci już kombinują jak wypromować tę zbrodniakę wojenną na prezydenta wbrew woli narodu. Wybory z USA są 12.10 a już teraz odnajduje się urny wyborcze z dziesiątkami tysięcy fałszywych głosów za Hillary Clinton oraz na przedstawicieli Partii Demokratycznej. Lokalne władze w Franklin County w stanie Ohio są zdeorientowane. Randal Prince prosty elektryk pracujący w centrum Columbus, podczas sprawdzania okablowania w budynku natknął się na zapieczętowanej urny wyborcze.

    http://christiantimesnewspaper.com/breaking-tens-of-thousands-of-fraudulent-clinton-votes-found-in-ohio-warehouse/

    Niewazne kto i jak glosuje ważne kto liczy głosy.
    Pewno tak samo fałszowano wybory w Polsce by bydło mogło dorwać się do koryt i na nasz koszt prowadzić obłąkańcze wojenki.

    Polubienie

  9. Wpisał: Mirosław Dakowski
    03.10.2016.

    Oka cyklonu. Lokalnego – i globalnego.

    Materialnego, politycznego i duchowego.

    Mirosław Dakowski

    Wyjaśnienia

    Osoba krytyczna, średnio nieżyczliwa, zwróciła mi uwagę, że od paru lat moje teksty maja powtarzającą się budowę:

         - Uwagi szczegółowe, krytyczne
    
         - Uogólnienia, zwłaszcza globalne.
    
         - Wnioski, często pompatyczne, ale bezsilne:
    

    …Никто не залезаэт на твою платформу…

    Rzeczywiście tak to wygląda. Łysa Kasandra? A może głuchy czytelnik? Czemu?

    Pisze się więc coraz trudniej. Zgrzyta to i boli. Ale innej drogi nie widzę. Może z tych około stu tysięcy osób czytających często tę stronę (tak głoszą statystyki) znajdzie się jednak kilka, które propozycje z końca tego (i podobnych) artykułów nie tylko doczytają, ale nawet – zastosują? Czy zobaczę to? Czy zobaczymy? Czy zaważy?

    Bo przerażenie obecną sytuacją i jej „rozwojem” demonstruje wielu. Ale realnych dróg wyjścia jest mało. Ludzi, którzy je widzą, też niedużo.

    „Spokój i Rozwój” w Polsce

    Tymczasem w mediach w Polsce króluje zadowolenie z programu 500+, programu Mieszkanie + i ogólnie z „postępów postępu”. [W tle oficjalnych wystąpień zawsze szereg sztywnych flag, jak dawniej na akademii ku czci. Skąd oni wynajdują takich prymitywów wśród plastyków? Z ogarkiem szukają??]

    A meritum? Zobaczmy, jak konkretnie wyjaśnia się plany rządu w TV:

    PR1, 30. IX. Wywiad z nowym super-premierem Morawieckim. Wprząc w rozwój. Bezpieczny, stabilny, dobry perspektywicznie, z zaangażowaniem patriotycznym, szerszy kontekst planu Morawieckiego… Tyle o Planie Pięciu Filarów… „Woda z odrobinką różowej farbki akrylowej” – skomentowała młoda.

    Czyli totalne lekceważenie, pogarda dla Polaka, dla wyborcy wreszcie. Czemu? Obudźcie się, władzo, choć medialnie!

    Tymczasem…

    Dość zadziwiające i niepokojące są dwie wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego, obie nie nagłaśniane w mediach.

    Jedna dotyczyła pochwały „przemian” z 1989 roku, czyli, jak wiemy już prawie wszyscy – dogadania się, już jawnie, Kiszczaka ze swoją agenturą uplasowaną w „Solidarności”. Celem ludzi Kiszczaka było zachowanie władzy w postaci możliwości rabunku bez odpowiedzialności sądowej. Coś o tym wiem, dokumentowaliśmy to i ujawniali ten rabunek na podstawie badań Michała Falzmanna z NIK (udając się z doniesieniami i dokumentami między innymi do BBN, do braci Kaczyńskich i Jana Olszewskiego). Byli, jak rozumiem teraz, raczej zażenowani, niż wstrząśnięci. Ale już wiedzieli!!

    A tu – prezes odkrywa, że „etos Solidarności uległ doktrynie postkomunizmu i neoliberalizmu”. Człowiek spostrzegawczy, polityk dość skuteczny, zdecydował się teraz, po latach, na to kłamstwo. Jest to sygnał do dwóch adresatów:

    do ludzi, Polaków: „linia porozumienie i walki” będzie kontynuowana, nadzieje na przełom, na ukrócenie rabunku Polski odłóżcie na półeczkę.
    I to samo zapewne, tylko mocniej, do „starych kiejkutów”: „Spoko; jak mówił nasz Wielki Mistrz Geremek, pacta sunt servanda. Waszych nie ruszymy, o Zbiór Zastrzeżony ani o Aneks możecie się nie kłopotać. Róbcie spokojnie wasze interesy, Ziobro nie zahaczy. A te patriotyczne slogany, to tak mówimy, dla tłumów, by język nie zasechł”.

    I ludzie to kupują.. Ale też – rozczarowują się… Do tworu, który na nasze nieszczęście, nazwano „prawicą”.

    Jakoś bez ech minęło też oświadczenie Kaczyńskiego w Białymstoku przeciwko „antysemityzmowi, także ukrytemu”.

    Również ono ma podwójny wydźwięk:

    Z jednej strony trochę postraszyć tutejszych, tylko tych co bardziej spostrzegawczych, a Starszych, Mądrzejszych zapewnić, że Ich interesy będą priorytetem !

    Czy Prezes, albo rząd, ukazują np. perspektywy odbierania majątku zagrabionego przez komunistów po wojnie, a przez postępowców w ostatnich 25 latach?

    Przecież z tego, co przeciekło do wiadomości publicznej, np. choćby ze „spisku kelnerów”, wynika, że wiele osób z t.zw. pierwszych stron gazet powinno już dawno zeznawać, w kajdankach i pod strażą, przed naprawdę niezawisłym sądem. A nic takiego się nie kroi.

    Spiski Buriatów czy wykonywanie planów masonów .

    Czy o „masonach” naprawdę nie wolno pisać? Bo w „głównym ścieku” ogłuszająca cisza. Tylko w internecie przemknie się czasem jakąś skromna uwaga. Mamy poważne, źródłowe książki Stanisława Krajskiego, analizujące powiązania tajne, masońskie, również ”polskich”, tj. wybranych dla rabunku Polski, „biznesmenów”. O tych książkach, sprawach, też w mediach cmentarna cisza.

    Co zabawne i ciekawe, na umocowania masońskie obecnej władzy (to pojęcie szersze, niż „rządu”) w internecie nieśmiało wskazują publicyści bardzo od siebie odlegli, jak Grzegorz Braun (w Grupa rekonstrukcji historycznej sanacji. Szkicowy bilans. oraz Aleksander Ścios.

    Ten pierwszy pisze: Doprawdy trudno czasem oprzeć się wrażeniu, że dobra zmiana co do istoty daje się zdefiniować jako wymiana kadr w granicach zakreślanych przez dogmat „republikański”, a więc Wielki Wschód (masoneria rewolucyjna) odesłany na ławkę rezerwowych, a głównymi rozgrywającymi są chwilowo Szkoci (masoneria „regularna”).

    Prosto.

    Wyznanie Ściosa jest bardziej pokrętne: Po pierwsze – przez stałe przemilczanie, a po drugie:

    Oto na pytanie czytelnika: Wielce szanowny Panie Aleksandrze, gratuluję i podziwiam świetny tekst „Nie będziemy razem, konkluzja”. Aczkolwiek mam pytanie :
    dlaczego analizując naszą obecna sytuację omija Pan problem uzależnienia obecnej „elity” od masonerii z USIsraela ? Czołem Waszmości ! [to w: http://bezdekretu.blogspot.com/2016/08/nie-bedziemy-razem-konkluzja.html ]

    Odpowiedź: Aleksander Ścios27 sierpnia 2016 20:32

    Szanowny Panie, Zapewniam Pana, że znam temat znacznie bardziej fascynujący i jeden z najbliższych tekstów zamierzam poświęcić „problemowi uzależnienia obecnej „elity” od Mongołów i Buriatów. [bold- md]

    Wskazuje to jednoznacznie na chęć, dość zresztą histeryczną, ukrycia niejawnych powiązań grupy guru Ściosa, tj. Antoniego Macierewicza [dalej AM]. Kpiąco bym dodał, że nerwy [może zwieracze] mu (AS) puściły. Co puściło naprawdę, okaże się niebawem.

    W następnym artykule Ściosa [ http://bezdekretu.blogspot.com/2016/09/wojna-w-ktorej-chetnie-giniemy.html ]

    czytamy już jednoznaczną apoteozę AM-a oraz – co mnie jednak zadziwiło – chęć skonfliktowania go z resztą rządu i prezydentem, typu:

    …Na uwagę zasługuje ówczesna reakcja Belwederu i klubowych kolegów Antoniego Macierewicza. Sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Szczerski, natychmiast pobiegł do TVN-u, by ogłosić, że nigdy nie rozmawiał z prezydentem na temat ewentualnej publikacji Aneksu i zadeklarować, że „rozpoczynamy temat, którego nie ma:.

    …Zachowanie premier Beaty Szydło: 15 września, w dniu, w którym odbywała się arcyważna konferencja podzespołu smoleńskiego, pani premier pobiegła rano do jednego z ośrodków wrogiej propagandy i ochoczo uczestniczyła w kombinacji wymierzonej w szefa MON.

    Itp…

    Zdziwienie wynika z tego, że AM nie atakuje osobiście pozostałych ośrodków władzy [czy może pozostałych atrap]. To jest jednak otwarte wbijanie klina między min. Macierewicza, a premier, czy prez. Dudę. Gdyby ten artykuł nie był uzgodniony z AM, ten ostatni musiałby się od niego ostro odciąć. A tak – jest to najwyraźniej jakiś nacisk na inne grupy w rządzie, nie zaś „informacja” dla szerokich rzesz. Wynika z tego, że „grupa AM” [nie znamy ich niejawnych powiązań explicite, ani ich liczebności czy siły] czegoś chce, czy chciała, uzyskać od „grupy JK” [też nie znamy ich niejawnych powiązań explicite, ani ich liczebności czy siły].

    Tak wygląda „jawność władzy demokratycznie wybranej” w tej, narzuconej amatorom umieszczonym w sejmie w 1990 roku, przez brataΔ Geremka koszmarnie pokrętnej ordynacji.

    Ponieważ Ścios tak dzielnie walczy o opublikowanie Aneksu przez prezydenta Dudę, to widzę tego dwa ewentualne powody:

    W Aneksie są rzeczywiście nazwiska, umocowania, dowody na rabunek; wstrząsnął by establishmentem. Ale zgodzono się [schematycznie je określając – grupa Dudy i grupa Macierewicza] i przekazano starym kiejkutom wiadomość, że SPOKO. A może – to stare kiejkuty po prostu im wydały takie polecenie?

    Drugi możliwy powód – NIC tak istotnego tam nie ma, a „zmora Aneksu” ma krążyć nad polityka i politykami jako dekoracja.

    Sądzę, że jasną odpowiedź będziemy mieli pod konie marca 2017, kiedy to IPN ma opublikować cały, 100 %, Zbiór Zastrzeżony. Jeśli opublikują „z wyjątkami” a także – tylko dla niektórych, to będzie znaczyło, że struktury tajne: Loże, kiejkuty, mosady, itp. mają totalna władzę nad Polska [i Polakami?]

    Teksty Ściosa są mocne tym, co zawierają. Jego słabość polega zaś na tym, czego omawiania unika. Tu wymieniam dwie, bardzo dlań drażliwe, kwestie omijane.

    1) 1) Rola tajnych związków masońskich w rządzeniu Polską. I globalizmem, w tym – Groźba ich ideologii i anty-cywlizacji, którą budują i które skutecznie, kusząc, wciskają.

    2) 2) Sprowadzanie przez AM śledztwa w sprawie Zbrodni Smoleńskiej na manowce n-wybuchowe, czy analizy kolejnych wariantów ewidentnie sfałszowanych zapisów „ostatnich sekund” hipotetycznego lotu Tutki, przy aktywnym tuszowaniu [przez AM] setek krzyczących spraw, wynikających z nich pytań. Małą ich część sformułowana została dawno (sic!!) , np tu: Ogłuszające MILCZENIE grupy min. Macierewicza w sprawie ZBRODNI SMOLEŃSKIEJ. Pytania o 8-10 kwietnia

    Co jakiś czas doprowadzamy je do świadomości kolejnych członków kolejnych Komisji Macierewicza. Milczenie Macierewicz i „jego ludzi” w tej sprawie określić należy jako cmentarne. Nie wiemy jeszcze, czy cmentarne dla niego, czy dla Polski.

         Kukiz niedawno usprawiedliwiał siebie i swój ruch, dlaczego odszedł od walki o JOW. Zauważył, że to walka Dawida z Goliatem, więc zrezygnował. W pośpiechu przerzucania się chwytnymi hasełkami nie zauważył, że to przecież Dawid zwyciężył. A Kukiz- zwyczajnie zdradził, stchórzył. 
    

    Walka, przed którą stoi Polska, i wszystkie narody cywilizacji łacińskiej, też jest wojną Dawida z Goliatem. Jeśli przyjmiemy za swoje hasło Si Deus nobiscum, quis contra nos? – to na pewno zwyciężymy.

         Globaliści- masoni juz jawnie się chwalą tym, że konstruują nową wieżę Babel. Każdy może znaleźć taki plakat Rady Europy. TAK, wieża Babel była prefiguracją ich obecnego konstruktu. 
    

    Wiemy, że ona się na pewno zawali – ale to MY musimy do tego doprowadzić. Tj. – to musi się stać naszymi umysłami i rękami.

    Jaśkowski nazywa [za wieloma analitykami] te organizacje, struktury City of London. Niech będzie i taka nazwa… Nie polemizuję. Ale sądzę, że to synonim globalistów, szczytów masońskich, i podobnych nazw – tej samej Organizacji.

    Pamiętam Jana Józefa Lipskiego, jaki to był ciepły, życzliwy, mily człowiek. Ale – reprezentował też nurt laicki, anty-Boży, wrogi narodom. [Por. Dwie ojczyzny – dwa patriotyzmy]. I krzewił, pieczołowicie rozwijał loże w Polsce. Pod życzliwym zresztą parasolem SB-cji.

    Musimy sobie uświadomić, że jego miłych, kulturalnych, wykształconych uczniów mamy w centrach decyzyjnych w Polsce sporo. Nie wolno nam wkładać głowy w piasek, bo prędko okaże się ten ciepły piaseczek– gilotyną.

    A rezultat gospodarczy „dobrej zmiany”?

    Również tu widać dyktat „nieznanych ojców”, tych samych, którzy przed ćwierć wiekiem przywieźli „plan Sorosa” [był wśród nich Geoffrey Saks], dla którego tutejsi ich współplemieńcy czy „bracia”Δ z takim trudem znaleźli atrapę w postaci sekretarza POP w SGPiS, tow. Balcerowicza. Nazwano więc ten plan planem Balcerowicza. I do czasu jego wykonania nucono zawsze: „Balcerowicz musi zostać”.

    Gdy „wybrano” nam rząd PO, ta sama ręka sprowadziła Brytyjczyka, Vincenta Rostowskiego, szybciutko poduczono go trochę języka polskiego i kazano realizować ”plan Rostowskiego”.

    [komentarz BYWALCA:

    Otóż pan R. polski znał, przynajmniej w mowie, w stopniu nie gorszym niż mieszkańcy naszego kraju. Podobnie posługuje się językiem francuskim.

    A wiem to stąd, że po wprowadzeniu stanu wojennego udostępnił swoje, skromne wtedy mieszkanie w Londynie na potrzeby biura Solidarności. (Na ok pół roku). Sądzę, że był przygotowany do pełnienia swoich ról już znacznie wcześniej. Może także dzięki „zasługom” swojego ojca dla Brytoli. ]

    Czy w podobny sposób teraz wynaleziono tego urzędnika banków holenderskich i hiszpańskich – Morawieckiego?

    Czy ten sam bratΔ go instalował? Pewnie jednak jego, również „czcigodny” synek, bo czas leci, a w tych organach decyzyjnych nepotyzm jest ważną zasadą.

    Dla zwiększenia wiarygodności również pojawiającego się znikąd Mateusza rzucono na tło ojca -„legendy”, którego w wolnych demokratycznych wyborach wybrano nam do sejmu.

    Niejawni dyrygenci „sceny” słusznie obawiają się JOW-ów, gdzie manipulacje są ze sto razy trudniejsze.

    A „plan socjalizmu” rozrasta się a jakże, z przerzutami. Super- vice-premier w jednej ręce dzierży ster „Rozwoju”, w drugiej – ster „Finansów”. Chciałoby się dodać, że w trzeciej ręce – ster reanimowanego socjalistycznego KERM-u, ale tu ponure żarciki przerwę. Ma przecież podobno już szesnastu vice-ministrów, z których każdy też ma swój ster w rękach i w swoją stronę steruje…

    Tenże Morawiecki w chwili szczerości powiedział, że zwolnienia gospodarki z dławiących coraz bardziej restrykcji i procedur [jak ustawy Wilczka z końca PRL-u] nie można przeprowadzić, bo ponad „70% przepisów gospodarczych pochodzi już z UE”.

    Czyli – dyktat marksizmu- leninizmu, tylko teraz już z Zachdu, stąd zamiast dawnego „Planu 6-letniego” – teraz plan pięcioletni i jego pięć filarów.

    To przed tym stanem Matka Boska ostrzegała, poprzez siostrę Łucje z Fatimy, „a jeśli papież nie poświęci Mi Rosji, to jej błędy rozleją się po całym świecie”.

    Dam ilustrację absurdów ekonomicznych w dziedzinie, na której się dobrze znam:

    Wśród „listy życzeń” Morawiecki bredzi coś o elektrowniach jądrowych [przepraszam chorych bredzących w malignie za porównanie z tym panem]. Urzędnik bankowy – a liczyć nie potrafi?? Każdy może sobie sprawdzić koszty: Niedoszłe energetyczne El Dorado. Wielu ekonomistów, energetyków doprowadziło rachunki (proste!) do lata 2016. Od pół wieku (sic!) walczyliśmy [energetycy, duża część fizyków, ludzie znający się na finansach] przeciw energetyce jądrowej dla Polski. Jej koszty, niebezpieczeństwa, niezgrabność tego molocha rosły, i to widocznie rosły- z mijającymi dziesięcioleciami.

    Oficerowie GRU, korzystając z „twardych praw stanu wojennego”, wcisnęli nam w styczniu 1982r. decyzje WRON-y o Żarnowcu i Klempiczu. Miało tam stanąć po cztery sowieckie reaktory- dinozaury – WWER-213. W ramach Komisji Wierusza w Agencji Atomistyki wykazaliśmy, chyba w 1990-tym, że są one bardzo łatwopalne (wiązki kabli..), niebezpieczne jądrowo, oraz cztery razy bardziej materiało- i energo- chłonne, niż zachodnie PWR-y. I rząd zabronił.

    Przez ćwierć wieku po t.zw. przemianach dalej nam wciskano różne, coraz droższe, reaktory na „3+” [tak je, w ciemnocie swojej, propagandowo nazwali]. Oczywiście NIC, poza tłusto opłacaną propagandą, nie zrobili. Dalej na ciągle reanimowanych planach zakupu „najnowszych” reaktorów pasły się stada różnych strupów i gradów. Obecny minister energii Tchórzewski zadeklarował wreszcie stanowczo, że jest to rozwiązanie za drogie – i że rezygnujemy. Wobec totalnego bankructwa energetyki jądrowej na świecie, ekonomistom i energetykom w Polsce spadł głaz z serca.

    A tu – nowy „balcerowicz” [MM] o wielu rączkach chętnych do sterowania, obok swych filarów znów nawraca do wydawania co najmniej stu kilkudziesięciu miliardów na tę starzyznę. Bo Westinghouse czy Areva nie mają gdzie upchnąć swych produktów…

    Tu podaję te fakty jedynie jako ilustrację owocnej współpracy między ministerstwami oraz ilustrację „rachunku ekonomicznego” socjalizmu. Ruiny Huty Katowice, Żarnowca i podobnych „budów socjalizmu” się przypominają.

    Dodam dla poznania pełni obrazu umysłów decydentów, że min. obrony, A. Macierewicz, wspominał parę razy, iż energetyka jądrowa potrzebna jest też „nam”, bo za nią kroczy broń jądrowa. Ponieważ to jakiś humanista z wykształcenia, a polityk z zawodu, dodam w języku dlań zrozumiałym, że podobieństwo między reaktorem jądrowym a bombą jądrową jest takie, jak między rolmopsem a Rolls-Royce’m.

    Panie ministrze! Proszę też łaskawie przekazać to super- premierowi.

    Od dziesięcioleci grozi nam, zbliża się – kataklizm.

    Konwicki wieszczył na przykład we „Wschodach i zachodach księżyca” (po pijanemu, z takim Irkiem I.) że Polska przetrwa kataklizm w bąblu gazów między nogami potwora. Wciągnął do swych marzeń –majaczeń również Ojca Klimuszkę. Kiedyś z pewnym pedałkiem podpili wielebnego, i jego marzenia [wielebnego, nie pedałka] Konwicki spisał. Chyba zresztą niewiernie. Ale NIC się z tamtych, bardzo optymistycznych dla Polski proroctw czy bajań nie spełniło. Po czterdziestu latach to widać jasno.

    Dla ludzi wierzących w „prywatne objawienia” to twarda lekcja. W żadne takie nie wierzyć ! Nawet ich nie czytać. Oczywiście wiem, że piszę pod wiatr. Fantaści [w ogromnej większości impotenci duchowi] z rady nie skorzystają, a jeszcze mnie oplują. Normalni zaś – mają swoje ważne interesy, troski, sprawy…

    Powtarzam jednak po raz n-ty:

    Fizycznie, finansowo, militarnie nie mamy szans.

    Obecna „władza”, jak i struktury bandyckie zwane przez Michalkiewicza starymi kiejkutami, oddały się pod komendą globalistów, w większości z USA a część jednak też lożom rządzącym Unią Europejską.

    A co na świecie? Też wszyscy wieszczą kataklizm, wojnę.

    Cała moja strona od lat dokumentuje gwałty tajnych struktur globalistów idące tak z USA, jak z tego, planowanego co najmniej od stulecia [Coudenhove-Kalergi, Retinger, ich loże] „małego przylądka Azji” (to Chińczycy tak formulują) przekształcanego obecnie w UE.

    Rozbicie, rozpuszczenie (solve) państw narodowych w Europie, zastąpienie ich rządami Anonimowych Ojców, wystawiających do ciał wykonawczych swoje marionetki, zwykle małych cwaniaczków i pijaczków, bo takimi łatwiej kierować.

         Szykują i już wykonują! Plan rozgniecenia narodów w masie milionów osobników obcych kulturowo, agresywnych. Przecież masoński plan „dis-solve et coagula” wykonują w UE już jawnie! Przed tym trzeba się wszystkimi siłami bronić! 
    

    To nie jest tylko typowy socjalizm, to jest socjalizm spotworniały. Musimy sobie i innym to uświadomić, inaczej nie znajdziemy ratunku.

    UE, którą tak chcą reformować Szydło, Duda czy Kaczyński, jest anty-cywilizacją. Szeroko opisałem to w Czy cywilizacja globalistów jest naturalnym rozwojem, czy sztucznym piekielnym planem. I w wielu podobnych artykułach i wystąpieniach. Powtarzam: Groteskowe jest hasło: „Anty-cywilizacja tak, wypaczenia nie”. Czy możemy się zgodzić na realizację planu budowy Anty-cywilizacji? Czy możemy współdziałać w jego realizacji?

    A te marionetki, „nasz rząd”, zarzekają się, że „wartości europejskich trzeba bronić, ale należy reformować”. Powtarzam: Czym to się różni od dawnego: „Socjalizm TAK, wypaczenia nie”?? Czy ich wszystkich, tych niby-rządzących, wcześniej tak dobrano??

    Zaś przy przyjęciu na chwilę hipotezy, że są uczciwi, może na nich Bóg zesłał ślepotę?

    Czy nasza ślepota też jest „zesłana”, nie zaś po prostu jest wynikiem lenistwa i tchórzostwa?

    W Polsce niektórzy zrozpaczeni państwowcy, ci rozumujący bardziej płasko, to znaczy w płaszczyźnie polityka- finanse- militaria zerkają z nadzieja na Putina, czy Chińczyków [tj – na ich rząd].

    Nie widzą, nie dostrzegli, że w świecie, w rzeczywistości są tylko dwa sztandary, dwie armie: Armia Jezusa Chrystusa i armia szatana.

    Po to apostołowie tego ostatniego zreformowali Kościół, zreformowali zakony, w tym zakon jezuitów, by u tych ostatnich „zreformować” rekolekcje ignacjańskie.

    W czasie prawdziwych Rekolekcji Ignacjańskich, od epoki świętego Iñigo zakonnicy, potem tez katolicy świeccy, uczyli się i przyjmowali głęboko do duszy obraz Dwóch Sztandarów. To piękne, mądre i święte wizualizacje. [Nie wszyscy wiemy, że to święty Iñigo wprowadził techniki wizualizacji, grupki New Age od niego to skopiowały.]

    Otóż w sytuacjach wyzwań totalnych nie wolno liczyć na sojusz z „mniej krwiożerczym wrogiem”. A tak wygląda pokusa dla słabych w Oku cyklonu.

    Wyjście

    Już więc musimy wybierać:

    Po stronie Chrystusa – czy złego.

    Nie jest to program dla starych dewotek czy nieszczęśników [choć bardzo liczymy na modlitwy obu tych i podobnych grup!!].

    Ustawia on [tylko i aż] właściwe proporcje:

    Masz walczyć, ale pod sztandarem Chrystusa, nie zaś pod sztandarami jakiejś Koterii, czy loży!

    In hoc signo vinces !

    Wielcy teologowie wyjaśniają, co KONKRETNIE trzeba zrobić.

    W Polsce ksiądz St. Małkowski niezmordowanie nam to tłumaczy.

         1. Dziewięć wielkich Krucjat Różańcowych zwyciężyło na świecie Złego. Bądźmy dziesiątą! Od pięciu lat apelujemy o to do Polaków –  na razie z miernym skutkiem.. Wyjdźmy licznie na ulice miast Polski w Marszach Różańcowych co miesiąc!
    
         2.  Prawdziwa Intronizacja Chrystusa Króla Polski, przez Biskupów i władze świeckie. Decyzje cielska kolektywnego, jakim na nasze nieszczęście jest KEP, w tej sprawie pod przewodem b-pa Czai, idą w kierunku jej wykolejenia. 
    

    Módlmy się, by uroczystości „Aktu Przyjęcia Jezusa za Króla i Pana” 19 listopada 2016 roku w Łagiewnikach były początkiem, nie zaś zamieceniem pod dywan, Prawdziwej Intronizacji.

    Módlmy się też o papieża, który poświęci Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi, jak tego żądała poprzez siostrę Łucję.

         Męczy mnie, że zapewne mało osób weźmie podobne apele do siebie. A jednak prosić Niebo, czy Custos Poloniae, trzeba gromadnie. Mądrzy prymasi mówili ciągle o potrzebie uczestnictwa chociaż 10% narodu. Jeśli tych proszących Boga o opiekę jest zdecydowanie mniej, to zbiorowość musi być za swą obojętność, letniość, pazerność (itp...) ukarana. 
    

    Ale to nie „obrażony na nas” Bóg mści się, lecz ON nie może nam pomóc bo dał nam wolną wolę – to ona, nasza wola decyduje! Dlaczego karani muszą być wszyscy, nie tylko winni – nie wiem.

    Przykro pomyśleć, że zapewne „Polak mądry po szkodzie” rzuci się do próśb, nowenn i różańców dopiero, gdy mocno dostanie w d…

    Kiedy obudzą się Biskupi??

    Obyśmy obudzili się przed Karą, nie zaś PO.

    ===================

         7.
    
         Artykuł niniejszy jest nie tyle polemiką, co uzupełnieniem trzech ważnych tekstów analizujących czy podsumowujących ostatni rok w polityce polskiej:
    
         Brednie pana prezesa  St. Michalkiewicza, 
    

    Nie będziemy razem. Konkluzja. . Aleksandera Ściosa

         Oraz: 
    

    Grupa rekonstrukcji historycznej sanacji. Szkicowy bilans. Grzegorz Braun

    Czytuję je od czasu do czasu, Wam tezż radzę.

    Usiłuję pokazać realne drogi wyjścia.

    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18817&Itemid=119

    Polubienie

  10. Wielka Polska naszym celem. Naród wojowników niezmiernie walecznych, nie mających sobie równych.

    Ks. prałat Roman Adam Kneblewski wspaniale opowiada o Polsce o Magna Polonia. Kim tak naprawdę są Polacy, jakie są nasze korzenie i wierzenie. O naszym szlacheckim pochodzeniu, i o dawnej wielkości Polski. Polacy mają geny wielkiego dumnego Narodu.

    Polubienie

  11. Okrakiem na barykadzie

    Pędząca glizda

    Czy można siedzieć okrakiem na barykadzie? Tak, pod warunkiem pewnych braków w budowie anatomicznej lub ryzykując powstanie tych braków.

    Te obawy nie dotyczą oczywiście ekipy PO, gdyż trudno ich posądzać o posiadanie jakichkolwiek idei, o które chcieliby walczyć. Filozofię władzy tego ugrupowania najlepiej oddaje znana anegdota.

    Gdy zapytano Cygana co by zrobił gdyby został królem odpowiedział: „najadłbym się słoniny, ukradłbym coś i uciekł”. Ekipa PO najadła się ośmiorniczek, ukradła co się dało, a jej szef jak ten przysłowiowy Cygan uciekł na europejską posadę.

    Pełna dobrej woli ekipa dobrej zmiany jest natomiast w trudnej sytuacji. Nie chcąc wdawać się w kolejne polityczne awantury wykonuje pojednawcze ruchy pokojowe podpisując bez przekonania różne międzynarodowe zobowiązania, których nie ma (mam przynajmniej taką nadzieję) zamiaru traktować poważnie. To właśnie nazywam siedzeniem okrakiem na barykadzie.

    17 czerwca Polska (wśród 28 państw UE) podpisała umowę o ochronie przed dyskryminacją osób LGBTI. Zgodnie z tą umową wszystkie państwa zobowiązują się do “podjęcia szeroko zakrojonych działań i kampanii medialnych w celu promowania wszelkich orientacji seksualnych”. Pełnomocnik polskiego rządu powiedział: „Ochrona przed dyskryminacją osób LGBTI jest ważnym zadaniem polskiego rządu”.

    Nie trzeba chyba dowodzić, że oznacza to nachalną propagandę homoseksualizmu i wszelkich innych zboczeń płciowych w szkołach i że wszelkie próby przeciwstawienia się tej propagandzie będą karane. Aby się bronić będziemy zmuszeni posługiwać się podstępem. Podam prosty przykład. Nie wiem czy współżycie ze zwierzęciem jest traktowane nadal jako zboczenie płciowe czy obecnie awansowało już do roli orientacji seksualnej i zupełnie mnie to nie obchodzi, ale gdybym złapała na takiej „orientacji” pracownika stajni wyleciałby z roboty – jak to się mówi – na kopach. Otóż musimy sobie uświadomić, że pracownik ten będzie chroniony przez ową nieszczęsną konwencję nakazującą ochronę i promowanie „wszelkich orientacji seksualnych”. Żaden właściciel stajni nie pozwoli jednak, żeby jakiś zbok dręczył jego zwierzęta. Ze spokojnym sumieniem oskarży zatem zboka o kradzież, albo o alkoholizm i bez trudu znajdzie na to świadków wśród znajomych miłośników zwierząt. Podobnie- jeżeli nie będzie można wyrzucić ze szkoły natarczywej wobec dzieci lesbijki (autentyczne), obowiązkiem dyrektora stanie się zmontowanie przeciwko niej innego skutecznego oskarżenia.

    Obrzydliwe, ale konieczne. To nasz obowiązek wobec podopiecznych.

    Drugim niezwykle poważnym zagrożeniem dla Polski są uprawy GMO. Jeżeli wejdzie w życie dyskutowany obecnie projekt ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych, będzie można w Polsce prowadzić uprawy GMO w specjalnie utworzonej strefie po uzyskaniu zezwolenia ministra środowiska i ministra rolnictwa oraz po zasięgnięciu opinii rady gminy.

    Jak jednak twierdzą eksperci, w tym prof. Jan Narkiewicz-Jodko, wydzielanie stref upraw GMO jest fikcją gdyż pyłki roślin GMO wydostają się poza wyznaczone strefy nawet na odległość 100 km i powodują skażenie gatunków naturalnych. Formalną przyczyną prac nad nową ustawą jest wyrok Trybunału Europejskiego nakazujący Polsce informowanie o lokalizacji upraw GMO. Być może dopuszczanie upraw GMO w Polsce jest to tylko ukłon w stronę USA.

    Powszechnie wiadomo jaką rolę w USA odgrywa i jaki ma wpływ na politykę zagraniczną Stanów korporacja Monsanto. Wprowadzenie upraw GMO w Polsce jest jednak nie tylko sprzeczne z konstytucją lecz naraża obywateli polskich na ciężkie choroby. Jak stwierdzono w Argentynie częstotliwość zapadania na raka jest w pobliżu upraw GMO czterdziestokrotnie wyższa niż średnia krajowa.

    Poza tym Polska nie powinna odgrywać roli konia trojańskiego dla UE gdzie w większości krajów( zgodnie z dyrektywą 412) uprawy GMO są całkowicie zakazane. Podczas ostatniej konferencji w Sejmie poświęconej ustawie o GMO nie było jednak przedstawiciela Kancelarii Prezydenta RP, przedstawicieli ministerstw rolnictwa, ochrony środowiska i zdrowia. Nie wzięli w niej udziału również posłowie z Komisji Rolnictwa, za wyjątkiem przewodniczącego Jarosława Sachajko z ugrupowania Kukiz’15.

    Dowodzi to, że meritum sprawy, czyli zagrożenie związane z dopuszczeniem GMO, nikogo nie interesuje, a procedowanie ustawy jest tylko pojednawczym gestem w kierunku amerykańskich lobbystów. Jak widomo nie da się jednak zjeść ciasteczka i mieć ciasteczko, a z GMO nie ma żartów. Nie jest to sprawa, w której można – jak to raczył kiedyś sformułować Geremek- pięknie się różnić. Pięknie się różnić można w ocenie sztuki teatralnej czy obrazu, lecz nie w sprawach istotnych dla losów społeczności. Fakt, że po wprowadzeniu GMO choroby cywilizacyjne dotkną demokratycznie wszystkie opcje polityczne jest słabym pocieszeniem. Czasami trzeba bronić głupców przed skutkami ich własnej głupoty.

    Największe obawy budzi ostatnio CETA- umowa liberalizująca handel pomiędzy UE a Kanadą. Rolnicy boją się konkurencji dozwolonej w Kanadzie żywności modyfikowanej, oraz inwazji firm produkujących niezwykle toksyczne środki ochrony roślin. Premier Morawiecki zgodził się podobno na wdrożenie pewnych aspektów tej umowy przed jej ostateczną ratyfikacją. Oczywiście nikt nie raczy nas informować jakie to są aspekty i jak groźne dla naszego środowiska i rynku pracy. Jak zwykle jesteśmy urządzani (to znaczy traktowani zgodnie z formułą: „ dajcie mi władzę, a ja was urządzę”).

    Przez wszystkie większe miasta przemaszerowały w ostatni poniedziałek (3.10. 2016 roku) pochody czarnych wron czyli zwolenniczek aborcji. To ciekawe, ale temat aborcji pojawia się zawsze jako zasłona dymna dla bardzo ważnych i niebezpiecznych dla naszego społeczeństwa decyzji. Zakaz aborcji to sprawa bardzo poważna moralnie, ale nie do przeprowadzenia w obecnym stanie rzeczy. Wywoływanie tego tematu po wieloletnim uśpieniu robi wrażenie sabotażu.

    Na zakończenie dodam, że polityczna wierność dla jakiegoś ugrupowania nie oznacza obowiązku zgadzania się we wszystkim z poglądami jego członków. [A szczególnie – z decyzjami jego zupełnie niezależnych od członków – prezesów. MD]
    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18828&Itemid=119

    Polubienie

  12. Gdzies w Necie natknalem sie na notake ,ze jakis szef swiatowej organizacji zydowskiej mial sie wyrazic ,ze w Polsce mieszka 4mln. Zydow!
    Kiedy patrze na aktywnosc tych wszystkich KOD-w lub na skale „czarnego protestu” zaczynam w to wierzyc….
    Pamietam zreszta jeszcze z czasow rozruchow po Krzyzem Smolenskim,kiedy nad motlochem probujacym zaklocic modlitwe wiernych ,ktos trzymal spora dykte z rysunkiem ucharakteryzowanej na „smieszka” …gwiazda Davida !

    Polubienie

  13. Kim jest ks. Paweł Murziński?|Elpis 27.07.2016, 16:03
    Księża Archidiecezji Białostockiej
    Ks. dr teol. Paweł Murziński
    Pełnione funkcje:
    wykładowca Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego
    kapelan Hospicjum „Dom Opatrzności Bożej” w Białymstoku
    Rok urodzenia: 1973
    Data święceń: 1999-05-29
    Aktualna nominacja:
    parafia Matki Bożej Fatimskiej
    Białystok ul. Kraszewskiego 15b
    Pełniona funkcja: Rezydent
    http://archibial.pl/duchowienstwo.php?id=218

    Kim jest?
    Ksiądz mówi o sobie na początku tego wykładu:

    Polubienie

  14. Czasami nawet na ONECie mozna znalezc interesujace wpisy i co ciekawe ten szkopski portal jakos ich nie cenzuruje!Chyba ,ze sila sie na superpluralizm ,niemniej wklejam to ,bo jest niezwykle frapujace: ……..

    .Oto demokraci-” polscy patrioci” wg, Brukseli :
    Ta antypolska , żydowska, hybrydowa wojna o rządy w Polsce trwa !
    Żydostwo z USA, Europy i z Polski atakuje nasz rząd i nas wszystkich za pomocą syjonistycznych mediów i żydowskich komisji.
    Nie mogą pogodzić się utratą wpływów na dojenie Polaków !!!
    Hybrydowi syjonistyczni żołnierze Brukseli :
    Dawid Wexler – Petru, niemiecki agent
    Abraham Kaufman – Rzepliński
    Izaak Rosenberg – Kijowski
    Aaron Szechter- Michnik
    Seweryn Blumstein
    Benjamin Horovitz – Kamiński
    Ozeasz Schwarz – Schetyna, agent niemiecki
    Sara Orenstein – Bieńkowska
    Hajke Salomon – Kamila Gasik
    Jakub Bauer – Michał Boni szpicel UBecki
    A.Szejnfeld
    Marek Borowski – Szymon Berman – jego wuj – Jakub Berman
    Zbigniew Bujak – lewy syn rabina Małachowskiego
    Leszek Balcerowicz – Aaron Bucholtz
    Jan K. Bielecki – Izaak Blumenfeld
    Marek Borowski – Szymon Berman – jego wuj – Jakub Berman
    Zbigniew Bujak – lewy syn rabina Małachowskiego
    Włodzimierz Cimoszewicz – Dawid Goldstein
    Ludwik Dorn – Dornbaum
    Władysław Frasyniuk – Rotenschwanz
    Bronisław Geremek – Berele Lewartow
    Hanna Gronkiewicz-Waltz – Haka Grundbaum
    Grzegorz Kołodko – Samuel Hanerman
    Janusz Lewandowski – Aaron Langman
    Leszek Moczulski – Robert Berman
    Karol Modzelewski – Samuel Mendel
    Andrzej Olechowski – Mosze Brandwein
    Jan Rulewski – Fikelman
    Jerzy Urban – Josek Urbach
    Mieczysław Wachowski – Jakub Windman
    Andrzej Zoll – Rojeschwanz, b. prezes Tryb. Konst.
    Śpiewak Jakub (Stinger)
    Owsiak Jerzy
    Olejnik Monika
    Hartman Jan
    Belka Marek
    Siwiec Marek
    Aaron Nusselbaum Niesiołowski zwiń

    Polubienie

  15. Państwo nie radzi sobie z napływem Ukraińców

    Kilkadziesiąt tysięcy Ukraińców oczekuje legalizacji pobytu w Polsce
    Urzędy wojewódzkie nie radzą sobie z napływem cudzoziemców, głównie z Ukrainy. Na legalizację pobytu trzeba czekać nawet rok – informuje “Rzeczpospolita”

    Zdaniem “Rzeczpospolitej”, to efekt liberalizacji przepisów dotyczących pracowników ze Wschodu i braku środków na etaty dla urzędników, którzy zajmują się legalizacją pobytów.
    Obecnie pracownicy między innymi z Ukrainy mogą pracować w Polsce na podstawie prostego oświadczenia o zamiarze zatrudnienia składanego przez pracodawcę. Niedawna kontrola NIK ujawniła skalę nadużyć w związku ze sprowadzaniem Ukraińców do Polski.
    W województwie mazowieckim liczba składanych wniosków wzrosła o sto procent, co wywołało gigantyczne zaległości w obsłudze i wydłużyło procedurę uzyskiwania zezwolenia na pobyt. Ci obcokrajowcy, którzy czekają na legalizację pobytu przebywają w Polsce zazwyczaj na podstawie potwierdzenia złożenia stosownego wniosku.
    “Rzeczpospolita” przytacza dane MSWiA, z których wynika, że w tej chwili w toku jest ponad 54,6 tys. postępowań w sprawie legalizacji pobytu.

    Na obsługę petentów wojewodowie sami musieli znaleźć środki.

    Według danych przytaczanych przez “Rzeczpospolitą”, liczba cudzoziemców mających ważne dokumenty uprawniające do pobytu w Polsce wzrosła w ciągu ostatnich trzech lat o ok.90 tys. (ze 146 tys. do 234 tys.). 84 tys. wniosków złożyli Ukraińcy.
    kresy.pl/ rp.pl

    Za: http://www.kresy.pl/wydarzenia,bezpieczenstwo-i-obrona?zobacz%2Fpanstwo-nie-radzi-sobie-z-naplywem-ukraincow

    Polubienie

  16. Ks. Piotr Natanek chyba jako pierwszy podjął sie analizy Apokalipsy , teraz ks.Piotr Murzuński . Czy ks. Paweł też zostanie suspendowany ?

    Ks dr hab Piotr Natanek Gietrzwald Apokalipsa

    https://www.youtube.com/results?search_query=Ks+dr+hab+Piotr+Natanek+Gietrzwald+apokalipsa

    Opublikowany 04.07.2016
    Z ks. dr Pawłem Murzińskim rozmawia pani Krystyna Kiwacz.

    Czasy Ostateczne – Cały wywiad

    Opublikowany 19.02.2016
    Wykład – 11.02.2016 r.

    Zmiany klimatyczne a znaki końca czasów.
    Nowa światowa religia jako nowy rzymski panteon.
    ks. Paweł Murziński

    Polubienie

  17. Film Wołyń pokazuje prawdę – Ks. Tadeusz Isakowicz Zaleski

    Cerkiew Greko Katolicka na Ukrainie do dnia dzisiejszego nie rozliczyła się z podżegania do ludobójstwa Polaków.
    Jak się czują ci polscy politycy, co jeździli na majdan i krzyczeli chwała ukrainie.

    Polubienie

  18. Noz kuzwa za kompletnych debili nas maja ;(

    Dzis przyszedl do mnie ponizszy e-mail z petycja. Co za manipulanci. Nagle los dzieci z Aleppo wzruszyl ich do lez. Tu mi tramwaj jedzie. To los terrorystow ich wzrusza do lez, bo wisi na wlosku. Jak Rosjanie jeszcze troche docisna to bedzie kaput. Krokodyle lzy nad losem wyszkolonych w USA i Izraelu bandytow i mordercow ze zlasowanymi mozgami. I pewnie zaczipowanych. Panie Boze, prosze wspomoz Putina i Ruskich!

    Kroluj nam Chryste!

    Oto ten e-mail z czarna durnowata propaganda

    Przyjaciele i Przyjaciółki!

    W ciągu ostatnich dni w syryjskim mieście Aleppo zginęło już 100 dzieci!

    Dziś mówimy: dość!

    Nie ma łatwego sposobu zakończenia tej wojny, ale jest sposób, by powstrzymać terror z powietrza: jeśli cały świat zażąda utworzenia strefy zakazu lotów dla ochrony ludności cywilnej.

    Wezwijmy prezydenta Obamę i innych przywódców politycznych, aby dali odpór terrorowi Putina i Asada. To może być ostatnia szansa, by położyć kres masowemu mordowaniu bezbronnych dzieci:

    Kliknij tutaj i podpisz petycję

    Bombardowania i ataki bronią chemiczną trwają od lat. Ale dziś mamy do czynienia z niespotykanym dotąd okrucieństwem. Nie obowiązują już żadne umowy, żadne reguły. Ćwierć miliona mieszkańców uwięzionych we wschodnim Aleppo nie ma żywności, leków ani czystej wody. 100 tysięcy z nich to dzieci!

    Nie ma jednego, słusznego sposobu zakończenia wojny w Syrii. A na pewno nie jest nim bezczynność. Ustanowienie strefy zakazu lotów oznacza, że międzynarodowa koalicja mogłaby zagrozić zestrzeleniem samolotów, które usiłują bombardować cele na północy Syrii. Niemal 70% członków i członkiń społeczności Avaaz popiera to rozwiązanie. 8% jest przeciwnego zdania. To zrozumiałe, że wahamy się przed użyciem siły militarnej. To oznaka naszej zbiorowej mądrości. Ale wyobraźmy sobie, że to nasze dzieci giną pod bombami. Jakiej reakcji oczekiwalibyśmy od świata?

    Wszyscy chcemy trwałego rozejmu i politycznego rozwiązania konfliktu w Syrii. Jednak jak dotąd nie udało się tego osiągnąć. Aleppo dowodzi, że pierwszym punktem każdego rozwiązania musi być ochrona ludności cywilnej. Właściwie zorganizowana strefa zakazu lotów nie musi pociągnąć za sobą ani jednej ofiary, a wielu ludziom ocali życie. Władze Syrii i Rosji będą też bardziej skłonne do rokowań, gdy zobaczą, że świat podchodzi do sprawy poważnie.

    Powiedzmy prezydentowi Obamie i wszystkim naszym przywódcom, że słowa nie wystarczą, gdy trwa rzeź. Ich bezczynność oznacza współudział w tej zbrodni. Występujemy dziś w obronie mieszkańców Aleppo, których życie wisi na włosku.

    Kliknij tutaj i podpisz petycję

    Nasz ruch wielokrotnie sprzeciwiał się działaniom wojennym. Nasza pierwsza kampania była protestem przeciwko wojnie w Iraku. Od tamtej pory nieraz stawialiśmy opór cynicznej polityce Zachodu na Bliskim Wschodzie. Ale 400 tysięcy ofiar syryjskiej wojny to ogromny ciężar na sumieniu ludzkości. Ustanowienie strefy zakazu lotów jest jedyną przyzwoitą rzeczą, jaką można w tej chwili zrobić. Bez udziału USA nie będzie to możliwe. Wezwijmy prezydenta Obamę i przywódców innych krajów, aby wyciągnęli pomocną dłoń do dzieci i ich rodzin, które umierają w Aleppo.

    Z nadzieją i determinacją,

    Alice, Mais, Ricken, Nick, Mohammad i Marigona wraz z całym zespołem Avaaz

    Polubienie

  19. robrep:
    Im bliżej końca terrorystów z ISIS tym więcej „pomyłek” USA i koalicji. Dzisiaj zbombardowali prorządowe wojska irackie, które maja walczyć o Mosul. Co najmniej 20 zabitych. W poprzednim miesiącu zbombardowali Syryjczyków i Afgańczyków i na dokładkę dali radę Somalijczykom. Czyli wychodzi, że raz w tygodniu mają „pomyłkę”. A podobno wszystko maja naj, naj a szczególnie pilotów 🙂
    Młodzi Syryjczycy co latają MIGami 21 i 23, przystosowanymi do zrzucania bomb tylu pomyłek nie mają a usraelczycy mają coraz więcej.

    http://www.bbc.com

    Polubienie

  20. 7 października

    Najświętsza Maryja Panna Różańcowa

    Dzisiejsze wspomnienie zostało ustanowione na pamiątkę zwycięstwa floty chrześcijańskiej nad wojskami tureckimi, odniesionego pod Lepanto (nad Zatoką Koryncką) 7 października 1571 r. Sułtan turecki Selim II pragnął podbić całą Europę i zaprowadzić w niej wiarę muzułmańską. Ówczesny papież – św. Pius V, dominikanin, gorący czciciel Matki Bożej – usłyszawszy o zbliżającej się wojnie, ze łzami w oczach zaczął zanosić żarliwe modlitwy do Maryi, powierzając Jej swą troskę podczas odmawiania różańca. Nagle doznał wizji: zdawało mu się, że znalazł się na miejscu bitwy pod Lepanto. Zobaczył ogromne floty, przygotowujące się do starcia. Nad nimi ujrzał Maryję, która patrzyła na niego spokojnym wzrokiem. Nieoczekiwana zmiana wiatru uniemożliwiła manewry muzułmanom, a sprzyjała flocie chrześcijańskiej. Udało się powstrzymać inwazję Turków na Europę.

    Zwycięstwo było ogromne. Po zaledwie czterech godzinach walki zatopiono sześćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono dwanaście tysięcy chrześcijańskich galerników; śmierć poniosło 27 tys. Turków, kolejne 5 tys. dostało się do niewoli. Pius V, świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej i zezwolił na jego obchodzenie w tych kościołach, w których istniały Bractwa Różańcowe. Klemens XI, w podzięce za kolejne zwycięstwo nad Turkami odniesione pod Belgradem w 1716 r., rozszerzył to święto na cały Kościół. W roku 1883 Leon XIII wprowadził do Litanii Loretańskiej wezwanie „Królowo Różańca świętego – módl się za nami”, a w dwa lata później zalecił, by w kościołach odmawiano różaniec przez cały październik.

    http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-07a.php3

    Polubienie

  21. Opowieść o św. Piusie V i bitwie pod Lepanto

    Największym, a jednocześnie pierwszym historycznie udokumentowanym cudem różańcowym było zwycięstwo floty chrześcijańskiej w bitwie pod Lepanto. Wydarzenie to zadecydowało o przyszłości Europy, zaś jedną z wówczas konkurujących ze sobą form modlitwy różańcowej – tą znaną po dzień dzisiejszy – uczyniło modlitwą cenioną przez ludzi, propagowaną przez duchownych, przez papieży połączoną z odpustami. Od 1571 r. możemy mówić o ostatecznym ugruntowaniu się jednej formy modlitwy różańcowej.

    Państwa wyznające islam od początku dążyły do narzucenia siłą swojej religii całemu światu. Już w VII w., niecałe dwieście lat po śmierci Mahometa, kalif Oman zdobył Jerozolimę, po czym wjechał do miasta na białym wielbłądzie. Ziemia Święta przestała należeć do chrześcijan. W VIII w. muzułmanie, po opanowaniu Afryki Północnej, zajęli Hiszpanię i doszli aż do Poitiers. „Podwojenie tej odległości doprowadziłoby Saracenów do granic Polski i wzgórz Szkocji” – pisał ówczesny historyk.

    Przez krótki czas inwazja Mahometan była skutecznie powstrzymywana przez wyprawy krzyżowe, jednak niebawem islam znów zaczął przeć na zachód. Muzułmańskie imperium kończyło budować ogromną flotę. Turcy planowali zająć chrześcijańskie porty śródziemnomorskie, a z nich ruszyć na podbój Rzymu. Bazylikę papieską chcieli zamienić na stajnię dla swych koni.

    Wszystko to działo się pod koniec XVI w., w latach, kiedy papieżem był św. Pius V. Pisano o nim, że był on „jednym z niewielu chrześcijan traktujących dosłownie słowa i czyny Chrystusa, nie uznającym wyjątków i ograniczeń, człowiekiem, który przeszedł przez świat jak jasna pochodnia rozświetlająca mroki”. Ten pobożny dominikanin w starości wybrany na stolicę św. Piorta był wielkim czcicielem Maryi i gorącym propagatorem różańca. To właśnie on włączył dwuczęściowe Zdrowaś Maryjo do zreformowanego brewiarza, przez co nadał Pozdrowieniu Anielskiemu ostateczną postać, zatwierdzoną przez liturgię Kościoła. To spod jego pióra wyszły słowa: „Różaniec jest najpobożniejszym sposobem modlitwy do Boga, sposobem łatwym do stosowania przez wszystkich, którzy trwają w wysławianiu Najświętszej Dziewicy”.

    Sława świętości Piusa V była tak wielka, że dotarła aż do sułtana Selima II, „pana całej ziemi”, który do swych licznych tytułów pragnął dopisać tytuł władcy Europy. Skrzętni kronikarze odnotowali fakt, że kiedyś, spoglądając na Adriatyk, wyszeptał, że bardziej niż wszystkich galeonów chrześcijańskich boi się modlitw Piusa V. Niebawem miało się okazać, jak dalece lęk jego był słuszny…

    Był wrzesień 1571 r., kiedy do Europy dotarła wieść, że armada turecka opuściła porty Konstantynopola. Zorganizowana przez Piusa V flota Świętej Ligi wypłynęła naprzeciw przeważającym liczebnie okrętom nieprzyjaciela. Ważyły się losy – nie tylko Europy, ale i chrześcijańskiej wiary.

    Nadszedł dzień 7 października. Papież trwał właśnie na modlitwie w swym dominikańskim klasztorze… Pius V ze łzami w oczach przyzywał pomocy Najświętszej Panieneki:

    – Daj zwycięstwo. Nie dla naszej chwały, ale dla Twojej, Pani i Matko. Pod płaszcz Twego miłosierdzia uciekamy się… Otocz nas płaszczem, uznaj za swe dzieci, weź pod swoją opiekę.

    Świątobliwy starzec klęczał już klika godzin. Nie czuł jednak bólu, jaki rozsadzał jego kolana, nie czuł że obciążony kręosłup jęczy jak maszt wygięty w wichurze. Papież był nieobecny w swym ciele. Jego dusza przebywała tam, gdzie odwiecznie ustawiony został tron Wszechmmogącego, a który Bóg dzieli z niepokalaną Matką swego Syna.

    Nagle papież usłyszał szum wiatru i łoskot żagli. Zdawało mu się, że znajduje się nie w watykańskiej kaplicy, lecz w gdzieś na pełnym morzu, wśród okrętów przygotowujących się do wielkiej bitwy.

    Papież podniósł oczy… W tej samej chwili, wieleset kilometrów od Rzymu, w zatoce Lepanto zaczęła się podnosić spowijająca morze mgła. Pius IX ujrzał Matkę Bożą, jak rozpościera swój płaszcz nad flotą, a oczom chrześcijańskich żołnierzy ukazały się na horyzoncie setki żagli. Chrystusowy Namiestnik zacisnął złożone do modlitwy dłonie. Sto tysięcy ludzi po obu stronach zaczęło przygotowywać się do walki. Święty papież zapatrzył się w Niepokalaną Panienskę i Jej niebieski płaszcz. Ale ani chrześcijańscy, ani zgromadzeni pod znakiem półksiężyca marynarze i żołnierze nie wiedzieli, że poza nimi na bolu bitwy jest jeszcze ktoś inny. Papież szepnął: „Matko, nie opuszczaj nas ze względu na swego Syna, Jezusa Chrystusa, który nas umiłował i umarł za nas na krzyżu.” W tym momencie na flagowym okręcie załopotała wielka bandera z ukrzyżowanym Chrystusem. Kazał ją wciągnąć na maszt admirał Jan don Austria. W tej chwili wielki Maryjny płaszcz zamknął się nas chrześcijańskim wojskiem. „Non virtus, non arma, non duces, sed Mariae Rosiae victores nos fecit” – „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maria różańcowa dała nam zwycięstwo” – napisali później Wenecjanie na ścianie zbudowanej w swym mieście kaplicy dziękczynnej.

    Nierówne siły starły się na wiele godzin. Rozpętała się bitwa, od której wyniku zawisły losy całego chrześcijaństwa i Europy… Tylko papież znał już jej wynik…

    Była to ostatnia w historii bitwa morska, którą toczono tak jak na lądzie: tysiące żołnierzy, indywidualne pojedynki, tylko ziemia była chwiejna i wokół rozpościerało się bezdenne morze. Papież słyszał szczęk oręża, krzyki rannych, wołania tonących. Nie patrzył jednak na to, co działo się na morzu. W swym widzeniu spoglądał wyżej, w oczy Maryi, które były spokojne. Nieoczekiwana zmiana wiatru uniemożliwiła manewry muzułmanom, a sprzyjała flocie chrześcijańskiej. Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Świętej Ligi i już się nie cofnęła.

    Kronikarze odnotowali, że gdy kończył się dzień, papież Pius siedział z kardynałami w małej bibliotece na Watykanie. Nagle przerwał rozmowę, opuścił towarzyszących mu dostojników i podszedł do okna. Zatrzymał się przed nim, a po chwili odwrócił się z promiennym uśmiechem, by ogłosić odniesione w tym dniu wielkie zwycięstwo. Pius V podał wynik bitwy na dwa tygodnie wcześniej, zanim oficjalny kurier dotarł z tą wieścią do Rzymu!

    Zwycięstwo pod Lepanto było ogromne. Zatopiono pięćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono dwanaście tysięcy chrześcijańskich galerników.

    Św. Pius V, świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej. W encyklice napisał: „Pragniemy szczególnie, aby nigdy nie zostało zapomniane wspomnienie wielkiego zwycięstwa uzyskanego od Boga przez zasługi i wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny w dniu 7 października 1571 r., odniesione w walce przeciw Turkom, nieprzyjaciołom wiary katolickiej.” Papież spełnił swoją misję – ocalił Europę przez swe posty i modlitwy, przez wezwanie chrześcijan do wielkiej modlitwy różańcowej. Mógł odejść już na zasłużone odpocznienie. Pół roku później Pan wezwał go do siebie.

    Pius IX tak napisał o tej bitwie w encyklice Ingravescentibus malis: „Kiedy zaś niewierni mahometanie, dufni w swą flotę potężną i wojska ogromne, nieśli narodom Europy klęskę i niewolę, wzywano z woli Ojca Świętego z całą usiłnością opieki Matki niebieskiej i pokonano w ten sposób wrogów, a statki ich zatopiono”. Czyż słowa te nie są wskazówką i dla nas, na współczesne czasy, w których trwa wielka bitwa o wiarę w Boga i o cześć Maryi, Jego Matki?

    Anonimowy hymn z przełomu V-VI w. tak oddaje cześć Maryi, opiekunce narodów:

    Dziewicza Matko Boga,
    my, lud ze wszystkich narodów,
    głosimy Cię błogosławioną;
    Ten, który przewyższa wszystko,
    Chrystus, Bóg nasz, w Tobie zechciał zamieszkać.
    Błogosławieni jesteśmy,
    którzy w Tobie znajdujemy naszą obronę,
    wstawiasz się bowiem za nami dniem i nocą…
    Wyśpiewujemy Ci więc nasz hymn pochwalny, głosząc:
    Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą!
    Niech słowa tej modlitwy wypełnią nasze dusze i pomogą nam jeszcze bardziej pokochać Tę, którą pozdrawiamy w różańcu jako Pełną łaski.

    Wincenty Łaszewski

    http://www.zdrowaśka.pl/opowiesc-o-sw-piusie-v-i-bitwie-pod-lepanto/

    Zawitaj Królowo Różańca świętego

    Zawitaj, Królowo Różańca świętego,
    jedyna nadziejo człowieka grzesznego!
    Zawitaj, bez zmazy lilijo,
    Matko Różańcowa, Maryjo!
    Panno nad pannami, Święta nad Świętymi,
    Najświętsza Królowo, Pani nieba, ziemi,
    najśliczniejszy kwiecie, lilijo,
    Matko Różańcowa, Maryjo!
    Matko Różańcowa, jasna Gwiazdo morska,
    Anielska Królowo, śliczna Matko Boska;
    raju rozkosznego lilijo!
    Matko Różańcowa, Maryjo!
    Tyś jest najśliczniejsza, różo ogrodowa,
    Tyś najprzyjemniejsza, różdżko Aronowa,
    najwdzięczniejszy kwiecie, lilijo,
    Matko Różańcowa, Maryjo!
    Chwała bądź Maryi na niebieskim tronie,
    która w różańcowej królujesz koronie,
    święta nad Świętymi, lilijo,
    Matko Różańcowa, Maryjo!

    Różaniec śpiewany – dziesiątka

    Polubienie

  22. Aleksander Jabłonowski o CETA i kanaliach w Sejmie RP. PiS nas zdradził. Nowy gubernator w Polsce.

    Nowy generalny gubernator w Polsce. 300 posłów RP zdrajców i szubrawców co zagłosowali w Sejmie za CETA, która pogrzebie naszą ojczyznę.

    Polubienie

  23. Spełniło się marzenie Waszczykowskiego: USA już w MSZ-ecie

    Obywatel amerykański nominowany na stanowisko wiceministra w MSZ. Dyplomatyczny skandal?

    Robert Grey, urodzony w USA, zasiadający w Senacie stanu Massachusetts, związany z BUMARem i Instytutem Spraw Wschodnich — będzie odpowiadał za ekonomiczne stosunki dyplomatyczne między Polską i USA. © AP PHOTO/ CZAREK SOKOLOWSKI Niedyplomatyczne wypowiedzi dyplomaty Waszczykowskiego Polskie media, nawet te o prawicowej wymowie, dziwią się nominacji na wiceministra w resorcie Witolda Waszczykowskiego. Robert Grey jest Amerykaninem z polskim obywatelstwem. Natomiast jego notka biograficzna przedstawiona na stronie ministerstwa zaraz po nominacji (i kilkukrotnie zmieniana) sugeruje, iż jest to Polak, który powrócił na łono ojczyzny — gdy tymczasem 90 proc. swojej drogi zawodowej przeszedł w USA. Przed przyjazdem do Polski (pardon, „powrotem do Polski”) pracował m.in. dla Mitta Romneya. Zajmował się też politycznym PR-em. W polskich sprawach „siedzi” dopiero od 2010 roku. Komentatorzy nie kryją zdziwienia, że minister Waszczykowski nie obawia się podejrzeń o lobbing. Grey, który będzie odpowiadał za dyplomację ekonomiczną, nie jest sensu stricte ekspertem polskim, co do którego nie będzie zachodziła wątpliwość, czy będzie w swojej pracy kierował się wyłącznie polskim interesem. Pewnym precedensem jest zatrudnienie de facto zagranicznego eksperta — i w dodatku powierzenie mu pieczy nad dziedziną związaną z jego krajem pochodzenia. Z wzajemnością Nowo powołany wiceminister związany był z firmą BUMAR, zatem szczególnie uważnie obserwatorzy powinni przyglądać się jego negocjacjom ze Stanami Zjednoczonymi dotyczącym kontraktów zbrojeniowych. Grey związany był również z Fundacją Instytut Spraw Wschodnich — popierającą Kijów i lubującą się w podsycaniu antagonizmów pomiędzy Rosją i Ukrainą. Na łamach portalu wPolityce.pl redaktor Piotr Skwieciński pyta: „Czy Polska jest jednak w takiej sytuacji jak obecna Ukraina? Czyli kraj, w którym obecnie kolejne stanowiska polityczne (nie mówiąc już o eksperckich) zajmują cudzoziemcy z Zachodu (w tym zresztą i Polacy)”. I dodaje: „O jego (Greya) związkach z naszym krajem w internetowych źródłach amerykańskich nie udało mi się natomiast dowiedzieć niczego”.

    Czytaj więcej: https://pl.sputniknews.com/polska/20161005/4001500/Waszczykowski-USA-praca.html

    Robert Grey podsekretarzem stanu w MSZ

    Podsekretarzem stanu odpowiedzialnym w Ministerstwie Spraw Zagranicznych za dyplomację ekonomiczną oraz politykę amerykańską i azjatycką został Robert Grey. Prezes Rady Ministrów Beata Szydło podpisała nominację z dniem 30 września 2016 r.

    http://www.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/wiadomosci/robert_grey_podsekretarzem_stanu_w_msz

    Polubienie

  24. Cud pod Lepanto

    Próba podboju świata chrześcijańskiego przez islam rozpoczyna się w 638 r. podbojem Ziemi Świętej. Niecałe sto lat później muzułmanie zdążyli już opanować Afrykę Północną, zająć Hiszpanię i dotrzeć do Poitiers. „Podwojenie tej odległości doprowadziłoby Saracenów do granic Polski i wzgórz Szkocji” – pisał ówczesny historyk.
    Zorganizowane przez chrześcinan krucjaty zdołały powstrzymać na jakiś czas inwazję islamu na zachód. Ale wojska spod znaku półksiężyca nie dały za wygraną. Zaatakowały ponownie w XVI w., w wyjątkowo dogodnym dla siebie czasie. Europa była wówczas skłócona, jedność wiary zachwiana przez reformację. Tymczasem wybrana przez Turków strategia walki zdawała się gwarantować szybkie i pewne zwycięstwo. Uderzenie miało pobiec morzem. Po zajęciu portów wojska Selima II, „pana całej ziemi”, miały ruszyć na Rzym. Sułtan ogłosił, że z Bazyliki Piotrowej uczyni stajnię dla swych koni… Nic nie mogło go już powstrzymać. Tylko cud.
    Rola Maryi
    W 1571 r. pod Lepanto rozegrała się bitwa morska, która miała zadecydować o losach ówczesnego świata. Wbrew wszelkim ludzkim przesłankom zakończyła się zwycięstwem nielicznych wojsk chrześcijańskich. A może należałoby spojrzeć na tę bitwę inaczej i powiedzieć, że jej wynik był zgodny z logiką Bożą, zwyciężyła bowiem wielka chrześcijańska armia: wojsko różańcowe. Tej logice dali najpiękniejszy wyraz Wenecjanie, którzy po bitwie wznieśli w swym mieście kaplicę Matki Bożej Różańcowej, a na jej ścianach wypisali słowa, które przeszły do legendy: „Non virtus, non arma, non duces, sed Mariae Rosiae victores nos fecit” – „Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maria różańcowa uczyniła nas zwycięzcami”.
    Świadectwo papieża Leona
    Przytoczmy fragment jednej z różańcowych encyklik papieża Leona XIII, który w kilku słowach podkreślił znaczenie różańca w bitwie pod Lepanto: „Skuteczność i moc tego nabożeństwa ujawniły się w XVI w., kiedy potężne siły tureckie zagrażały niemal całej Europie, chcąc narzucić jej jarzmo przesądów i barbarzyństwa. W owym czasie Najwyższy Pasterz, św. Pius V, po obudzeniu wśród wszystkich władców chrześcijańskich gorliwości do wspólnej obrony, zabiegał z wielką żarliwością o uzyskanie dla chrześcijaństwa łaski najpotężniejszej Matki Bożej. Dał niebu i ziemi tak szlachetny przykład, że zgromadził wokół siebie wszystkie umysły i serca ówczesnej epoki. Rycerze wierni Chrystusowi, którzy przygotowywali się do złożenia ofiary ze swego życia i krwi w walce za wiarę i za swoją ojczyznę, bez lęku wypłynęli w morze, by zewrzeć się z nieprzyjaciółmi nie opodal Zatoki Korynckiej. Tymczasem ci, którzy nie byli zdolni do włączenia się z nimi do boju, uformowali armię pobożnych suplikantów, którzy wzywali Maryję i jednym głosem pozdrawiali Ją słowami różańca, błagając Matkę Bożą o wielkie zwycięstwo dla walczących towarzyszy. Najpotężniejsza Pani udzieliła im swej pomocy, bowiem w bitwie morskiej, jaka rozegrała się w pobliżu Wysp Echinades, flota chrześcijańska odniosła bez poważniejszych strat wspaniałe zwycięstwo, które całkowicie rozgromiło nieprzyjaciela”.
    Owoc współpracy człowieka z Bogiem
    Sposób, w jaki Leon XIII mówi o cudzie pod Lepanto, wskazuje na ważną ewangeliczną prawdę: mówi, że cud zawsze wymaga wiary, posłuszeństwa i współdziałania ze strony człowieka. Tak było podczas pierwszego cudu Jezusa, kiedy posługującym podczas wesela w Kanie Chrystus polecił: „Napełnijcie… zaczerpnijcie… zanieście…”, a ludzie spełnili Jego polecenia (J 2,7.8). Tak było podczas uzdrowienia sługi setnika, który wybiegł Jezusowi naprzeciw, a potem wyznał swoją wiarę w moc Zbawiciela (Mt 8,5–13). Jeden z najważniejszych synodów w dziejach Kościoła, który odbył się w Orange z 529 r. ogłosił: „Według wiary katolickiej wierzymy, że wszyscy ochrzczeni mogą i powinni, z pomocą i współpracą Chrystusa, osiągnąć zbawienie duszy – jeśli będą wiernie pracowali.” Podobnie jak największy cud – nasze zbawienie, tak i każdy inny cud, który staje się naszym udziałem, jest zawsze owocem działania Jezusa Chrystusa, w którego wierzy i z którym współpracuje człowiek .
    Cud pod Lepanto jest wspaniałym przykładem tego, że cuda nie spadają z nieba same. Są owocem współdziałania człowieka z Bogiem.
    Opatrznościowy Pius V
    Ówczesny papież, św. Pius V, był chyba jedynym człowiekiem, który zdawał sobie w pełni sprawę z niebezpieczeństwa. Kiedy zaczął wzywać władców europejskich do wspólnego oporu, okazało się, że protestanckie Niemcy i Francja już paktowały z Konstantynopolem, Anglia zaś odwróciła się od papieża na skutek reformacji i ekskomunikowania przez Kościół Elżbiety I, która teraz po cichu sprzyjała Turkom. Ostatecznie na wołanie papieża odpowiedziały tylko Wenecja, Hiszpania i Zakon Kawalerów Maltańskich. Pod względem militarnym było to niewiele.
    Co wówczas uczynił papież? Najpierw podpis pod dokumentem ustanawiającym Świętą Ligę złożył w dzień św. Dominika, który trzy wieki wcześniej dokonał za pomocą różańca rzeczy niemożliwej – nawrócił zapiekłą herezję albigensów. Następnie powierzył chrześcijańskie wojska opiece Najświętszej Maryi Panny. Wreszcie wszystkich wiernych wezwał do modlitwy różańcowej.Wierzył, że różaniec wyjedna u Boga kolejny cud.
    Dwa fronty
    Wiemy, że gdy do Europy dotarła wieść, że armada turecka opuściła porty Konstantynopola, Pius V uroczyście wezwał pomocy Matki Bożej. Przez następne tygodnie na wszystkich statkach chrześcijańskich codziennie odmawiano różaniec. Gdy cała flota zgromadziła się w Messynie, dominikanie i jezuici wędrowali z pokładu na pokład, spowiadając i sprawując Msze święte, papież zaś zarządził modły we wszystkich klasztorach. Po dniach modlitw i postów flota otrzymała rozkaz wypłynięcia w morze. Kiedy dwieście okrętów, jeden po drugim, mijało cypel portu, znajdujący się na ich pokładach ludzie klękali, by otrzymać błogosławieństwo nuncjusza papieskiego. Chrześcijańska armada ruszyła ku zatoce Lepanto, gdzie ostatni raz widziano wroga.
    Nadszedł dzień 7 października, dzień jakby wyreżyserowany przez Boga. Nagle podniosła się spowijająca morze mgła i oczom żołnierzy ukazały się na horyzoncie setki żagli. Nie było wiele czasu na przygotowania do walki. Don Juan de Austria, dowódca chrześcijańskiej floty, przesiadł się na najszybszą brygantynę i przepłynął wzdłuż swoich okrętów, trzymając wysoko nad głową żelazny krzyż. Na flagowym okręcie admirał kazał wciągnąć na maszt wielką banderę z ukrzyżowanym Chrystusem. Wojsko było gotowe do boju.
    Nierówne siły starły się na wiele godzin. Rozpętała się bitwa, od której wyniku zawisły losy całego chrześcijaństwa i Europy…
    Świadectwo Cervantesa
    Uczestniczył w niej 24–letni Hiszpan Miguel de Cervantes Saavedra, znany dziś jako autor Don Kichota, który podczas bitwy wykazał się niezwykłą odwagę. Pomimo trawiącej go gorączki nie zgodził się na pozostanie pod pokładem i przyłączył się do walczących. Trafiły w niego trzy kule; dwie raniły go w szyję, trzecia zmiażdżyła mu lewą rękę, która na zawsze pozostała bezwładna. Do końca życia Cervantes z dumą myślał o swym udziale w bitwie. W Przemyślnym szlachcicu Don Kichocie z Manczy odpierał oskarżenia zawistnych: „Nie mogłem ścierpieć, że nazywa mię starcem i kaleką, jakby to w mojej mocy było wstrzymać czas, by nie przechodził po mnie, albo jakby kalectwo moje wzięło początek w jakowejś szynkowni, a nie w najszczytniejszej potrzebie, jaką widziały wieki przeszłe i obecne ani jaką przyszłe znają nadzieję oglądać. Jeśli rany moje nie jaśnieją w oczach człeka, który na nie patrzy, są przynajmniej szanowane i czczone przez ludzi, którzy wiedzą, gdzie je zdobyłem; piękniej wygląda żołnież poległy w bitwie niż wolny w ucieczce; a tak to tkwi we mnie, że gdyby mi dziś dano do wyboru i umożliwiono rzecz niemożliwą, wolę to, że byłem obecny w owej wspaniałej potrzebie, niźli od ran moich być wolny, nie biorąc w niej udziału.”
    Cuda naturalne
    Bitwa pod Lepanto jest dla nas przykładem, że bywają cuda, w których Bóg wykorzystuje naturalny bieg rzeczy. Należą do nich wybór na dowódcę floty Austriaka Don Juana, syna Karola V, który okazał się wybitnym strategiem wojennym i zaskoczył przeciwnika swoją taktyką walki. Za cud można uznać fakt, że dumna Wenecja podporządkowała się obcemu admirałowi, podobnie jak za rzecz niemożliwą można była uznać rezygnację ze swojej władzy hiszpańskiego króla Filipa. Co najmniej za zrządzenie Bożej Opatrzności można uznać śmierć dowódcy floty tureckiej, Ali Paszy, na samym początku bitwy. Cudem, może najważniejszym, była też nieoczekiwana zmiana wiatru, która bardzo sprzyjała flocie chrześcijańskiej, a uniemożliwiała manewry muzułmanom. Przykłady można by mnożyć.
    Przede wszystkim modlitwa
    Bez wątpienia w bitwie pod Lepanto można dopatrzyć się pomocy Bożej, a towarzyszące jej cudowne wydarzenia znajdują swe źródło w pobożności walczących żołnierzy i w gorliwych modlitwach tych, którzy pozostali na lądzie. Tradycja odnotowała, że wczesnym wieczorem, kiedy kończyła się bitwa, w Rzymie wciąż trwała jeszcze procesja bractwa różańcowego, w której niesiono obraz Matki Bożej Śnieżnej – „Salus Populi Romani”. Nie wolno nam też zapomnieć o modlitwie tysięcy innych ludzi, rozproszonych po całej Europie, którzy – zgodnie z wezwaniem papieża – przez wiele dni odmawiali różaniec i pościli w intencji zwycięstwa. Tym bardziej trzeba o nich pamiętać, że jednym z trzech krajów, który odpowiedział na błaganie Pius V, była Polska
    Opiekuńczy płaszcz Maryi
    Kronikarze odnotowali, że tamtego wieczoru, 7 października 1571 r., papież Pius siedział w małej bibliotece na Watykanie. Nagle przerwał rozmowę, opuścił towarzyszących mu dostojników i podszedł do okna. Po chwili odwrócił się z promiennym uśmiechem, by ogłosić odniesione w tym dniu wielkie zwycięstwo. Był to kolejny cud, bowiem Pius V podał wynik bitwy na dwa tygodnie wcześniej, zanim oficjalny kurier dotarł z tą wieścią do Rzymu! W wizji, którą papież ujrzał, obie floty zwarły się w walce, a Maryja rozpostarła swój opiekuńczy płaszcz nad chrześcijańskim wojskiem.
    Przypomnijmy, że przedstawianie Maryi w płaszczu opiekuńczym jest jednym z pierwszych typów obrazów Matki Bożej Różańcowej. Symbolika płaszcza jest niezwykle bogata. Otoczenie płaszczem oznacza wybranie i przekazanie swojego posłannictwa (zob. gest Eliasza w 1 Krl 19,19) i mocy (zob. 2 Krl 2,8; 2,13). Gest otoczenia płaszczem jest znakiem opieki (zob. Rt 3,9). Zastosowany w prawie zwyczajowym, oznaczał w ceremonii adopcji uznanie dzieci przez ojca, a podczas zaślubin rodziców stosowano go jako uznanie nieślubnych dzieci. W średniowieczu okrycie kogoś swym płaszczem oznaczało wzięcie pod swoją opiekę (biskup Asyżu okrywa swym płaszczem św. Franciszka, kiedy ten zrzuca swe szaty na znak wyrzeczenia się dóbr doczesnych), udzielenie azylu oskarżonym i proszenie dla nich o łaskę.
    Symolika ta została bardzo wcześnie związana z Matkę Bożą Już w III w. do biblijnego symbolu płaszcza nawiązała modlitwa Pod Twoją obronę, która w swej oryginalnej wersji zaczynała się od słów: „Pod płaszcz Twego miłosierdzia uciekamy się….
    Różańcowe zwycięstwo
    Zwycięstwo pod Lepanto było ogromne. Zatopiono pięćdziesiąt galer wroga, zdobyto połowę okrętów tureckich, uwolniono dwanaście tysięcy chrześcijańskich galerników.
    Św. Pius V, świadom, komu zawdzięcza cudowne ocalenie Europy, uczynił dzień 7 października świętem Matki Bożej Różańcowej, zwanym później świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Nic dziwnego, że papież cudu pod Lepanto, ten sam, który nazywał różaniec „honorową odznaką chrześcijańskiej pobożności”, „najwdzięczniejszą modlitwę wśród modlitw”, „legitymacją naszej wiary” i „kompendium kultu Najświętszej Maryi Panny”, zasłużył sobie na tytuł pierwszego „papieża różańcowego”.
    Pół roku później Pan wezwał go do siebie. Jego następca, Grzegorz XIII, jasno dawał do zrozumienia, że to przede wszystkim publiczne modlitwy i procesje bractw przyczyniły się do wielkiego zwycięstwa nad Turkami. W herbach miejskich zaczęto umieszczać wizerunek Maryi stojącej na półksiężycu.
    Niestety, owoce zwycięstwa po Lepanto zostały szybko zaprzepaszczone. Zamiast, zgodnie z treścią zawartego przymierza, podjąć wspólne działania i ostatecznie złamać potęgę odwiecznego wroga chrześcijaństwa, Hiszpania i Wenecja zaczęły prowadzić mało znaczące spory, a katoliccy książęta odmówili przystąpienia do sojuszu przeciwko Turcji. Nie upłynął wiek, kiedy odrodzone wojska tureckie znowu ruszyły na Europę.
    I znów uratować ją miał różaniec.

    http://www.sekretariatfatimski.pl/rozaniec/258-cud-pod-lepanto

    Polubienie

  25. ■■ Marian Piłka: PIS stracił rację swojego istnienia

    PIS odrzucając projekt ustawy o ochronie życia stracił rację swego istnienia. Stał się partią niepotrzebną.

    Istotą prawicy jest bowiem obrona naturalnego prawa moralnego, jako dobra wspólnego. Partia, która to odrzuca, przestaje być prawicowa, przechodząc na pozycje lewicowe.

    PiS nie tylko stracił moralną wiarygodność, ale okazał się partią tchórzliwą, przestraszoną ulicznymi manifestacjami aborcjonistów. Okazał się partią niezdolną do walki z lewicowym zagrożeniem naszego kraju. Stracił polityczną i moralną wiarygodność. A posłowie, którzy zagłosowali za partyjną dyrektywą, udowodnili, że najważniejszym celem ich obecności w parlamencie nie jest dobro wspólne naszego narodu, a obrona własnych możliwości wyborczych. To partia, nie interesu narodowego, a interesu partyjnego, budowanego nawet za cenę życia dzieci nienarodzonych.

    Jest rycerskim obowiązkiem bronić najsłabszych i bezbronnych. Dziś najbardziej bezbronną grupą są dzieci nienarodzone. I to ich zdradził PIS w imię utrzymania w przyszłości własnych mandatów poselskich. To obrzydliwe i tchórzliwe zachowanie jest niegodne przyzwoitych ludzi. Głosując za odrzuceniem projektu broniącego życia, stał się partią tchórzliwych i bezmyślnych obrońców systemu zezwalającego na mordowanie niewinnych dzieci. I dlatego PIS stracił rację swojego istnienia.

    Marian Piłka • pressmania.pl
    Poseł na Sejm I, III, IV i V kadencji.
    Obecnie Radny Sejmiku województwa mazowieckiego V kadencji.
    Wiceprzewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej.

    https://wzzw.wordpress.com/2016/10/06/%e2%96%a0%e2%96%a0-marian-pilka-pis-stracil-racje-swojego-istnienia/

    Polubienie

  26. z internetu:

    POLSKIE MAJĄTKI trafiały w RĘCE ŻYDÓW za ZDRADĘ POLSKI ?!!!

    „OTÓŻ JA, OFICER WOJSKA POLSKIEGO, TU, w OBECNOŚCI WSZYSTKICH TU ZEBRANYCH, DAJĘ SŁOWO HONORU, że panią przeproszę, jeśli na następne spotkanie przyniesie pani chociaż jeden akt notarialny, że taki to a taki Icek otrzymał od swego ojca czy matki, spadek w postaci majątku ziemskiego, czy młyna itd. Bo tak odbywa się przekazywanie majątków kolejnemu pokoleniu na całym świecie, a także i w Polsce. Ale pani go nie przyniesie, bo takich aktów notarialnych żaden Żyd nie posiadał. Posiadał inny akt nadania mu tych dóbr – Dekret cara Aleksandra II, który Żydom i każdemu innemu, nadawał taki majątek. Wie pani za co? – ZA ZDRADĘ POLSKI.
    Polski, która jako jedyne państwo na świecie przyjmowała Żydów ze wszystkich krajów, które Żydów wyrzucały. A wyrzucały liczne kraje Europy – dekretami królów, wyrzucały wielokrotnie na przestrzeni kilku wieków. I przecież nie za dobrą pracę dla kraju, w którym byli, ale za grabież, oszukaństwa, morderstwa, lichwę i przejmowanie władzy w swoje ręce.
    Polska ich przygarniała i nadawała liczne przywileje, szczególnie w handlu. W okresie rozbiorów Polski, ŻYDZI – ich przywódcy, PODSYCALI i PODGRZEWALI ATMOSFERĘ do POWSTAŃ. Ale nie dlatego, żeby Polska zrzuciła jarzmo ucisku caratu. Ale dlatego, że WIDZIELI w DEKRECIE CARA OKAZJĘ, by POSIĄŚĆ MAJĄTKI POLAKÓW. A przypomnę tu państwu, że w tym okresie, kształcić swoje dzieci mogli ziemianin, właściciel tartaku czy młyna lub olejarni lub apteki. To była warstwa ludzi, gdzie patriotyzm przekazywano z pokolenia na pokolenie. Chłopi posiadający kilka mórg ziemi i klepiący biedę nie myśleli o wykształceniu swych dzieci. I do powstań nie szli synowie biednych chłopów, a właśnie tych ludzi, których stać było na naukę swych dzieci.
    SKWAPLIWIE i DOKŁADNIE DONOSILI do WŁADZ CARSKICH o TYCH, co POSZLI do POWSTANIA. I na mocy DEKRETU CARÓW PRZEJMOWALI te WSZYSTKIE DOBRA. Odpłacili narodowi i Polsce za to, że ich, jak swych synów, przygarniała w dniach, gdy wypędzano ich z wielu krajów. ODPŁACALI ZDRADĄ na RZECZ CIEMIĘŻYCIELA i ZABORCY, i to BEZ ŻADNYCH SKRUPUŁÓW. Zresztą nie tylko pod zaborem rosyjskim to robili, u NIEMCÓW ZAŻĄDALI, by WYDZIELIĆ CZĘŚĆ POLSKI DLA NICH. A NA ŚWIECIE żądali ZROBIENIA z POLSKI JUDEO-POLONII. Na tę okoliczność zachowały się liczne dokumenty tak na świecie jak i w Polsce. Mojemu dziadkowi i jego bratu, którzy poszli do powstania, nie tylko odebrano całe majątki na rzecz Żydów zdrajców, ale zesłano ich na Sybir. I na zawsze zostali na Syberii lub może zginęli po drodze na Syberię. A pani śmie się tu DOPOMINAĆ ZWROTU tych MAJĄTKÓW?! W ten sposób zabieracie całe ulice, np. w Krakowie. Domy, które zostały przez Polskę Ludową, czyli przez Naród, odbudowane lub wyremontowane wy mając swoich prezydentów lub premierów i ministrów (w polskim rządzie _ przyp. mój) odbieracie po cichu, bez rozgłosu. MYŚLICIE, że NARÓD POLSKI o tym SIĘ NIE DOWIE?”

    za: Albin Siwak: „Chciałbym dożyć takich dni”

    Polubienie

  27. Raźny: Nagi PiS i jego dwór – co dalej?

    Król jest nagi – tak o PiS – jak dziecko o pewnym cesarzu z bajki Andersena – może teraz powiedzieć każdy, nawet ten, kto tylko pobieżnie analizował wydarzenia ostatnich tygodni w Polsce. Cała prawda o tej partii wyszła już dawno na jaw. Postawa wobec aborcji – z jednej strony – oraz CETA i TTIP – z drugiej, potwierdziły jedynie, iż przypisywanie jej atrybutów katolicko-konserwatywnych oraz narodowo-niepodległościowych jest zabiegiem czysto propagandowym, opartym na kłamstwie. Obecnie prawdy tej nie da się ukryć – nawet przy pomocy najbardziej skomplikowanych zabiegów manipulacyjnych. Postawa wobec prawnej ochrony dziecka poczętego jest najwyższym jej sprawdzianem. Jeśli bowiem w tej kwestii – o znaczeniu fundamentalnym dla istnienia ludzkiego i przyszłości polskiego narodu – PiS wykazuje cynizm i notorycznie kłamie, to również w imieniu Polski może – z poparciem opozycji – walczyć z życiem ludzkim na różnych frontach amerykańsko-natowskich wojen – m.in. na Ukrainie i Bliskim Wschodzie. Może bezkarnie dążyć do wojny z Rosją na naszym terenie. Może podpisać uderzające w egzystencję naszego narodu i resztki naszej suwerenności umowy CETA oraz TTIP. Może – jak pokazuje „dobra zmiana” – wszystko, gdyż manipulowany przez rzesze pisowskich propagandzistów w „narodowych” i katolickich mediach pozwala mu na to własny elektorat. Bezgraniczna wolność od odpowiedzialności przed wyborcami pozwala ma na działalność w obcych, antypolskich interesach. Jest to klasyczny przypadek alienacji wolnościowej, unieważniającej sumienie – zawsze prowadzi ona do zniewolenia. Tę postawę wolności PiS można określić, parafrazując Dostojewskiego: jeśli nie uznaje się prawa dziecka poczętego do życia, wszystko jest dozwolone.

    Zachowanie wobec obywatelskiego projektu „Stop aborcji” nie pozostawia złudzeń co do wrogiego dla cywilizacji chrześcijańskiej charakteru PiS. Zgodnie z potocznym ujęciem charakteru w formule „do trzech razy sztuka”, partia J. Kaczyńskiego trzy razy zaparła się nie tylko nienarodzonych dzieci w Polsce, ale również wyrażonej przez św. Jana Pawła II prawdy o nas wszystkich: naród, który zabija własne dzieci jest narodem bez przyszłości. Przypomnijmy elektoratowi tej partii: PiS zaparł się trzy razy – jak Judasz – istoty antropologii chrześcijańskiej i zasady chrześcijańskiej miłości. Za każdym razem „ zgodnie z sumieniem” – jak głosi czarna pisowska propaganda, kreująca pojęcie sumienia partyjnego. W roku 2007 przeciwko wpisaniu ochrony życia poczętego do konstytucji RP było -wstrzymało się lub nie głosowało -94 posłów PiS (109 posłów PO) z władzami partii na czele. Inicjatywę poparł wówczas w całości jedynie klub LPR. Gdy pod koniec VI kadencji sejmu w 2011 roku poddano głosowaniu projekt ustawy chroniącej życie dziecka poczętego – przygotowanej przez organizacje pro-life i podpisanej przez 600 tysięcy Polaków – partia J. Kaczyńskiego nie wprowadziła dyscypliny klubowej, co sprawiło, że 10 jej posłów nie wzięło w nim udziału. Zabrakło wówczas jedynie 5 głosów, aby ustawa została uchwalona (186 za, 191 przeciw). W roku jubileuszu chrztu Polski, Miłosierdzia i ŚDM partyjne sumienie najpierw nakazało posłom PiS zaakceptować najnowszy obywatelski projekt do pracy w komisji sejmowej, a następnie kilka dni później odrzucić go i tak zdyskredytować, aby stojące za nim rzesze ludzi zniechęcić do dalszej walki o prawo dzieci poczętych do życia i zmusić do uznania aborcji eugenicznej, nawiązującej do amerykańskiej oraz hitlerowskiej idei segregacji rodzaju ludzkiego. Rodzi się pytanie: z której ambasady przyszły instrukcje w sprawie odrzucenia projektu?

    Naga jest jednak nie tylko partia Jarosława Kaczyńskiego, ale również jej dwór: pisowskie telewizje i gazety, rozmaici doradcy i eksperci, intelektualiści z Klubów Lecha Kaczyńskiego, ludzie z mediów – nade wszystko katolickich. To oni przecież od samorozwiązania polskiego parlamentu w 2007 roku, rugującego LPR i Samoobronę z życia politycznego, wmawiają polskim katolikom, że jedynie PiS może ich reprezentować w sejmie. To oni oddali się na jego usługi polityczne. Czy naprawdę nie wiedzieli, jak postąpi gloryfikowana przez nich partia, czy udawali i byli z nią w zmowie? Trudno bowiem nagle wyrzec się profitów, jakie otrzymali od zwycięzców ubiegłorocznych wyborów za poparcie – posady, dotacje, granty, stypendia, wyjazdy, członkostwo w prestiżowych gremiach. Milczeli, gdy przygotowywano obywatelski projekt zakazu aborcji. Nie podjęli żadnej akcji informacyjnej na temat tego zakazu, żadnej promocji życia poczętego. Nie okazali żadnej pomocy półmilionowej rzeszy Polaków, którzy podpisali projekt, nie przestraszyli się dwustu tysięcy ludzi, którzy na rzecz ochrony życia manifestowali. Niestety, milczenie Episkopatu na temat obywatelskiego projektu, a na kilkadziesiąt godzin przed powtórnym nad nim głosowaniem – zdyskredytowanie go z uwagi na pomysł karania kobiet, od którego można było w trakcie dalszego procedowania odstąpić- pomogło PiS w oszustwie. Teraz problem ma nie tylko partia J. Kaczyńskiego, ale również kościół katolicki w Polsce, który zamilkł po czarnej środzie w polskim sejmie – haniebnym głosowaniu „katolickiej”, „konserwatywnej” partii. Największy problem mają jednak pisowscy propagandziści, szukający nerwowo nowych trików manipulacyjnych i wertujący pospiesznie podręczniki marketingu politycznego. Najbardziej przeraża ich bowiem nie wina wobec dzieci nienarodzonych, zabijanych w łonie matki, ale widmo spadku poparcia ze strony polskich katolików, co może stać się faktem. O ich dusze zaczęła się na nowo walka.

    Wszyscy bowiem wiedzą, że bez ich poparcia PiS nie wygra kolejnych wyborów. Zderzenie z tą prawdą ożywia najbardziej umysły pisowskich polityków i ich dworu. Już pojawiają się próby szycia dla tej partii królewskiego płaszcza z cennego bisioru – z wartości chrześcijańskich i polskości. Jej ideolodzy i poplecznicy wmawiają więc nadal wyborcom, że PiS jest zawsze za życiem poczętym i usiłują całą winę zrzucić na opozycję oraz autorów projektu antyaborcyjnej ustawy (!) . Liczą na to, że Polacy utracili pamięć i zapomnieli, iż partia wykreowana przez katolickie media ma większość w sejmie i w ciągu jednej nocy już wielokrotnie zmieniła w Polsce prawo. Skupiają się na czarnym proteście opozycji i mówią wyłącznie o jej grzechach. Jeszcze inni mówią wprost o tym, że PiS w genialny sposób uchronił Polskę od najstraszniejszego – dalszych protestów i w ich wyniku przejęcia władzy przez lewicę. Musimy być przygotowani na to, że liderzy partii znowu pojawią się na Jasnej Górze i w polskich kościołach, aby manifestować swoją „katolickość” i wprowadzać Polaków w błąd. Każdy ma wprawdzie szansę nawrócić się, ale jeśli biblijna metafora marnotrawnego syna staje się tylko wirtualną możliwością partii politycznej, w której charakter została wpisana niewierność jako stała dana, pora postawić na tych, którzy są zawsze wierni inie znają partyjnego sumienia. Są jedynie skutecznie odsuwani na margines przez „prawicowo-katolickich” ideologów.

    Zaczęło się przysłowiowe pięć minut dla ludzi z czystym sumieniem – zdążyć zorganizować się przed nasilonym atakiem propagandy nagiego króla i nie pozwolić jej na ponowne odzianie go w królewski płaszcz władcy.

    Anna Raźny

    http://konserwatyzm.pl/artykul/23077/razny-nagi-pis-i-jego-dwor-co-dalej/

    Polubienie

  28. Były viceminister Pawel Kowal znowu w telewizji broni Ukraińców….

    Polacy komentuja:

    ~LECH50 :
    Panie Kowal, obserwuje Pana od wielu lat i zawsze zastanawiam się dlaczego Pan ciągle lobbuje za Ukrainą i to jest główny temat Pańskich wystąpień w mediach. Był Pan euro deputowanym z Polski, a wydawało mi się bardzo często, że Ukrainy. Dzisiaj rozpaczasz waść nad losem ,,chyba” swoich rodaków w Polsce, a jakoś milczysz jak to samo spotyka Polaków na zachodzie Europy. Ukraina to dawne historyczne terytoria Polski i Rosji, a państwo powstało dzięki zawirowaniom polityczno historycznym po rozpadzie ZSRR. My Polacy nie mamy dziś żadnych roszczeń terytorialnych do sąsiadów, natomiast odradzający się nacjonalizm ukraiński, reprezentowany przez partie Swoboda ciągle zgłasza na swoich wiecach jakieś niczym nie uzasadnione historycznie roszczenia terytorialne wobec Polski. Ukraińcy byli w dawnej Rzeczpospolitej przez wiele wieków obywatelami Polski, tak jak Ślązacy,Kaszubi, Niemcy itp. w dzisiejszej naszej ojczyźnie, i czas to Panie Kowal zrozumieć i podjąć i ogłosić męska decyzje kim Pan jest, i kogo Pan reprezentujesz.

    ~Witold :
    Spędziłem na Ukrainie dwa lata i było to grubo przed Majdanem. Pracowałem w polskiej filii w Krzywym Rogu. Byłem tam praktycznie na każdym kroku szykanowany. Zdarzało się nawet, gdy jadąc absolutnie prawidłowo milicja, jadąc z przeciwka i widząc polską rejestrację, wrócili się za mną, zatrzymali i zaczęli tak kontrolować, aż na siłę przyczepili się do czegoś i zażądali dużego mandatu, który dla świętego spokoju i zaoszczędzenia czasu zapłaciłem. O pozwolenie na pracę moja firma ubiegała się 4 miesiące, dopiero gdy dostali łapówkę, otrzymałem ją. Oni po prostu nie lubią Polaków. Dopiero po dłuższym czasie zrozumiałem, że chodzi o dalekie zaszłości, że to my byliśmy tam panami, a oni u nas pracowali. Na to nie ma rady. Oni nas nigdy nie polubią, bo mają kompleks polskiego pana.

    Witold z Krakowa

    ~CC :
    ZA TO MAMY ICH KOCHAĆ-

    Wbijanie dużego i grubego gwoździa do czaszki głowy.
    Zdzieranie z głowy włosów ze skórą (skalpowanie).
    Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czaszkę głowy.
    Zadawanie ciosu obuchem siekiery w czoło.
    Wyrzynanie na czole „orła”.
    Wbijanie bagnetu w skroń głowy.
    Wyłupywanie jednego oka.
    Wybieranie obu oczu.
    Obcinanie nosa.
    Obcinanie jednego ucha.
    Obrzynanie obydwu uszu.
    Przebijanie zaostrzonym grubym drutem ucha na wylot drugiego ucha.
    Obrzynanie warg.
    Obcinanie języka.
    Pieczenie żywcem w piecu chlebowym.
    Podrzynanie gardła i wyciąganie przez otwór języka na zewnątrz.
    Podrzynanie gardła i wkładanie do otworu szmaty.
    Wybijanie zębów.
    Łamanie szczęki.
    Rozrywanie ust od ucha do ucha.
    Kneblowanie ust pakułami przy transporcie jeszcze żywych ofiar.
    Podcinanie szyi nożem lub sierpem.
    Zadawanie ciosu siekierą w szyję.
    Pionowe rozrąbywanie siekierą głowy.
    Skręcanie głowy do tyłu.
    Robienie miazgi z głowy przez wkładanie głowy w ściski zaciskane śrubą.
    Obcinanie głowy sierpem.
    Obcinanie głowy kosą.
    Odrąbywanie głowy siekierą.
    Zadawanie ran kłutych w głowie.
    Cięcie i ściąganie wąskich pasów skóry z pleców.
    Zadawanie innych ran ciętych na plecach.
    Zadawanie ciosów bagnetem w plecy.
    Łamanie kości żeber klatki piersiowej.
    Zadawanie ciosu nożem lub bagnetem w serce lub okolice serca.
    Zadawanie ran kłutych nożem lub bagnetem w pierś.
    Obcinanie kobietom piersi sierpem.
    Obcinanie kobietom piersi i posypywanie ran solą.
    Obrzynanie sierpem genitalii ofiarom płci męskiej.
    Przecinanie tułowia na wpół piłą ciesielską.
    Zadawanie ran kłutych brzucha nożem lub bagnetem.
    Przebijanie brzucha ciężarnej kobiecie bagnetem.
    Rozcinanie brzucha i wyciąganie jelit na zewnątrz u dorosłych.
    Rozcinanie brzucha kobiecie w zaawansowanej ciąży i w miejsce wyjętego płodu, wkładanie np. żywego kota i zaszywanie brzucha.
    Rozcinanie brzucha i wlewanie do wnętrza wrzątku – kipiącej wody.
    Rozcinanie brzucha i wkładanie do jego wnętrza kamieni oraz wrzucanie do rzeki.
    Rozcinanie kobietom ciężarnym brzucha i wrzucanie do niego potłuczonego szkła.
    Wyrywanie żył od pachwy, aż do stóp.
    Wkładane do pochwy – vaginy rozżarzonego żelaza.
    Wkładanie do vaginy szyszek sosny od strony wierzchołka.
    Wkładanie do vaginy zaostrzonego kołka i przepychanie go aż do gardła, na wylot.
    Rozcinanie kobietom przodu tułowia ogrodniczym scyzorykiem, od vaginy, aż po szyję i pozostawienie wnętrzności na zewnątrz.
    Wieszanie ofiar za wnętrzności.
    Wkładanie do vaginy szklanej butelki i jej rozbicie. POLACY WIEDZĄ I PAMIĘTAJĄ o UKRAINCACH „PRZYJACIOŁACH „”

    dziki2 :
    cytuję część artykułu „Paweł Kowal ma tryzuba w sercu. Polski jastrząb wojenny, czyli czy Polska jest w szponach Ukraińca czy zdrajcy?
    Posted by Włodek Kuliński – Wirtualna Polonia w dniu 2014-08-08

    Czy Paweł Kowal jako rzekomy politolog nie wziął nigdy takiej możliwości pod uwagę, gdyby rzeczywiście doszło do wojny z Rosją? – Jeśli nie to marny z niego politolog, albo po prostu zdrajca, wysługujący się Ukrainie!
    1. Tadeusz Isakowicz-Zaleski we „Fronda.pl” (Internet) napisał: (Paweł Kowal, były pupilek Lecha i Jarosława Kaczyńskich i realizator ich wspólnej polityki wschodniej, po odejściu z PiS – M.K.) „używa obecnie hasła „Polska Jest Najważniejsza”. Z całą odpowiedzialnością, powiedziałbym, że p. Kowal powinien na swoich sztandarach napisać: „Ukraina Jest Najważniejsza”, a nawet dodać: „Ukraina Banderowska Jest Najważniejsza””.
    A ja mam pytanie do Pawła Kowala: czy jest on Polakiem czy Ukraińcem? Bo w Internecie ukazały się informacje, że jest Ukraińcem (np. patrz poniżej i komentarze pod artykułem „Paweł Kowal dla Onetu: ws. zbrodni wołyńskiej Lech Kaczyński nie używał słowa „ludobójstwo”” Onet 13.7.2013, w którym Kowal twierdził, że zamordowanie przez Ukraińców 100 000 Polaków nie było ludobójstwem: np. ~PiS+: „Pan Kowal ma tryzuba w sercu”). Powinien ustosunkować się więc do mojego pytania, które może wiele nam powiedzieć. Bo jeśli jest Ukraińcem – to sprawa jest jasna, natomiast jeśli jest Polakiem – to zachowaj Boże Polskę od takich Polaków i takich polskich polityków.
    Jeśli doszło by do tej wojny, to mam jedno wielkie pragnienie: aby pierwszą jej ofiarą stał się nie on, ale jego rodzina (żona i czworo dzieci) i jego dom. Niech by sam, ten idiota co się nie boi wojny i jej chce, na własnej skórze doświadczył utratę rodziny i własnego domu.” Koniec cytatu.

    ~as do ~brońmy własnego domu:
    pan propagandysta Kowal jakoś nie mówi, jaki skutek dla Polski i Polaków ma ten niekontrolowany napływ Ukraińców, choć niby mieni się polskim politykiem. Ile pieniędzy odebrano polskim dzieciom, ilu młodych ludzi nie podjęło studiów, ilu Polaków straciło pracę lub musi dalej do niej dojeżdżać. Wg tego typa o Polsce można wypowiadać się tylko źle??? Cierpliwość Polaków po prostu się zakończyła i dalsze pompowanie doprowadzi do wybuchu konfliktów. Czasami zresztą mam wrażenie, że o to chodzi: by umęczonych, dojonych i wciąganych w wojnę z Rosją Polaków przedstawić jako agresywnych i ksenofobicznych. Jednocześnie krytykanci Polaków nie zauważają kultu faszysty bandery i innego tego typu elementu, co jednoznacznie ma wymiar antypolski.

    ~Dość :
    Panie Kowal, Pan powinien zniknąć z polskich mediów za chęć wysłania polskich wojsk na Ukrainę. Kto Pana promuje na siłę? W Polsce już nikt, absolutnie nikt kto ma słowiańskie korzenie i dobro narodu w sercu Panu nie zaufa. proszę się przeprowadzić na Ukrainę i tam wziąć karabin w dłoń i walczyć ze swoimi banderowcami o ich sprawy. Może dzięki temu Polska się od Pana uwolni i uczciwi Ukraińcy również, a jest ich większość co nie popierają banderowców, ale zastraszeni nie mają przywódcy, aby powiedzieć dość i nie dać się wykorzystywać wiadomo komu.

    ~Dod: : I kto to podejrzewa i oskarża o nastroje ksenofobiczne? Ten, który powinien dziękować Polakom, że może uczestniczyć w politykierstwie „polskim” nie ponosząc żadnej odpowiedzialności za los naszej Ojczyzny. Niedługo Polaków będą polskojęzyczni oskarżać ponadto i dodatkowo o antysemityzm, antyrosyjskość, antyukrainskość, antybenderowość itd…, ale nigdy siebie o antypolskość i wrogość do Narodu polskiego i całej naszej Ojczyzny. Kto wie czy tacy obywatele nie stworzą oddziałów militarno-banderowskich przeciw Polakom, bo wszystko w tym kierunku zmierza jak zauważamy.

    ~patison :
    Kowal , chcialbym ci przypomnieć , że po Walęsowym przewrocie , po tym jak robotnicy wyniesli go na piedestal ciebie zreszta też,, tez pracowalismy we wlasnym kraju nie otrzymujac pensji nawet przez pól roku , a gdy doprowadzano do upadlości zaklady pracy to tylko dyrektor i kadra dostaly odprawy , wielomilionowe zreszta w nagrode a robotnicy zero nawet zaleglych pensji , i dlatego kowalu powinienes konie kuc , gdyz Polakiem nie jestes , bo nie godzilbys sie na Polakow takie traktowanie we wlasnym kraju a na banicji polski robotnik byl nawet gorzej traktowany , niz Ukrainiec w Polsce, wiec taki zgotowaliscie Polakom los

    ~Miłosz do ~Artman:
    Tylko, że oni doskonale wiedzą, co to była UPA, bo w ludobójstwie brało udział 35 tysięcy bandziorów z tej organizacji, a Sowieci nie mieli jakichś szczególnych powodów by ich wszystkich wyeksterminować, np. taki Szuchewycz junior trochę posiedział w więzieniu, a teraz jest w parlamencie, Klympusz założył rodzinę i teraz jego wnuczka, wnuczka ludobójcy jest wicepremierem, wielu innych założyło rodziny i te tradycje rodzinne są w nich przekazywane. do tego dochodzą potomkowie czerni, ktora rabowały i mordowała razem z bandami UPA swoich sąsiadów. Oni tez mieli dzieci, wielu tych masowych morderców po prostu nadal żyje. Ci ludzie żyjący na dawnych polskich kresach doskonale wiedza, że oni, ich rodziny, lub ich sąsiedzi (obok mordercow byli tez niewinni, ale oni teżczęstp byli mordowani) nejlepszą odpowiedź uzyskał Krzesimir Dębski, kiedy pojechał na miejsce, na którym kiedyś był Kisielin. Ukraińcy na pytanie: dlaczego mordowaliscie? odpowiadali, bo tak trzeba było. A na drugie pytanie: to teraz też byście mordowali? Odpowiadali: jeśli byłoby trzeba, to tak.

    ~E-g :
    W mojej firmie pracuje wiele Ukraincow. Z tymi ze Wschodniej Ukrainy nie ma problemu. Ale z Zachodniej Ukrainy sa z nimi problemy. Sa oni wrogo nastawieni do Polaków. Kazdy jeden z ktorymi rozmawialem mowia, ze Chełm i Przemysl nalezy do Ukrainy. Na nas mowia nie Polacy ale Lachy. Traktuja nas jako wrogów. Mowie o zwyklych Ukraincach a nie o politykach i o Ukraincach polskiego pochodzenia. Z kolei Ci ze Wschodniej Ukrainy mowia na nas Polacy a nie Lachy jak Ci z Zachodniej.A po drugie jak jest sniadanie z nami jedza Ci ze Wschodniej Ukrainy. Ci z Zachodniej jedza osobno na swoje zyczenie Takie sa realne i prosto z zycia z spostrzezenia.To Ukraincy z czesci zachodniej sa wrogo nastawieni a nie Polacy.

    Polubienie

  29. Instytut Polski w Kijowie odwołał projekcję filmu „Wołyń”, bo tak zalecił ukraiński MSZ

    Anna Wiejak

    Takiego skandalu dawno nie było. Instytut Polski w Kijowie odwołał pokaz filmu Wojciecha Smarzowskiego oraz dyskusję, która miała się odbyć po projekcji. Powód? Do ambasady RP na Ukrainie dotarło pismo, w którym ukraiński MSZ „usilnie zaleca” stronie polskiej odwołanie tego wydarzenia.

    O sprawie poinformowała dyrektor Instytutu Ewa Figiel. Wyjaśniła, że powodem odwołania projekcji były zalecenia ukraińskiego MSZ. Do ambasady RP na Ukrainie dotarło pismo, w którym ukraiński MSZ „usilnie zaleca” stronie polskiej odwołanie imprezy. – Coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy. Jestem zdziwiona, że film fabularny wywołuje aż takie emocje, tym bardziej, że strona ukraińska pozbawia się możliwości zapoznania się z tym filmem – skomentowała Figel.

    Nie wiadomo, czy będzie reakcja polskiego MSZ w tej sprawie, ale znając spolegliwość ministra Witolda Waszczykowskiego wobec neobanderowców i Ukrainy, nie należy raczej na nią liczyć.

    Źródło: RMF24

    http://prawy.pl/39221-instytut-polski-w-kijowie-odwolal-projekcje-filmu-wolyn-bo-tak-zalecil-ukrainski-msz/

    Polubienie

  30. Co pradwa sprawa ta juz liczy dobry tydzien ,ale dobrze jest naswietlic jej prawdziwe kulisy ,bo media raczej o tym nie czynai zadnej wzmianki.Chodzi o glosna juz kwestie tzw. eutanazji na zyczenie ,ktora zamierza wprowadzic Holandia! Projekt ten spotkal sie ze zdecydowanym protestem ze strony ….hol. socjalistow .nomen omen antyunijnych ,bo i sa w Holandii ,aktualnie w koalicji rzadzacej, socjalisci prounijni! Milczaly natomiast takie partie „religijne” jak SGP i Unia Chrzescijanska.Ta pierwsza jest tak konserwatywna ,ze ma w soim statucie zakaz sprawowania stanowisk kierowniczych dla kobiet!Dochodzilo njuz kilkakrotnie do proby rozmiekczenia ich satnowiska ,ale o dziwo szybko z tego rezygnowano,mozna sobie wyobrazic jaki bylby raban ,gdyby to byla partia katolicka!Ostatecznie za eutanzja z powodu „zmeczenia zyciem” opowedzialy sie rzadzacy liberalowie ,prounijni socjalisci i odpowiedznik „naszej”UW , partia D66.Tej ostatniej juz tylko dla formalnosci brakuje 3-ciej szostki,bo to wlasnie wicepremier tej partii niejaka Borst bedac kilka lat temu przy wladzy , przeforsowala eutanazje i „sluby”pedalskie!Zginela pozniej zamordowana przez czlowieka ,ktory twierdzil ,ze jest ramieniem Boga ,ale media zrobily z niego wariiata.Poniewaz liberalowie sa z natury pochodzenia koszernego ,a D66 to jak nasze UW przy czym socjalisci prounijni sa z reguly wyznania handlowego ,to mozna smialo powoedziec ,ze za pomyslem o eutanazji na zyczenie stoja jak zwykle ….Zydzi!

    Polubienie

  31. Dość tych błazeństw!

    W swoim „Dzienniku 1954” Leopold Tyrmand wspomina o incydencie, jaki zdarzył się w jednym z samolotów, który wystartował z lotniska na Okęciu. Kiedy już nabrał wysokości przelotowej, z kabiny pilotów wyszedł młody ZMP-owiec i odezwał się w tej słowa: Obywatele! Gratuluję wam! Ten samolot inżynierowie przeznaczyli do kasacji, ale nasza ZMP-owska ekipa w czynie społecznym go wyremontował i oto lecimy!

    Na pokładzie podniósł się nieopisany lament, kobiety zaczęły mdleć, a lecący tym samolotem partyjny dygnitarz wrzasnął: „Dość tych błazeństw! Natychmiast lądować!” Najwyraźniej współzawodnictwo socjalistyczne całkiem inaczej wygląda na bezpiecznym lądzie, niż kilka kilometrów nad nim.

    Przypomniał mi się ten incydent po przeczytaniu wiadomości o ekspiacyjnych uroczystościach na Jasnej Górze z działem 100 tysięcy ludzi i JE arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Pretekstem do niej były „grzechy narodu” – oczywiście polskiego – wśród których pojawiło się również „uwikłanie w komunizm”.

    Ano, nie da się ukryć, że naród polski został w komunizm „uwikłany” przede wszystkim za sprawą prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta i brytyjskiego premiera Winstona Churchilla, którzy w Teheranie oddali Polskę Józefowi Stalinowi tytułem wynagrodzenia za kontynuowanie wojny przeciwko III Rzeszy Adolfa Hitlera.

    W drugiej kolejności naród polski został „uwikłany” w komunizm za sprawą żydokomuny, to znaczy Żydów w bolszewickiej służbie, którzy zwalili się na Polskę wraz z Armią Czerwoną z zadaniem tresowania mniej wartościowego polskiego narodu do komunizmu. Tej tresurze przewodziła klasowa trójka wszechmogących Żydów w osobach nadzorującego bezpiekę Jakuba Bermana, dyktatora gospodarczego Polski Hilarego Minca i specjalizującego się w walce z „sabotażem” Romana Zambrowskiego.

    Po trzecie, naród polski został „uwikłany” w komunizm za sprawą polskojęzycznej wspólnoty rozbójniczej, która wyodrębniła się z niego w czasie II wojny światowej i została przez bolszewików wykorzystana do skomunizowania Polski.

    Ciekawe, że w podobny sposób myślą o swoim „uwikłaniu w komunizm” Rosjanie. Wiele lat temu rozmawiałem na ten temat z mieszkającą w Budapeszcie Rosjanką pochodzącą z Suzdala, a więc – rdzennej Rosji. Podczas kolacji u mojej siostry, z którą owa Tatiana się przyjaźniła, zapytałem ją, czy to prawda, że Rosjanie w Rosji stawiali wkraczającym niemieckim wojskom bramy triumfalne. Potwierdziła, że to prawda i że zjawisko to miało charakter masowy, a nie wyjątkowy. Podobnie jak na Ukrainie – ale tam chodziło o coś zupełnie innego.

    Powiedziałem jej wtedy, ze my, Polacy, zostaliśmy wprawdzie uwikłani w komunizm, ale za sprawą Rosjan, którzy przynieśli go na swoich bagnetach, podczas gdy Rosjanie nie mają na swoje usprawiedliwienie niczego. Oburzona Tatiana zaczęła mnie wypytywać: a Lenin, to kto? Rosjanin, czy Żyd? A Stalin to kto? Rosjanin, czy Gruzin? A Dzierżyński to kto? Rosjanin, czy Polak? – i tak dalej.

    Kiedy już zakończyła tę wyliczankę, powiedziała: naród rosyjski najdłużej opierał się komunizmowi z bronią w ręku! Trudno było się z nią spierać, bo to prawda.

    Nawiasem mówiąc, za sprawą wrocławskiego wydawnictwa „Wektory” ukazała się książka, a właściwie wznowiona została książka Roberta Archibalda Wiltona „Ostatnie dni Romanowów”. Autor był w Rosji przed I wojną światową jako korespondent „New York Herald”. W czasie wojny służył w rosyjskiej armii, gdzie został odznaczony Krzyżem św. Jerzego. Po rewolucji przedostał się na Syberię, gdzie u boku wojsk adm. Kołczaka dotarł do Jekaterynburga i uczestniczył w badaniu okoliczności zamordowania przez bolszewików cara Mikołaja II i jego rodziny.

    Po upadku Kołczaka przedostał się do Paryża, gdzie pracował w gazecie „The Paris Times”. Podaję te okoliczności by pokazać, że autor jest człowiekiem solidnym, który podawane przez siebie wiadomości sprawdza. Otóż w aneksie do swojej książki podaje on skład narodowościowy rozmaitych sowieckich instytucji, wyszczególniając przynależność narodową każdej osoby.

    I tak, w Radzie Komisarzy Ludowych, na ogólną liczbę 22 członków, było 19 Żydów, 1 Ormianin, 1 Gruzin (Dżugaszwili, czyli Stalin) i 1 Rosjanin (Anatol Łunaczarski). W Komisariacie Wojny, na ogólną liczbę 43 stanowisk było 35 Żydów, 7 Łotyszy, 1 Niemiec i ani jednego Rosjanina. W Komisariacie Spraw Wewnętrznych na ogólną liczbę 62 stanowisk Żydów było 43, 10 Łotyszy, 2 Niemców, 2 Polaków (Dzierżyński w moskiewskiej i Kozłowski w piotrogrodzkiej CzeKa), 3 Ormian i 2 Rosjan. W Komisariacie Spraw Zagranicznych na ogólną liczbę 16 stanowisk było 14 Żydów, 1 Łotysz i 1 Niemiec. W Komisariacie Finansów na ogólną liczbę 29 stanowisk było 24 Żydów, 2 Łotyszy, 2 Rosjan i 1 Polak. W Komisariacie Sprawiedliwości na ogólną liczbę 19 stanowisk było 18 Żydów, 1 Ormianin i ani jednego Rosjanina. I tak dalej i tak dalej.

    Z tych statystyk wynika, że wbrew bajkom opowiadanym przez pana prof. Pawła Śpiewaka z Żydowskiego Instytutu Historycznego, żydokomuna była i jest FAKTEM, a nie żadną fantasmagorią.

    Dlaczego Żydzi mają taką już nawet nie skłonność, ale prawdziwą zapamiętałość do krzewienia komunizmu wśród mniej wartościowych narodów – to sprawa osobna, chociaż i ją wypada nam sobie rozebrać z uwagą. Takie fakty wypada uwzględniać, kiedy organizuje się ekspiacyjne nabożeństwa z udziałem 100 tysięcy ufnych ludzi, nieświadomych celu tego przedsięwzięcia – ale najpierw trzeba takie fakty znać.

    Dlatego rację miał Guy Sorman, nawiasem mówiąc – Żyd z polskimi korzeniami, kiedy po rozmowie z pewnym polskim biskupem powiedział mi, że „nigdy nie należy lekceważyć potęgi ignorancji”.

    Oczywiście podejrzewanie JE abpa Stanisława Gądeckiego o ignorancję zwłaszcza w takiej sprawie, byłoby niegrzeczne, jako, że jest on jednym, a może nawet najważniejszym promotorem obchodzenia „Dnia Judaizmu” w polskim Kościele.

    O co w tych całych „dniach judaizmu” chodzi – trudno zgadnąć; tymczasem na podstawie dotychczasowego ich przebiegu i wydźwięku można nabrać podejrzeń, że oprócz promowania żydowskiego przemysłu rozrywkowego, te „dni” mają swój specyficzny udział w uprawianej wobec narodu polskiego tak zwanej „pedagogiki wstydu”, której celem jest doprowadzenie go do stanu bezbronności wobec żydowskich roszczeń majątkowych i innych.

    Ekspiacyjna uroczystość na Jasnej Górze, niezależnie od intencji jej młodocianych promotorów, znakomicie się w „pedagogikę wstydu” wpisuje, skoro „naród polski” czuje się w obowiązku przepraszania za „uwikłanie w komunizm”.

    Warto bowiem zwrócić uwagę, że na jednej uroczystości ekspiacyjnej w wykonaniu całego „narodu” może się nie skończyć, że osobnych ekspiacji będzie dokonywało każde środowisko społeczne, a może nawet zawodowe. Problem jednak w tym, że nie każde. Jestem pewien, że na przykład ubowcy, ani funkcjonariusze Informacji Wojskowej, czy WSI, nie pójdą z pielgrzymką na Jasną Górę, by tam błagać Matkę Najświętszą o wstawiennictwo u Pana Jezusa, by ten przebaczył im wszystkie czynności dokonywane w ramach „uwikływania” narodu polskiego w komunizm. Podobnie nie pójdą w pielgrzymce członkowie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ani tak zwanych „stronnictw sojuszniczych”.

    Jestem pewien, że nie będzie też żadnej pielgrzymki Żydów z Jerzym Urbanem i Adamem Michnikiem na czele, podobnie, jak nie spodziewam się pielgrzymki przewielebnych Ojców Konfidencjałów, którzy nie dość, że sami się w komunizm pouwikływali, to jeszcze – kto wie, czy – realizując pragnienie ukrycia swego „uwikłania” – nie zachowują się na podobieństwo Pani co to zabiła Pana: „Ach pójdę aż do piekła, byleby moją zbrodnię wieczysta noc powlekła!”?

    W rezultacie okaże się – a świat będzie miał niezaprzeczalny dowód z tej publicznej konfesaty – że naród polski z wrodzonej lekkomyślności sam się w ten nieszczęsny komunizm „uwikłał”. To zaś stanowi znakomite uzasadnienie dla wniosku, że Polaków nie wolno zostawić samopas, bo w przeciwnym razie znowu „uwikłają się” w jakieś okropności. Że dla dobra ich samych, a także dla dobra Europy i świata, trzeba roztoczyć nad nimi kuratelę starszych i mądrzejszych, którzy pewną i mocną ręką poprowadzą ich ku świetlanej przyszłości.

    Taką samą opinię spreparowali w XVIII wieku francuscy filozofowie na obstalunek monarchów państw zaborczych, którzy musieli zaprezentować opinii europejskiej jakiś pozór moralnego uzasadnienia rozbiorów – no a teraz – Jego Ekscelencja. Czy aby nie za wiele tych błazeństw?

    Stanisław Michalkiewicz
    http://michalkiewicz.pl

    Polubienie

  32. Dość tych błazeństw!

    Komentarz • serwis „Prawy.pl” (prawy.pl) • 18 października 2016

    W swoim „Dzienniku 1954” Leopold Tyrmand wspomina o incydencie, jaki zdarzył się w jednym z samolotów, który wystartował z lotniska na Okęciu. Kiedy już nabrał wysokości przelotowej, z kabiny pilotów wyszedł młody ZMP-owiec i odezwał się w tej słowa: Obywatele! Gratuluję wam! Ten samolot inżynierowie przeznaczyli do kasacji, ale nasza ZMP-owska ekipa w czynie społecznym go wyremontował i oto lecimy! Na pokładzie podniósł się nieopisany lament, kobiety zaczęły mdleć, a lecący tym samolotem partyjny dygnitarz wrzasnął: „Dość tych błazeństw! Natychmiast lądować!” Najwyraźniej współzawodnictwo socjalistyczne całkiem inaczej wygląda na bezpiecznym lądzie, niż kilka kilometrów nad nim.

    Przypomniał mi się ten incydent po przeczytaniu wiadomości o ekspiacyjnych uroczystościach na Jasnej Górze z działem 100 tysięcy ludzi i JE arcybiskupa Stanisława Gądeckiego. Pretekstem do niej były „grzechy narodu” – oczywiście polskiego – wśród których pojawiło się również „uwikłanie w komunizm”. Ano, nie da się ukryć, że naród polski został w komunizm „uwikłany” przede wszystkim za sprawą prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta i brytyjskiego premiera Winstona Churchilla, którzy w Teheranie oddali Polskę Józefowi Stalinowi tytułem wynagrodzenia za kontynuowanie wojny przeciwko III Rzeszy Adolfa Hitlera. W drugiej kolejności naród polski został „uwikłany” w komunizm za sprawą żydokomuny, to znaczy Żydów w bolszewickiej służbie, którzy zwalili się na Polskę wraz z Armią Czerwoną z zadaniem tresowania mniej wartościowego polskiego narodu do komunizmu. Tej tresurze przewodziła klasowa trójka wszechmogących Żydów w osobach nadzorującego bezpiekę Jakuba Bermana, dyktatora gospodarczego Polski Hilarego Minca i specjalizującego się w walce z „sabotażem” Romana Zambrowskiego. Po trzecie, naród polski został „uwikłany” w komunizm za sprawą polskojęzycznej wspólnoty rozbójniczej, która wyodrębniła się z niego w czasie II wojny światowej i została przez bolszewików wykorzystana do skomunizowania Polski. Ciekawe, że w podobny sposób myślą o swoim „uwikłaniu w komunizm” Rosjanie. Wiele lat temu rozmawiałem na ten temat z mieszkającą w Budapeszcie Rosjanką pochodzącą z Suzdala, a więc – rdzennej Rosji. Podczas kolacji u mojej siostry, z którą owa Tatiana się przyjaźniła, zapytałem ją, czy to prawda, że Rosjanie w Rosji stawiali wkraczającym niemieckim wojskom bramy triumfalne. Potwierdziła, że to prawda i że zjawisko to miało charakter masowy, a nie wyjątkowy. Podobnie jak na Ukrainie – ale tam chodziło o coś zupełnie innego. Powiedziałem jej wtedy, ze my, Polacy, zostaliśmy wprawdzie uwikłani w komunizm, ale za sprawą Rosjan, którzy przynieśli go na swoich bagnetach, podczas gdy Rosjanie nie mają na swoje usprawiedliwienie niczego. Oburzona Tatiana zaczęła mnie wypytywać: a Lenin, to kto? Rosjanin, czy Żyd? A Stalin to kto? Rosjanin, czy Gruzin? A Dzierżyński to kto? Rosjanin, czy Polak? – i tak dalej. Kiedy już zakończyła tę wyliczankę, powiedziała: naród rosyjski najdłużej opierał się komunizmowi z bronią w ręku! Trudno było się z nią spierać, bo to prawda. Nawiasem mówiąc, za sprawą wrocławskiego wydawnictwa „Wektory” ukazała się książka, a właściwie wznowiona została książka Roberta Archibalda Wiltona „Ostatnie dni Romanowów”. Autor był w Rosji przed I wojną światową jako korespondent „New York Herald”. W czasie wojny służył w rosyjskiej armii, gdzie został odznaczony Krzyżem św. Jerzego. Po rewolucji przedostał się na Syberię, gdzie u boku wojsk adm. Kołczaka dotarł do Jekaterynburga i uczestniczył w badaniu okoliczności zamordowania przez bolszewików cara Mikołaja II i jego rodziny. Po upadku Kołczaka przedostał się do Paryża, gdzie pracował w gazecie „The Paris Times”. Podaję te okoliczności by pokazać, że autor jest człowiekiem solidnym, który podawane przez siebie wiadomości sprawdza. Otóż w aneksie do swojej książki podaje on skład narodowościowy rozmaitych sowieckich instytucji, wyszczególniając przynależność narodową każdej osoby. I tak, w Radzie Komisarzy Ludowych, na ogólną liczbę 22 członków, było 19 Żydów, 1 Ormianin, 1 Gruzin (Dżugaszwili, czyli Stalin) i 1 Rosjanin (Anatol Łunaczarski). W Komisariacie Wojny, na ogólną liczbę 43 stanowisk było 35 Żydów, 7 Łotyszy, 1 Niemiec i ani jednego Rosjanina. W Komisariacie Spraw Wewnętrznych na ogólną liczbę 62 stanowisk Żydów było 43, 10 Łotyszy, 2 Niemców, 2 Polaków (Dzierżyński w moskiewskiej i Kozłowski w piotrogrodzkiej CzeKa), 3 Ormian i 2 Rosjan. W Komisariacie Spraw Zagranicznych na ogólną liczbę 16 stanowisk było 14 Żydów, 1 Łotysz i 1 Niemiec. W Komisariacie Finansów na ogólną liczbę 29 stanowisk było 24 Żydów, 2 Łotyszy, 2 Rosjan i 1 Polak. W Komisariacie Sprawiedliwości na ogólną liczbę 19 stanowisk było 18 Żydów, 1 Ormianin i ani jednego Rosjanina. I tak dalej i tak dalej. Z tych statystyk wynika, że wbrew bajkom opowiadanym przez pana prof. Pawła Śpiewaka z Żydowskiego Instytutu Historycznego, żydokomuna była i jest FAKTEM, a nie żadną fantasmagorią. Dlaczego Żydzi mają taką już nawet nie skłonność, ale prawdziwą zapamiętałość do krzewienia komunizmu wśród mniej wartościowych narodów – to sprawa osobna, chociaż i ją wypada nam sobie rozebrać z uwagą. Takie fakty wypada uwzględniać, kiedy organizuje się ekspiacyjne nabożeństwa z udziałem 100 tysięcy ufnych ludzi, nieświadomych celu tego przedsięwzięcia – ale najpierw trzeba takie fakty znać. Dlatego rację miał Guy Sorman, nawiasem mówiąc – Żyd z polskimi korzeniami, kiedy po rozmowie z pewnym polskim biskupem powiedział mi, że „nigdy nie należy lekceważyć potęgi ignorancji”.

    Oczywiście podejrzewanie JE abpa Stanisława Gądeckiego o ignorancję zwłaszcza w takiej sprawie, byłoby niegrzeczne, jako, że jest on jednym, a może nawet najważniejszym promotorem obchodzenia „Dnia Judaizmu” w polskim Kościele. O co w tych całych „dniach judaizmu” chodzi – trudno zgadnąć; tymczasem na podstawie dotychczasowego ich przebiegu i wydźwięku można nabrać podejrzeń, że oprócz promowania żydowskiego przemysłu rozrywkowego, te „dni” mają swój specyficzny udział w uprawianej wobec narodu polskiego tak zwanej „pedagogiki wstydu”, której celem jest doprowadzenie go do stanu bezbronności wobec żydowskich roszczeń majątkowych i innych. Ekspiacyjna uroczystość na Jasnej Górze, niezależnie od intencji jej młodocianych promotorów, znakomicie się w „pedagogikę wstydu” wpisuje, skoro „naród polski” czuje się w obowiązku przepraszania za „uwikłanie w komunizm”.

    Warto bowiem zwrócić uwagę, że na jednej uroczystości ekspiacyjnej w wykonaniu całego „narodu” może się nie skończyć, że osobnych ekspiacji będzie dokonywało każde środowisko społeczne, a może nawet zawodowe. Problem jednak w tym, że nie każde. Jestem pewien, że na przykład ubowcy, ani funkcjonariusze Informacji Wojskowej, czy WSI, nie pójdą z pielgrzymką na Jasną Górę, by tam błagać Matkę Najświętszą o wstawiennictwo u Pana Jezusa, by ten przebaczył im wszystkie czynności dokonywane w ramach „uwikływania” narodu polskiego w komunizm. Podobnie nie pójdą w pielgrzymce członkowie Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ani tak zwanych „stronnictw sojuszniczych”. Jestem pewien, że nie będzie też żadnej pielgrzymki Żydów z Jerzym Urbanem i Adamem Michnikiem na czele, podobnie, jak nie spodziewam się pielgrzymki przewielebnych Ojców Konfidencjałów, którzy nie dość, że sami się w komunizm pouwikływali, to jeszcze – kto wie, czy – realizując pragnienie ukrycia swego „uwikłania” – nie zachowują się na podobieństwo Pani co to zabiła Pana: „Ach pójdę aż do piekła, byleby moją zbrodnię wieczysta noc powlekła!”? W rezultacie okaże się – a świat będzie miał niezaprzeczalny dowód z tej publicznej konfesaty – że naród polski z wrodzonej lekkomyślności sam się w ten nieszczęsny komunizm „uwikłał”. To zaś stanowi znakomite uzasadnienie dla wniosku, że Polaków nie wolno zostawić samopas, bo w przeciwnym razie znowu „uwikłają się” w jakieś okropności. Że dla dobra ich samych, a także dla dobra Europy i świata, trzeba roztoczyć nad nimi kuratelę starszych i mądrzejszych, którzy pewną i mocną ręką poprowadzą ich ku świetlanej przyszłości. Taką samą opinię spreparowali w XVIII wieku francuscy filozofowie na obstalunek monarchów państw zaborczych, którzy musieli zaprezentować opinii europejskiej jakiś pozór moralnego uzasadnienia rozbiorów – no a teraz – Jego Ekscelencja. Czy aby nie za wiele tych błazeństw?

    Stanisław Michalkiewicz

    Polubienie

  33. Egzorcyzm nad Polską

    Odmówiony z ponad setką tysięcy Polaków katolików na Jasnej Górze, przez Ojca Piotra Glasa egzorcystę w czasie Wielkiej Pokuty dnia 15. X. 2016

    Z krzyżem w dłoni

    Trzymajmy teraz nasze krzyże w górze i powtarzajcie za mną:

    Żałujemy, że zmarnowaliśmy zasługi męki naszego Zbawiciela i zdeptaliśmy Jego Krew za nas przelaną. Żałujemy, że obraziliśmy sprawiedliwość Twoją, Panie, i zasługujemy na słuszną karę. Ojcze, zgrzeszyliśmy przeciw Tobie i przeciw Niebu.

    Nie jesteśmy godni nazywać się Twoimi dziećmi. Brzydzimy się wszystkimi naszymi grzechami, nieprawościami i odwracamy się od nich, prosząc Ciebie o wybaczenie.

    Pragniemy teraz jako Naród wybaczyć.

    W Imię Jezusa Chrystusa przebaczamy zaborcom naszych ziem, przebaczamy zbrodnie hitlerowskie, stalinowskie, zbrodnie katyńską i wołyńską. Z serca im błogosławimy i oddajemy te narody Niepokalanemu Sercu Matki Bożej.

    Ojcze, dzisiaj stajemy przed Tobą i wraz z Maryją, Pogromczynią mocy piekielnych, naszą Królową i Orędowniczką, pragniemy jako Naród, w Imię Twojego Syna Jezusa Chrystusa, zerwać raz na zawsze pęta zła okalającego każdego z nas, nasze rodziny i cały nasz kraj, i stanowczo powiedzieć szatanowi i jego sługom – nie.

    Boże Ojcze i Panie wszechświata, w naszych rękach trzymamy krzyże, symbol Twojej miłości i miłosierdzia do każdego z nas. Twój Syn, umierając na nim, zwyciężył szatana raz na zawsze, ale zło nie do końca zostało pokonane.

    Szatan wie, że niewiele czasu mu zostało, ale my, wierni Tobie, ufamy w Twoją nieskończoną miłość i miłosierdzie. Już teraz pragniemy zerwać wszystkie więzy z nim i z tymi, którzy mu służą. Boże, w Trójcy Świętej Jedyny, błagamy Cię, prosimy za wstawiennictwem Bogurodzicy Dziewicy Maryi, Michała Archanioła, wszystkich aniołów i świętych, o tę wielką łaskę pokonania sił ciemności na polskiej ziemi i całym świecie. Odwołujemy się do zasług męki naszego Pana Jezusa Chrystusa, Jego Przenajdroższej Krwi przelanej za nas i Jego Świętych Ran, agonii na krzyżu i wszystkich cierpień poniesionych podczas męki i przez całe życie naszego Pana i Zbawcy.

    Prosimy Cię, Jezu Chryste, wyślij swoich aniołów, aby strąciły złe moce do czeluści piekielnych, aby na polskiej ziemi i na całym świecie nastało Boże Królestwo, aby łaska Boża mogła się rozlać do każdego ludzkiego serca, aby nasz Naród i wszystkie narody całego świata mogły doświadczyć Bożego pokoju.

    Nasza Pani i Królowo, błagamy Cię gorąco: poślij swoich aniołów, aby strąciły do czeluści piekielnych wszystkie złe duchy, które mają być strącone. A Ty, Wodzu Niebieskich Zastępów, dokonaj tego dzieła, aby łaska Boża mogła nam nieustannie towarzyszyć. Poprowadź wszystkie Zastępy Niebieskie, aby złe moce zostały strącone do czeluści piekielnych. Użyj całej swojej mocy, aby pokonać Lucyfera i jego aniołów, którzy się sprzeciwili woli Boga i teraz chcą zniszczyć nasze dusze. Pokonaj ich, albowiem masz taką władzę.

    Jezu Chryste, Synu Ojca Przedwiecznego, nasz Panie i Boże, który przez ofiarę krzyża zwyciężyłeś szatana, prosimy Cię o wyzwolenie od wszelkiej demonicznej obecności złego ducha naszej Ojczyzny, Polski, całej jej przestrzeni materialnej i duchowej. Prosimy Cię o to w Imię Twoje, błagamy Cię o to przez Twoje Święte Rany, przez Moc Twojej Przenajświętszej Krwi i przez Twój Krzyż. Prosimy Cię przez wstawiennictwo Maryi – Matki Twojej Niepokalanej i Bolesnej.

    Niech Krew i Woda, która wytrysnęła na krzyżu z Twojego boku, spłyną na każdego z nas tu obecnych, na nasz cały kraj, aby nas obmyć, uwolnić, uzdrowić i uświęcić.

    Ojcze Przedwieczny, błagamy Cię, wyciągnij teraz swoją wszechpotężną dłoń nad naszym krajem i nad każdym z nas i przepędź moc szatana, zerwij nad naszym krajem wszelkie więzy zła i przekleństwa, zniszcz wszystkie demony, ich dzieła i plany.

    W Imię Jezusa Chrystusa, mocą Jego Przenajświętszej Krwi, przejmuję władzę i rozkazuję demonom i ich duchowym towarzyszom, pogańskich kultów, nienawiści, zdrady, kolaboracji, morderstwa, śmierci, zawiści, zazdrości, zemsty, pomsty, odwetu, męczarni, tortur, odrzucenia Boga, niewiary, braku zaufania, zwątpienia, kłótni, zarozumialstwa, gniewu, złości, buntu, pychy, kłamstwa, świętokradztwa, lekceważenia, lenistwa, liberalizmu, masonerii, fałszywej ambicji, rozpaczy, aborcji, eutanazji, pornografii, nieczystości, rozwiązłości seksualnej, perwersji seksualnej przeciw naturze, aktów homoseksualnych, pedofilii, gwałtu, samobójstwa, przemocy, podejrzenia, niechęci, obłudy, lęku, strachu, zgorszenia, porzucenia, odrzucenia, przekleństw nieczystości słownej, letniości, ospałości, apatii, obmowy, oszczerstw, podejrzliwości, osądów, fałszywych opinii, chciwości, zaborczości, mafii, przemocy, komunizmu, nazizmu, wojny, wygodnictwa, smutku, rozpaczy, zgorzkniałości, depresji, zniechęcenia, kradzieży, korupcji, złodziejstwa, niedbałości, nałogów: alkoholizmu, narkomanii, pornografii, nieczystości seksualnej, środków elektronicznych, chorób fizycznych i psychicznych, nietolerancji, okultyzmu, magii i czarów, zabobonów, bioenergoterapii, satanizmu, przekleństw w rodzinie – międzypokoleniowych, międzyrodzinnych, w naszych rodzinach, rodziców, członków rodziny, gospodarstw, fałszywych religii i mistycyzmu, wszelkich innych mocy ciemności i zła.

    Niech wszystkie moce ciemności powstrzymujące poruszenie się Bożej łaski w naszym Narodzie będą związane i wyklęte w Imię Jezusa Chrystusa. Rozkazuję wszystkim duchowym siłom zła w naszym kraju, aby zostały zawiązane i upokorzone w Imię Jezusa. Niech wszystkie demoniczne instytucje w naszym kraju będą wykorzenione i wrzucone w ogień w Imię Jezusa.

    Rozkazuję wszystkim duchowym siłom zła w naszym kraju, aby zostały zawiązane i upokorzone w Imię Jezusa. Niech wszystkie demoniczne instytucje w naszym kraju będą wykorzenione i wrzucone w ogień w Imię Jezusa. Rozkazuję każdemu duchowi działającemu przeciw Chrystusowi w naszym Narodzie, aby na zawsze był sfrustrowany w Imię Jezusa. Rozkazuję, niech kamienie ognia spadną na wszystkie satanistyczne poczynania i jego dzieła nad naszym Narodem. Niech wszystkie oczekiwania, pragnienia i plany wroga na naszej ziemi będą całkowicie zniweczone i zniszczone w Imię Jezusa.

    Rozkazuję każdemu duchowi działającemu przeciw Chrystusowi w naszym Narodzie, aby na zawsze był sfrustrowany w Imię Jezusa. Rozkazuję, niech kamienie ognia spadną na wszystkie satanistyczne poczynania i jego dzieła nad naszym Narodem. Niech wszystkie oczekiwania, pragnienia i plany wroga na naszej ziemi będą całkowicie zniweczone i zniszczone w Imię Jezusa.

    Rozkazuję wszelkim przekleństwom i klątwom rzucanym na nasz Naród, niech będą zawiązane i całkowicie zniszczone w Imię Jezusa. Przez Krew Jezusa niech duchy bezbożnictwa, bałwochwalstwa, wad i błędów tego Narodu będą podeptane, powstrzymane i zamilkną, w Imię Jezusa. Przecinam i niszczę każde szatańskie przymierze, pakt i poświęcenie nad tą ziemią w Imię Jezusa. Niech wszystkie sprzeniewierzające się demoniczne moce i władze w Polsce będą upokorzone w Imię Jezusa. Zamykam wszystkie drzwi i furtki satanistyczne każdego miasta i wioski w tym kraju w Imię Jezusa. Zawiązuję wszelkie negatywne siły działające w życiu wszystkich, którzy są odpowiedzialni za nasz kraj. Niech każdy duch sprzeciwiający się Ewangelii będzie unicestwiony w Imię Jezusa.

    Niech wszystkie formy bezbożnictwa będą zniszczone przez Boży Ogień w Imię Jezusa.

    Niech każdy satanistyczny ołtarz w naszym kraju będzie zniszczony w Imię Jezusa.

    Uciszam każdego fałszywego proroka i nauczyciela, satanistycznego kapłana i wszelkiego rodzaju uzdrowicieli działających jego mocą, czynię to w Imię Jezusa.

    Zabraniam im wszelkich wpływów i oddziaływania na sprawy naszego Narodu i ludzi w Imię Jezusa. Rozkazuję, aby zstąpił Boży Ogień na wszystkie bożki, ofiary, rytuały i świątynie satanistyczne w tym kraju w Imię Jezusa. Łamię wszelkie świadome i nieświadome porozumienia uczynione pomiędzy ludźmi tego Narodu i szatanem w Imię Jezusa. Paraliżuję wszelkie demony bezprawia, niemoralności i uzależnienia, szczególnie alkoholizmu, narkomanii, seksoholizmu w naszym kraju w Imię Jezusa.

    Rozkazuję wszelkim groźbom kierowanym przeciwko politycznej, ekonomicznej i narodowej stabilności na tej ziemi, aby były unicestwione w Imię Jezusa Chrystusa.

    Powstrzymuję każdy diaboliczny zewnętrzny wpływ na nasz kraj w Imię Jezusa. Łamię każde przymierze zawarte pomiędzy demonicznymi zewnętrznymi wpływami i tymi, którzy są odpowiedzialni za nasz Naród.

    Niech każde satanistyczne porozumienie i przymierze zawarte przez kogokolwiek i kiedykolwiek w imię naszego Narodu będzie raz na zawsze anulowane w Imię Jezusa Chrystusa.

    Wszystkie powyżej wymienione złe duchy, demony i wszelkie, które im towarzyszą, w Imię Jezusa Chrystusa, mocą Jego Przenajświętszej Krwi, władzą kapłaństwa udzieloną przez Chrystusa i Jego Kościół, zawiązuję oddzielnie i indywidualnie i łamię wszelkie pieczęcie.

    Jesteście wszystkie związane i pieczęcie są złamane w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Jesteście wszystkie zawiązane i pieczęcie są złamane w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Jesteście wszystkie zawiązane i pieczęcie są złamane w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

    W Imię Jezusa bądźcie przeklęte.

    W Imię Jezusa bądźcie przeklęte.

    W Imię Jezusa bądźcie przeklęte.

    W Imię Jezusa, uschnijcie, rozkazuję Wam, wyjdźcie z tego Narodu i ze wszystkich, którzy go zamieszkują.

    W Imię Jezusa wyrzucam was. W Imię Jezusa wyrzucam was. W Imię Jezusa wyrzucam was.

    Mieczem św. Michała ! Quis ut Deus. Quis ut Deus. Quis ut Deus.

    Mieczem Maryi ! Quocunque dixerit vobis facite. Quoqunque dixerit vobis facite. Quocunque dixerit vobis facite.

    Mieczem Krzyża naszego Pana. Vade satana. Vade satana. Vade satana.

    W Imię Jezusa Chrystusa rozkazuję Wam, oddalcie się od naszej Ojczyzny, która ma być Królestwem Chrystusa naszego Pana i Jego Matki Maryi naszej Królowej.

    W Imię Jezusa Chrystusa niech się tak stanie.

    Amen, amen, amen.

    Niech sprawiedliwość króluje w naszej Ojczyźnie, w Imię Jezusa Chrystusa naszego Pana, Króla i Zbawiciela. Naszą siłą i mocą jest Jezus Chrystus. Maryjo,

    Królowo Polski, my, tu zebrani, błagamy i prosimy Ciebie: otul nas płaszczem swojej macierzyńskiej opieki i umieść każdego z nas w swoim Niepokalanym Sercu. Ta ziemia i Twój lud wolny od wszelkich grzechów i mocy ciemności przez Twoje Niepokalane Serce jest silny i gotowy bronić zawsze Królestwa Twojego Syna.

    Matko Boża Miłosierdzia, Pani nasza i Orędowniczko, składamy Bogu, przez Twoje Niepokalane Serce, nasze wołanie o zmiłowanie się nad nami. Niech Twoje przeczyste usta wypowiedzą te słowa w imieniu naszego Narodu. Niech runą mury cywilizacji śmierci otaczające Polskę i niech nastanie w niej Królestwo Boga przez Niepokalane Serce Maryi, naszej Przenajświętszej Matki i Królowej.

    Amen.
    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18916&Itemid=46

    Polubienie

  34. Parę pytań do Pana ministra Macierewicza:

    Dlaczego do Smoleńska pojechał pan pociągiem ?
    Dlaczego po katastrofie poszedł pan sobie spokojnie zjeść obiad? Prezydent leżał w ruskim błocie a pan spokojnie jadł ?
    Dlaczego nie pojechał pan na miejsce katastrofy, by dowiedzieć się czegoś? czy ktoś przeżył i co w ogóle się stało??
    Kto wg stenogramu z kabiny pilotów „jeszcze nie podjął decyzji”?? Czy piloci czekali na decyzje kogoś z pasażerów?
    Co pan ma na polonijnych profesorów , którzy posłusznie błaźnili się publicznie opowiadając bzdury o „zamachu”,
    zresztą potem się przyznając do kłamstw? Czy naukowcy ci , by wyjechać z PRL- do USA czegoś nie musieli podPiSać?
    Najtrudniejsze pytanie – co pan robił w rosyjskiej ambasadzie?? Co takiego pan tam tłumaczył i dla kogo???? .
    7 Jaki kraj jest zainteresowany ciągłą destabilizacją sytuacji w Polsce?
    Dlaczego raport o likwidacji WSI nakazał pan przetłumaczyć na rosyjski (tłumaczka pracownica ambasady Rosji)
    KIM PAN JEST NAPRAWDĘ i dla kogo pan pracuje?

    Polubienie

  35. A tymczasem w „ziemi Polin zamieszkiwanej razem przez nasze narody”…

    Tak trochę miałem nadzieję, że słowa eksministra Sienkiewicza (kamieni kupa) to jednak była przesada i obecne władze mimo różnych uwarunkowań będą w stanie nieco się wyemancypować; że mimo podmianki stronnictwa pruskiego na amerykańsko-żydowskie, gdzieś tam pojawi się rozwarcie i Warszawa nie będzie wszystkiego robiła pod dyktando.

    Nadzieja umiera ostatnia, moja umarła po tym, jak szef Stratforu bezczelnie stwierdził, że Polska tanim kosztem pilnuje amerykańskich interesów w regionie. Dopełnieniem tej koncepcji darmowego robienia wiadomo czego jest nominacja p. Roberta Ethana Greya na stanowisko wiceministra SZ odpowiedzialnego za jednym zamachem za kierunek amerykański i chiński.

    Wielu polityków w Europie Wschodniej ma podwójne obywatelstwo, wielu, również w Polsce, ma drugie, amerykańskie.

    Problem w tym jest taki, że naturalizowani obywatele USA składają przysięgę dość wyjątkową, w której zobowiązują się, że dla nowej ojczyzny zrobią wszystko. Stany Zjednoczone nie uznają bowiem podwójnego obywatelstwa (mimo że Amerykanie mają po domach całe naręcza obcych paszportów). Jeśli ktoś ma więc wątpliwości, po której stronie stać będzie p. Robert Ethan Grey w momencie, gdy natknie się na zderzenie interesów polskich z amerykańskimi, to warto wiedzieć, że:

    po pierwsze, pod przysięgą wyzbył się wszelkich zobowiązań wynikających z poprzednich obywatelstw (I hereby declare, on oath, that I absolutely and entirely renounce and abjure all allegiance and fidelity to any foreign prince, potentate, state, or sovereignty, of whom or which I have heretofore been a subject or citizen), a także zobowiązał się wobec Pana Boga do walki o interesy USA tak na sposób militarny, jak i cywilny: that I will bear true faith and allegiance to the same; that I will bear arms on behalf of the United States when required by the law; that I will perform noncombatant service in the Armed Forces of the United States when required by the law; that I will perform work of national importance under civilian direction when required by the law; and that I take this obligation freely, without any mental reservation or purpose of evasion; so help me God.

    Powtórzmy: I WILL PERFORM NONCOMBATANT SERVICE IN THE ARMED FORCES… I WILL PERFORM WORK OF NATIONAL IMPORTANCE UNDER CIVILIAN DIRECTION…

    A więc, jeśli zgłosi się do p. Greya oficer DIA lub CIA, to nasz wiceminister spraw zagranicznych zobowiązany jest udzielić mu („tak mi dopomóż Bóg”) wszelkiej pomocy. I w zasadzie to by było na tyle. Oczywiście, że każda sytuacja jest inna, ale ludzi, których obce służby mają na kontakcie (co można z dużym prawdopodobieństwem podejrzewać, czytając życiorys naszego wiceministra), powinni co najwyżej być konsultantami lub doradcami polskich władz, a nie dysponować całością resortowej wiedzy. Po prostu, nie róbmy z siebie bantustanu, Polska zasługuje na więcej.

    I druga rzecz. Oto Pan Prezydent Andrzej Duda wystosował oficjalne życzenia dla społeczności żydowskiej w związku ze świętem Rosz Haszana, czyli Trąbek. Bardzo pięknie, życzenia wysłali też Obama i Trudeau – słowem, kurtuazja. Przytaczam za stroną oficjalną prezydenta: Szanowni Państwo! „Abyście byli zapisani na dobry rok!” – tak pozdrawiają się Żydzi w pierwszy dzień miesiąca tiszri. Od tysiąca lat słowa te rozbrzmiewają także na ziemi Polin, zamieszkiwanej razem przez nasze narody…”.

    Hej, hej stop; polski prezydent pisze „ziemia Polin”?! Pierwszy raz widzę to przeformułowanie w oficjalnym dokumencie. Czyżbyśmy mieli nową rzeczpospolitą obojga narodów – ziemię Polin? Czy to jest już jakiś oficjalny pomysł, który zaczynamy ubierać w słowa, czy tylko niezręczność językowa?

    Andrzej Kumor

    http://www.goniec.net/goniec/teksty/andrzej-kumor/a-tymczasem-w-ziemi-polin-zamieszkiwanej-razem-przez-nasze-narody.html

    Polubienie

  36. Dlaczego Lech Kaczyński nie opublikował aneksu?

    Aneks do raportu WSI w wersji, którą otrzymałem, nie ujrzy światła dziennego dopóty, dopóki będę prezydentem – powiedział mi nieoficjalnie w grudniu 2007 r. Lech Kaczyński.
    Prezydent dodał:
    – Antoni Macierewicz ma jedną przypadłość: nie odróżnia swoich interpretacji od faktów, a tez publicystycznych od twardych dowodów.
    Przeprowadzałem z nim wówczas wywiad do „Wprost”, ale prezydent zastrzegł, że mówi mi to poza protokołem. W wersji autoryzowanej, która ukazała się drukiem, użył bardziej oględnych słów:
    „Antoni Macierewicz czasami formułuje tezy zbyt daleko idące w stosunku do faktów, którymi dysponuje. Mówię mu to w twarz, więc mogę powtórzyć publicznie”. Ta ocena w ustach wywodzącej się z PiS głowy państwa brzmiała wówczas dość szokująco i wywołała liczne komentarze. Dopytywaliśmy więc zdziwieni: „I dlatego powierzył mu pan zadanie pisania raportu o WSI?”.

    Prezydent odpowiadał: „Mimo wspomnianych wad Macierewicz ma podstawową zaletę: jest całkowicie odporny na wdzięki przeuroczych oficerów WSI i nigdy nie ulega żadnym naciskom. Dlatego w odsłanianiu patologii wojskowych służb specjalnych okazał się niezastąpiony”. Prezydent rzeczywiście nie opublikował aneksu ani w pierwotnej, ani w żadnej innej wersji. Później krytycznie się wypowiadał o samym aneksie. W dodatku to, co publikuje „Wprost”, w stu procentach potwierdza, że miał rację. Dlatego dziś można już przytoczyć jego opinię w pełnej formie. Po jego śmierci aneksu nie opublikował też, rzecz jasna, jego następca Bronisław Komorowski. Jeszcze za życia Kaczyńskiego przekonywał, że opublikowanie raportu o likwidacji WSI było „ekscesem bez precedensu”. I pierwszym przypadkiem, kiedy rząd ujawnia własne służby. Komorowski, już wówczas jeden z potencjalnych kandydatów PO na prezydenta, sugerował, że znaczna część aneksu ma być wymierzona w niego jako w konkurenta Kaczyńskiego.

    Problem Kaczyńskiego

    Oba dokumenty (raport i aneks) to dzieło Antoniego Macierewicza, w czasach rządów PiS szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego i przewodniczącego komisji weryfikującej WSI. Raport (w przeciwieństwie do aneksu) ujrzał jednak światło dzienne w lutym 2007 r. Jego ogłoszenie w Monitorze Polskim zakończyło się zresztą skandalem – okazało się, że Macierewicz ujawnia m.in. aktywnych polskich agentów działających za granicą oraz szczegóły przeprowadzanych przez nich tajnych operacji. W czerwcu 2008 r. publikację raportu w takiej wersji skrytykował Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie uznali, że osoby wymienione w dokumencie Macierewicza nie miały możliwości złożenia wyjaśnień ani odwołania się od dotyczących ich osądów komisji weryfikacyjnej.

    Oficjalnie do dziś nie wiadomo, co zawiera przygotowany przez Macierewicza siedem lat temu aneks. Teoretycznie miało to być tylko uzupełnienie do raportu. Tyle że słowo „uzupełnienie” nie jest tu najtrafniejsze: aneks był ponad dwa razy obszerniejszy od zasadniczego dokumentu, miał też zawierać bardziej porażające materiały. Z nieoficjalnych przecieków wynikało, że oprócz Bronisława Komorowskiego obciąża on czołowych biznesmenów, których PiS kreował na oligarchów – m.in. Ryszarda Krauzego i Jana Kulczyka. Jesienią 2007 r. PiS przegrał wybory. Władzę w kraju obejmowała Platforma, choć jeszcze przez co najmniej trzy lata prezydentem miał być Lech Kaczyński.

    W kręgach PiS powstało pytanie, co zrobić z aneksem. Zgodnie z procedurami dokument wprawdzie odtajniał prezydent, ale upubliczniał premier. Tymczasem aneks trafił na biurko Lecha Kaczyńskiego w listopadzie 2007 r., na kilkanaście dni przed tym, jak fotel premiera miał objąć Donald Tusk. Wiadomo było, że lider PO raczej nie zechce opublikować kontrowersyjnego aneksu. W tej sytuacji opinia publiczna spodziewała się, że w ostatnich dniach urzędowania zrobi to odchodzący szef rządu Jarosław Kaczyński. Nie zrobił tego, bo jego brat, prezydent, nie odtajnił raportu.

    https://www.wprost.pl/464174/Dlaczego-Lech-Kaczynski-nie-opublikowal-aneksu.html

    Polubienie

  37. Post USUNIĘTY na wniosek Specjalisty ds. Ochrony Własności Intelektualnej działającego w imieniu spółki pod firmą Kancelaria Notarialna Dominika Grodzińska Simona Krukowska s.c. z siedzibą we Wrocławiu przy ul. Krawieckiej nr 3 lok 15-16
    WPolonia BIS (AT)

    Załączniki16:02 (3 godziny temu)

    do wpolonia2.reda., mnie
    (…)
    ul. Puławska (…), 02-512 Warszawa
    Tel. (…)
    Polska
    (…)
    Specjalista ds. Ochrony Własności Intelektualnej
    (…)

    Szanowni Państwo

    działając w imieniu spółki pod firmą Kancelaria Notarialna Dominika Grodzińska Simona Krukowska s.c. z siedzibą we Wrocławiu przy ul. Krawieckiej nr 3 lok 15-16 (pełnomocnictwo w załączeniu) niniejszym informuję,
    iż w ramach wątku dyskusyjnego na państwa stronie internetowej znajdują się nieprawdziwe i godzące w dobre imię mojego Mocodawcy informacje.

    Wykaz wypowiedzi godzących w dobre imię mojego mocodawcy:

    Treść: (…)

    Adres Strony: https://wirtualnapolonia2.wordpress.com/2016/09/29/gosciniec-2016-09-29/#comment-960

    Reprezentowana przeze mnie firma wywiązuje się ze zleconych jej usług w sposób prawidłowy oraz wykonuje zawarte ze swoimi współpracownikami umowy zgodnie z ich treścią.
    Wskazany post nie daje możliwości weryfikacji i ustosunkowania się do poruszonych w poście kwestii z uwagi na brak danych identyfikujących osoby publikujące treści
    naruszające dobra osobiste Kancelaria Notarialna Dominika Grodzińska Simona Krukowska s.c.
    Treść wyżej wymienionego postu ma charakter bezprawny, bezpośrednio naruszający dobra osobiste firmy Kancelaria Notarialna Dominika Grodzińska Simona Krukowska s.c.
    Niniejsze zawiadomienie winno być traktowane jako zawiadomienie usługodawcy o bezprawnych charakterze przechowywanych danych w rozumieniu art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku
    o świadczeniu usług drogą elektroniczną.

    Żądam natychmiastowego usunięcia ww. postu.

    Z poważaniem
    Specjalista ds. Ochrony Własności Intelektualnej

    Polubienie

  38. W Imię Jezusa Chrystusa przebaczamy zaborcom naszych ziem, przebaczamy zbrodnie hitlerowskie, stalinowskie, zbrodnie katyńską i wołyńską. Z serca im błogosławimy i oddajemy te narody Niepokalanemu Sercu Matki Bożej.

    Czy banderowcy i ich potomni życza sobie naszego przebaczenia?

    Niech mi Duch Święty zechce udzielić zdolności zrozumienia…

    Polubienie

  39. 24 października 2016

    1) Generał Sławomir Petelicki – były dowódca jednostki „Grom”. Znaleziony martwy 16 czerwca 2012 roku. Ostro krytykował ustalenia Komisji Badania Wypadków Lotniczych i opieszałość polskiego rządu przy wyjaśnianiu przyczyn katastrofy w Smoleńsku. Zmarł na skutek ran postrzałowych.

    2) Andrzej Lepper – polityk Samoobrony, wicepremier w rządzie PiS – LPR – Samoobrona, znaleziony został wiszący w swoim biurze. Wbrew oficjalnej wersji lansowanej w mediach, przyjaciele Leppera twierdzą że polityk Samoobrony nie był skłonny do takiego czynu. Wreszcie poprawiał się stan ciężko chorego syna, tymczasem kochający ojciec popełnia samobójstwo? Nie zbadano faktu siedmiu śladów butów w biurze Leppera, otwartego okna pomimo obecności klimatyzatora czy dziwnego rusztowania za oknem. Faktem jest, że Lepper miał olbrzymią wiedzę. To On pierwszy mówił o Talibach lądujących w Polsce, o finansowaniu polskich partii przez obce mocarstwa i wielu innych niewygodnych faktach. Więcej już nic nie powie.

    3) Róża Żarska – adwokatka Leppera – „zmarła” w lipcu 2011 r. w Moskwie.

    4) Marek Papała – komendant główny policji – zamordowany 25.06.1998 r.

    5) Artur Zirajewski ps. Iwan (29.01.1972 – 03.01.2010) – samobójstwo (?), płatny morderca, jeden z głównych świadków w sprawie zabójstwa komendanta głównego policji Marka Papały. Zmarł w gdańskim więzieniu, gdzie odbywał wyrok za działalność w tzw. Klubie płatnych zabójców. Według TVN24, miał on otruć się po otrzymaniu tajemniczego grypsu. Na łamach „Gazety Wyborczej” min. Krzysztof Kwiatkowski zdementował te doniesienia i powiedział, że przyczyną śmierci był „zator płucny”.

    6) Pułkownik Leszek Tobiasz – były oficer WSI, główny świadek oskarżenia w tzw. aferze marszałkowej dotyczącej m.in Bronisława Komorowskiego. Po przegranych przez PiS wyborach zgłosił się do ówczesnego Marszałka Sejmu – Bronisława Komorowskiego informując o rzekomej korupcji w szeregach Komisji Weryfikacyjnej WSI co okazało się nieprawdą, ale umożliwiło działania operacyjne w stosunku do członków Komisji. W marcu 2012 miał zeznawać, ale nie zdążył bowiem zmarł kilka tygodni wcześniej. Poinformowano, że zgon nastąpił „z przyczyn naturalnych”.

    7) Jacek Dębski – polityk, były minister sportu – zamordowany 12.04.2001 r.
    W 2001 roku zamordowany został Stanisław F. – kelner z hotelu, w którym spotykali się członkowie mafii paliwowej z prokuratorami, politykami i oficerami służb. Oficjalnie jego śmierć uznano za samobójstwo.
    W lutym 2002 roku zamordowany został Zdzisław M. – drugi kluczowy świadek w sprawie mafii paliwowej. Jego zgon również uznano za samobójstwo, a syna, który zabiegał o sekcję zwłok i rzetelne śledztwo, wsadzono na 3 miesiące do aresztu.

    8) Chorąży Stefan Zielonka – szyfrant Służby Wywiadu Wojskowego, posiadający dostępy do najtajniejszych informacji wywiadu wojskowego. Znał klucze, hasła, systemy tajnej komunikacji, również NATO-wskiej, był zorientowany w kwestii polskich służb wywiadowczych za granicą. Mimo to, przez dwa tygodnie po zaginięciu jest poszukiwany jak zwykły obywatel a nie osoba mająca wiedzę o największych tajemnicach państwa. Śledztwo prowadzone jest opieszale, dopiero po dłuższym czasie następuje przeszukanie ogródków działkowych na których Zielonka często przebywał. Zaczęły się pojawiać plotki o chorobie psychicznej szyfranta, o dezercji na nawet zdradzie. W kwietniu 2010 dwóch mężczyzn znajduje rozkładające się ciało a przy nim sznur, rzeczy niezidentyfikowane przez rodzinę i doskonale zachowane dokumenty. Badania kośćca wykazały, że ciało należy do szyfranta Zielonki, badania zęba jednak wykluczyły to. Ostatecznie w czerwcu 2010 roku, poinformowano że znalezione zwłoki to zwłoki szyfranta Zielonki.

    9) Grzegorz Michniewicz – dyrektor generalny Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, członek rady nadzorczej PKN Orlen. Jego ciało znaleziono wiszące 23 grudnia 2009 roku a więc w dniu, w którym do Polski wrócił remontowany w Rosji TU – 154, który później rozbił się w Smoleńsku. Grzegorz Michniewicz miał dostęp do najbardziej poufnych informacji i dokumentów.

    10) Jarosław Ziętara – dziennikarz śledczy, badał afery gospodarcze, wytropił aferę w PKS Śrem. Zamordowany 1 września 1992. Dopuszczono się na szczeblu kierownictwa MSW i UOP zacierania śladów prowadzących do służb specjalnych – pisze autor spisu.

    11) Profesor Stefan Grocholewski – był Profesorem PP w Zakładzie Badań Operacyjnych i Sztucznej Inteligencji w Instytucie Informatyki Politechniki Poznańskiej. Wykrył manipulacje w nagraniach czarnych skrzynek z Casy, która rozbiła się w Mirosławcu. Zginął niedługo później w tajemniczych okolicznościach.

    12) Marek Dulinicz – specjalista w dziedzinie archeologii średniowiecza, zastępca dyrektora Instytutu Archeologii i Etnologii PAN do spraw naukowych. Miał na czele grupy archeologów jechać do Smoleńska badać teren katastrofy. Zginął razem z żoną w wypadku samochodowym.

    13) Siergiej Tretiakow – były agent rosyjskiego wywiadu, który przeszedł na stronę USA. Zmarł 13 czerwca 2010 roku. Najpierw poinformowano, że zadławił się podczas posiłku, kolejna wersja mówi o ataku serca. Włoscy dziennikarze utrzymywali, że śmierć byłego szpiega „miała związek z katastrofą smoleńską”.

    14) Eugeniusz Wróbel – wiceminister transportu, wykładowca na Politechnice Śląskiej, jeden z najlepszych w Polsce znawców komputerowych systemów sterowania lotem. Eugeniusz Wróbel poddawał w wątpliwość to, czy szczątki na lotnisku Siewiernyj to wrak TU – 154, zmarł trzy dni przed ogłoszeniem raportu MAK. Oficjalnie poinformowano, że zabił Go i poćwiartował własny syn a następnie wrzucił do Zalewu Rybnickiego.

    15) Dr Ryszard Kuciński – były prokurator, adwokat, radca prawny, jeden z najbliższych zaufanych współpracowników Andrzeja Leppera. Jako prawnik obsługiwał spółki, w których zasiadali ludzie związani ze służbami specjalnymi lub byli funkcjonariusze służb. To właśnie u Ryszarda Kucińskiego, Andrzej Lepper zdeponował dowody obciążające ważne osoby w państwie, które chciał ujawnić. Sam Kuciński twierdził, że gdyby ujawnił te dokumenty wiele karier „wyleciałoby w powietrze”. Zmarł w szpitalu.

    16) Wiesław Podgórski – był doradcą Andrzeja Leppera ds. kultury i dziedzictwa narodowego w czasie, gdy ten był ministrem rolnictwa. Odpowiadał za budowę na polach Grunwaldu pomnika upamiętniającego bitwę pod Grunwaldem, co wzbudzało wiele kontrowersji. Pod koniec czerwca 2011 roku popełnił samobójstwo.

    17) Dariusz Szpinieta – ekspert i prezes spółki lotniczej Ad Astra Executive Charter SA. Zawodowy pilot, instruktor pilotażu, wielki miłośnik lotnictwa. Kilkakrotnie wypowiadał się w mediach na temat katastrofy smoleńskiej, mówiąc że lot TU – 154 był lotem wojskowym. Szpinieta zawiadomił również prokuraturę o podejrzeniu korupcji w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. W roku 2011, został znaleziony martwy w łazience, podczas wakacji w Indiach, choć jego towarzysze twierdzili, że przed powieszeniem był w dobrym humorze.

    18) Jerzy Pronobis – był prezesem spółki Club&Travel, zajmującej się rozprowadzaniem biletów na Euro2012 w Polsce i na Ukrainie. Pojawiały się głosy, że dystrybucja biletów na Mistrzostwa Europy przebiegała w atmosferze korupcji i układów. Oficjalnie podaje się, że Pronobis popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg.

    19) Jerzy Urbanowicz – był m.in pracownikiem kontrwywiadu, gdzie zajmował się kryptografią i teleinformatyką. W 2012 r. został sekretarzem komitetu organizacyjnego konferencji poświęconej badaniom katastrofy polskiego Tu-154M w Smoleńsku metodami nauk ścisłych. Był też m.in członkiem Rady Naukowej Instytutu Polska Racja Stanu im. Lecha Kaczyńskiego. Urbanowicz był również współautorem raportu, mówiącego że PKW korzysta z rosyjskich serwerów, a co za tym idzie, że służby rosyjskie mogą wpływać na wyniki wyborów w Polsce. Naukowiec chorował na serce, zmarł dzień po ujawnieniu raportu.

    20) Krzysztof Knyż – operator Faktów, który razem z Wiktorem Baterem był na miejscu katastrofy. Zmarł w Moskwie na sepsę.

    21) Dr inż. Włodzimierz Abramowicz (1952-2012) – Jeden z najlepszych na świecie specjalistów od zagadnień kontaktowych, czyli zderzenia obiektów takich jak samoloty, statki, samochody, z którego dokonań i programów zderzeniowych korzystały dziesiątki firm na świecie. Dokładnie ktoś taki (np we współpracy ze śp ministrem Wróblem), kto powinien wyjaśnić nam, co się stało w Smoleńsku. I chciał wyjaśnić.
    Abramowicz chciał zweryfikować wyniki prac prof Biniendy, wykorzystując inny program. Nie zdążył – śmierć w III RP ma zawsze „perfect timing”. Zmarł nagle, jak wielu innych, szczególnie po 10/04. Czy ktoś wie jak? W sieci (podobnie jak w przypadku red Knyża) – poza nekrologiem i skromnym wpisem na stronie „Instytutu pojazdów” – cisza. Wybitny naukowiec, lat 50, znika z powierzchni ziemi. Dlaczego brak nawet zdjęć?

    22) Bp. Mieczyslaw Cieślar – duchowny, był przewodniczącym Kolegium Komisji Historycznej w sprawie inwigilacji luteran przez SB. Twierdził że już po katastrofie TU – 154 otrzymał sms-a od jednego z pasażerów – ks. Adama Pilcha. Zginął w wypadku samochodowym.

    23) Dariusz Ratajczak – doktor historii na Uniwersytecie w Opolu zaszczuty, szykanowany i ochrzczony mianem antysemity, za przytoczenie w swojej książce cytatów ludzi kwestionujących Zbrodnię Oświęcimską. Wyrzucony z uczelni, bez szans na znalezienie nowej pracy, utrzymywał się ze zmywania naczyń i palenia w kotłach c.o. Znaleziony został martwy w samochodzie stojącym na parkingu przed supermarketem. Oficjalnie mówiło się, że samochód stał tam prawie dwa tygodnie. Wielce prawdopodobne jest jednak to, że auto zostało podrzucone dużo później.

    24) Anatol Lawina (10.07.1940 – 16.09.2006) – pobicie przez nieznanych sprawców, bezpośredni przełożony Falzmanna, były dyrektor Zespołu Analiz Systemowych w Najwyższej Izbie Kontroli

    25) Michał Falzmann – kontroler NIK-u, badający sprawę FOZZ – umiera „na serce” 18.07.1991 r.

    26) Walerian Pańko – prezes NIK i szef Felzmanna – ginie wkrótce po nim w tajemniczym wypadku samochodowym 7.10.1991 r.
    Z jego sejfu zniknęły ważne dokumenty w sprawie FOZZ. Śledztwo wykazało, że samochód rozpadł się w wyniku wybuchu bomby umieszczonej pod autem. Jednak trzej policjanci, którzy jako pierwsi byli na miejscu wypadku, utonęli kilka miesięcy później podczas weekendowego wypoczynku (wszyscy trzej świetnie pływali). Oficjalnie podano że śmierć Pańki była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
    Jego kierowca został… skazany na więzienie i wkrótce… również zmarł.
    W 1991 r. roku został zastrzelony Andrzej S. – były oficer kontrwywiadu wojskowego PRL, który pracował w firmie handlującej bronią. S. chciał się zwolnić, gdy kazano mu nielegalnie sprzedawać broń do innych krajów.

    27) Piotr Jaroszewicz – premier PRL – zamordowany 01.09.1992 r. wraz z żoną.

    28) Jacek Sz. – oskarżony w sprawie FOZZ – umarł w 1993 r.
    W 1997 roku w tajemniczym wypadku zginął były poseł Tadeusz Kowalczyk, który dużo wiedział o związkach polityków i mafii.

    29) Marek Karp – był założycielem Ośrodka Studiów Wschodnich, który zajmował się analizami sytuacji politycznej i ekonomicznej w krajach byłego bloku sowieckiego. „Oni za mną chodzą, śledzą mnie nawet tutaj, w szpitalu, ja stąd nie wyjdę żywy, za dużo wiem o wszystkim” – mówił do swojego przyjaciela na kilka dni przed śmiercią. Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich leczył się z urazów po wypadku samochodowym, który wydarzył się 28 sierpnia 2004 r. w pobliżu Białej Podlaskiej. Trafił do szpitala, gdzie według oficjalnej wersji „zmarł z powodu powikłań powypadkowych”. Prokuratura sprawę umorzyła, lecz prawdziwe okoliczności wypadku nie zostały wyjaśnione do dziś. Przed śmiercią badał sprawę przejmowania polskiego sektora energetycznego przez rosyjskie spółki kontrolowane przez KGB i GRU. Podobno była to zaplanowana i zrealizowana w najdrobniejszych szczegółach egzekucja, dokonana dla zabezpieczenia paliwowych i energetycznych interesów rosyjskich służb specjalnych.

    30) Daniel Podrzycki – kandydat na prezydenta w 2005 r. Zmarł podczas kampanii wyborczej w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym. W latach 90. współpracował z gen. Tadeuszem Wileckim i Andrzejem Lepperem. W 1997 wraz z A. Lepperem, W. Bojarskim i W. Michałowskim podpisał zawiadomienie do prokuratury w związku z nadużyciami podczas podpisywania kontraktu na budowę rurociągu Jamalskiego.

    31) Jan Budziński – w 1991 doznał zawału serca (?), kierowca służbowej lancii którą jechali Pańko i Zaporowski Dwaj policjanci, którzy pierwsi przyjechali na miejsce wypadku również zmarli. Przyczyną zgonu było utonięcie (na rybach).

    32) Janusz Zaporowski – dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu – zmarł 07.10.1991.
    W przeciągu kilku miesięcy od wypadku zmarł zarówno kierowca Lancii, jak i policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku.

    33) Ireneusz Sekuła – poseł na Sejm – samobójstwo, 3-krotnie strzelił sobie w brzuch 29.04.2000 r.
    „O godz. 5.17 Sekuła trafia na izbę przyjęć szpitala MON przy Szaserów. Jest przytomny. Choć nikt go o to nie pyta, mówi lekarzowi, że sam się postrzelił. „To było dziwne” – powie później policjantom lekarz.

    34) Andrzej Struglik – W 1991 r. roku został zastrzelony były oficer kontrwywiadu wojskowego PRL, który pracował w firmie handlującej bronią. Struglik chciał się zwolnić, gdy kazano mu nielegalnie sprzedawać broń do innych krajów.

    35) Tadeusz Kowalczyk – W 1997 roku w tajemniczym wypadku zginął były poseł, który dużo wiedział o związkach polityków i mafii.

    36) Stanisław Faltynowski – W 2001 roku zamordowany został kelner z hotelu, w którym spotykali się członkowie mafii paliwowej z prokuratorami, politykami i oficerami służb. Oficjalnie jego śmierć uznano za samobójstwo.

    37) Zdzisław Majka – w lutym 2002 roku zamordowany został drugi kluczowy świadek w sprawie mafii paliwowej. Jego zgon również uznano za samobójstwo, a syna który zabiegał o sekcję zwłok i rzetelne śledztwo, wsadzono na 3 miesiące do aresztu.

    38) Jeremiasz Barański ps. Baranina – 07.05.2003 – samobójstwo w więzieniu, przestępca, jeden z przywódców gangu pruszkowskiego .

    39) Marian Goliński – zginął w „wypadku drogowym”, zjechał na drugi tor wprost na tira o rosyjskich rejestracjach.

    40) Stanisław Skalski – 12.11.2004 – pobicie przez nieznanych sprawców, pilot, generał brygady WP, as myśliwski okresu II wojny światowej, po 1989 polityk, współzałożyciel partii Przymierze Samoobrona.

    41) Szymon Zalewski – 29.11.2004 – samobójstwo (?), ochroniarz BOR i kierowca Zbigniewa Sobotki (poseł SLD skazany w tzw. aferze starachowickiej; ułaskawiony przez Aleksandra Kwaśniewskiego).

    42) Lech Grobelny (18.06.1949 – 28.03.2007) – zamordowany, założyciel Bezpiecznej Kasy Oszczędności

    43) Barbara Blida (zm. 25 kwietnia 2007 r.) – Posłanka popełniła samobójstwo w trakcie akcji ABW w jej domu. Przyczyną śmierci był postrzał w klatkę piersiowa. Kobieta była podejrzewana o pomocnictwo w przekazaniu łapówki w śledztwie związanym z tzw. Mafią węglową.

    44) Remigiusz Muś – technik pokładowy JAK-a 40, który wylądował w Smoleńsku tuż przed TU – 154. Otwarcie mówił, że słyszał przez radio, jak kontrolerzy lotów zezwolili załodze prezydenckiego samolotu zejść na 50 metrów. Prokuratura od razu poinformowała, że było to samobójstwo.

    Boru
    24 października 2016 at 22:36 · Odpowiedz   
    
    Petelicki, dowódca amerykańsko-izraelskiej jednostki GROM. Nie robiłbym z niego bohatera, tylko pokazywał jako przykład tego, co się dzieje gdy jedne pająki zjadają drugie pająki.
    
    Polecam tekst:
    
    https://opolczykpl.wordpress.com/2012/06/18/sprawa-gen-petelickiego/
    

    Polubienie

  40. Szanowni Państwo,

    Dnia 24 listopada 2016 kończy się termin, za który została opłacona nazwa domeny:
    wirtualnapolonia.com

    Pytania:
    1. Czy powinno się przedłużyć ów termin na następny rok, bądź kilka lat?
    2. Kto jest w takim razie chętny, aby wnieść opłatę – coś około 13-15 USD?

    Jeśli opłata nie zostanie wniesiona, nazwę domeny może przejąć ktoś inny. Sama witryna Włodka Kulińskiego będzie nadal dostępna, ale pod nazwą:
    wirtualnapolonia.wordpress.com

    Polubienie

    • Szanowny Panie Gajowy, właśnie zakończyłem proces zakładania konta w serwisie PayPal. Z informacji uzyskanych podczas zakładania konta wynika, że w ciągu 2-3 dni dokonana zostanie weryfikacja moich danych płatniczych przez serwis PayPal. Niezwłocznie po dokonaniu wspomnianej weryfikacji dokonam przelewu należnej kwoty na Pana adres emailowy.

      Serdecznie pozdrawiam: WPolonia BIS (AT)

      Polubione przez 1 osoba

  41. Co się dzieje na świecie – 25.10.2016.

    Amerykanie dostali kręćka na punkcie Rosji – pisze pani Tiamat. – Nagle odkryli, że takie państwo w ogóle istnieje.

    Rosja jest na ustach wszystkich politycznych awanturników USA, którzy jeszcze do niedawna za senatorem McCainem (czołowym ‚intelektualistą’ i doradcą w sprawach polityki zagranicznej Stanów) też uważali, że „Rosja to taka przydrożna mała stacja benzynowa, która udaje państwo”.

    Zacierał McCain ręce z radości w Gruzji, że zrobił Rosję na szaro, bo udało się zwalić amerykańską awanturę w Osetii na Rosję. Nawet uczeni wielce Polacy uwierzyli, że Rosja nie ma prawa bronić kraju przed bandytami McCaina i innymi islamistami, wahabitami, Ukraińcami w Czeczeni, bo do głowy im nie przyszło, że Czeczenia jest na terytorium rosyjskim. Tego samego prawa obrony własnego kraju przed najeźdźcą odmówili Polacy i ich przyjaciele z NATO, gdy chodziło o serbskie Kosowo, o Libię Kadafiego czy Irak Husajna. Napad na inne kraje stał się modus vivendi i modus operandi zachodniej kultury w sferze stosunków międzynarodowych
    …………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….;
    http://zygumntbalas.neon24.pl/post/134581,co-sie-dzieje-na-swiecie-25-10-2016

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do warto wiedzieć Anuluj pisanie odpowiedzi