Gościniec 2016-12-02


Następny GOŚCINIEC

Poprzedni GOŚCINIEC

Szanowni Twórcy naszego portalu, z uwagi na to, że system wordpress.com prawdopodobnie zablokował  dostęp do panelu administracyjnego strony wirtualnapolonia2.wordpress.com, informuję, że niektóre komentarze mogą być zatrzymywane automatycznie niezależnie od administratora i nie pojawią się.

Nadmieniem, że obecnie strona nasza pod adresem wirtualnapolonia2.wordpress.com postawiona jest w ramach darmowego pakietu. Być może ta „niedogodność” jest zaproszeniem do skorzystania z płatnych pakietów, lub też jest to błąd systemowy do załatania przez właściciela wordpress.com

Za utrudnienia  przepraszam WPolonia BIS (AT)

gosciniec_20161202

W tym miejscu proszę umieszczać inne komentarze, takie które są odmienne tematycznie od tych poruszanych pod zamieszczanymi artykułami.

Save

79 myśli w temacie “Gościniec 2016-12-02

  1. czaro
    3 grudnia 2016

    [UWAGA!]
    Posłowie PiS, PO i Nowoczesnej odrzucili dziś poprawkę Kukiz’15 dotyczącą zakazu obrotu nasionami GMO. Oznacza to, że od teraz handel nasionami GMO będzie w Polsce legalny. To zniszczy polskie rolnictwo! Oto partiokracja w pełnej krasie – ręka w rękę przegłosowują anty-obywatelską ustawę. Apelujemy o udostępnianie!

    Szczególnie skandalicznie zachowało się PiS. Rządzący przeczą sami sobie – mówił w Sejmie poseł Kukiz’15 i przewodniczący sejmowej komisji rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Sachajko. – PiS będąc jeszcze w opozycji obiecywał Polskę wolną od GMO, dziś przepycha ustawę o nasiennictwie, która zezwala na obrót nasionami genetycznie modyfikowanymi. To zrujnuje polskie rolnictwo!

    Poseł Norbert Kaczmarczyk przypomniał, że to nie pierwsza niespełniona obietnica partii rządzącej – To jest prawdziwy obraz polityki PiS. Dyscypliną partyjną łamie się kręgosłupy moralne posłów – dlatego na komisji głosują za poprawką, a w Sejmie ci sami posłowie głosują przeciw. Gdzie teraz są wasze obietnice? Politycy Kukiz’15 jako jedyni byli w całości przeciwni jakiemukolwiek wprowadzaniu GMO w Polsce! #StopGMO

    https://www.facebook.com/KlubPoselskiKukiz15/?pnref=story

    Polubienie

  2. Bóg sprawiedliwie osądzi Franciszka

    Opublikowano 30 listopada 2016, autor: pjj

    Ks. Łukasz Weber FSSPX

    Kazanie ks. Łukasza Webera FSSPX, wygłoszone 6 listopada br. w Warszawie po oficjalnej wizycie papieża Franciszka u protestantów.

    Drodzy Wierni!

    Wszystkich nas smuci to, co wydarzyło się w tym tygodniu, a mianowicie oficjalna wizyta papieża Franciszka w szwedzkim Lund, gdzie wspólnie z luteranami odprawił ekumeniczne nabożeństwo. W ten sposób z okazji pięćsetlecia wystąpienia Lutra uczcił jego rzekome zasługi dla chrześcijaństwa.

    Zdjęcia z tego wydarzenia obiegają cały świat. Widać na nich papieża w albie, prostej czerwonej stule i z krzyżem na piersi, czyli w szatach liturgicznych. Obok niego stoją koncelebrujący mężczyźni, również w albach, czerwonych stułach i z krzyżami na piersiach. Nazywa się ich luterańskimi biskupami, ale my wiemy, że są jedynie świeckimi. Do tego jeszcze kobieta ubrana jak oni – luterańska „arcybiskupka”.

    Ta sytuacja wprowadza w błąd. Fałszywy przekaz głosi, albo że te wszystkie osoby są wyświęconymi szafarzami, co nie odpowiada prawdzie, albo (gdyby nie brać pod uwagę ważności święceń), że sakrament święceń nie jest tak naprawdę ważny, a insygnia biskupie mogą być również noszone przez świeckich. Przecież papież uznaje te osoby za biskupów.

    W opracowanym za Piusa X Kodeksie prawa kościelnego takie działanie zostało zakazane.

    Niestosujący się do tego byli podejrzewani o herezję, natomiast księża, którzy by świadomie i dobrowolnie odprawiali nabożeństwa z niekatolikami (określane przez prawo kościelne jako communicatio in divinis) zaciągali na siebie ekskomunikę. Papież Pius XI w swojej encyklice Mortalium animos wyjaśnił, dlaczego katolikom nie wolno obcować z protestantami w duchu tzw. panchrześcijaństwa.

    Dzisiaj jednak papież przez swoje działanie zachęca wszystkich katolików do sprawowania nabożeństw wspólnie z protestantami!

    To jeszcze nie wszystko. Papież Franciszek podpisał z przewodniczącym Światowej Federacji Luterańskiej wspólne oświadczenie. Jest w nim mowa o jedności w Chrystusie katolików i protestantów, której… nie ma. To nie więcej niż domek z kart zbudowany na fundamencie emocji.

    Faktycznie luteranie nie uznają Chrystusa za Najwyższego Kapłana, Mszy św. za ofiarę, rzeczywistą obecność Jezusa w Sakramencie Ołtarza za następstwo transsubstancjacji ani święceń kapłańskich za sakrament wyciskający na duszy nieutracalne piętno…

    To wszystko – i jeszcze inne dogmaty – papież przemilcza bądź pomija. Najwyraźniej przyjazna atmosfera jest dla niego ważniejsza. Odpowiednio do tego w deklaracji z Lund pisze: „Przez dialog i wspólne świadectwo nie jesteśmy już dłużej sobie obcy. Raczej nauczyliśmy się, że to, co nas łączy, jest większe niż to, co nas dzieli”.

    Jedyny prawdziwy Kościół, poza którym nie ma zbawienia, jest przez tę deklarację stawiany na równi z heretykami. Cytat: ,,Wzywamy naszych ekumenicznych partnerów do przypominania nam naszych obowiązków i dodawania nam odwagi”. Z tego wynika, że Kościół katolicki i luteranie są ekumenicznymi partnerami, a luteranie mają przypominać katolikom o ich powinnościach!

    Już od dawna nie chodzi o to, żeby heretyków i schizmatyków nawracać na prawdziwą wiarę, do jedynego, prawdziwego Kościoła, jak tego żąda Pius XI w zgodzie z nakazem misyjnym Pana Jezusa. Posłuchajcie, w jakże innym języku przemawia encyklika Mortalium animos: „Z tego wynika, wielebni Bracia, z jakich powodów Tron Apostolski nigdy nie brał udziału w konferencjach niekatolików. Nie ma bowiem innej drogi do zjednoczenia wszystkich chrześcijan niż ta, żeby wspomagać powrót wszystkich odłączonych braci do prawdziwego Kościoła Chrystusowego, od którego się przecież w zgoła nieświęty sposób oddzielili”. Zauważcie, że papież mówi jedynie o konferencjach, a nie o wspólnych nabożeństwach z niekatolikami!

    W opozycji do tego papież Franciszek uznał prozelityzm, jak się dzisiaj z pogardą mówi o apostolacie na rzecz nawrócenia innowierców, jako niekorzystny dla ekumenizmu. Zatem czytamy w deklaracji z Lund: „Zwracamy się do wszystkich luterańskich i katolickich wspólnot, aby nieustraszenie i twórczo, radośnie i pełne nadziei kontynuowały tę wielką podróż, która przed nami leży. Bardziej niż dawne konflikty, Boży dar jedności będzie prowadził naszą współpracę i pogłębiał naszą solidarność”.

    Już się nie dąży do nawrócenia protestantów – raczej jesteśmy „w podróży”, której celem jest pogłębiona jedność i solidarność. To znaczy tyle, że prawdy wiary nie grają żadnej roli albo że Kościół katolicki tych prawd nie ma i musi ich szukać razem z protestantami.

    Deklaracja dąży też (nieco skrycie) do tak zwanej interkomunii, czyli do tego, aby również protestanci mogli przyjmować Najświętszy Sakrament. A przecież oni nawet nie wierzą w prawdziwą obecność Chrystusa w Hostii! Cytat: „Wielu członków naszych wspólnot tęskni za tym, żeby przyjmować komunię na jednej «uczcie» jako wyraz pełnej jedności. Dowiadujemy się o bólu tych, którzy dzielą ze sobą całe życie [chodzi zapewne o dobrowolnie zawarte małżeństwa mieszane], ale nie mogą dzielić zbawczej obecności Boga w jednej Uczcie Eucharystycznej. Rozpoznajemy naszą wspólną duszpasterską odpowiedzialność jako zaspokojenie głodu i pragnienia naszych ludzi do zjednoczenia w Chrystusie”.

    Są to wzniosłe słowa, które co prawda wskazują pewien kierunek, ale nie powiedziano wyraźnie, że chce się udzielać komunii wszystkim bez różnicy.

    Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Jedności Chrześcijan kard. Kurt Koch tego samego dnia wieczorem w Lund tłumaczył, że wspólna komunia jest wyrazem jedności. Tej jedności między katolikami i luteranami jeszcze nie udało się osiągnąć, jednak przy szczególnych okazjach, jak na przykład ślub mieszany, niekatolicki partner również mógłby przyjąć komunię. Chodziłoby nie o eucharystyczną wspólnotę, ale o „eucharystyczną gościnność”. Ta ostatnia byłaby jedynie wyjątkiem. Trudno byłoby podać uniwersalne wytłumaczenie, bo sytuacje duszpasterskie są bardzo zróżnicowane.

    Ale czym ma być ta eucharystyczna gościnność? Luteranina można zaprosić na kawę i ciasto, ale przecież nie do przyjmowania komunii! Czy najwyżsi dostojnicy Kościoła zapomnieli o upomnieniu św. Pawła skierowanym do Koryntian? „Tak więc ktokolwiek by jadł ten chleb, albo pił kielich Pański niegodnie, będzie winien ciała i krwi Pańskiej (…) Kto bowiem je i pije niegodnie, sąd sobie je i pije, nie rozróżniając ciała Pańskiego” (1 Kor 11, 27–29). Kto, jak protestanci, nie wierzy w rzeczywistą obecność Boga w komunii, w katolickim sensie, nie jest godny przyjmowania komunii!

    Jest to kolejny skandalon na drodze błędów od II Soboru Watykańskiego. Słowo skandalon oznacza teologiczne zgorszenie, a mianowicie skłanianie do grzechu. Obecny papież do tego przykłada rękę, a to jest bardzo poważna sprawa!

    Ale uwaga, musimy się wystrzegać wyciągania złych wniosków! To nie znaczy, że Franciszek nie jest papieżem, a tylko tyle, że papież popełnia poważny błąd. Historia daje nam wiele przykładów, że jest to możliwe.

    W XX wieku rozwinęła się papolatria, która z rosnącym modernizmem stawała się coraz większa. Wzmaganie się personalistycznego i subiektywistycznego myślenia w kombinacji z aktorskimi zdolnościami Jana Pawła II zwiększyły posłuch dla papieża jako człowieka i jego prywatnych opinii. Oddawanie czci papieżowi jako papieżowi, jak to jeszcze było za Piusa XII, zostało zastąpione przez przywiązanie do osoby papieża, który jest traktowany jak współczesny celebryta. Jest to niebezpieczne i dla wiernych, i dla samego papieża! Taka postawa może się łatwo zmienić w coś odwrotnego.

    Nie wolno nam popełniać tego błędu: żadnej papolatrii! Nie powinniśmy mieć ani złego przywiązania do dobrego papieża (kiedy taki będzie), ani nie powinniśmy odrzucać złego papieża. Bóg sprawiedliwie osądzi Franciszka, tak jak każdego z nas.

    Jednakże nie możemy iść za nim błędną drogą. Raczej musimy zachowywać ciągłą naukę Kościoła. JE Athanasius Schneider, biskup pomocniczy w Astanie w Kazachstanie, wypowiedział się przed trzema dniami w zrozumiały sposób: „Mamy już nieomylną odpowiedź na błędy Marcina Lutra: Sobór Trydencki. Nauki soboru są, w przeciwieństwie do tych Lutra, powtarzam – nieomylne, ex cathedra. Komentarze papieża w samolocie nie są ex cathedra”.

    Oczywiście nie chodziło mu tylko o mylące wypowiedzi papieża w samolocie, ale ogólnie o jego złe kroki. W moim odczuciu samolot symbolizuje to, że papież opuścił pewny grunt nauki wiary i leci w kierunku niebezpiecznych ideologii i uczuć.

    Odnośnie do nieomylności papieża, ma on ją jedynie gdy ogłasza coś ex cathedra, jak zresztą naucza I Sobór Watykański: „Kiedy rzymski pontifex przemawia ex cathedra, ma wtedy tę nieomylność, którą boski Wybawiciel wyposażył Kościół przy definiowaniu nauki o wierze i obyczajach; dla tego taki definicje są nieodwołalne”. To nie znaczy, że Duch Święty zasadniczo zapobiega głoszeniu błędów przez papieża – On jedynie zapobiega głoszenia tychże ex cathedra. Jednak ani Vaticanum II, ani papież Franciszek nie ogłosili niczego ex cathedra. To znaczy, że nie cieszą się nieomylnością, ale że obowiązują tu zwykłe teologiczne kryteria oceny.

    W tych niespokojnych czasach nie jesteśmy w stanie wszystkiego na bieżąco krytycznie komentować. To nie jest też konieczne, chociaż czasem musimy zabrać głos. Abp Marcel Lefebvre i Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X już dostatecznie jasno wyrazili swoją postawę. Aktualnie jesteśmy dla Watykanu niejako solą w oku. Decydujące jest to, że dalej konsekwentnie dajemy świadectwo i w zgodzie z tradycją kontynuujemy odbudowę Kościoła.

    Jak Matatiasz za czasów machabejskich ok. 170 roku przed Chrystusem, abp Lefebvre powstał i zawołał: „Każdy, kto gorliwie miłuje zakon zachowując przymierze, niech wyjdzie ze mną!” (1 Mach 2, 27). Przed swoją śmiercią Matatiasz przekazał dowodzenie swoim synom. Fazy walk i odbudowy następowały po sobie. W naszym bractwie jest analogicznie.

    Kto bezinteresownie był wierny, tego Bóg chronił, kto jednak szukał własnej chwały i nie był posłuszny, tego masakrowali wrogowie. Tak i my musimy rozważnie i nie przeceniając siebie trzymać się katolickiej tradycji. Pokornie, odważnie i ofiarnie, jak o to prosiła Najświętsza Maryja Panna w Fatimie. Kto się jej nie będzie trzymał, marnie skończy.

    To jest jak w przypowieści z dzisiejszej Ewangelii (Mt 13, 24–30): chwastu nie można wyrwać od razu, ale gdy nadejdą żniwa zostanie oddzielony od zboża i w ogień rzucony. Ćwiczmy się zatem w cierpliwości i zaufajmy pewnej pomocy Maryi. Amen.

    Ten wpis został opublikowany w kategorii Kazania, przemówienia i listy i oznaczony tagami ekumenizm, ks. Łukasz Weber FSSPX, luteranizm, papież Franciszek, spotkanie w Lund. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

    ← Z Bożą pomocą nie skapitulujemy

    Polubienie

  3. Moja hipoteza dotycząca afrykańskich dzików Drukuj Email

    Wpisał: Andrzej Tokarski
    03.12.2016.

    Moja hipoteza dotycząca afrykańskich dzików

    Andrzej Tokarski – się zobaczy 2.12.2016

    http://att.neon24.pl/post/135415,moja-hipoteza-dotyczaca-asf

    O co, być może, chodzi z Afrykańskim Pomorem Świń….

     Na blogu KOSSOBOR pojawiła się informacja o planowanym przez rząd rozszerzeniu restrykcji wobec rolników - a związanych z Afrykańskim Pomorem Świń. Jak wiadomo, działania mają charakter dwukierunkowy - oprócz działań wobec rolników podjęto decyzje wobec dzikiej zwierzyny - konkretnie chodzi o odstrzał przez myśliwych wielu tysięcy dzików.
    

    W tej sprawie chciałbym przedstawić własną hipotezę:

    Prawdziwym celem akcji jest – w świetle dość powszechnie przewidywanych zawirowań społecznych, być może wykreowanych czy wręcz sprowokowanych przez władze – odcięcie społeczeństwa od łatwo dostępnej w razie kryzysu – bazy żywieniowej. Z jednej strony ograniczenie hodowli świń spowoduje redukcję najnaturalniejszej ścieżki do pozyskania żywności – czyli „od chłopa”.

    Z drugiej strony odstrzał wielu tysięcy dzików spowoduje radykalne zmniejszenie ich pogłowia – w związku z czym szary obywatel – nawet jeżeli miałby możliwości i umiejętności – nie zdobędzie mięsa drogą pozyskania dziczyzny – bo jej nie będzie. Zaś te zwierzęta, które przeżyją, zaszyją się w najgłębsze ostępy, spłoszone masowymi odstrzałami.

    Zaś pozyskane w ten sposób mięso – o którym, jak wiemy, nie jest szkodliwe dla ludzi – ma zostać przerobione na konserwy i zmagazynowane. Dla kogo są przeznaczone zmagazynowane zapasy konserw w sytuacjach kryzysowych?

    Cóż, pewnie się zgodzimy, że głównie dla służb mundurowych i ich mocodawców.

    Czy taki jest plan? Nie wiem, to jedynie hipoteza. Jednak w świetle najróżniejszych niepokojących wydarzeń z jakimi mamy do czynienia na całym świecie, nie lekceważyłbym również i takiego wariantu zdarzeń.

    Pamiętajmy: Nic nie jest takim, jak się nam przedstawia – mawiają w niektórych kręgach.

    =======================

    [Czyżby tut. „rząd” takie polecenie dostał na ostatnich szkoleniach w Israel? MD]

    Polubienie

  4. snag said:

    Dobre wieści dla anty i nie najlepsze dla holohoax industry.

    Zio-nazi-ass kissers Uniwersytetu w Toronto na posiedzeniu Związku Studentów próbowali upchnąć ‚tydzień pamięci holohoax’u’ znaczy prania mózgów i okazji do zatrudnienia specjalizujach się w temacie domokrążnych ‚prelegentów’, czyt. 40-50-cio letnich rzekomych holohoax niedobitkow (sic) … w odpowiedzi większość studentow/delegatow wyszła z posiedzenia a promotorzy holo szajsu poszli z niczym do domu ,…

    Students at Toronto university walk out on vote to mark Holocaust Education Week

    Local members of Students for Justice in Palestine and the Muslim Students Association reportedly staged the walkout against a resolution that made no mention of Israel.
    …………………………………………………………………
    —————————————————————————–
    http://www.jta.org/2016/11/30/news-opinion/world/students-at-toronto-university-walk-out-on-vote-to-mark-holocaust-education-week

    Polubienie

  5. Opis Putina i polityki rosyjskiej widziane oczyma zachodniej propagandy:

    „… wiadomo, że Putin ma AIDS, raka mózgu, skóry, płuc, wątroby, jąder, włosów i czego jeszcze dusza zapragnie. A tak w ogóle to Putin już umarł kilka lat temu i teraz występuje tylko jego sobowtór. Rosją zza kurtyny steruje Hitler skrzyżowany ze Stalinem, Kim Jon Unem, Husajnem, Mao Zedongiem, Leninem i Tuskiem.
    W Rosji WSZYSCY Rosjanie już wyszli na ulicę, bo nie ma co jeść i pić. Spać też nie można, bo takie te sankcje straszne. Rosja rozpadła się rok temu, ale trzymają to w tajemnicy tylko dlatego, aby nie wywołać paniki. W międzyczasie Ukraina stała się drugim Dubajem, a przeciętny żebrak jeździ tam mercedesem klasy A. Tak więc kolejny wielki sukces USA. Oczywiście na Ukrainie ofiar nie było i wszelkie przemiany ustrojowe odbyły się pokojowo. Miliony rosyjskich żołnierzy, którzy zostali siłą zmuszeni, aby iść walczyć i zabijać na Ukrainie, zobaczywszy ten wszechobecny demokratyczny dobrobyt zdezerterowało i uciekło do Europy. Wszelkie informacje o jakichkolwiek ofiarach to tylko reżimowa rosyjska propaganda, a jedyną ofiarą był Janukowycz, który to zobaczywszy zbawienny wpływ USSmańskiej demokracji na swój kraj dostał zawału z tego zachwytu. Tak było, bo byłem widziałem, a w ogóle to jestem z Ukrainy i tak mówię”.

    Polubienie

  6. Ostry sprzeciw strony społecznej wobec planowanego dopuszczenia przez rząd upraw GMO w Polsce

    Rząd, który ostrzegał przed GMO, właśnie wprowadza uprawy genetycznie modyfikowane – Jarosław Sachajko (Kukiz’15) nie ma złudzeń co do tragicznych skutków takiej polityki. Podobnie zresztą strona społeczna, która podczas wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie ostro zaprotestowała przeciwko planom stworzenia w Polsce specjalnych stref upraw GMO.

    – Przez osiem lat PiS mówił, że GMO nie jest dobre – przypomniał Sachajko. – Są dwie niebezpieczne ustawy. Jedna ustawa o nasiennictwie, a druga o organizmach genetycznie modyfikowanych, które będą już procedowane w Sejmie – dodał.

    Rozczarowania polityką nowych władz nie kryje Jadwiga Łopata z Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi. – Od 2004 roku współpracowaliśmy z PiS i jesteśmy zszokowani zmianą polityki PiS jeśli chodzi o GMO – przyznała, odnosząc się do projektu Ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw z dnia 29 czerwca 2016.

    – Art. 49a. Ustanawia się terytorium Rzeczpospolitej Polskiej strefą wolną od GMO z zastrzeżeniem, że uprawę prowadzi się wyłącznie w strefie wskazanej do jej prowadzenia na określonym obszarze położonym na terenie gminy, dalej zwanej strefą wskazaną do prowadzenia upraw GMO – przypomniała zapis kontrowersyjnej ustawy.

    – Ten projekt przeczy wszelkim obietnicom PiS-u. Ustawa ta jest propozycją Ministerstwa Środowiska. Minister środowiska prof. Jan Szyszko niejednokrotnie deklarował wprowadzenie bezwarunkowego zakazu upraw GMO – wspomninała.

    Wskazała, że we wprowadzonej w 2015 roku dyrektywie 402, kraje członkowskie UE otrzymały prawo wprowadzenia całkowitego zakazu upraw GMO.

    Dodała, że wprawdzie decyzję o utworzeniu strefy upraw GMO podejmuje Ministerstwo Środowiska, po uprzednim zasięgnięciu opinii rady gminy, niemniej jest to do obejścia, podobnie jak miało to miejsce ze sprzedażą ziemi. Również zapis o konieczności wyrażenia zgody przez właścicieli gruntów znajdujących się w promieniu 3 km od wspomnianej strefy nie stanowi w jej ocenie żadnego zabezpieczenia, gdyż „można to załatwić za przysłowiową flaszkę”. – Tymczasem wystarczy kilka gospodarstw, żeby zanieczyścić całą Polskę – ostrzegała Jadwiga Łopata, zauważając, że zanieczyszczenie GMO jest nieodwracalne.

    Niepokój rolników budzi również fakt, iż w obecnym projekcie ustawy o nasiennictwie nie ma zakazu obrotu i wysiewu materiału GMO.

    Pyłki GMO mogą przemieszczać się setki kilometrów, więc przewidziana w ustawie trzykilometrowa strefa buforowa nie zapewni bezpieczeństwa. Strona społeczna domaga się wprowadzenia w obydwu projektach zapisów o całkowitym i bezwarunkowym zakazie upraw GMO, zakazu obrotu, rejestracji i upraw nasion roślin GMO, a także wydania odpowiednich rozporządzeń dla służb w celu skutecznego egzekwowania wyżej wymienionych zakazów oraz aby rząd PiS wytłumaczył się przed wyborcami z tej zaskakującej zmiany polityki jeśli chodzi o GMO.

    ANNA WIEJAK

    http://dziennik-polityczny.com/index.php/opinia/5950-ostry-sprzeciw-strony-spolecznej-wobec-planowanego-dopuszczenia-przez-rzad-upraw-gmo-w-polsce

    Polubienie

  7. Z tym GMO, to najparwdopodobniej skończy się tak, że opatentowana GMO przedostanie się drogą bezwiednej cyrkulacji do możliwie nieograniczonej ilości naturalnych organizmów roślinnych i zwierzęcych. Wówczas rozpoczną się wezwania własciciela patentu do wnoszenia stosownych opłat za bezwiedne „korzystanie” z tego patentu. Opatentowana GMO, posiada właściwość pełnej asymilacji z organizmami roślinnymi i zwierzęcymi, co doprowadzi do obłożenia opłatą za korzystanie z patentu każdego kto będzie uprawiał, hodował, ale również przetwarzał i sprzedawał wyroby z surowców pochodzących od organizmów naznaczonych „wirusem” GMO.

    GMO jest takim nieusuwalnym znacznikiem wszczepianym każdemu organizmowi natury ożywionej, także człowiekowi. Właściciel patentu tego „markera”, będzie posiadał prawo pobierania opłat za używanie tego znacznika GMO od każdego kto w swoich działaniach wykorzystuje organizmy lub surowce skażone tym znacznikiem.

    Bezsprzecznie ten marker przedostanie się także do organizmów ludzkich i nie będzie go można usunąć. Ludzie zostaną przez prawo potraktowani jako surowiec wykorzystujący opatentowane GMO, stając się tym samym własnością własciciela patentu. To takie naprędce sklecone moje skojażenia.

    Polubienie

  8. Święty gniew

    Bicz prawdy

    Jezus z Nazaretu nie był miłym człowiekiem. Określenia takie jak „obłudnicy”, „węże” czy „plemię niewierne i przewrotne” były nieustannie na jego ustach. Nawet Szymona Piotra nazwał „szatanem” (Mt16,23), gdy ten zaczął za bardzo kombinować, a nieudolnych apostołów pytał: «Jak długo jeszcze mam być z wami; jak długo mam was cierpieć?» (Mt17,17). «Jezus, który byłby w zgodzie ze wszystkim i ze wszystkimi, Jezus bez swojego świętego gniewu, bez twardości prawdy i prawdziwej miłości, nie jest prawdziwym Jezusem, jak Go przedstawia Pismo Święte, lecz Jego żałosną karykaturą» (Benedykt XVI). «Jezus wyrażał miłość do każdego człowieka w inny sposób. Jednych przytulał, rozgrzeszał, uzdrawiał, wspierał, stawiał za wzór. Innych upominał, niepokoił, rozwalał stoły. A trzecich demaskował i masakrował argumentami – pokazywał, że są plemię żmijowe, cynicy, sami do nieba nie wejdą, a innym przeszkadzają» (ks. M. Dziewiecki).

    Miłość wbrew oczekiwaniom

    Z czego wynika ta surowość w postawie Chrystusa, na którą tak często pozostajemy ślepi, zapatrując się w pastelowe obrazki? Nie wynika ona bynajmniej z nienawiści do człowieka, ale właśnie z żarliwej do niego miłości. Miłości bowiem nie można naiwnie utożsamiać z jakąś formą błędnie pojętej tolerancji, będącej w praktyce obojętnością na zło. «Tolerancja dotyczy osób a nie zasad» (Abp F.J. Sheen). Mogę tolerować człowieka, który przez własną głupotę, grzech czy słabość, wyrządza sobie krzywdę, ale moim obowiązkiem jest wytykać błędy w jego rozumowaniu i demaskować fałszywe filozofie, a jeśli swym zachowaniem krzywdzi innych – czynnie temu przeciwdziałać ochraniając tych, którzy nie mają jak się przed nim bronić. I taka postawa towarzyszy nieustannie Jezusowi, który nie jest typem zobojętniałego, zniewieściałego hipisa, ale wzorem prawdziwej męskości, który wzbudza pośród ludzi najbardziej skrajne emocje – tak fascynację, jak i przerażenie. Miłość bowiem to pragnienie dobra drugiego człowieka, a nie spełnianie jego oczekiwań.
    Sprawiedliwość a miłosierdzie
    Często zdarza nam się zapominać, że miłosierdzie nie oznacza bezkarności i że sam się od przebaczenia odcina ten, kto nie chce uznać swej winy. Miłość nie stanowi przeciwieństwa sprawiedliwości i błędem jest oddzielać jedno od drugiego – inaczej jaki byłby sens ofiary Chrystusa? Bóg mógłby przecież po prostu machnąć ręką na nasze przewrotne wybryki. Tymczasem w tym właśnie objawia się Boża sprawiedliwość, że kara za grzech musiała zostać poniesiona, zaś w tym, że wziął ją na siebie Chrystus, którego dobrowolna śmierć na krzyżu stanowi dla nas akt ułaskawienia, ujawnia się Boże miłosierdzie.

    Mili ludzie

    Za fasadą fałszywego uśmiechu i próbami dogodzenia wszystkim, często kryje się zwykły podstęp i dbanie wyłącznie o własne, egoistyczne interesy. Czyż nie są miłe słowa: «Nauczycielu, wiemy, że słusznie mówisz i uczysz, i nie masz względu na osobę, lecz drogi Bożej w prawdzie nauczasz» (Łk20,20n)? Czy Jezus w konfrontacji z ludźmi i światem wokół nie okazuje się być tak po ludzku jakimś furiatem i oszołomem, który nie potrafi wchodzić w normalny dialog ze swoimi rozmówcami i zawsze musi mieć rację, a tych, którzy się z nim nie zgadzają, niemiłosiernie łaje? Jest burzycielem porządku i jawnie gardzi pax romana, którego fundamentem jest miecz (Mt26,52) i pieniądz (Mt6,24). Pokój jaki głosi nie jest wynikiem handlu ani układu politycznego, ale oparcia życia na prawdzie, która jest dla wielu miłych ludzi niewygodna, bo obnaża ich duchową szpetotę i zakłamanie. I ostatecznie zostaje przez tych miłych ludzi wydany na śmierć. «Nasz Pan został ukrzyżowany przez miłych ludzi, którzy uważali, że z religią jest wszystko w porządku, dopóki nie wymaga od nich prawdziwej przemiany serca. Najśmiertelniejszym grzechem miłych ludzi we wszystkich wiekach jest wypieranie się grzechu» (Abp F.J. Sheen).

    Pełnia człowieczeństwa

    Tym, co wydaje nam się tak bardzo niepojęte i przez co tak trudno widzieć nam Chrystusa w pełni jest właśnie ta niezwykła kombinacja ogromnej czułości i równie wielkiej surowości – bezmiaru przebaczenia, a jednocześnie wysoko stawianych wymagań. Chrystus łączy w sobie te pozornie przeciwstawne cechy, bo są one wyrazem jednej i tej samej miłości. Tak mocno podkreślamy, że w Jezusie objawia się nam pełnia Bóstwa, zapominając często przy tym, że w Nim objawia się nam także pełnia człowieczeństwa. Nie ma innej drogi do tego, by stać się w pełni człowiekiem – by stać się w pełni sobą, jak coraz bardziej i coraz głębiej naśladować Chrystusa, upodabniać się do Niego i stawać się Nim – bez żadnej wybiórczości. Pełnia człowieczeństwa ukazuje się w tym, który potrafi zarówno zapłakać nad śmiercią przyjaciela, jak i znieść bez zająknięcia największe katusze; w tym, który potrafi czule przemawiać do zasmuconego dziecka, jak i w ostrych słowach napomnieć zatwardziałego grzesznika.

    Prawdziwe męstwo

    «Wielkością wydaje mi się, gdy wojownik odkłada broń i kołysze dziecko albo gdy małżonek wyrusza na wojnę. I nie chodzi tu o przechodzenie od jednej prawdy do drugiej, o ważność okresową, która ustępuje potem innej rzeczy ważnej. Ale o dwie prawdy, które mają sens tylko w połączeniu. Jako wojownik kochasz i jako kochanek wojujesz» – pisał Antoine de Saint-Exupery. Módlmy się o to, by miłość Boga pokonywała w nas lęk przed prawdą o nas samych i przed naszym powołaniem – abyśmy dzięki Chrystusowi mogli nieustannie poszerzać swoje granice i głosić z mocą Ducha nadejście Jego Królestwa. «Nie zostaliście stworzeni do wygody – zostaliście stworzeni do wielkości!» (Benedykt XVI). Sursum corda!

    – Adam Mateusz Brożyński, 10 maja 2015 r.

    http://adam.blog.deon.pl/2015/05/swiety-gniew/

    Polubienie

  9. 4 grudnia

    Święta Barbara, dziewica i męczennica

    Nie wiemy dokładnie ani kiedy, ani w jakich okolicznościach św. Barbara z Nikomedii poniosła śmierć. Przypuszcza się, że zapewne ok. roku 305, kiedy nasilenie prześladowań za panowania cesarza Maksymiana Galeriusza (305-311) było największe. Nie znamy również miejscowości, w której Święta żyła i oddała życie za Chrystusa. Późniejszy jej żywot jest utkany legendą.
    Według niej była piękną córką bogatego poganina Dioskura z Heliopolis w Bitynii (Azja Mniejsza). Ojciec wysłał ją na naukę do Nikomedii. Tam zetknęła się z chrześcijaństwem. Prowadziła korespondencję z wielkim filozofem i pisarzem Orygenesem z Aleksandrii. Pod jego wpływem przyjęła chrzest i złożyła ślub czystości. Ojciec dowiedziawszy się o tym, pragnąc wydać ją za mąż i złamać opór dziewczyny, uwięził ją w wieży. Jej zdecydowana postawa wywołała w nim wielki gniew. Przez pewien czas Barbara była głodzona i straszona, żeby wyrzec się wiary. Kiedy to nie poskutkowało, ojciec zaprowadził ją do sędziego i oskarżył. Sędzia rozkazał najpierw Barbarę ubiczować, jednak chłosta wydała się jej jakby muskaniem pawich piór. W nocy miał ją odwiedzić anioł, zaleczyć jej rany i udzielić Komunii św. Potem sędzia kazał Barbarę bić maczugami, przypalać pochodniami, a wreszcie obciąć jej piersi. Chciał ją w takim stanie pognać ulicami miasta, ale wtedy zjawił się anioł i okrył jej ciało białą szatą. Wreszcie sędzia zrozumiał, że torturami niczego nie osiągnie. Wydał więc wyrok, by ściąć Barbarę mieczem. Wykonawcą tego wyroku miał się stać ojciec Barbary, Dioskur. Podobno ledwie odłożył miecz, zginął rażony piorunem. Barbara poniosła męczeńską śmierć w Nikomedii (lub Heliopolis) ok. 305 roku.
    Być może tak nietypowa śmierć, zadana ręką własnego ojca, rozsławiła cześć św. Barbary na Wschodzie i na Zachodzie. Żywoty jej ukazały się w języku greckim, syryjskim, koptyjskim, ormiańskim, chaldejskim, a w wiekach średnich we wszystkich językach europejskich. W wieku VI cesarz Justynian sprowadził relikwie św. Barbary do Konstantynopola. Stąd zabrali je Wenecjanie w 1202 roku do swojego miasta, by przekazać je z kolei pobliskiemu Torcello, gdzie znajdują się w kościele św. Jana Ewangelisty.
    Również w Polsce kult św. Barbary był zawsze bardzo żywy. Już w modlitewniku Gertrudy, córki Mieszka II (XI w.), wspominana jest pod datą 4 grudnia. Pierwszy kościół ku jej czci wystawiono w 1262 r. w Bożygniewie koło Środy Śląskiej. Poza Polską św. Barbara jest darzona wielką czcią także w Czechach, Saksonii, Lotaryngii, południowym Tyrolu, a także w Zagłębiu Ruhry. W Nadrenii uważana jest za towarzyszkę św. Mikołaja – warto wiedzieć, że w wielu miejscach to właśnie ona obdarowuje dzieci prezentami.
    Jako patronkę dobrej śmierci czcili św. Barbarę przede wszystkim ci, którzy na śmierć nagłą i niespodziewaną są najbardziej narażeni: górnicy, hutnicy, marynarze, rybacy, żołnierze, kamieniarze, więźniowie itp. Polecali się jej wszyscy, którzy chcieli sobie uprosić u Pana Boga śmierć szczęśliwą. W Polsce istniało nawet bractwo św. Barbary, patronki dobrej śmierci. Należał do niego św. Stanisław Kostka. Nie zawiódł się. Kiedy znalazł się w śmiertelnej chorobie na łożu boleści, a właściciel wynajętego przez Kostków domu nie chciał jako zaciekły luteranin wpuścić kapłana z Wiatykiem, wtedy zjawiła mu się św. Barbara i przyniosła Komunię świętą. Barbara jest ponadto patronką archidiecezji katowickiej, Edessy, Kairu; architektów, cieśli, dzwonników, kowali, ludwisarzy, murarzy, szczotkarzy, tkaczy, wytwórców sztucznych ogni, żołnierzy (szczególnie artylerzystów i załóg twierdz). Jest jedną z Czternastu Świętych Wspomożycieli.
    W ikonografii św. Barbara przedstawiana jest w długiej, pofałdowanej tunice i w płaszczu, z koroną na głowie, niekiedy w czepku. W ręku trzyma kielich i Hostię. Według legendy tuż przed śmiercią anioł przyniósł jej Komunię św. Czasami ukazywana jest z wieżą, w której była więziona (wieża ma zwykle 3 okienka, które miały przypominać Barbarze prawdę o Trójcy Świętej), oraz z mieczem, od którego zginęła. Atrybuty: anioł z gałązką palmową, dwa miecze u jej stóp, gałązka palmowa, kielich, księga, lew u stóp, miecz, monstrancja, pawie lub strusie pióro, wieża.

    Święta Barbara – lektor PL

    https://www.gloria.tv/video/wd2H71kWgjQ43zg6UkhQswp1J

    Polubienie

  10. 4 grudnia

    Święty Jan Damasceński,
    prezbiter i doktor Kościoła

    Jan urodził się ok. 675 r. w Damaszku (Syria) w chrześcijańskiej rodzinie arabskiej. Był synem ostatniego namiestnika miasta. Jego ojciec Sarbun-ibn-Mansur pełnił na dworze kalifa urząd logothety, czyli cywilnego szefa ludności chrześcijańskiej, którą zastali Arabowie po zajęciu Syrii, a którą chwilowo tolerowali. Dzięki tak wysokiemu stanowisku ojca Jan miał dostęp do wszystkich szkół. W domu rodzinnym wychowywał się pod okiem mnicha, chrześcijanina z Italii, którego ojciec kupił jako niewolnika od Saracenów i wybrał na nauczyciela. Kiedy Jan doszedł do pełni lat, zastępował ojca w jego funkcji. Około roku 700 opuścił wraz ze swoim przybranym bratem, Kosmasem z Majumy, Damaszek, a spragniony życia doskonalszego wstąpił do klasztoru św. Saby nieopodal Jerozolimy. Tu niebawem patriarcha Jan V wyświęcił go na kapłana.
    Kościołowi służył ogromną wiedzą i wymową. Przez długie lata był doradcą patriarchy. W sporze z obrazoburcami wystąpił w obronie obrazów. Napisał nawet osobną rozprawę w ich obronie: Rozważania apologetyczne przeciwko tym, którzy odrzucają cześć świętych obrazów. Odwiedzał poszczególne kościoły i klasztory, by stworzyć przeciwko cesarzowi (będącemu obrazoburcą) wspólny, obronny front. W tym czasie napisał drugie dzieło o wierze chrześcijańskiej, które przyniosło mu największą sławę. Wykład wiary prawdziwej był pierwszym systematycznym wykładem dogmatyki. Wywarł on ogromny wpływ na dalszy rozwój teologii i stał się podręcznikiem dogmatyki na wiele stuleci. Jest to jedno z najważniejszych pism chrześcijańskiej starożytności. Zawsze cieszyło się ogromnym autorytetem, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Dzieło to ma charakter encyklopedyczny, cytuje zarówno Pismo Święte, jak i Ojców Kościoła, dlatego jest skarbnicą tradycji, która stała się wzorem dla średniowiecznej scholastyki na Zachodzie.
    Zmarł w klasztorze św. Saby prawdopodobnie ok. 750 r. Relikwie tu umieszczone doznawały wielkiej czci. Celę, którą św. Jan zamieszkiwał, zamieniono na kaplicę. Do relikwii i do tej kaplicy szły liczne pielgrzymki, podążające do Jerozolimy. Około roku 1400 relikwie Świętego przeniesiono do Konstantynopola. Zapewne uległy zniszczeniu po zajęciu miasta przez Turków w 1453 roku.
    Jan z Damaszku jest uważany za ostatniego z Ojców Kościoła Wschodniego. Jego największą zasługą jest to, że zostawił syntezę nauki Ojców Kościoła. Podobną syntezę usiłowało zostawić wielu przed nim. Już św. Ireneusz z Lyonu (+ 202) w dziele Przeciwko herezjom podał wykaz najważniejszych błędów oraz odpowiedział na nie wykładem, w którym argumentował na rzecz prawdziwej nauki katolickiej. Dzieło to było pisane z pozycji wyłącznie apologetycznych, poruszało zaś jedynie prawdy wiary atakowane przez heretyków. Dzieło Orygenesa (+ 254) O podstawach chrześcijaństwa było próbą zbyt zwięzłą i nie pozbawioną błędów. Św. Grzegorz z Nysy (+ 394) zostawił Wielką Katechezę, ale zbyt krótką. Podobny zamiar nie udał się Teodoretowi z Kyrrhos (ok. 466), Rufinowi z Akwilei (+ 410), a nawet św. Augustynowi (+ 430) czy też jego uczniowi, św. Prosperowi z Akwitanii (+ po 455). Z pisarzy późniejszych usiłowali taką syntezę nauki chrześcijańskiej wyłożyć św. Boecjusz (+ 524), św. Fulgencjusz z Ruspe (+ 533) i św. Izydor z Sewilli (+ 636).
    Udało się to natomiast w całej pełni św. Janowi Damasceńskiemu. Podzielił on swoje dzieło na trzy części: dialektykę, czyli na filozoficzny wstęp do dogmatyki; na historię herezji z dodaniem ich wyjaśnienia – tu cenne są zwłaszcza informacje o islamie, obrazoburcach i aposchitach, odrzucających kult zewnętrzny i kapłaństwo; wreszcie następuje część trzecia, zasadnicza, gdzie autor omawia na podstawie pism Ojców wszystkie prawdy wiary. Dzieło zostało przetłumaczone na język łaciński (De fide orthodoxa) dopiero w wieku XII, ale odtąd weszło do zbioru klasycznych dzieł chrześcijańskich i doczekało się wielu wydań. Było ono ważną lekturą św. Tomasza z Akwinu, skoro niejeden artykuł jego Summy teologicznej zaczyna się słowami: Damascenus dicit quod (Damasceńczyk powiada, że…). Niektórzy historycy nazywali Jana z Damaszku „Tomaszem Wschodu”, sugerując, że dostarczył tworzywa do wielkiej syntezy myśli chrześcijańskiej dokonanej przez żyjącego 500 lat później Akwinatę. „Jego dzieła – mówił dominikanin, kardynał Yves Congar OP – utwierdziły scholastyków w przekonaniu o słuszności posługiwania się filozofią Arystotelesa w uprawianiu teologii”.
    Święty Jan Damasceński pisał także hymny poświęcone Matce Bożej. Był utalentowanym poetą religijnym, autorem słynnych kanonów Kościoła wschodniego. Szczególnie piękny i kunsztowny jest jego kanon na dzień Zmartwychwstania Pańskiego. Utwory te po dzień dzisiejszy używane są przez Cerkiew prawosławną. Dla tak wybitnych zasług słusznie w 1890 r. otrzymał chwalebny tytuł doktora Kościoła. Jest patronem farmaceutów, malarzy ikon oraz obrazów świętych. Wierni modlą się do niego o pomoc w nauce śpiewu cerkiewnego oraz poprawnego i uduchowionego czytania pism religijnych. Jest też orędownikiem osób z paraliżem rąk.

    W ikonografii św. Jan Damasceński przedstawiany jest w chwili, kiedy anioł uzdrawia go, przykładając rękę, którą – według legendy – odciął mu cesarz bizantyjski Leon. Jego atrybutem jest księga, pióro pisarskie. Przedstawia się go także ze zwojem w ręku i w turbanie na głowie, wskazującym na jego arabskie pochodzenie.

    http://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-04a.php3

    Polubienie

  11. Jak widze na ekranie te rozchichotane, puste i glupkowate celebrytki, ktore jednakowoz za wszelka cene chca pretendowac do roli intelektualistek – nie jest mi do smiechu. Jest mi po prostu bardzo smutno 😦

    ……………………….

    Krzysztof Bosak (Ruch Narodowy) vs. Monika Richardson, 2011 r.

    Polubienie

  12. Jurgiel do natychmiastowej dymisji!

    A Ministerstwo Rolnictwa do przymusowej dezynfekcji.

    Przedruk z:

    http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=19231&Itemid=55

    Jeśli to prawda, to w rządzie decydują ZBRODNIARZE.

    Jurgiel do natychmiastowej dymisji. [takich „urzędników” natychmiast, w kajdanach, do kicia. I dezynfekować ciągle cele, zaś ryje trzymać w dezynfekcyjnych nieckach.. MD]

    Powaliło mnie z tymi świniami. U dezinfekcyjnego koryta. ==============

    Rząd szykuje rewolucję na wsi w związku z ASF. Restrykcje mają dotyczyć wszystkich hodowców świń. http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rzad-szykuje-rewolucje-na-wsi-w-zwiazku-z-asf-restrykcje-bed,nId,2315619 1 grudnia (10:55) Hodowla świń w Polsce profesjonalna albo żadna. W związku z afrykańskim pomorem świń (ASF) [a to jest sztucznie wymyślona BZDURA. Zamrożone, zarażone dziki były podrzucane helikopterami. Mirosław Dakowski] rząd szykuje rewolucję na wsi.

    ……………………..
    …………………………….

    http://kossobor.neon24.pl/post/135411,jurgiel-do-natychmiastowej-dymisji

    Polubienie

  13. Co dziś skrywają dymy nad Sejmem

    O szkodliwej marihuanie i nieszkodliwym GMO

     Nad Sejmem unosi się gęsty dym z marihuany leczniczej. Nie wynika on jednak z tego, że posłowie w ramach eksperymentu poznawczego palą skręty - a wręcz przeciwnie. Dym powstał wskutek wylania na głowy obywateli oczekujących wprowadzenia dostępności marihuany leczniczej szeregu wiader zimnej wody. Prysznic zrobiła oczywiście partia rządząca - za nic sobie mając własne wcześniejsze deklaracje z jednej - a udokumentowane potrzeby chorych - z drugiej.
    

    Oprócz tego dym jest z Piniora, dym ze sprawy Ewy Tylman – wypada w tym miejscu bez uszczypliwości pochwalić ministra Ziobro za odtajnienie akt sprawy śmierci wyżej wymienionej. Utajnienie sprawy przez prokuraturę śmierdzi na kilometr chęcią ukrycia jakichś wątków śledztwa. Nie będę zaskoczony, jeżeli w trakcie dalszych prac okaże się, że okoliczności i sprawcy są zupełnie inni/inne, niż byliśmy informowani. Być może znajdzie się uzasadnienie dla nadzwyczajnej, wprost ostentacyjnej gorliwości wszelkich służb w poszukiwaniach ciała. Ale to tytułem dygresji.

    Trochę dymu jest też na okoliczność procedowania ustawy o zgromadzeniach publicznych.

    Dodatkową ilość dymu kreują też media, zadziwiająco jak zwykle zgodnie zajmując się wyżej wymienionymi tematami.

    Spróbujmy więc ustalić, czy coś się kryje w owym dymie, a jeżeli coś wypatrzymy, warto byłoby spróbować to zidentyfikować.

    Otóż w ciszy gabinetów trwają prace nad ustawą o nasiennictwie. Jest to o tyle ważne, że w ramach tej ustawy, usystematyzowany zostanie status nasion i roślin GMO – obrotu, handlu, uprawy etc. W tej sprawie dzieje się wiele – sytuacja jako żywo przypomina niedawne dyskretne wkręcanie nas w CETA. Deklaracje głoszone publicznie mówiły jedno – fakty coś zupełnie innego.

    Podobnie wygląda sytuacja z GMO. Po wielokrotnych solennych zapewnieniach partii rządzącej o swoim krytycznym stosunku do obecności GMO w Polsce, o bezkompromisowej woli postawienia tamy rozwojowi technologii GMO – podczas dyskretnych negocjacji dzieją się rzeczy dziwne. Partia rządząca niespodziewanie ewoluowała w swoich poglądach. Czarne przestało być czarne, białe zatraciło śnieżny blask. Aż się cisną na klawiaturę złośliwości o niegdysiejszym przejęzyczeniu Prezesa – wygląda na to że nie mieliśmy do czynienia z lapsusem – tylko z nieopatrznym ujawnieniem intencji.

    Poniżej dwa materiały o stanie prac nad ustawą o nasiennictwie:

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/skandal-gmo-zmowa-rzadu-pisu-korporacjami-2016-12
    Skandal z GMO. Zmowa rządu PiSu z korporacjami?

    W sejmie jest procedowana ustawa o nasiennictwie. Są w niej BARDZO kontrowersyjne zapisy zezwalające na uprawę, obrót i wpisywanie do krajowego rejestru genetycznie zmodyfikowanych nasion i roślin.

    a

    Zakaz stosowania nasion GM w uprawach wprowadzany jest corocznie rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i taki zakaz jeszcze(!) mamy. TO JEDNAK NIE WYSTARCZY ABY UCHRONIĆ POLSKĘ PRZEZ UPRAWAMI GMO! TRZEBA KONIECZNIE wprowadzić zakaz obrotu i wpisywania do krajowego rejestru nasion i roślin GMO, aby zamknąć dziurawe prawodawstwo, które może doprowadzić do zanieczyszczenie polskich pól przez GMO i przerzuca odpowiedzialność z korporacji, na rolników!

    ..Oczekiwaliśmy, że zakaz obrotu i wpisywania do krajowego rejestru genetycznie zmodyfikowanych nasion i roślin zostanie wprowadzony przez rząd PiS niezwłocznie jak dojdzie do władzy, zgodnie wieloletnimi obietnicami… – podkreśla Edyta Jaroszewska – Nowak, rolniczka, przewodnicząca Stowarzyszenia EKOLAND o/Zachodniopomorski i cytuje wypowiedź Prezesa Jarosława Kaczyńskiego z 2011 roku: ..Jeśli wygramy wybory, zakaz GMO wprowadzimy niezwłocznie…Mój rząd, rząd Prawa i Sprawiedliwości, był jednoznacznie przeciwny ekspansji GMO, nie tylko w słowach, ale przede wszystkim w czynach. Rząd Prawa i Sprawiedliwości przeprowadził dwie ważne ustawy – o nasiennictwie i o paszach, w których ustanowione zostały zakazy obrotu nasionami GMO (czyli faktyczny zakaz ich uprawy) oraz zakaz importu pasz GMO. Koalicja PO-PSL te ustawy niekorzystnie zmieniła. W słowach polityków koalicji słyszę nierzadko, że są przeciw GMO, niestety w czynach niebezpiecznie otwierają Polskę na to zagrożenie. Jest to postawa pełna politycznej hipokryzji, wskazująca, że obecna koalicja i rząd bardziej dbają o interesy wielkich koncernów, niż o zdrowie i bezpieczeństwo Polaków…

    źródło: http://wpolityce.pl/polityka/117264-domagam-sie-zawetowania-ustawy-o-gmo-jesli-wygramy-wybory-zakaz-gmo-wprowadzimy-niezwlocznie

    TERAZ ROLE SIĘ ODWRÓCIŁY…CZY OZNACZA TO ZMOWĘ RZĄDU PiS Z KORPORACJAMI?

    ..Niestety z wielkim rozczarowaniem dowiadujemy się, że właśnie posłowie PiS, głosują za tym aby nie wprowadzać zakazu obrotu i wpisywania do krajowego rejestru genetycznie zmodyfikowanych nasion i roślin, bowiem to z posłami z PiS walczyliśmy ramię w ramię o Polskę wolną od GMO …- dodaje Jadwiga Łopata, laureatka ekologicznego Nobla z Międzynarodowej Koalicji dla Ochrony Polskiej Wsi – ICPPC i cytuje wypowiedź obecnego posła Jerzego Chróścikowskiego z 2012 roku (wtedy senatora i przewodniczącego senackiej komisji rolnictwa): ..Pragnę także poinformować, w nawiązaniu do procedowanego w Parlamencie projektu ustawy o nasiennictwie (druk senacki nr 231, druki sejmowe nr 176, 822 i 822-A), że w toku prac legislacyjnych w Senacie, podczas rozpatrzenia ustawy w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jako Przewodniczący tej Komisji, złożyłem do ustawy poprawki mniejszości, mające na celu wprowadzenie zakazu obrotu i wysiewu roślin GMO. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie uzyskały one jednak wymaganej większości…Przewodniczący Jerzy Chróścikowski

    źródło: http://weto.icppc.pl/index.php/component/content/article/2-uncategorised/128-nszz-ri-solidarno%C5%9B%C4%87.html

    Z OSTATNIEJ CHWILI: Podczas porannego posiedzenia Komisji Rolnictwa Przewodniczący Komisji dr Jarosław Sachajko reprezentujący Klub Kukiz’15 zgłosił 5 poprawek (proponowanych i popieranych przez stronę społeczną!). TYLKO dwie z nich zostały pozytywnie przegłosowana przez posłów PiS!

    DZISIEJSZE POSIEDZENIE KOMISJI:

    http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/transmisje.xsp?unid=165F734A35294816C125807B0060ECC5

    A WIĘC CZY OZNACZA TO ZMOWĘ RZĄDU PiS Z KORPORACJAMI?

    Bo jak się ma wynik głosowania do publicznej deklaracji Prezesa Jarosława Kaczyńskiego w 2011 roku:

    ..Ta wciąż nie w pełni zbadana i wielce ryzykowna technologia niesie zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt, dla środowiska człowieka, a także dla gospodarki. W warunkach polskich uprawy GMO szczególnie zagrażają tradycyjnym gospodarstwo rodzinnym, a zwłaszcza gospodarstwom ekologicznym. Ekspansja upraw GMO to zniweczenie szans Polski jako kraju produkującego zdrową żywność, to całkowite uzależnienie rolników od żądnych zysku wielkich koncernów biotechnologicznych…

    ..Wyrażam wdzięczność i szacunek dla tysięcy Polaków, działaczy organizacji społecznych i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy aktywnie protestują przeciw tej złej ustawie i domagają się od Prezydenta RP odmowy jej podpisania. W pełni solidaryzuje się z tymi protestami i mam nadzieję, że okażą się one skuteczne…

    ..Jednocześnie składam publiczne przyrzeczenie i zobowiązanie: jeśli Prawo i Sprawiedliwość wygra najbliższe wybory i stworzy większość parlamentarną, całkowity zakaz upraw roślin GMO w Polsce wprowadzimy niezwłocznie! Wprowadzimy taki zakaz, bo bezpieczeństwo Polski i Polaków, bezpieczeństwo przyszłych pokoleń, jest dla nas najważniejsze…

    źródło: http://wpolityce.pl/polityka/117264-domagam-sie-zawetowania-ustawy-o-gmo-jesli-wygramy-wybory-zakaz-gmo-wprowadzimy-niezwlocznie

    Polubienie

  14. Wniesioną w ostatniej chwili przez PiS poprawką Żydzi wykupią polską ziemię!!!
    Opublikowano 1 Kwiecień 2016 by Józef Bizoń
    Znak PDF_St 0_77x0_77 – Wniesioną w ostatniej chwili przez PiS poprawką
    Żydzi wykupią polską ziemię!!!

    Zadbano o interes żydowski pod osłoną totalnej zadymy z TK i dopełniaczami.
    Ziemia polska w żydowskie ręce poprzez Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej.

    „Sejm uchwalił ustawę wstrzymującą sprzedaż państwowej ziemi na 5 lat i zmieniającą zasady obrotu gruntami rolnymi”
    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/sejm-uchwalil-ustawe-wstrzymujaca-sprzedaz-panstwowej-ziemi-na-5-lat-i-zmieniajaca/ptf9pz
    .
    z wrzuconą w ostatniej chwili przez PiS poprawką pozwalającą m.in. (i głównie o to chodzi) na nabywanie ziemi rolnej przez „Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej”

    [Czytaj też „Ustawa z dnia 20 lutego 1997 r. o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej.”
    http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU19970410251 ]

    Podaną o tym na Onecie (a i w innych ich mediach) informację – wraz z pytaniami posłów – tak pokręcono i tak przekierowano, aby nie wymienić istniejącego Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej przy jednoczesnym sugerowaniu, że może tu głównie chodzić o Kościół Rzymsko-Katolicki.

    Do TK się tego nie zaskarży, bo i nie ma jak, sparaliżowany.
    I o to chodziło z tymi ostatnimi zadymami.

    Teraz następną poprawką PiS-u interesu dopilnują obce wojska na terytorium RP i już wcześniej uchwalona przez PiS totalna inwigilacja Polaków

    Jak teraz temu zamierza przeciwdziałać O. Tadeusz Rydzyk wraz ze swymi mediami od szeregu już lat rozprowadzający PiS?

    Zaś dla uzupełnienia
    „Dwa żywioły antypolskie wiszące nad Polską”
    https://jozefbizon.wordpress.com/2011/08/13/dwa-zywioly-antypolskie-wiszace-nad-polska/

    Boguchwała A.D. 01 kwietnia 2016 r. – Józef Bizoń

    Ps.
    Czytaj ciąg dalszy z 07.04.2016 r. w
    O tym jak to PiS z polskiej państwowej ziemi zrobił prezent Żydom
    .
    https://jozefbizon.wordpress.com/2016/04/07/o-tym-jak-to-pis-z-polskiej-panstwowej-ziemi-zrobil-prezent-zydom/

    https://jozefbizon.wordpress.com/2016/04/01/wniesiona-w-ostatniej-chwili-przez-pis-poprawka-zydzi-wykupia-polska-ziemie/

    Polubienie

  15. PS. Hihihi! – tak sobie teraz pomyslalam, ze te pancerne ciezarowki zapewne bardzo przydadza sie armii Asada jak juz Rosjanie wyjma z nich pomoc humanitarna. 🙂

    Polubienie

  16. Nadzwyczajne kasty III RP mają więcej praw niż jacyś tam zwykli ludzie. Oto esencja myślenia czcicieli okrągłostołowych elyt!

    Rzecznik prasowy poznańskiego sądu rejonowego, który przedwczoraj wypuścił podejrzanego o korupcję Józefa Piniora, stwierdził, że „nawet gdyby w przyszłości doszło do skazania podejrzanych, to w realiach tej sprawy, biorąc pod uwagę, jakich osób to dotyczy, nie byłaby to kara surowa” (sic!). Przecież to jawne potwierdzenie niepisanej zasady, że w III RP są równi i równiejsi, że „nadzwyczajna kasta” beneficjentów ułożonego przy okrągłym stole państwa ma więcej praw niż zwykli jego obywatele!

    Jak to jest z tym poczuciem sprawiedliwości w III RP? Znany reżyser mógł zgwałcić, bo jest jest „znanym reżyserem”. Znany redaktor naczelny mógł obrażać innych, bo jest „znanym redaktorem naczelnym”. Znana polityk mogła brać łapówki, bo była „znaną polityk, którą uwiódł agent CBA”. Generał-zbrodniarz z okresu PRL mógł pozostać bezkarny, bo był „znanym generałem, który współtworzył III RP”. Można tak bez końca…

    Momentem założycielskim swego rodzaju system kastowego ludzi uprzywilejowanych (znanych, wybitnych, nadzwyczajnych itp.) w III RP był oczywiście okrągły stół. To wówczas ugruntowano podział na beneficjentów „nowego państwa” oraz tych, którzy do tej grupy mogą dołączyć pod warunkiem, że będą odpowiednio lojalni wobec „autorytetów”. Wszelka próba podważenia układu stworzonego w 1989 roku kończyła się dla podważającego publicznym ostracyzmem i oskarżeniami o prawicowe oszołomstwo.

    System kastowego podziału społeczeństwa doprowadził do sytuacji, w której otwartym tekstem mówi się, że są równi i równiejsi, że niektórzy podlegają prawu na zupełnie innych warunkach niż reszta. Przykładem nich tu będzie wspominany rzecznik prasowy poznańskiego sądu rejonowego, który wypuścił podejrzanego o korupcję Józefa Piniora. Pytany przez dziennikarzy o wypuszczenie przez sąd byłego senatora PO, stwierdził, że: „nawet gdyby w przyszłości doszło do skazania podejrzanych [Józefa Piniora oraz dwóch innych podejrzanych], to w realiach tej sprawy, biorąc pod uwagę, jakich osób to dotyczy, nie byłaby to kara surowa” (!!!).

    Nie wiem czy rzecznik sądu powiedział to w pełni świadomie, czy też mu się najzwyczajniej w świecie wymsknęło, ale faktem jest, iż potwierdził on niepisaną zasadę, że w III RP są równi i równiejsi, że – nawiązując do słów sędzi NSA – „nadzwyczajna kasta” beneficjentów ułożonego przy okrągłym stole państwa ma więcej praw niż zwykli jego obywatele!

    W tym kontekście powstaje pytanie – co musi się zdarzyć, ile czasu musi jeszcze upłynąć, aby system kastowy w Polsce ostatecznie legł w gruzach?

    Za: niewygodne.info.pl

    http://alexjones.pl/aj/aj-polska/aj-polityka-polska/item/102045-nadzwyczajne-kasty-iii-rp-maja-wiecej-praw-niz-jacys-tam-zwykli-ludzie-oto-esencja-myslenia-czcicieli-okraglostolowych-elyt

    Polubienie

  17. Pinior, podziękuj Poroszence

    Stanislas Balcerac 3.12.2016

    http://monsieurb.neon24.pl/post/135429,pinior-podziekuj-poroszence

    Sąd w Poznaniu wykazał się wyjątkowym taktem i wyczuciem dyplomatycznym, odmawiając aresztu dla Józefa Piniora w przeddzień przyjazdu do Polski prezydenta Poroszenki. Trzymanie na wolności aferzystów umacnia sojusz polsko-ukraiński.

    Prezydent Poroszenko odwiedził wczoraj ze swoją świtą Warszawę. Towarzyszył mu Stepan Kubiw, nazywany „aferzystą” przez znawcę Ukrainy, dziennikarza Jacka Łęskiego. Kubiw w swoim czasie splądrował ukraińską filię PKO BP a dzisiaj jest wicepremierem Ukrainy. No i co mu zrobicie ?

    monsieurb.neon24.pl/post/131218,zlodzieje-rzadza-w-kijowie

            Skoro Kubiw jest na wolności i ma się dobrze to dlaczego Pinior miałby siedzieć ? To wysyłałoby niedobry sygnał dla stabilności niezłomnego polsko-ukraińskiego sojuszu. Na Ukrainie nie tropi się złodziei ("walka z korupcją" stoi od lat w martwym punkcie), tropi się za to tych którzy z korupcją walczą. Właśnie ruszyła nagonka na dziennikarza i posła Siergieja Leszczenko, który wyrasta na ukraińskiego Sumlińskiego:
    

    http://www.kyivpost.com/ukraine-politics/trying-expose-top-level-corruption-leshchenko-becomes-target-prosecutors-%E2%80%8B.html

    W czasach prezydentury kumpla Kwaśniewskiego, Leonida Kuczmy, ludzi takich jak upierdliwy Leszczenko rozwalono by w lesie tak jak Grigoirya Gongadze, no ale dzisiaj na Ukrainie mamy przecież demokrację jakiej świat jeszcze nie widział, Leszczenko zostanie więc prawdopodobnie rozwałkowany metodą „na Sumlińskiego”.

    Sejmowa komisja ds. Amber Gold dzielnie przesłuchuje płotki i statystów a wystarczyłoby przecież pomyśleć przez chwilę komu potrzebny był OLT Express ? Tutaj złote sznurki wiodą do ukraińskiego złodzieja oligarchy Ihora Kolomoyskiego (zdjęcie), właściciela PrivatBanku (już splądrowanego, na skraju bankructwa) ale także linii lotniczej AeroSvit, który w latach 2010-12 kupował małe skandynawskie linie lotnicze (aby następnie je rozwalić) i miał wielkie plany połączenia AeroSvitu i LOT-u:

    monsieurb.neon24.pl/post/69533,olt-odlecial-na-ukraine

    monsieurb.neon24.pl/post/68170,lot-igora-kolomoyskiego

    Jeden w protegowanych Balcerowicza (dzisiaj doradcy ekonomicznego Poroszenki) niejaki Marek Dąbrowski, dobrze zna ludzi Kolomoyskiego:

    monsieurb.neon24.pl/post/118982,007-od-siedmiu-bolesci

             Ale po co główkować za bardzo i stawiać niewygodne pytania, nieprawda ? O wiele łatwiej jest przecież pościskać lepkie dłonie ukraińskich polityków wizytujących Polskę, nie otwierać ust i zamknąć oczy, w imię Realpolitik ...
    

    Galeria:

    Aferzysta Kubiw siedzi po prawej Poroszenki (widać czubek jego łba)

    Kubiw – splądrował ukraińską filię PKO BP, jest teraz wicepremierem

    Polubienie

  18. Zaskakujące fakty dotyczące depresji

    W Ameryce mamy obecnie do czynienia z ukrytą tragedią współczesnej opieki zdrowotnej, o której się nie mówi. Karmi się nas historyjką o depresji, której przyczyną jakoby ma być brak równowagi chemicznej w organizmie, a lekarstwem – jej przywrócenie za pomocą środków farmakologicznych, czyli recepta. Ponad 30 milionów Amerykanów zażywa antydepresanty, w tym co siódma kobieta (i co czwarta w wieku reprodukcyjnym). Do tego kolejne miliony osób są skłonne sięgnąć po nie, by położyć kres chronicznemu, nieustępującemu niepokojowi, rozdrażnieniu i niejasnym stanom emocjonalnym – będąc więźniami wyczerpującego wewnętrznego roztrzęsienia, którego nie potrafią się pozbyć.

    Nadszedł czas, również według ekspertów w tej dziedzinie, by porzucić ten fałszywy pogląd i spojrzeć świeżym okiem na to, co ma do powiedzenia na ten temat nauka. W reakcjach ludzkiego ciała na wzajemne relacje ze środowiskiem kryje się głęboka mądrość. Istnieją powody, dla których nasz organizm przejawia określone symptomy. Depresja to ważny objaw, wskazujący na pewnego rodzaju dysharmonię, w sensie biologicznym, związaną ze stylem życia – nasza dieta pozostawia wiele do życzenia, kumulujemy w sobie zbyt wiele stresu, brakuje nam odpowiedniej dawki aktywności fizycznej, coraz mniej czasu spędzamy na słońcu, wystawiamy się na działanie toksyn środowiskowych i połykamy za dużo lekarstw. Poprzez stan zapalny organizm sygnalizuje nam brak równowagi, zachęcając do zmiany. Z reguły wyciszamy te symptomy medykamentami, co porównać można do wyłączenia alarmu przeciwpożarowego, gdy ogień trawi nam mieszkanie.

    Przejdźmy zatem do faktów:

    1.Bardzo często depresja jest stanem zapalnym w organizmie.
    

    Depresja to często przejaw nieprawidłowości w organizmie, które mogą mieć źródło z dala od mózgu i nie są powiązane z jego tak zwaną „chemiczną nierównowagą”. Literatura medyczna od ponad dwudziestu lat podkreśla rolę stanu zapalnego organizmu w chorobach psychicznych (na nieszczęście potrzeba średnio około 17 lat, by informacje, które wskazują na bezskuteczność lub szkodliwość określonych poglądów, trafiły na biurko twojego lekarza i stały się integralną częścią jego praktyki. Ten problem długiego poślizgu powoduje, że standard opieki medycznej „opartej na dowodach” istnieje jedynie w teorii). Żadne badanie nie potwierdziło związku pomiędzy depresją a chemiczną nierównowagą w mózgu. Dokładnie tak – żadne z badań na ludziach nie wykazało istnienia związku pomiędzy niskim poziomem serotoniny a depresją. Diagnostyka obrazowa, badania krwi i moczu, sekcje zwłok osób, które popełniły samobójstwo, ani nawet badania na zwierzętach nigdy nie potwierdziły związku między [niskim] poziomem neurotransmiterów a depresją. Inaczej mówiąc, serotoninowa teoria depresji to mit, niesłusznie podtrzymywany za pomocą manipulacji danymi. W gruncie rzeczy jest wręcz przeciwnie: to wysoki poziom serotoniny powiązany jest z wieloma problemami, jak choćby ze schizofrenią i autyzmem. Jeśli więc myślicie, że pigułka was ocali, wyleczy lub „naprawi”, to jesteście w ogromnym błędzie. Takie podejście można porównać do założenia bandaża na stopę, w którą wbił się gwóźdź, i zażyciem aspiryny. Tracimy wtedy okazję na „usunięcie irytującej drzazgi” i rozwiązanie problemu u jego źródła.

    Antydepresanty mogą w sposób nieodwracalny unicestwić naturalne mechanizmy leczenia ciała.

    Wbrew temu, w co kazano wam wierzyć, długoterminowe badania naukowe wielokrotnie wykazały, że antydepresanty pogarszają przebieg choroby psychicznej, nie wspominając już o ryzyku uszkodzenia wątroby, krwawieniach, tyciu, zaburzeniach seksualnych oraz pogorszeniu funkcji poznawczych. Najpodlejszym sekretem jest fakt, że antydepresanty to związki, które jest najtrudniej odstawić, trudniej niż alkohol i opiaty. Można to nazywać wprost „objawami odstawienia”, jednak my, medyczni profesjonaliści, mamy używać określenia „zespół dyskontynuacji leków przeciwdepresyjnych”, który można scharakteryzować jako gwałtowne osłabienie fizycznych i psychicznych funkcji. Na domiar złego antydepresanty mają dobrze udokumentowaną historię poważnych skutków ubocznych, z samobójstwami i zabójstwami włącznie.

    Antydepresanty nie leczą

    Nawet jeśli przyjmiemy, że niektórym ludziom tego rodzaju leki pomagają (z czego według doktora Irvinga Kirscha 82% tych przypadków jest niczym innym jak efektem placebo), to ekstrapolacja takich medycznych przypadków byłaby jak utrzymywanie, że powodem nieśmiałości jest brak alkoholu albo że ból głowy wywołany jest brakiem kodeiny. A co z podatnością genetyczną? Czy istnieje coś takiego jak gen depresji? W 2003 roku w magazynie „Science” opublikowano badanie, które sugerowało, że u osób ze specyficzną wersją genu odpowiedzialnego za kodowanie białka, będącego transporterem serotoniny, istnieje trzykrotnie większe prawdopodobieństwo pojawienia się depresji. Jednak sześć lat później obalono ten pogląd dzięki meta analizie na próbce 14000 pacjentów, opublikowanej w magazynie „Journal of the American Medical Association”, które nie potwierdziło istnienia takiego związku. [Są jednak przypadki, kiedy ciężka depresja ciągnie się w rodzinie przez kilka pokoleń, są też takie, w których antydepresanty zdają się być jedynym wyjściem, dającym człowiekowi możliwość w miarę normalnego funkcjonowania. Rzecz w tym, żeby odwołanie się do inwazyjnej chemii było ostatecznością, a nie pierwszą i jedyną reakcją – przyp. tłum.]

    4.Większość recept na antydepresanty przypisują nie psychiatrzy, a lekarze rodzinni.
    

    Siedem procent spośród wszystkich wizyt u lekarzy pierwszego kontaktu kończy się przepisaniem antydepresantów, a prawie trzy czwarte recept wypisuje się bez odpowiedniej diagnozy. Co więcej, gdy sytuacji rozpowszechniania się zaburzeń psychicznych przyjrzał się Wydział Zdrowia Psychicznego na uczelni Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health okazało się, że większość osób zażywających antydepresanty nigdy nie spełniała medycznych kryteriów diagnostycznych zaburzeń depresyjnych. Dodatkowo, wiele osób, którym przypisuje się tego rodzaju leki w celu leczenia takich zaburzeń, jak zaburzenia obsesyjno-kompulsywne, zaburzenia lękowe, fobie społeczne i stany lękowe, również nie spełnia kryteriów dla tych zaburzeń.

    Wiele fizycznych objawów przypomina symptomy zaburzeń psychicznych.

    Wiele różnych stanów zdrowia fizycznego wyraża się w postaci symptomów psychicznych, które jednak nie mają podłoża psychicznego. Dwa główne przykłady to zaburzenia tarczycy i zaburzenia poziomu cukru we krwi. Myślimy (bo tak uważają nasi lekarze), że należy „wyleczyć” mózg, podczas gdy w rzeczywistości powinniśmy spojrzeć na cały fizyczny ekosystem ciała: stan naszych jelit, zależności hormonalne, system odpornościowy i zaburzenia autoimmunologiczne, równowagę w poziomie cukru we krwi i stopień ekspozycji na toksyny.

    Proste zmiany w stylu życia mogą ułatwić potężnym mechanizmom samoleczenia się ciała pozbycie się depresji.

    Zmiany w diecie (więcej zdrowych tłuszczów, mniej cukru, nabiału i glutenu); naturalne suplementy, takie jak witaminy z grupy B i probiotyki, na które nie potrzebne są recepty, a nawet można je dostarczyć organizmowi z odpowiednio dobranym pożywieniem; ograniczenie do minimum kontaktu z zaburzającymi naszą biologię toksynami, takimi jak fluor w wodzie pitnej, związki chemiczne w najczęściej zażywanych lekarstwach, jak na przykład Tylenol i statyny oraz związki zapachowe w perfumach; czerpanie korzyści płynących z odpowiedniej ilości snu i aktywności fizycznej oraz korzystanie z programów behawioralnych wspomagających odprężenie.
    7. Depresja jest dla nas wiadomością i szansą.

    To dla nas znak, by zatrzymać się i zastanowić, co powoduje istniejącą nierównowagę, zamiast ukrywać i tłumić symptomy, czy szukać ich przyczyn gdzie indziej. To okazja do wzięcia się za radykalną zmianę, wybrania nowej wizji siebie i nowych doświadczeń życiowych.

    Komentarz Sott: Więcej o tym, jak podchodzić do depresji, żeby stała się okazją do zmiany w artykule „Załamanie nerwowe na masową skalę – pandemia stresu dziesiątkuje społeczeństwo, miliony amerykanów na krawędzi załamania” (ang.)
    

    Tłumaczenie: PRACowniA
    Artykuł na SOTT: Facts about depression that will blow you away.

    https://pracownia4.wordpress.com/2016/12/05/zaskakujace-fakty-dotyczace-depresji/

    Polubienie

  19. W Polsce rządzi żydokomuna, o haniebnym wyroku za spalenie kukły – Piotr Rybak

    Sumienie Narodu Solidarne z Piotrem Rybakiem.
    Sądy w Polsce, to wrogowie Ojczyzny, skazują Polaków za Patriotyzm i za obronę Ojczyzny. Piotr Rybak walczy dla dobra Narodu Polskiego za co został skazany na 10 miesięcy bezwzględnego więzienia.
    Rodacy musimy odzyskać Polskę dla nas dla naszych dzieci.
    Bo jak tak dalej będzie to będziemy skazani na rolę niewolnika we własnej Ojczyźnie, będziemy sprzedani, jako tania siła robocza.

    Polubienie

  20. 6 grudnia

    Święty Mikołaj, biskup

    Święty Mikołaj
    Mikołaj urodził się w Patras w Grecji ok. 270 r. Był jedynym dzieckiem zamożnych rodziców, uproszonym ich gorącymi modłami. Od młodości wyróżniał się nie tylko pobożnością, ale także wrażliwością na niedolę bliźnich. Po śmierci rodziców swoim znacznym majątkiem chętnie dzielił się z potrzebującymi. Miał ułatwić zamążpójście trzem córkom zubożałego szlachcica, podrzucając im skrycie pieniądze. O tym wydarzeniu wspomina Dante w „Boskiej komedii”. Wybrany na biskupa miasta Miry (obecnie Demre w południowej Turcji), podbił sobie serca wiernych nie tylko gorliwością pasterską, ale także troskliwością o ich potrzeby materialne. Cuda, które czynił, przysparzały mu jeszcze większej chwały. Kiedy cesarz Konstantyn I Wielki skazał trzech młodzieńców z Miry na karę śmierci za jakieś wykroczenie, nieproporcjonalne do aż tak surowego wyroku, św. Mikołaj udał się osobiście do Konstantynopola, by uprosić dla swoich wiernych ułaskawienie
    Kiedy indziej miał swoją modlitwą uratować rybaków od niechybnego utonięcia w czasie gwałtownej burzy. Dlatego odbiera cześć również jako patron marynarzy i rybaków. W czasie zarazy, jaka nawiedziła jego strony, usługiwał zarażonym z narażeniem własnego życia. Podanie głosi, że wskrzesił trzech ludzi, zamordowanych w złości przez hotelarza za to, że nie mogli mu zapłacić należności. Św. Grzegorz I Wielki w żywocie Mikołaja podaje, że w czasie prześladowania, jakie wybuchło za cesarzy Dioklecjana i Maksymiana (pocz. wieku IV), Święty został uwięziony. Uwolnił go dopiero edykt mediolański w roku 313. Biskup Mikołaj uczestniczył także w pierwszym soborze powszechnym w Nicei (325), na którym potępione zostały przez biskupów błędy Ariusza (kwestionującego równość i jedność Osób Trójcy Świętej).
    Po długich latach błogosławionych rządów Mikołaj odszedł po nagrodę do Pana 6 grudnia (stało się to między rokiem 345 a 352). Jego ciało zostało pochowane ze czcią w Mirze, gdzie przetrwało do roku 1087. Dnia 9 maja 1087 roku zostało przewiezione do włoskiego miasta Bari. 29 września 1089 roku uroczyście poświęcił jego grobowiec w bazylice wystawionej ku jego czci papież bł. Urban II.
    Najstarsze ślady kultu św. Mikołaja napotykamy w wieku VI, kiedy to cesarz Justynian wystawił mu w Konstantynopolu jedną z najwspanialszych bazylik. Cesarz Bazyli Macedończyk (w. VII) w samym pałacu cesarskim wystawił kaplicę ku czci Świętego. Do Miry udawały się liczne pielgrzymki. W Rzymie św. Mikołaj miał dwie świątynie, wystawione już w wieku IX. Papież św. Mikołaj I Wielki (858-867) ufundował ku czci swojego patrona na Lateranie osobną kaplicę. Z czasem liczba kościołów św. Mikołaja w Rzymie doszła do kilkunastu. W całym chrześcijańskim świecie św. Mikołaj miał tak wiele świątyń, że pewien pisarz średniowieczny pisze: „Gdybym miał tysiąc ust i tysiąc języków, nie byłbym zdolny zliczyć wszystkich kościołów, wzniesionych ku jego czci”. W XIII wieku pojawił się zwyczaj rozdawania w szkołach pod patronatem św. Mikołaja stypendiów i zapomóg.
    O popularności św. Mikołaja jeszcze dzisiaj świadczy piękny zwyczaj przebierania się ludzi za św. Mikołaja i rozdawanie dzieciom prezentów. Podobiznę Świętego opublikowano na znaczkach pocztowych w wielu krajach. Postać św. Mikołaja uwieczniło wielu malarzy i rzeźbiarzy. Wśród nich wypada wymienić Agnolo Gaddiego, Arnolda Dreyrsa, Jana da Crema, G. B. Tiepolo, Tycjana itd. Najstarszy wizerunek św. Mikołaja (z VI w.) można oglądać w jednym z kościołów Bejrutu.
    W Polsce kult św. Mikołaja był kiedyś bardzo popularny. Jeszcze dzisiaj pod jego wezwaniem jest aż 327 kościołów w naszej Ojczyźnie. Po św. Janie Chrzcicielu, a przed św. Piotrem i Pawłem najpopularniejszy jest św. Mikołaj. Do najokazalszych należą kościoły w Gdańsku i w Elblągu. Ołtarzy Mikołaj posiada znacznie więcej, a figur i obrazów ponad tysiąc. Zaliczany był do Czternastu Orędowników. Zanim jego miejsce zajął św. Antoni Padewski, św. Mikołaj był wzywany we wszystkich naglących potrzebach.
    Postać Świętego, mimo braku wiadomości o jego życiu, jest jedną z najbardziej barwnych w hagiografii. Jest patronem Grecji, Rusi, Antwerpii, Berlina, Miry, Moskwy, Nowogrodu; bednarzy, cukierników, dzieci, flisaków, jeńców, kupców, marynarzy, młynarzy, notariuszy, panien, piekarzy, pielgrzymów, piwowarów, podróżnych, rybaków, sędziów, studentów, więźniów, żeglarzy.

    W ikonografii św. Mikołaj przedstawiany jest w stroju biskupa rytu łacińskiego lub greckiego. Jego atrybutami są m. in.: anioł, anioł z mitrą, chleb, troje dzieci lub młodzieńców w cebrzyku, trzy jabłka, trzy złote kule na księdze lub w dłoni (posag, jaki według legendy podarował biednym pannom), pastorał, księga, kotwica, sakiewka z pieniędzmi, trzy sakiewki, okręt, worek prezentów.

    ks. R.A Kneblewski – Święty Mikołaj a nie,tandetna podróba

    Polubienie

  21. Opublikowany 03.12.2016
    Udziałem zdecydowanej większości z nas może się stać głębokie rozczarowanie się sobą po śmierci. Bezpieczniej byłoby przeżyć takie rozczarowanie jeszcze w doczesności, a optymalnie – po takim przeżyciu się nawrócić

    Wyjść z zakłamania! [Tuba Cordis 4 XII A.D. 2016]

    Polubienie

  22. „Kronika polska” arcybiskupa Prokosza (Prohora, Prohoriusa) – znienawidzony przez żydomasonerię unikatowy klucz do poznania prawdziwych Korzeni naRODu Polskiego
    List
    14
    by .

    prokosz

    Z Kroniką Prokosza jest dokładnie ten sam „problem” co z „Protokołami Mędrców Syjonu” – natychmiast po ujawnieniu jej i opublikowaniu rozległ się dotkliwy skowyt masonerii, że ta publikacja to jest falsyfikat. To nic że (w obydwu przypadkach) są setki faktów historycznych potwierdzających niezależnie od siebie ich autentyczność, to nic że te fakty historyczne w pełni się zgadzają z treścią, to nic że całość jest potwierdzona po wielokroć w zupełnie niezależnych i odległych od siebie nawzajem innych źródłach i kronikach. Masoni wiedzą lepiej, co jest prawdziwe, a co nie.

    Na początek parę słów o samej Kronice Prokosza, aby dokładnie przedstawić ten naprawdę sensacyjny temat. Z Kroniką Prokosza jest dokładnie ten sam „problem” co z „Protokołami Mędrców Syjonu” – natychmiast po ujawnieniu jej i opublikowaniu rozległ się dotkliwy skowyt masonerii, że ta publikacja to jest falsyfikat. To nic że (w obydwu przypadkach) są setki faktów historycznych potwierdzających niezależnie od siebie ich autentyczność, to nic że te fakty historyczne w pełni się zgadzają z treścią, to nic że całość jest potwierdzona po wielokroć w zupełnie niezależnych i odległych od siebie nawzajem innych źródłach i kronikach. Masoni wiedzą lepiej, co jest prawdziwe, a co nie – w końcu to przecież prawda najbardziej boli w oczy.

    I jak na ironię to nikt inny, tylko żydzi przyczynili się do ujawnienia Kroniki Prokosza, jako że historia jest przewrotna jak cholera. Czyż to bowiem nie szczęśliwy kaprys opatrzności sprawił, że jej egzemplarz udało się odnaleźć na żydowskim kramie – gdzie wyrywane z niej kartki służyły żydowi do pakowania towaru?

    jewish-still

    Jako pierwszy zarzucił fałsz Kronice Prokosza wysoki stopniem mason Joachim Lelewel. Jak tylko się z nią pobieżnie zapoznał, rozpoczął niesamowicie histeryczny jazgot, jakoby to fałszerz dokumentów, niejaki Przybysław Dyjamentowski napisał Kronikę Prokosza dopiero w XVIII wieku. Do dziś tępe i upośledzone umysłowo barany pracujące dla Niemców na posadach polskojęzycznych historyków jego „ekspertyzą” jak kaleki się podpierają.

    Tymczasem gdyby Lelewel dokładniej się z samą Kroniką Prokosza zapoznał, to by dostrzegł nie tylko, że zawiera komentarze, ale również to, że jeden z nich pochodzi z XVI wieku – o czym tenże komentator pisze! Komentarz drugiego komentatora pochodzi z XVIII wieku, a kronika Prokosza wydana w 1825 roku. Ta, którą „czytał” bez zrozumienia Lelewel, zawiera oczywiście obydwa komentarze. Myślę więc, że najlepiej będzie działań tego sługusa zaborców nie komentować, bo i tak najlepiej zrobiła to historia – i jak podaje wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Joachim_Lelewel

    Joachim Lelewel, był to rzeczywiście tak naprawdę Prusak Loelhoeffel von Lowensprung, o spolszczonym jedynie nazwisku, pełniący wówczas funkcję polskojęzycznego „patrioty” albo, heh…, „historyka”. Ten histeryk (nie mylić z historykiem) tak samo jak dzisiejsi polskojęzyczni masoni o rodowodzie niemieckim lub żydowskim, nawet nie czytając i nie konfrontując wiedzy zawartej w Kronice Prokosza względem innych źródeł, od razu wydał wyrok – aj waj, no to jest proszę ja was, fałszerstwo, inaczej być nie może…

    Joachim Lelewel – szkic Davida d’Angers, 1844 (wikipedia.org)
    Biedny, nieszczęśliwy idiota ośmieszył się po wsze czasy (i to niejednokrotnie!), bo nic tak dobrze jak czas nie weryfikuje histerii i pozoranctwa chwilowych „autorytetów”. Dziś po prawie wieku od zaborów każdy już doskonale wie, że

    skazane na porażkę powstania Polaków przeciwko zaborcom były organizowane przez takich jak on masonów tylko po to, aby zlikwidować fizycznie najbardziej patriotyczny kwiat młodzieży polskiej wywodzący się z rycerstwa oraz przejąć po zabitych lub zesłanych szlachcicach majątki ziemskie.

    Wszystkie powstania, które zakończyły się starannie zaplanowaną porażką i ubojem biologicznie najwartościowszej części społeczeństwa miały rodowód żydo-niemiecko-masoński. Wszystkie, albowiem masoneria to tylko podżegacze nieuznający narodów lub narodowości. Z takimi wartościami więc jak patriotyzm lub narodowość oni zawsze walczą w interesie międzynarodowego koczownika – jedynej nacji nieposiadającej stałego kraju lub narodu.

    Od prehistorii podawali się za: Anunaków, żydów, Niemców, Aszkenazów a obecnie za Chazarów, i kto wie, może kiedyś powrócą do swoich rzeczywistych korzeni – plemienia neandertalskich Mongołów – cudem ocalałych podczas tej hecy z potopem.

    Zaciekłe ataki na Kronikę Prokosza stają się w pełni zrozumiałe, kiedy zapozna się z jej treścią –

    z prawem do władzy, które jest w niej zagwarantowane przez króla Lecha I Wielkiego wyłącznie dla szlachty wywodzącej się z najznamienitszych rodów o tradycjach rycerskich. Nie dla przybłędów, nie dla zdrajców, nie dla oszustów lub podszywających się na potomków Lecha lub Lechitów. Władza nad narodem przynależy się wyłącznie osobom szlachetnie urodzonym, z rodów królewskich o ugruntowanych i potwierdzonych czynem wartościach politycznych i bojowych.

    Ponadto władza ta musi być zaakceptowana demokratycznie – przy pomocy prawomocnego wiecu słowiańskiego, czyli bezpośredniej woli ogółu – a nie jakichś sfałszowanych pseudowyborów lub tajnych zakulisowych negocjacji dokonanych poza plecami narodu. Za uczynki tajne obowiązuje w Lechii kara śmierci – i chyba ten fakt wzbudził u masonerii aż taką lawinę przypominającej skowyt kopniętego kundla histerii.

    Władza w Lechii pochodziła od zawsze od dołu społeczeństwa wybierającego na wiecu swojego króla, a nie od narzuconej lub odziedziczonej władzy decydującej nizinom społecznym odgórnie, jaki będzie system i prawo. Efekt był taki, że w Lechii nigdy nie było niesprawiedliwych panów, bo jak byli, to raz dwa dostawali w czapę. Nie było, gdyż to Lechia (dziś Polska) w całości jest krajem panów – od których pochodzi zresztą nazwa „państwo”. Jedynie w Lechii ilość prawdziwej szlachty (mającej idealnie takie same jak reszta prawa) wynosiła około 20 procent – i na tym polegała nasza moc – ogromna ilość wiernych rycerzy gotowych zawsze do obrony kraju.

    Na tak zwanym Zachodzie tymczasem żałosna parodia naszej szlachty, czyli ilość tchórzliwej i trzymającej się z dala od walk pseudoszlachty (tak zwanych „lepiej” urodzonych) nigdy nie przekroczyła 1-2 procent! Zachodnia „szlachta” nie ma niczego wspólnego z istotą prawdziwego szlachectwa – to tylko żałosne, zdegenerowane genetycznie pasożyty pełne wad wrodzonych – nigdy nienażarte larwy toczące jak rak zachodnie narody. Nasza lechicka szlachta natomiast to była siła życiowa narodu, dająca mu oparcie i gotowa zawsze do jego obrony – jej najlepsza naj-szlach–etniejsza część, jak sama nazwa wskazuje.

    tadeusz-wolanski

    Na szczęście Kronikę Prokosza uznali za autentyczną prawdziwi historycy i naprawdę wybitne postacie z polskiej nauki i kultury, tacy jak historyk Julian Ursyn Niemcewicz czy archeolog Tadeusz Wolański, uznany numizmatyk i kolekcjoner starosłowiańskich monet. Jego zbiór i olbrzymią kolekcję mason Lelewel oczywiście również uznał za fałszerstwo, gdyż według niego Wolański to amator, a Słowianie przed Mieszkiem nie znali pieniędzy, chodzili po drzewach i płacili zajęczymi łapkami, nie znając oczywiście cudów hebrajsko-niemieckiej polityki monetarnej.

    Ech, ten Prusak. A oto zbiory monet, których według Lelewela „nie było”:

    https://audiovis.nac.gov.pl/zespol/1:4759/

    Tych monet „nie było”, no bo króla Kraka „nigdy nie było”, nie było też kopca króla Kraka, z którego wykopano owe monety, których nie było. Były jak wiemy zajęcze łapki, a może królicze…

    kopiec-krakusaProwadzone przez doc. Józefa Żurowskiego w latach 1934-1937 prace archeologiczne w Kopcu króla Krakusa I. Przekopano zaledwie 4% podstawy kopca, a docent Żurowski „nagle zmarł” w trakcie tak przełomowych dla dalszych dziejów Polski prac. Fot. wikipedia
    Ale nieważne, poza tym Kronikę Prokosza potwierdziły odkrycia archeologiczne oraz wyniki najnowszych badań genetycznych. Jako wisienkę na torcie można uznać fakt, że Prokosz zawarł w swojej Kronice tak ogromną liczbę starożytnych wierzeń, obyczajów oraz zdarzeń, szczegółów życia politycznego, metod prowadzenia wojen, wyborów władcy i wojewodów, że

    absolutnie nikt żyjący 800 lat później nawet teoretycznie nie byłby w stanie sobie tego zmyślić.

    Pokrycie zaś faktów historycznych zawartych w Kronice Prokosza z faktami opisywanymi w zagranicznych źródłach – do których nie mógł się dobrać, aby je spalić, Kościół katolicki lub późniejsza żydomasoneria – (Starożytny Rzym, Starożytna Grecja, kroniki frankońskie, itp.) – to już jest nie jedna, ale cała garść kolejnych wisienek.

    Kronika Prokosza, jak podaje źródło, to najdziwniejsza z kronik polskiego państwa. Napisana w X wieku, ale znaleziona w czasach późniejszych przypadkowo przez kogoś bardziej światłego niż niepiśmienny żyd handlujący w kramie. Przetrwała we fragmentach większej części, zawiera sensacyjne dzieje dawnej Polski. Uznana za nieprawdziwą, przez długie lata pozostawała poza mediami głównego ścieku.

    kronika-polska-prokosz

    Dziś zestawiona z innymi źródłami z tamtego okresu, wydaje się dokumentem zastanawiająco zgodnym z rzeczywistym zapisem dziejów dawnej Lechii.

    Jest zaginionym pomnikiem starożytności. Jest zgodna w detalach panowania poszczególnych władców z dziełami innych historyków i kronikarzy żyjących w innych miejscach świata, i innych czasach.

    Prokosz był biskupem żyjącym w czasach Mieczysława Pierwszego (Mieszka I), miał więc odrobinę szczęścia, gdyż

    od czasu rzymskiej chrystianizacji zaistniało w Lechii całe grono zaciekłych przeciwników przeszłości – niszczycieli dawnego świadectwa – należał do nich nawet Bolesław Chrobry, który „starożytne rękopisma popalić kazał”. Nie można sobie nawet wyobrazić większego barbarzyństwa. Jak podaje wydawca:

    „Odkrycie kroniki Prokosza winniśmy znanemu ze świata i gorliwości generałowi Morawskiemu. Dziwnym trafem ten ważny rękopism wynaleziony został w kramie żydowskim w Lublinie, gdzie go nieświadomy właściciel chciał na funciki obrócić i wiele nawet kartek zaginęło tym sposobem dla potomności”.

    prokosz_kronika-polskaProkosz, Kronika polska, Sandomierz 2015, wyd. Armoryka
    SŁOWIANIE

    Najdawniejsze wzmianki o Słowianach pochodzą z pradziejów – z czasów, kiedy rękami Herodota dopiero wymyślono to dziwne coś o nazwie historia. Te prastare dokumenty, w tym Herodota nazywającego Słowian Scytami a Lechię Scytią, dowodzą, że Słowianie żyli na naszych ziemiach od co najmniej osiemnastego wieku przed naszą erą. Odnalezione na dzień dzisiejszy kroniki i zapiski po prostu dalej nie sięgają.

    Dużo dalej sięga genetyka i badania DNA, które nie tylko fakty spisane potwierdzają, ale jeszcze przenoszą dowody naszego istnienia – przede wszystkim w dorzeczu Odry i Wisły – dużo bardziej w przeszłość, bo aż do okresu 10 700 lat temu, ale to już wiemy.

    praslowianska-haplogrupa-r1a-w-europie-i-w-azjiRozkład prasłowiańskiej haplogrupy R1a w Europie i Azji (rys. wikipedia)
    Genetyka, starożytne mapy oraz oczywiście lingwistyka doskonale wypełniają lukę na temat, skąd się wzięli w Europie Słowianie. Według najstarszych wzmianek dorzecze Odry, Wisły i Donu nazywano Sarmacją. Lud Sarmatów zamieszkujący tę ziemię wywodzi się od starożytnego Iranu – Airy-an – kraju Ariów – ludzi szlachetnych. Iran od czasów podboju przez Ramę był zamieszkały przez Ariów – tak jak Europa przez Słowian. Najstarszą cywilizacją zamieszkałą na tym terenie był Elam, której rozkwit przypada na okres czwartego tysiąclecia przed naszą erą. Stolicą była Suza założona około 6 tysięcy temu. I właśnie z Elamu Sarmaci – wysocy Aryjczycy – wyemigrowali na północ do Europy jeszcze przed czasami Starożytnego Rzymu.

    Elam upadł w wyniku podbojów na rzecz Akadu około 2250 lat przed nasza erą. Być może to było przyczyną emigracji Sarmatów do ziemi spokrewnionych z nimi genetycznie Słowian. Być może niemal identyczny język jakim się obydwa narody posługiwały. Tak czy siak w następnych wiekach kilka razy niszczono Elam, atakując Sarmatów: ze strony Babilonu, Asyrii, ponownie Babilonu i wreszcie Persji. Potem Naród Elamicki zniknął z kart historii. Elamici ulegli rozproszeniu, migracji lub wchłonięciu przez inne narody. Ocalał jedynie ród Sarmatów, który wyruszył na północ do Europy…, ale to już za chwilę…

    Podboje starożytnej Persji są dobrze udokumentowane. Tak to już jest bowiem, że każdy chełpi się swoimi zwycięstwami, a Arabowie to już szczególnie mają do wazeliny ciągoty. Dlaczego więc nie aktualizuje się podręczników do historii, skoro znane są doskonale wyżej wymienione fakty?

    Dlaczego nie umieszcza się sprostowań co do niezbitych faktów, że nasza historia nie rozpoczęła się wcale razem z Mieszkiem Pierwszym?

    No cóż przyczyna jest prozaiczna – te same siły, które nasz kraj zapragnęły po prostu zniewolić – po prostu brutalnie wymazały naszą historię po to, abyśmy jej nie znali. Efekty są straszne – 99 na 100 współczesnych Polaków nawet nie ma pojęcia o tym, że od czasu istnienia naszej sfałszowanej historii jesteśmy niewolnikami. Niemal wszyscy tę oczywistą niewolę pozwolili sobie wmówić jako niepodległość, dobro cywilizacyjne lub osiągnięcie, a jest dokładnie na odwrót. Okupanci, zaborcy oraz zdrajcy narodowej sprawy starannie i drobiazgowo zataili przed naszym Narodem fakt, że przed Mieszkiem Pierwszym byliśmy największym mocarstwem światowym, którego normy obyczajowe, prawo i egzystencja były oparte wyłącznie na nieskrępowanej wolności, prawdziwej demokracji, powszechnej prawdzie, dobru i stuprocentowej sprawiedliwości. Starannie skradziono nam Europę, starannie skradziono historię, a obecnie starannie kradną nam naszą narodową dumę i resztki majątku.

    Zapoznajmy się więc z tym, co mieliśmy jako Słowianie, zanim nas zaczęto okradać, a tym, co mamy obecnie jako niewolnicy złodziei, ponieważ tylko kiedy się zapoznamy i porównamy Lechię przed- i pochrześcijańską, odrodzić się może na powrót nasza skradziona duma i utracone dziedzictwo naszego Narodu.

    Znany wszystkim doskonale Mieszko Pierwszy był wybrany na słowiańskim wiecu na króla lechickiego w roku 957. Był władcą samodzielnym i sprawował niepodzielną władzę, ponieważ wiec był prawomocnym systemem uznawanym przez wszystkich Słowian od zarania dziejów – to była słynna Słowiańska Siła, której żałosną parodię doskonale znacie pod nazwą „demokracja”. Parodia ta jest tak nędzna i haniebna, że do władzy w sposób „tajemniczy” dostają się żydy, transwestyci lub murzyni – których nikt nigdzie nie wybierał, o których nikt nigdy nie słyszał nawet i na których oczywiście nikt nigdy nie oddał nawet jednego głosu.

    Po przyjęciu chrztu w roku 966 sytuacja samego Mieszka diametralnie także się zmieniła – został zdegradowany do zaledwie roli księcia zależnego od papieża i tak właśnie był od tamtej pory postrzegany. Innymi słowy,

    przyjęcie tego obrządku rzymskiego w cudowny i nadprzyrodzony sposób przemieniło go z roli właściciela suwerennego kraju do roli dozorcy pewnej nadwiślańskiej prowincji.

    To nie był zatem awans moi drodzy, a już na pewno nie cywilizacyjny. Okres jego rządów to był dla Słowian moment przełomowy – chwila, od której w praktyce zaczęły się wszystkie nieszczęścia Słowian-Sarmatów-Lechów-Polaków.

    A dawna Lechia była potężna i wspaniała.

    autor: Baca

    Całość czytaj na:

    http://innemedium.pl/wiadomosc/prawdziwa-historia-cz-iii-co-jest-slowianin

    link do reprintu: https://polona.pl/item/1045725/3/

    Polubienie

  23. Politycy PIS wystraszyli się telefonu z dogorywającej Gazety Wyborczej

    Marian Miszalski opowiada historię swojego spotkania autorskiego z ministrem i Gazetą Wyborczą w tle. (6.12.2016)

    Polubienie

  24. 8 grudnia

    Niepokalane Poczęcie
    Najświętszej Maryi Panny

    Prawda o Niepokalanym Poczęciu Maryi jest dogmatem wiary. Ogłosił go uroczyście 8 grudnia 1854 r. bullą Ineffabilis Deus papież Pius IX w bazylice św. Piotra w Rzymie w obecności 54 kardynałów i 140 arcybiskupów i biskupów. Papież pisał tak:

    Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć.

    Tym samym kto by tej prawdzie zaprzeczał, sam wyłączyłby się ze społeczności Kościoła, stałby się odstępcą i winnym herezji.

    Maryja od momentu swojego poczęcia została zachowana nie tylko od wszelkiego grzechu, którego mogłaby się dopuścić, ale również od dziedziczonego przez nas wszystkich grzechu pierworodnego. Stało się tak, chociaż jeszcze nie była wtedy Matką Boga. Bóg jednak, ze względu na przyszłe zbawcze wydarzenie Zwiastowania, uchronił Maryję przed grzesznością. Maryja była więc poczęta w łasce uświęcającej, wolna od wszelkich konsekwencji wynikających z grzechu pierworodnego (np. śmierci – stąd w Kościele obchodzimy uroczystość Jej Wniebowzięcia, a nie śmierci). Przywilej ten nie miał tylko charakteru negatywnego – braku grzechu pierworodnego; posiadał również charakter pozytywny, który wyrażał się pełnią łaski w życiu Maryi.

    Historia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu jest bardzo długa. Już od pierwszych wieków chrześcijaństwa liczni teologowie i pisarze wskazywali na szczególną rolę i szczególne wybranie Maryi spośród wszystkich ludzi. Ojcowie Kościoła nieraz nazywali Ją czystą, bez skazy, niewinną. W VII wieku w Kościele greckim, a w VIII w. w Kościele łacińskim ustanowiono święto Poczęcia Maryi. Późniejsi teologowie, szczególnie św. Bernard i św. Tomasz z Akwinu zakwestionowali wiarę w Niepokalane Poczęcie Maryi, ponieważ – według nich – przeczyłoby to dwóm innym dogmatom: powszechności grzechu pierworodnego oraz konieczności powszechnego odkupienia wszystkich ludzi, a więc także i Maryi. Ten problem rozwikłał w XIII w. Jan Duns Szkot, który wskazał, że uchronienie Bożej Rodzicielki od grzechu pierworodnego dokonało się już mocą odkupieńczego zwycięstwa Chrystusa. W 1477 papież Sykstus IV ustanowił w Rzymie święto Poczęcia Niepokalanej, które od czasów Piusa V (+ 1572 r.) zaczęto obchodzić w całym Kościele.
    W czasie objawień w Lourdes w 1858 r. Maryja potwierdziła ogłoszony zaledwie cztery lata wcześniej dogmat. Bernardecie Soubirous przedstawiła się mówiąc: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.

    Kościół na Wschodzie nigdy prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi nie ogłaszał, gdyż była ona tam powszechnie wyznawana i praktycznie nie miała przeciwników.
    Warto zwrócić uwagę, że teologia rozróżnia niepokalane poczęcie i dziewicze poczęcie. Niepokalane poczęcie dotyczy ustrzeżenia Maryi od chwili Jej poczęcia od grzechu pierworodnego (przywilej, cud w porządku moralnym). Dziewicze poczęcie polega natomiast na tym, że Maryja poczęła w sposób dziewiczy „za sprawą Ducha Świętego” Boga-Człowieka, Jezusa Chrystusa (przywilej, cud w porządku natury).

    Kościół Wschodni ustalił tylko jeden typ ikonograficzny w X w. Obraz przedstawia spotkanie św. Joachima ze św. Anną przy Złotej Bramie w Jerozolimie. W tym bowiem momencie według tradycji wschodniej miał nastąpić moment poczęcia Maryi. Ikonografia zachodnia jest bogatsza i bardziej różnorodna. Do najdawniejszych typów Niepokalanej (XV w.) należy Niewiasta z Apokalipsy, „obleczona w słońce”. Od czasów Lourdes powstał nowy typ. Ostatnio bardzo często spotyka się także Niepokalaną z Fatimy. Dokoła obrazu Niepokalanej często umieszczano symbole biblijne: zamknięty ogród, lilię, zwierciadło bez skazy, cedr, arkę Noego.

    Niepokalana Maryja

    Zgodnie z kanonem 1246 Kodeksu Prawa Kanonicznego w dniu dzisiejszym mamy obowiązek uczestniczyć w Eucharystii. Jednakże na mocy dekretu Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z 4 marca 2003 r. Polacy są zwolnieni z tego obowiązku (ze względu na fakt, że nie jest to dzień ustawowo wolny od pracy). Nie jesteśmy zatem zobowiązani do udziału we Mszy św. i powstrzymania się od prac niekoniecznych. Jeśli jednak mamy taką możliwość – powinniśmy wziąć udział w Eucharystii.

    Objawienie, jakie w Lourdes 25 marca 1958 roku otrzymała Bernadetta Soubirous. Dziewczynka zapytała Panią, która się jej ukazała, o imię, a w odpowiedzi usłyszała: „Ja jestem Niepokalanym Poczęciem”. Zauważmy, że Maryja nie mówi jedynie, że jest niepokalanie poczęta, ale że jest Niepokalanym Poczęciem.

    PIEŚŃ O BERNARDETTCIE – ☆☆☆☆☆ – SUPER – film biograficzny o Bernardettcie Soubirous z Lourdes

    Pieśń o Bernadettcie (ang. The Song of Bernadette, 1943) − amerykański dramat biograficzny w reżyserii Henry’ego Kinga, opowiadający historię życia Bernadette Soubirous, świętej Kościoła katolickiego.

    Film jest adaptacją powieści pod tym samym tytułem autorstwa Franza Werfela.

    Obraz nominowany w dwunastu kategoriach do Oscara, otrzymał łącznie cztery nagrody, w tym dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Film jest również pierwszym, który nagrodzono Złotym Globem dla najlepszego filmu dramatycznego
    Bernadette była najstarszą córką z dziewięciorga dzieci ubogiego młynarza Franciszka Soubirou i Luizy Casterot. W wieku 14 lat, w 1858 r., miała osiemnastokrotnie ujrzeć Matkę Bożą w grocie Massabielle w Lourdes. Cel objawień został ukazany przez samą Maryję, gdy przedstawiła się Bernadecie w miejscowym dialekcie: «Que soy era Immaculada councepciou» – «Jestem Niepokalane Poczęcie». Było to cztery lata po uroczystym ogłoszeniu przez Papieża Piusa IX dogmatu o zachowaniu Matki Chrystusa od zmazy grzechu pierworodnego. Matka Boża miała poprosić Bernadetę, by odgarnęła nieco ziemi pod skałą i odkryła źródło, które zaczęło wypływać coraz obficiej. Źródło to istnieje do dziś i jest miejscem pielgrzymek milionów chorych, z których wielu daje świadectwo duchowego i fizycznego uzdrowienia po kąpieli w nim. Maryja poleciła też, by dziewczyna modliła się na różańcu.

    Bernadeta była chorowitym dzieckiem; przez większość życia cierpiała na astmę. Przez jej współczesnych była uważana za osobę naiwną i prostoduszną, a pomimo surowych przesłuchań, zarówno przez oficjeli Kościoła katolickiego, jak i rządu francuskiego, konsekwentnie obstawała przy swojej historii.

    W 1866 wstąpiła roku do klasztoru Notre Dame de Nevers (dom macierzysty sióstr miłosierdzia i edukacji chrześcijańskiej), unikając w ten sposób powszechnego zainteresowania, jakie budziła z powodu otrzymanych objawień. Spędziła w Nevers resztę swojego krótkiego życia. Zmarła w wieku 35 lat na gruźlicę. Do końca życia nie była świadoma tego, że Lourdes staje się miejscem pielgrzymek, ani nie była też obecna przy konsekracji bazyliki w 1876 r.
    Poniżej podaję link kamerki TV Lourdes na żywo
    http://www.lourdes-radio.com/player_l

    MARYJO, ŚLICZNA PANI – LOURDES – ELENI

    Polubienie

  25. Aleksander Jabłonowski, Rafał Mossakowski i Andrzej Kumor o Polakach i Polskich sprawach.

    Polska to kraj kolonialny, PiS (wcześniej PO) prowadzi politykę podległości. USA realizuje swoją politykę poprzez własnych agentów.
    Z Andrzejem Kumorem o Polsce i Kanadzie – rozmawiają Rafał Mossakowski i Wojciech Olszański cz.1

    Polubienie

  26. Bunt Polaków? Odpowiedź na skandaliczny wyrok za spalenie kukły

    Mroźną nocą grudniową grupa Polaków pod kolumną Zygmunta w Warszawie protestowała przeciw skandalicznemu wyrokowi 10 miesięcy więzienia dla Piotra Rybaka za spalenie kukły Georga Sorosa podczas antyimigranckiego wiecu.

    Polubienie

  27. Włochy: Władze konfiskują właścicielom hotele, by umieścić w nich migrantów [WIDEO]

    Szokujące wideo z Włoch pokazuje 80-letni-ego właściciela hotelu, Luigi Forli’ego próbującego zabarykadować drzwi do budynku, aby uniknąć wpuszczenia do niego małej armii tak zwanych „uchodźców”, z których wszyscy wydają się być afrykańskimi mężczyźnami w wieku poborowym.

    Biznesmen prowadzi hotel (Hotel Lory) w Ficarolo, w prowincji Rovigo, nieopodal Wenecji. Nie tak dawno temu, wypytywał władze lokalne o świadczenie usług zakwaterowania dla migrantów. Zrezygnował jednak z dalszego prowadzenia sprawy, kiedy dowiedział się, że będzie mu wypłacane tylko 7 euro za „uchodźcę” za dobę. Jednak lokalna prefektura po prostu skonfiskowała jego hotel i zmusili go do przyjęcia „gości”.

    Forli próbował zablokować ich przyjęcie i nawet udało się przetrzymać napastników przez kilka godzin. Ale w końcu uległ, gdy zemdlał w pewnym momencie.

    Podobne przypadki mają miejsce w całych Włoszech. W niektórych miejscach, tak jak w wypadku opisanych powyżej, właściciele opierają się; w innych przypadkach współpracują.

    http://www.dzienniknarodowy.pl/4153/wlochy-wladze-konfiskuja-wlascicielom-hotele-umies/

    Polubienie

  28. ad. Gość

    ……Abp Marek Jędraszewski został nowym metropolitą krakowskim. Zastąpi kardynała Dziwisza….

    To bardzo dobra wiadomość , zwłaszcza jak się zna takie wypowiedzi z Krakowa

    ….Grzegorz Ryś (ur. 1964) – polski biskup rzymskokatolicki, historyk Kościoła, rektor Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej w latach 2007–2011, biskup pomocniczy krakowski od 2011.

    Kościół nie twierdzi, że w związku homoseksualnym nie można wychować dziecka po chrześcijańsku.
    Źródło: rozmowa Artura Sporniaka, Kościół czeka zmiana wrażliwości, „Tygodnik Powszechny”, 19 października 2014.
    Zobacz też: rodzicielstwo LGBT….

    Dobry Boże , Miej w Swojej Pieczy nowego krakowskiego Pasterza.

    O co chodzi w gender? – abp Marek Jędraszewski

    Polubienie

  29. Ach! Ciesz się, Adama plemię, Zbawiciel zejdzie na ziemię;

    Drżyj, piekło, On twe mocy w wiecznej pogrąży nocy.

    Oto się już głos rozchodzi: Wstańcie, bracia, uśpieni!

    Zbawienie nasze nadchodzi, noc się w jasny dzień mieni.

    Precz odtąd dzieła niecnoty, wylęgnione wśród ciemnoty:

    Niech każdy z nas w przyszłości zbroję wdzieje światłości.

    Z pieśni adwentowej

    Polubienie

  30. hextril • 4 godziny temu

    cos Wam przekleje, bo mysle, ze wazne.Mam nadzieje, ze autor sie nie obrazi:):
    Podczas V Konferencji Interpolu ds Identyfikacji Ofiar Katastrof
    Masowych i Klęsk Żywiołowych (Lyon 1993r.) uzgodnione zostały procedury
    związane z identyfikacją ofiar katastrof. Wykaz procedur zestawionych w
    kolejności od metod najbardziej wiarygodnych do metod tylko sugerujących
    tożsamość przedstawia się następująco:
    porównanie profilu genetycznego DNA,
    porównanie odcisków palców (linii papilarnych)
    badanie uzębienia i innych danych
    badania radiologiczne,
    porównanie danych medycznych (przebyte zabiegi lecznicze i chirurgiczne),
    porównanie znaków szczególnych (blizny, tatuaże),
    porównanie danych rys opisowych,
    identyfikacja rzeczy osobistych,
    identyfikacja na podstawie dokumentów ujawnionych przy zwłokach lub szczątkach,
    rozpoznanie przez świadków, członków rodziny lub znajomych.
    W 1995 roku utworzona została Europejska Sieć Laboratoriów
    Kryminalistycznych (ENFSI), która opracowała w 2000 roku europejski
    wzorzec dotyczący badań miejsca katastrofy masowej. W niektórych
    państwach (Wielka Brytania, Belgia) utworzone zostały
    wielospecjalistyczne ekipy (Disaster Victim Identification, w skrócie DVI) zajmujące się wyłącznie identyfikacją ofiar katastrof.

    W Polsce w województwie śląskim określono szczegółowe procedury
    działania w razie wystąpienia katastrofy, w tym procedury dotyczące
    postępowania ze zwłokami i szczątkami ludzkimi. Na podstawie zarządzenia
    Wojewody Śląskiego z dnia 10 lipca 2007 roku utworzono roku Pluton
    Identyfikacji Ofiar Zdarzeń Katastrofalnych. Ta formacja posiada własny
    personel i sprzęt przeznaczony do identyfikacji ofiar katastrof.

    Kiedy 10 kwietnia 2010 r. do Polski dotarła wiadomość o katastrofie
    polskiego samolotu państwowego w Smoleńsku, rodziny ofiar katastrofy
    zostały telefonicznie poinformowane, że mają spodziewać się wizyty
    funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, którzy pobiorą
    materiał genetyczny do badań DNA. Ta procedura została zrealizowana
    zgodnie z zapowiedzią – materiał genetyczny został pobrany, rodziny
    dostarczyły tez zdjęcia rentgenowskie i dokumentacje medyczne. Można
    było więc mniemać, ze identyfikacja ofiar katastrofy prowadzona będzie z
    zaleceniami opracowanymi przez Interpol w 1993 roku; Polska i Rosja są
    przecież członkami tej organizacji.

    Zapewniano wtedy, że każdy szczątek zostanie przebadany genetycznie.

    Niestety, zostaliśmy wprowadzeni w błąd – tych badań nie wykonano; do
    długiej listy kłamstw smoleńskich doszło jeszcze jedno, jakże bolesne w
    skutkach dla rodzin ofiar.

    Teraz jesteśmy świadkami kolejnego skandalu z zamianą ciał. I
    świadkami powstawania narracji, że nie było procedur co do postępowania
    w przypadku takiej katastrofy, że rodziny powinny lepiej zadbać o
    identyfikacje ofiar. Jest to niebywała wręcz bezczelność, ta kolejna
    próba rozmycia odpowiedzialności za skandaliczne zachowania polskiego
    rządu i polskich prokuratorów w kwietniu 2010 roku.

    Procedury były, wiadomo było, co powinno się robić, jak ma działać
    prokuratura czy rząd i jego przedstawiciele. Niestety, nikt nie był w
    stanie dopilnować, aby postępowano zgodnie z prawem i obowiązującymi
    procedurami. Członkowie rządu Donalda Tuska i prokuratorzy z Naczelnej
    Prokuratury Wojskowej okazali się ludźmi absolutnie nieprzygotowanymi
    do pełnienia swojej roli.

    Wiadomo z kim pomylono ciało Piotra Nurowskiego. Podano nazwisko. Ekshumacje smoleńskie

    http://www.se.pl/wiadomosci/polityka/ekshumacje-smolenskie-wiadomo-z-kim-pomylono-cialo-nurowskiego_923826.html

    Polubienie

  31. Michał Wałach

    12 rzeczy, które musisz wiedzieć o reformacji i Lutrze

    12 rzeczy, które musisz wiedzieć o reformacji i Lutrze
    Czterdziestu męczenników Anglii i Walii. Autor obrazu: Daphne Pollen, źródło:jesuitinstitute.org

    Powstanie w XVI wieku w Europie Zachodniej rozmaitych odłamów od wiary katolickiej, wbrew obiegowej opinii, nie było wyłącznie zmianą charakteru religijnego. Rewolucji towarzyszyły przemiany motywowane zarówno ekonomicznie jak i politycznie. Wszędzie gdzie tryumfował protestantyzm, schemat był zawsze taki sam: nowe prądy zyskiwały poklask, gdyż obiecywały rządnym łatwego wzbogacenia się monarchom, szlachcie i mieszczanom rozszabrowanie kościelnego majątku. Władcy dodatkowo „uwalniali” się spod wpływów Rzymu tak, że w swoich państwach nie musieli już obawiać się tego czynnika zagrażającemu ich wszechwładzy. W ten sposób w nowożytnej Europie zaczął kwitnąć swoisty totalitaryzm z protestantyzmem jako… religią państwową.

    Reformacja – wyłom, nie reforma

    Do rozłamu w zachodnim chrześcijaństwie o wiele lepiej niż słowo „reformacja” pasuje określenie „protestantyzm” lub „rewolucja”. Słowo „reformacja” sugeruje, że twórcy ruchu chcieli dokonać reformy Kościoła. Na pozór wszystko się zgadza, jednak w rzeczywistości to tylko złudzenie. Marcin Luter nie był wytrwały i konsekwentny w swoim zamiarze reformowania i dość szybko zamiast naprawiać katolicyzm, wyłamał się z niego tworząc własną wspólnotę i dając paliwo innym zainteresowanym rozłamem. Realną reformą Kościoła była chociażby reforma gregoriańska czy sobór trydencki i następujące po nim ożywienie. Przeprowadzono je z zamiarem przezwyciężenia kryzysu w Kościele katolickim, a ich twórcy reformując nie popadli w herezje, będąc od początku do końca wiernymi. O ile więc ciężko walczyć z wiatrakami i całkowicie odrzucić głęboko zakorzenione w historiografii pojęcie „reformacji”, to należy mieć przynajmniej świadomość jego pozorności.

    Kloaczne tezy

    W wielu źródłach możemy trafić na informację, że Marcin Luter stworzył swoje słynne tezy w wychodku, czyli mówiąc współczesnym językiem: w toalecie. Plotkę potwierdzają również eksperci analizujący wypowiedzi twórcy protestantyzmu. Nie jest jednak do końca pewne, czy w tłumaczeniu chodzi o miejsce załatwiania potrzeb fizjologicznych, czy o świat doczesny. Oba mogły być określone tym samym wyrażeniem.

    Prekursor herezji, prekursor nazizmu?

    Marcin Luter początkowo darzył Żydów sympatią. Gdy zrozumiał, że nie przekona ich do przejścia na protestantyzm, zaczął tworzyć coraz silniej antysemickie teksty. Zachęcał w nich do palenia synagog i niszczenia żydowskich domostw, uniemożliwienia rabinom nauczania pod karą śmierci, niszczenia przedmiotów kultu oraz narzucenia na starozakonnych przymusowej pracy. W oparciu o słowa twórcy luteranizmu niektórzy naziści tłumaczyli holokaust.

    Słowianie? Najgorszy naród!

    Marcin Luter w wielu sprawach podzielał poglądy typowe dla niemieckiego społeczeństwa swoich czasów. Był więc nie tylko antysemitą – co jest dość powszechnie wiadome – ale również pogardzał słowiańskimi Serbołużyczanami, którzy żyli w okolicach rodzinnej Wittenbergi. Bliską nam grupę etniczną określił mianem „najgorszego ze wszystkich narodów”.

    Król, który myślał „tylko o jednym”

    Rozpoczęta przez Lutra rewolucja miała wielu ojców w różnych krajach Europy. W Anglii zwyciężyła za sprawą króla Henryka VIII. Monarcha początkowo nie odstawał od wiary katolickiej, a za walkę z protestantyzmem został nawet uhonorowany przez papieża. Zerwał jednak z Rzymem, by w świetle prawa państwowego zalegalizować małżeństwo, jakiego Kościół nie mógł uznać. Nie poszło jednak o kobietę, a o władzę. Króla interesował męski potomek, który utrzymałby tron. Córka jako królowa takiej gwarancji nie dawała. Tak właśnie Anglia „wypisała się” z rodziny narodów katolickich. Sam Henryk natomiast zaczął zmieniać kobiety jak rękawiczki, byle tylko spełnił się jego sen o synu.

    Do katolicyzmu więcej niż jeden krok

    Chociaż dokonane za Henryka VIII zmiany nie wykraczały początkowo poza zerwanie więzów z Rzymem, to obrońców katolicyzmu spotkały surowe represje. Męczennikami zostali m.in. św. Jan Fisher i św. Tomasz Morus, którego głowa przez wiele dni pozostawała zatknięta na Moście Londyńskim. Po krótkotrwałej restauracji katolicyzmu za panowania Marii Tudor, jej następczyni stworzyła dogmatyczny trzon anglikanizmu. Za Elżbiety wszyscy urzędnicy musieli uznać władzę monarchy nad „Kościołem”. Kto tego nie uczynił, był zdrajcą. Takie osoby karano śmiercią. Najgorszy los, tak jak we wszystkich krajach protestanckich, czekał oczywiście jezuitów, których krew wsiąkała w angielską ziemię jeszcze w XVII wieku, czego przykładem jest męczeńska śmierć św. Edmunda Arrowsmitha, św. Dawida Lewisa czy św. Filipa Evansa. W XVII wieku, podczas inwazji Olivera Cromwella na Irlandię, również na „zielonej wyspie” działy się straszne rzeczy.

    Hajs musi się zgadzać…

    Historia Anglii dowodzi, że przyczyn sukcesu protestantyzmu w wielu krajach szukać należy nie tyle w sporach religijnych, co w kwestiach politycznych i/lub finansowych. Henryk VIII zerwał z Rzymem z powodów polityczno-dynastycznych, ale konsekwencje jego decyzji miały konsekwencje jednoznaczne ekonomiczne. Na teologię przyszedł czas dużo później. Już za czasów tego monarchy, a więc w momencie gdy anglikanizm był dopiero w powijakach, rozwiązano zakony, a dobra kościelne znacjonalizowano. Grabież poprzedziła oficjalne odstępstwo od wiary.

    …nie tylko w Anglii

    Merkantylna motywacja towarzyszyła nie tylko Henrykowi VIII, ale i dziesiątkom władców kontynentalnych. Rzesza niemieckich książąt miała chrapkę na kościelne włości, które doktryna protestancka obiecywała oddać im w posiadanie. Zazdrośnie patrzyli na Albrechta Hohenzollerna, który jeszcze niedawno był wielkim mistrzem katolickiego zakonu, a po traktacie z polskim królem przejął dobra kościoła i stał się świeckim monarchą. Słowem: nie wiara, a chciwość stały za sukcesem protestantyzmu w Rzeszy.

    Chciwa władza, chciwy lud. Protestancka geneza komunizmu

    Zezwolenie na swobodne i niczym nie skrępowane spekulacje i interpretacje w kwestiach wiary otwarło ją na oścież. Jeśli na Pismo Święte nie patrzy się przez pryzmat Tradycji, można z niego wyczytać rzeczy dowolne i często sprzeczne. Dlatego też protestantyzm w XVI wieku był atrakcyjny nie tylko dla upatrujących w nim okazji do wzbogacenia książąt, ale również dla żyjącego w systemie feudalnym chłopstwa – o ile tylko do działania ktoś ich sprowokował. To radykalni reformatorzy religijni, głównie odważniejszy od Lutra Thomas Müntzer, spowodowali falę buntów, które w końcu przerodziły się w wojnę chłopską. Powstanie zostało brutalnie stłumione przez możnych po bitwie pod Frankenhausen. Niemcy spłynęły krwią. Mówi się nawet o 100 tys. chłopów, którzy ponieśli śmierć z powodu rebelii, zaś sam Müntzer został po kilku wiekach określony przez Karla Marxa mianem prekursora komunizmu. Pracę pt. „Wojna chłopska w Niemczech” napisał w roku 1850… Friedrich Engels.

    Szwedzi chciwi…

    Kościół katolicki w XV-wiecznej Szwecji cieszył się licznymi przywilejami. Był też posiadaczem około 20 proc. ziemi w państwie. Zazdrosna szlachta oraz mieszczanie przystali do ruchu protestanckiego licząc na zabranie klerowi tych dóbr. W końcu antyrzymskie prądy poparł sam król Gustaw Waza, chcąc wzmocnić swoją władzę. Sam był wszak monarchą „wybranym z ludu”, założycielem nowej dynastii po rozmontowaniu unii kalmarskiej. Tymczasem głowa Kościoła katolickiego w Szwecji i wieloletni współpracownik króla arcybiskup Uppsali Johannes Magnus, jako wróg tez Lutra przekonywał o wyższości władzy kościelnej nad królewską. Monarcha liczył również, że grabiąc majątki kościelne poratuje zrujnowany skarb państwa. Ostatecznie tylko on wzbogacił się kosztem Kościoła. Dopiero jednak w 1531 roku Szwedzi sami wybrali na arcybiskupa Uppsali luteranina Larsa Peterssona, czego Rzym nie mógł zaakceptować. Protestantyzm wprowadzono w całej Szwecji w roku 1536, a „królestwem ewangelickim” kraj ogłoszono w 1544. Jeszcze przed tym ostatecznym opowiedzeniem się po stronie zmian religijnych wybuchło chłopskie powstanie Nilsa Dacke, którego jedną z przyczyn było niezadowolenie z luterańskiej rewolucji. Dla katolicyzmu nastały w Szwecji ciężkie czasy. Część z antykatolickich przepisów odwołano dopiero w XX wieku.

    …i Szwedzi brutalni

    Jeszcze w XVI wieku zakazano publicznej działalności katolickiej, odprawiania łacińskich Mszy Świętych i przebywania w Szwecji jezuitów i innych wiernych Rzymowi duchownych. W latach 1601–1605 stracono siedmiu jezuitów z Dorpatu oraz księdza Jana Jussoila z Livland. W 1604 zakazano wyboru na króla osobę wyznania innego niż luterańskie oraz zadekretowano prawną nietolerancję dla innych denominacji. Odstępca od „szwedzkiej religii chrześcijańskiej” tracił odtąd majątek i zostawał wygnany ze Szwecji, co wkrótce zaostrzono do kary śmierci włącznie. W 1606 stracono Piotra Petrosa z kancelarii króla Karola IX gdyż przyznał, że jest katolikiem. W 1617 postanowiono zaś wygnać z kraju wszystkich katolików. W 1667 roku wprowadzono karę śmierci dla Szwedów odstępujących od luteranizmu oraz dla misjonarzy katolickich. Pod koniec wieku XVII zadekretowano, że zawierający śluby innowiercy (w tym katolicy) muszą przyrzec wychowywanie dzieci w wierze luterańskiej. Dopiero w XVIII wieku sytuacja zaczęła się nieco łagodzić, co jednak było procesem niezwykle powolnym. Od roku 1870 nie-luteranie mogą obejmować państwowe stanowiska, a w 1952 zezwolono na otwieranie klasztorów pod warunkiem otrzymania królewskiej zgody. Całkowitą wolność zaprowadzono w tej materii dopiero w 1977. Sześć lat później, a więc za pontyfikatu Jana Pawła II, Sztokholm nawiązał stosunki dyplomatyczne z Watykanem.

    Luter otworzył „puszkę Pandory”

    Największą protestancką konkurencję dla luteranizmu stanowił jeszcze mocniej oddalony od katolicyzmu kalwinizm. Nurt tryumfował w Holandii, Szkocji, wielu kantonach Szwajcarii oraz był najpopularniejszym wyznaniem francuskich protestantów. Co ciekawe, był on zakazany w Szwecji. Jednak mimo pewnych konfliktów, obie herezje doprowadziły do cierpienia i męczeństwa wielu katolików. Sukcesowi zarówno luterańskiej jak i kalwińskiej herezji towarzyszyło niszczenie katolickich kościołów, mordowanie wiernych i grabież katolickich majątków. W przypadku stawiania oporu dochodziło do pogromów, a nawet krwawych wojen religijnych. Prekursor szwajcarskiej reformacji Huldrych Zwingli (nauczyciel Jana Kalwina) blokował dostawy zboża dla katolickich kantonów, co zagroziło im klęską głodu. Skrytykował go za to nawet sam Luter. Fatalna była też sytuacja katolików w Republice Siedmiu Zjednoczonych Prowincji Niderlandzkich. Z kolei w katolickiej Francji rozwój herezji i hugenockie ambicje doprowadziły do wielu brutalnych walk między wiernymi Rzymowi a wrogami papizmu.

    Michał Wałach

    Read more: http://www.pch24.pl/12-rzeczy–ktore-musisz-wiedziec-o-reformacji-i-lutrze,47924,i.html#ixzz4SRWFKq8M

    Polubienie

  32. Wiara w sztucznie wykreowaną rzeczywistość powoduje, że draństwa „autorytetów” przyjmowane są za wzorce

    [otrzymałem mail’en. MD]

    W imieniu 136 sygnatariuszy „Listu otwartego” przesłał Janusz Januszewski, Oświęcim

    List otwarty do władz III RP oraz Polskiego Społeczeństwa

    W związku z tragiczną rocznicą wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku jesteśmy świadkami dążenia do destabilizacji państwa polskiego. Wybrane media i pojawiający się w nich tzw. eksperci, dyżurne autorytety, sztucznie wykreowane legendy oraz politycy opozycji i ich sympatycy, najczęściej wywodzący się z dawnego aparatu przemocy, którym towarzyszy wszechobecna korupcja i oszustwa dokonywane przez ludzi z politycznego establishmentu, obwieszczają codziennie, że demokracja w Polsce jest zagrożona. Należą do nich także środowiska zdolne zaakceptować tylko taki konsensus, w którym oczywisty agent jest wybielany, bezczelny złodziej może być pewien bezkarności, a transfery publicznych pieniędzy do ich firm, mediów, teatrów i wszelkich innych organizacji uznają za normalność. Moralne i polityczne kreatury narzucane są w prasie i telewizji, literaturze i sztuce, w nauce i oświacie.

    Żyjemy w dobie poszukiwania moralnych autorytetów, wzorów do naśladowania. Jakże często robimy to na ślepo, przyjmując kłamliwe podpowiedzi cynicznych mediów, sięgamy tam, gdzie są ideowa pustka, zaprzaństwo, sztucznie kreowane życiorysy, wypreparowane z prawdy i pozbawione podstawowych wartości.

    Przypominamy, że wiara w sztucznie wykreowaną rzeczywistość powoduje, że draństwa autorytetów przyjmowane są za wzorce. Wyznacznikiem bycia autorytetem winien być wyznawany taki system wartości, który opiera się na prawdzie i odpowiedzialności. Autorytetami, zarówno dla tego, jak i przyszłych pokoleń młodych Polaków, powinni być ludzie bezkompromisowi, nieugięci, ale także potrafiący zrozumieć własne błędy i umiejący za nie przeprosić.

    Dziś prawdziwi bohaterowie dawnych wydarzeń są zepchnięci w niepamięć, wegetują w niszowych środowiskach, częstokroć bez środków do życia, bywa, że w wyniku represji pozostaną na zawsze kalekami. Czas najwyższy skończyć z dzikim obyczajem, że tak zwane „legendy Solidarności”, niezależnie od tego, kim okazały się po Sierpniu 1980, mają dozgonnie otwartą drogę do kariery politycznej pod chroniącym je immunitetem nietykalnych świętych krów. A jednocześnie stoją w jednym szeregu z ludźmi pokroju b. pułkownika LWP, nawołującego do dokonania zamachu stanu, dziećmi morderców Żołnierzy Wyklętych, księży Popiełuszki, Suchowolca, Zycha, Niedzielaka, dziewięciu górników z kopalni „Wujek” czy też ponad stu ofiar skrytobójczych mordów, które dokonano w stanie wojennym.

    Apelujemy do sztucznie wykreowanych „legend”: opamiętajcie się, nie da się zachować cnoty przyzwoitości i jednocześnie pełnić rolę alfonsa!

    Oświadczamy, że wyprowadzanie ludzi na ulicę w dniu 13 grudnia celem obrony nieuzasadnionych przywilejów, wzywanie prokuratorów, sędziów, policjantów, żołnierzy oraz przedstawicieli innych służb mundurowych do wypowiedzenia posłuszeństwa, w tym dokonania zamachu stanu wobec demokratycznie i zgodnie z prawem wybranych władz Rzeczypospolitej, jest przestępstwem ściganym z mocy artykułu 18 Kodeksu karnego! Władze III RP wzywamy do skorzystanie z art. 127 § 1 kk, który mówi: „Kto, mając na celu pozbawienie niepodległości, oderwanie części obszaru lub zmianę przemocą konstytucyjnego ustroju Rzeczypospolitej Polskiej, podejmuje w porozumieniu z innymi osobami działalność zmierzającą bezpośrednio do urzeczywistnienia tego celu, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 10, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności”.

    Najjaśniejsza Rzeczpospolita, nasza Ojczyzna, o którą my walczyliśmy w przeszłości, winna w ten sposób pokazać swą determinację i siłę w walce ze złem!

    Oświęcim, 8.12.2016 r.

    Polubienie

  33. 13 GRUDNIA – DATA – SYMBOL

    http://gocha.salon24.pl/739266,13-grudnia-data-symbol

    13 grudnia 1981 roku

        Stan wojenny w Polsce w latach 1981–1983 
    – wprowadzony bezprawnie 13 grudnia 1981 roku, 
    przez W.Jaruzelskiego na terenie całej PRL  niezgodnie 
    z Konstytucją PRL. „Decyzją Rady Państwa” z dnia 
    poprzedniego o północy został wprowadzony stan 
    wojenny, powołano WRON, władzę w kraju przejęło 
    wojsko, internowano działaczy opozycyjnych, 
    zawieszono naukę w szkołach i na uczelniach, 
    wprowadzono cenzurę korespondencji, przerwano 
    łączność telefoniczną, wprowadzono godzinę 
    milicyjną.
    

    Gdzie protestować w 2016 roku, gdzie sie gromadzić? Tak długo czekano z ukaraniem sprawców, aż zejdą z tego padołu, w ich domach tylko dumne wdowy… W tym roku podnieśli głowy pomniejsi beneficjenci komuny i pójdą wraz z bohaterami, „symbolami” opozycji. O tempora….

    Władysław Kałudziński prezes Stowarzyszenia Represjonowanych w Stanie Wojennym „Pro Patria” wystosował „List otwarty do władz III RP oraz do Polskiego Społeczeństwa” – warto przeczytać.

    http://prawy.pl/42372-wolanie-opozycjonistow-o-sprawiedliwosc/

    13 grudnia 1981 roku to nie jedyna taka data ważna dla Polski, na pewno najtragiczniejsza ale są też inne dni, 13 grudnia niemniej brzemienne w skutki.

    Skutki trwające do dziś….

    13 grudnia 1927 roku

    Godło RP zostało zmienione w dniu 13 grudnia 1927 roku rozporządzeniem Prezydenta RP Ignacego Mościckiego po objęciu rządów w Polsce przez socjalistów, pozostających w ścisłym związku z masonerią światową (po przewrocie majowym, w latach 1926-1939, na 17 premierów 13 było masonami). Nie przypadkowo zatem w nowym godle zmieniona została najważniejsza symbolika: Orzeł Biały otrzymał koronę otwartą bez krzyża, a na ramionach jego skrzydeł pojawiły się pięcioramienne gwiazdki. Krzyż przeszkadzał socjalistom, głównie masonom. Dawnemu królewskiemu Orłu Białemu opadły skrzydła…

    Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 13 grudnia 1927 z nowymi przepisami o godłach państwowych wydane zostało poza trybem ustaw uchwalanych przez Sejm i Senat, w czasie, gdy ich nie było, w ciągu trzech miesięcznego okresu między wygaśnięciem i rozwiązaniem 28 listopada 1927 ciał ustawodawczych 1922-27 a wyborami z początku r. 1928. (nieprawnie?) Rozporządzenie to w art. 1 i dodanym do niego wzorze nr 1 zmieniło herb Rzplitej, usuwając krzyż z korony.

    Ignacy Mościcki był prezydentem II RP w latach 1926-1939. 13 lat na stanowisku!!!

    17 września 1939 Prezydent RP Ignacy Mościcki, Naczelny Wódz Edward Śmigły-Rydz i premier RP Felicjan Sławoj Składkowski wraz z rządem przekroczyli w granicę z Rumunią, gdzie zostali internowani. Bohaterski Mościcki szybko postanowił zrzec się urzędu prezydenta, co pozwoliło mu uniknąć internowania; formalnie stał się osobą prywatną. Osoby takie nie podlegały obowiązkowi internowania. Były prezydent wylegitymował się szwajcarskim paszportem i wyjechał do nowej ojczyzny..

    W Polsce powojennej okupowanej przez bolszewików z godła narodowego migiem usunięto koronę ale pozostawiono gwiazdki na skrzydłach orła. Poza niewielką stylizacją sylwetki orła powrócono do godła Rzeczypospolitej Polskiej z 1927 roku. Po 1989 roku otwarta korona wróciła.

    13 grudnia 2007 roku

    13 grudnia 2007 prezydent Lech Kaczyński podpisał Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, umożliwiając tym samym dalszą likwidację niepodległości i suwerenności Polski na drodze integracji z UE. https://prawy.pl/7813-13-grudnia-2007-lech-kaczynski-podpisal-traktat-lizbonski/

    Traktat Lizboński, substytut odrzuconej konstytucji UE oprócz wprowadzenia stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej, który przez niektórych nazywany jest „Prezydentem Europy”, dokonał personalnych zmian w Radzie UE i Komisji Europejskiej poprzez powołanie „Ministra Spraw Zagranicznych”. Polscy politycy twierdzili, że uzgodnili specjalne zapisy korzystne dla Polski.

    Możliwość korzystania z tzw. mechanizmu z Joaniny obwieścił prezydent RP: „Jeśli Polska przeforsuje wpisanie jej do traktatu, nasz kraj będzie mógł stale powoływać się na to rozwiązanie, a Europejski Trybunał Sprawiedliwości w razie jakichkolwiek wątpliwości stanie po naszej stronie” Prezydent RP L.Kaczyński twierdził, że unijni przywódcy zgodzili się na ten mechanizm pozwalający na opóźnianie podejmowania decyzji przez państwa UE do czasu osiągnięcia jednolitego stanowiska, że ma on charakter prawnie wiążący ! Okazało się jednak, że w tekście traktatu NIE został on w ogóle odnotowany, więc nie jest prawnie wiążący. Skutki pomysłowości socjalistycznego szefostwa UE, autorów traktatu oraz naiwność polskich sygnatariuszy w Lizbonie 13 grudnia 2007 roku trwają do dziś … socjaliści UE integrują nas tak ściśle, że chwilami oddychać trudno. Ingerują w każdą niemal dziedzinę życia a szczególnie drobiazgowo w sprawy wewnętrzne Polski. A za kilka dni…

    13 grudnia 2016 roku.

    Parlament Europejski, w którym przeważają socjaliści i lewacy kolejny raz przeprowadzi debatę o sytuacji w Polsce. Jak poinformowano, kierownictwo PE zdecydowało, że debata odbędzie się w dniu 13 grudnia, w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Nie odpuszczają i jak różnej maści masoni lubią symbole. A data jest symboliczna, tragiczna… Doskonale znają tę datę i jej znaczenie. Nic tak nie cieszy opozycji, jak upokarzanie Polski. Oby im się ten manewr nie udał.

    Zestawiłam pozornie różniące się wydarzenia, różnej wagi i z różnych dziedzin życia politycznego, wszystkie mające miejsce właśnie 13 grudnia. Oprócz daty jednak coś ważnego je łączy! Łączą je tej samej proweniencji barwy: czerwona, różowo-czerwona i różowo-tęczowa, łączy socjalistyczna ideologia, wroga Polsce i Polakom.

    Co ważne, wszystkie te wydarzenia wymierzone są w wiarę i tradycję katolicką.

    ps. skorzystałam z memów dostępnych w sieci.

    Polubienie

  34. W 1939 roku ewakuowano z Polski państwowe rezerwy złota. Ta sprawa do dziś wzbudza wiele emocji i kontrowersji.

    Co się stało z polskim złotem w czasie II wojny światowej? [WYWIAD]

    Już w 1938 roku, gdy sytuacja międzynarodowa stawała się coraz bardziej skomplikowana, w Warszawie rozpoczęły się dyskusje na temat bezpieczeństwa polskiego złota – mówi PAP prof. Janusz Wróbel z Instytutu Pamięci Narodowej.

    Jaka była wysokość polskich rezerw złota przed wybuchem wojny i jakie miało to znaczenie dla gospodarki?

    Zasoby złota były wówczas głównym stabilizatorem waluty. Celem wszystkich polskich rządów w międzywojniu było niedopuszczenie do katastrofalnej dla gospodarki dewaluacji waluty i galopującej inflacji. Reforma Grabskiego z 1924 r. była oparta między innymi na fundamencie zasobów kruszcowych i rezerw walut wymienialnych. Cel jakim była stabilność polskiej złotówki został więc spełniony.

    Polska dysponowała około 3 tysiącami sztab złota i dużą ilością złotych monet, czyli w sumie około 75 tonami złota, wartego około 87 mln ówczesnych dolarów amerykańskich.

    W jaki sposób w obliczu pogarszającej się sytuacji międzynarodowej zamierzano zabezpieczyć polskie złoto?

    Już w 1938 r., gdy sytuacja międzynarodowa stawała się coraz bardziej skomplikowana, w Warszawie rozpoczęły się dyskusje na temat bezpieczeństwa polskiego złota. Pojawiły się wówczas dwie koncepcyjne jego zabezpieczenia. Zdaniem części ekspertów konieczne było wywiezienie złota za granicę i umieszczenie w Londynie lub USA. Według drugiego poglądu zasoby te powinny pozostać w kraju.

    Obie strony miały swoje racje. Bez wątpienia bezpieczeństwo fizyczne byłoby zapewnione w większym stopniu, gdyby złoto znalazło się za Atlantykiem. Wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski podnosił jednak argument, wedle którego złoto tam umieszczone mogłoby zostać częściowo stracone, jeśli któraś z amerykańskich firm miała roszczenia wobec polskiego rządu. Sąd amerykański mógłby wówczas zezwolić na zajęcie złota Banku Polskiego na poczet wierzytelności.

    Problemem było również przewiezienie złota na tak wielką odległość. Nie można było go transportować przez Niemcy lub Włochy. Droga morska musiałaby wieść wzdłuż wybrzeża niemieckiego. Z kolei droga lotnicza również stwarzała problemy, ponieważ samoloty LOT-u nie mogły wykonać lotu do Londynu bez międzylądowania. Ich ładowność była również bardzo ograniczona co stwarzałoby konieczność bardzo wielu lotów.

    1 września 1939 r. na ogólną wartość ok. 464 mln polskich złotych w złocie kruszcowym tylko 100 mln znajdowało się w bankach zagranicznych. Większość znajdowała się w skarbcach Banku Polskiego w Warszawie i w kilku miejscach wschodniej Polski, takich jak Brześć nad Bugiem, Lublin, Zamość i Siedlce.

    5 września 1939 r. zapada decyzja o ewakuacji polskiego złota z Warszawy zagrożonej niemieckim oblężeniem. Operacja ta zostaje powierzona płk. Adamowi Kocowi. Dlaczego decyduje się na jej przekazanie płk. Ignacemu Matuszewskiemu i mjr. Henrykowi Floyar-Rajchmanowi?

    Początkowo nie przewidywano tak szybkich postępów ofensywy niemieckiej. Po przełamaniu frontu w wyniku klęski w bitwie granicznej zagrożona była Warszawa. Grupa polityków i wojskowych postanowiła więc zabezpieczyć złoto poprzez ewakuację.

    O wyborze wykonawców zadecydowało ich profesjonalne przygotowanie. Adam Koc, Ignacy Matuszewski i Henryk Floyar-Rajchman byli wojskowymi, którzy dysponowali wielką wiedzą o gospodarce. Ten drugi był w latach 1929-1931 ministrem skarbu. Floyar-Rajchman pełnił urząd ministra przemysłu i handlu w latach 1934-1935. Przedstawili zagrożenia premierowi Felicjanowi Sławojowi Składkowskiemu, który podjął decyzję o przewiezieniu zasobów Banku Polskiego na wschód od Wisły. Początkowo nie zakładano jego wywiezienia z kraju, ponieważ przewidywano, że front ustabilizuje się na linii Narwi, Wisły i Sanu.

    Kiedy podjęto decyzję o ewakuacji złota do Rumunii?

    Okazało się, że utrzymanie frontu nie jest możliwe. Powstała więc koncepcja obrony na tzw. przedmościu rumuńskim, która również okazała się nierealna. Matuszewski i Rajchman zdecydowali, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem będzie ewakuacja złota do Rumunii. Złoto przewieziono do Śniatynia i rozpoczęto rozmowy z Rumunią na temat tranzytu złota do Francji poprzez jej terytorium. Rumunia ogłosiła neutralność w konflikcie polsko-niemieckim. Niemcy zaczęli więc wywierać na Bukareszt naciski, żądając zajęcia polskiego złota. Niemcy stali na stanowisku, że państwo polskie upadło, a co za tym idzie złoto jest ich własnością. Było to stanowisko niezgodne z prawem międzynarodowym.

    Rumunia znalazła się więc w sytuacji nacisków ze strony Niemiec oraz Francji i Anglii. Interweniował też polski ambasador w Bukareszcie Roger Adam Raczyński, żądający przepuszczenia polskich transportów. Ostatecznie Rumuni zwodzili Niemców twierdząc, że nie mają żadnej wiedzy o polskim złocie znajdującym się w ich kraju i pozwolili na jego tranzyt do Konstancy. Postawili jednak warunek błyskawicznego przeprowadzenia takiej operacji.

    Jak powstała koncepcja ewakuacji złota do francuskiego Libanu?

    W Konstancy okazało się, że możliwa jest ewakuacja na pokładzie brytyjskiego zbiornikowca przewożącego ropę naftową z Rumunii na Daleki Wschód. Powstało pytanie, dokąd skierować statek. Istniało ryzyko nalotu niemieckiego. Zdecydowano więc popłynąć do Stambułu. Tu wielkiej pomocy udzielił ambasador RP w Ankarze, wybitny dyplomata Michał Sokolnicki, któremu udało się wynegocjować tranzyt kolejowy wraz z turecką obstawą złota do Libanu, będącego francuskim terytorium mandatowym.

    Złoto wraz z polskimi urzędnikami znalazło się w Bejrucie i na pokładach francuskich okrętów wojennych trafiło do Tulonu, a stamtąd do skarbca Banku Francji w Nevers, gdzie znajdowały się pod nadzorem pracowników Banku Polskiego, a tym samym Rządu RP urzędującego w Angers.

    Rząd Sikorskiego wysuwał bardzo mocne zarzuty wobec oficerów ewakuujących złoto. Oskarżano ich między innymi o nadużycia przy jego transporcie przez Rumunię i Turcję. Czy był to element strategii zwalczania obozu sanacyjnego przez nowy rząd?

    Pierwsze skrzypce w rządzie Sikorskiego odgrywali krytycy sanacji, której częścią byli Koc, Matuszewski i Floyar-Rajchman. Oczywiście w trakcie ewakuacji bardzo niewielka część złota została sprzedana w celu finansowania kosztów transportu przez terytorium Turcji. Wysuwano również zarzuty, że wraz ze złotem przewożono przyjaciół Matuszewskiego, takich jak hrabia Krystyn Ostrowski. Miałem okazję rozmawiać z jego córką Beatą Ostrowską-Harris, która jako kilkuletnia dziewczynka podążała przez Turcję w „złotym pociągu”. Zarzuty Sikorskiego były więc małostkowe. Matuszewskiego i Floyar-Rajchmana powinna ze strony rządu spotkać nagroda za tak błyskotliwą operację, a nie oskarżenia.

    Ignacy Matuszewski i Floyar-Rajchman po klęsce Francji wyjechali do USA, gdzie pozostali do końca swoich dni. Czym zajmowali się za oceanem?

    W rządzie Sikorskiego nie mieli możliwości działania. Postanowili więc działać w USA. Tam utworzyli Komitet Narodowy Amerykanów Polskiego Pochodzenia, który działał na rzecz sprawy polskiej w trakcie II wojny światowej i po jej zakończeniu. Ich celem było mobilizowanie Polonii do działalności politycznej i przekonanie amerykańskich elit do zmiany polityki wobec Sowietów. Te działania przyniosły pewne rezultaty dopiero po śmierci Roosevelta w kwietniu 1945 r.

    Rozmawiał Michał Szukała

    http://forsal.pl/artykuly/1000588,prof-wrobel-co-sie-stalo-z-polskim-zlotem-w-czasie-ii-wojny-swiatowej-wywiad.html

    Polubienie

  35. Lizbońskie tragiczne 13 grudnia 2007 r.

    O tym Polakom nie wolno zapomnieć!!!

    12 grudnia 2007 r. – Prezydent RP Lech Kaczyński przybywa na czele polskiej delegacji do Lizbony celem podpisania Traktatu z Lizbony konstytuującego nowy byt prawa międzynarodowego (superpaństwo) i likwidującego suwerenność Polski. Media poprzedziły to nagłaśnianiem przepychanek pomiędzy ośrodkiem rządowym i ośrodkiem prezydenckim odnośnie tego, czy Lech Kaczyński poleci do Lizbony w jednym samolocie razem z premierem Donaldem Tuskiem, czy też polecą oni dwoma oddzielnymi samolotami. W ten sposób odwracano uwagę Polaków od dramatu dla Polski i Narodu Polskiego, który nastąpi w dniu 13 grudnia 2007 r.
    Powstawały w ten sposób pozory niezgody pomiędzy ośrodkiem prezydenckim i ośrodkiem rządowy. Ostatecznie wylatują dwoma oddzielnymi samolotami.
    .
    Media, ani ktokolwiek inny, nie podają, że Traktat z Lizbony podpiszą w imieniu Prezydenta RP premier Donald Tusk i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i że to im Prezydent RP Lech Kaczyński udzielił pisemnych pełnomocnictw do działania w jego imieniu, a zatem, że Lech Kaczyński będzie podpisywał Traktat z Lizbony za pośrednictwem ustanowionych przez niego pełnomocników.
    .
    13 grudnia 2007 r. – Prezydent RP Lech Kaczyński podpisuje – za pośrednictwem ustanowionych przez siebie pełnomocników – Traktat z Lizbony. Pełna oficjalna nazwa traktatu: „TRAKTAT Z LIZBONY ZMIENIAJĄCY TRAKTAT O UNII EUROPEJSKIEJ I TRAKTAT USTANAWIAJĄCY WSPÓLNOTĘ EUROPEJSKĄ”.
    .
    Uroczyste podpisanie Traktatu przez przedstawicieli 27 państw członkowskich UE, nastąpiło w Klasztorze Hieronimitów w Lizbonie w godzinach południowych.
    http://www.prezydent.pl/archiwalne-aktualnosci/rok-2007/art,837,udzial-prezydenta-rp-w-uroczystosciach-podpisania-traktatu-z-lizbony.html

    Podpisanie Traktatu – przez premiera Donalda Tuska i ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego (działających w imieniu Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego na podstawie udzielonego im przez niego pełnomocnictwa) – nastąpiło w obecności Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
    („Traktat z Lizbony, Przewodnik” – czytaj ‘Wprowadzenie’)

    Kliknij, aby uzyskać dostęp traktat_z_lizbony_barcz.pdf

    .
    Fakt udzielenia przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego pełnomocnictwa dla Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego do działania w imieniu Prezydenta RP odnotowany został w treści podpisanego Traktatu z Lizbony – Dziennik Urzędowy UE C306 Tom 50 z 17 grudnia 2007 r.
    http://eur-lex.europa.eu/JOHtml.do?uri=OJ:C:2007:306:SOM:PL:HTML
    oraz pełna jednolita wersja w PDF pod
    http://eur-lex.europa.eu/LexUriServ/LexUriServ.do?uri=OJ:C:2007:306:FULL:PL:PDF
    .
    Niżej opublikowane są pamiątkowe zdjęcia, a także fragmenty – z podpisanego Traktatu – dotyczące pełnomocnictwa i złożonych podpisów pod Traktatem.
    W dalszej części podane tez jest w jaki sposób doszło (i za czyją przyczyną) do uniemożliwienia Narodowi Polskiemu wypowiedzenia się w referendum co do podpisanego Traktatu z Lizbony.
    .
    https://jozefbizon.files.wordpress.com/2011/06/nr4_1_10_lizbona_13_12_2007_opis_850px.jpg?w=620&h=594

    całość tutaj

    https://jozefbizon.wordpress.com/2012/12/11/lizbonskie-tragiczne-13-grudnia-2007-r-o-tym-polakom-nie-wolno-zapomniec/

    Polubienie

  36. Polska to bardzo bogaty kraj, więc stać nas na prezenty dla biednej korporacji produkującej mercedesy.

    Rząd dopłaci Mercedesowi 18,7 mln euro na budowę fabryki w Jaworze

    O pomocy publicznej dla Daimlera informowała PAP już w październiku, a w poprzednim tygodniu medialne doniesienia stały się faktem. Maksymalne wsparcie, na jakie może liczyć niemiecki koncern to 18,7 mln euro, a pierwsza rata zostanie wypłacona w 2019 roku. Środki pochodzą z „Programu wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011-2023”.

    Ponadto Daimler może liczyć na zwolnienia z podatku CIT – fabryka powstanie na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Koncern będzie mógł korzystać z ulgi do 2026 roku – informuje samar.pl
    Szacowane wpływy z fabryki Daimlera

    Na początku maja niemiecki koncern Daimler AG ogłosił, że zamierza w pierwszym etapie zainwestować ok. 500 mln euro w budowę nowej fabryki silników w Jaworze pod Wrocławiem i stworzyć tam kilkaset nowych miejsc pracy. Spółka otrzymała już zezwolenie na działalność w Wałbrzyskiej SSE. Zgodnie z planami, budowa zakończy się w 2019 r., a w 2020 r. zakład osiągnie pełne moce produkcyjne, wytwarzając kilkaset tysięcy silników na rok.

    W fabryce w Jaworze mają być produkowane zaawansowane technologicznie czterocylindrowe silniki benzynowe i wysokoprężne z przeznaczeniem dla całej gamy modelowej, od najmniejszej klasy A po limuzyny klasy S. Będą to motory nowej generacji, spełniające europejskie normy emisji spalin badane w rzeczywistych warunkach drogowych, a nie jak do tej pory – w warunkach laboratoryjnych.

    Szacowane wpływy z inwestycji do budżetu państwa i budżetów Jednostek Samorządu Terytorialnego to 55 mln zł w okresie realizacji inwestycji oraz 440 mln zł w okresie utrzymania. Spółka zapowiada, że 100 proc. produkowanych w fabryce silników będzie eksportowanych na kwotę około 2 mld zł rocznie, co ma pozytywnie wpłynąć na bilans handlowy Polski. Eksportowane silniki Daimler AG, według szacunków, będą stanowiły około 1 proc. całego polskiego eksportu.

    W 2015 r. Daimler zatrudniał w Polsce 247 osób i osiągnął obroty rzędu 3,7 mld zł. W Polsce Daimler AG działa za pośrednictwem sześciu spółek, zlokalizowanych w Warszawie, Sosnowcu, Będzinie, Siedlcach i w Komornikach.

    PAP/Bankier.pl/SK

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rzad-doplaci-Mercedesowi-18-7-mln-euro-na-budowe-fabryki-w-Jaworze-7488736.html

    Polubienie

  37. Dlaczego zachodnie koncerny wysyłają nam żywność drugiej kategorii?

    Ci ze Wschodu mogą jeść gorzej. Dlaczego zachodnie koncerny wysyłają nam żywność drugiej kategorii?

    Nasi południowi sąsiedzi toczą walkę nie tylko z polską żywnością. Od lat porównują produkty sprzedawane pod tą samą marką na Zachodzie i na ich rynku – potwierdzając, że żywność trafiająca do wschodnioeuropejskich supermarketów łączy z tą zza Odry i Dunaju tylko opakowanie.

    Wystarczy wyskoczyć z Bratysławy na autostradę i w ciągu godziny można parkować przed jednym z austriackich supermarketów. „Mam dosyć tego żarcia na Słowacji. Poradzicie, gdzie jechać w Austrii na zakupy?” – dopytuje się na forum jeden z internautów. Pod postem kilkanaście rad i wskazówek.

    Czytaj dalej:

    http://forsal.pl/artykuly/992000,ci-ze-wschodu-moga-jesc-gorzej-dlaczego-zachodnie-koncerny-wysylaja-nam-zywnosc-drugiej-kategorii.html

    Polubienie

  38. Wymiar miłosierdzia w imperialistycznej polityce Zachodu

    http://drnowopolskiblog.neon24.pl/post/135608,wymiar-milosierdzia-w-imperialistycznej-polityce-zachodu

    Dekoracyjna fasada „demokratycznych” rządów państw zachodnich zaczyna „odklejać się” od tajnego „zaplecza”, które to w istocie rzeczy stanowi faktyczną strukturę władzy.

    Sukcesy Putina na arenie międzynarodowej pozwalają mu umocnić swą pozycję w państwie i z większą energią prowadzić społeczno – polityczną sanację. Przy czym działania te prowadzone są z niespotykaną otwartością. Na ekranach telewizorów można śledzić obrady i dyskusje różnorakich gremiów.

    Niezwykle pouczającą była transmisja z obrad Rosyjskiej Akademii Nauk, na której to Putin wypytywał jej przewodniczącego o kulisy mianowania członkami – korespondentami szeregu wysoko postawionych urzędników państwowych. W momencie gdy, przyparty do muru, przewodniczący stwierdził że „czynownicy” owi są „wybitnymi uczonymi”, Prezydent zwolnił ich z piastowanych stanowisk, by „mogli oddać się całkowicie nauce”. Kolejnym krokiem było rozpoczęcie śledztwa w sprawie podobnych nominacji członków rodzin „akademików” i związanych z nimi przypadków korupcji.

    Podobne akcje mają miejsce w środowiskach „obrońców praw człowieka”, obsadzonych w większości przez rosyjskich członków zachodnich NGO i „środowiskach twórczych”. Przy czym strategia postępowania jest zwykle szablonowa. Zadziwiające są obrazy „rosyjskiego twórcy”, który publicznie błaga Putina o „akt miłosierdzia” dla ukraińskiego terrorysty pojmanego na gorącym uczynku na Krymie, tylko dla tego że mieni się on być „filmowcem”.

    Ogólnie rzecz biorąc, Rosja rozpoczęła szeroką kampanię oczyszczającą Jej kulturę, obyczaje, język i cywilizację, od zachodniego śmiecia, reprezentowanego przez tabuny libertyńskich „intelektualistów”, „twórców”, „artystów”, „naukowców”, itd. Przy czym Prezydent podkreśla, że ludzie ci nie tylko „zaśmiecają” społeczeństwo, ale obsadzając przeróżne stanowiska, blokują faktycznie możliwość rozwoju i służenia ojczyźnie młodym pozbawionym koneksji talentom.

    Z równą otwartością prezentowane są obecnie zmagania Rosji na arenie międzynarodowej. Odchodzący reżim Obamy odrzucił już jakiekolwiek pozory praworządności w rozpaczliwych wysiłkach rozpętania pełnowymiarowej III Wojny Światowej. Ławrow otwarcie mówi, jak to Kerry wycofując swą ostatnią „pokojową propozycję”, oświadczył że w zamian Rosja otrzyma „świąteczny podarek”, którym okazał się dnia następnego planowo przeprowadzony atak terrorystyczny na rosyjski szpital wojskowy w Aleppo, w wyniku którego poległo troje członków personelu medycznego. Nie przeszkodziło to Kerremu błagać Ławrowa o „miłosierdzie” dla islamskich bandytów zamkniętych w kotle praktycznie oswobodzonego już miasta. „Zachodnie demokracje” nie usiłują już odgrywać „obrońców praw człowieka” oraz „bojowników z terroryzmem”, gdy ustawiają swych ambasadorów w kolejce do rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, gdzie proszą oni o „miłosierdzie” dla swych agentów i najemników, zamkniętych we wspomnianym kotle wraz ze swymi islamskimi podopiecznymi”.

    Ogólnie rzecz biorąc, dekoracyjna fasada „demokratycznych” rządów państw zachodnich zaczyna „odklejać się” od tajnego „zaplecza”, które to w istocie rzeczy stanowi faktyczną strukturę władzy. Kerry nie próbuje już odgrywać roli „Sekretarza Stanu USA”, a jedynie swą autentyczną funkcję kundla na usługach terrorystów. W rozmowie z Ławrowem, nie kryje że nie ma wpływu na działania swego własnego przedstawiciela USA w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, tak jak Obama nie kontroluje już innych amerykańskich ministerstw. Według komentarzy wielu niezależnych obserwatorów CIA służy grupie związanej z Clinton, podczas gdy Pentagon skłania się w kierunku Donalda Trumpa. Nikt nie artykułuje jednak, kto za tym wszystkim stoi i pociąga za sznurki!?

    Za to jedno wiemy na pewno. Zachód wszedł na najwyższą orbitę „miłosierdzia”, jak zwykle gdy mu się noga powinęła. Strategię tą przerabiają Polacy od tysiąca lat, jednak bez nadziei że kiedykolwiek pojmą jej prawdziwą wymowę. Od zarania Rzeczpospolita wykazuje w momencie swego triumfu „chrześcijańskie miłosierdzie” dla swych wrogów, którzy z kolei niszczą Ją bez miłosierdzia w chwilach własnej przewagi. Stosowanie takiej filozofii w praktyce, doprowadziło Polskę z pozycji bogatego europejskiego mocarstwa, do roli wymierającej podrzędnej kolonii Zachodu.

    Wydaje się, że można by w tej sytuacji wziąć przykład z Putina, który w odpowiedzi na błagania o „miłosierdzie” dla islamskich bestii, stwierdził że „w rękach Boga jest miłosierdzie, a moim zadaniem, jest jedynie jak najszybsze dostarczenie tych terrorystów przed Jego Oblicze”.

    Polubienie

  39. W 35. rocznicę Stanu Wojennego oskarżam PiS!

    Dystans czasu i związane z tym pogłębienie wiedzy o tym – co się wydarzyło 13 grudnia 1981 roku – pozwalają nam stwierdzić, że Stan Wojenny był tym samym – czym były wydarzenia z marca 1968 roku i grudnia 1970.
    A więc walka „żydów” z „chamami”.
    I dokładnie tak samo – jak w poprzednich wydarzeniach – nieświadome niczego społeczeństwo dało się wciągnąć w te rozgrywki – stając na przemian po jednej i drugiej stronie.

    Walka „żydów” z „chamami” ma miejsce również obecnie – w wypadku niektórych reprezentantów Rządu Beaty Szydło i aktywistów KOD.
    A naiwne Społeczeństwo daje się wciągać w te rozgrywki.

    W ciągu ponad roku rządów PiS – nie został pociągnięty do odpowiedzialności ŻADEN przestępca polityczny – niszczący Polskę.
    Rząd składający się z PATRIOTÓW – już dawno posadziłby w więzieniu Balcerowicza i całą jego klikę.
    A tymczasem mamy spektakl z mało skutecznym oskarżeniem Piniora, którego odstrzelić chcieli partyjni koledzy z PO i pozostawili tą sprawę w spadku PiS.

    Jedynym, który 13 grudnia 2016 roku odpowiada za Stan Wojenny jest Zygmunt Miernik!
    To HANIEBNE świadectwo prawdziwych intencji Rządu PiS!
    Trwają bowiem w układzie ze swoimi przeciwnikami politycznymi zakładającym, że główni politycy są nietykalni!

    A naiwnej gawiedzi odstawiają spektakle z manifestacjami i kontrmanifestacjami w rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego.
    To jest tylko kolejna odsłona walki „chamów” z „żydami”.

    Polecam:
    Protest „UWOLNIĆ Miernika zamknąć MICHNIKA” poszerzył się o Rakowiecką

    http://stowarzyszenierkw.org/3064-protest-uwolnic-miernika-zamknac-michnika-poszerzyl-sie-o-rakowiecka#.WE8cEwCU3rE.email

    13 grudzień 2016

    Artur Łoboda

    http://zaprasza.net/a.php?article_id=34038

    Polubienie

  40. Ponizsze video dedykuje wszystkim naszym feministkom Srodom, Senyszynom, Szczukom, Thurnom i innym damskim dziwolagom ku przestrodze….
    Oto umilowani mlodsi bracia w wierze uformowani przez umilowanych starszych braci w wierze wlasnie robia przedswiateczne porzadki u naszych sasiadow. Makrela pewno w siodmym niebie 🙂

    UNCENSORED: Migrant Gang kicks German Girl down Stairs – Official Berlin Police CCTV Footage

    Polubienie

  41. Zdaje się, że już zapomnieliśmy o pierwszym mordzie na Polakach strzałami w potylicę popełnionym w nocy z dnia 02 na 03 września 1939 roku przez Ukraińcow z tak zwanego Legionu Ukraińskiego, który w dniu 01 września 1939roku z terenu Słowacji zaatakował Polskę w składzie 172 Pułku SS. W czasie pierwszego noclegu na terenie Polski w nocy z 02 na 03 września Ukraińcy z tego Legionu zamordowali 68 Polaków z dwóch wiosek pod Nowym Sączem. Rano w dniu 03 września niemiecki dowódca Dywizji w skład której wchodził Legion Ukraiński po otrzymaniu meldunku o mordzie popełnionym na Polakach wycofał Ukraińców z lini frontu z powrotem na Słowację gdzie Legion został rozformowany.
    Był to pierwszy tak bestialski mord popełniony przez Ukraińców na Polakach w czasie II Wojny Światowej.
    / 8 miesięcy przed mordem Katyńskim!!!!!!!!!/

    Polubienie

  42. Kazanie na Suche Dni grudniowe – ks. John Jenkins FSSPX

    Aktualizacja: 2016-12-13 12:37 pm

    Drodzy uczniowie, drodzy przyjaciele,

    Dziś, w Suche Dni, rozpoczynamy nasze rekolekcje adwentowe. Suche dni są tradycją bardzo starożytną, są w istocie apostolskimi pozostałościami po starotestamentowym poświęceniu roku oraz postach wynagradzających w obrzędach pogańskich, które często zbiegały się ze zmianą pór roku. Są to również dni przyjmowania święceń, które udzielane są zwyczajowo z sobotę Suchych Dni. Można powiedzieć, że Święta Matka Kościół przeznacza te dni postu i abstynencji w sposób szczególny na modlitwę za kapłanów i seminarzystów.

    To właśnie szkoła katolicka przygotowuje duchowieństwo do jego przyszłej misji, nadzwyczaj stosowne jest więc, byśmy w dniu dzisiejszym zastanowili się zwłaszcza nad misją naszej szkoły, ponieważ jest ona niejako przedłużeniem misji apostolskiej Kościoła.

    W dniu, w którym Apostołowie otrzymali pełnię Ducha Świętego, otrzymali to, co moglibyśmy nazwać bierzmowaniem – zostali umocnieni i uświęceni na misję nauczania wszystkich narodów, nauczania wszystkich ludów tego, co potrzebne jest do zbawienia. Właśnie w tym celu otrzymali dar języków. Jednak w Piśmie św. czytamy też, że w owym dniu „Wszyscy oni trwali jednomyślnie na modlitwie razem z Maryją, Matką Jezusa”. Podobnie jak podczas Adwentu centralną postacią jest Niewiasta, która da życie Zbawicielowi, tak również widzimy Ją podczas Zesłania Ducha Świętego i rozesłania Apostołów, by szli i nauczali wszystkie narody. Można więc powiedzieć, że Niepokalana jest niejako głównym wychowawcą. Jest Matką Boga i pierwszą nauczycielką Dzieciątka Jezus. Również w Zielone Świątki widzimy Ją wraz z Apostołami, jako ich pierwszą nauczycielkę, zanim jeszcze zostali oni rozesłani. Jest więc Ona w samym sercu katolickiej szkoły, misji edukacji – tak jak była pierwszą nauczycielką Pana Jezusa, tak również jest naszą pierwszą nauczycielką, równocześnie wzorem wszystkich wychowawców jak i tych, którzy naukę pobierają.

    Nie możemy więc uczynić nic lepszego, jak rozważać tę właśnie rolę Najświętszej Maryi Panny, rolę wychowawcy. Kościół zdefiniował uroczyście trzy dogmaty, które określają w pewien sposób rolę Matki Bożej, mówią kim Ona jest, wymieniają Jej przywileje i opisują naturę. Mam na myśli dogmaty o Jej Niepokalanym Poczęciu, Bożym Macierzyństwie oraz Wniebowzięciu. Można powiedzieć, że są one Jej przyczyną skuteczną, materialną, formalną, a także ostateczną, i określają nam w sposób pełny Jej naturę. Przyjrzyjmy się więc bliżej pierwszej tajemnicy, Jej Niepokalanemu Poczęciu i temu, w jaki sposób jest Ona wzorem w edukacji, wzorem zarówno dla wychowawców, jak i dla tych, którzy edukację otrzymują.

    Rozmyślajmy podczas tej Mszy o Maryi, która jest Niepokalanym Poczęciem. Łaska ta stosowna jest i odpowiednia do wzniosłej godności, jaką, miała Ona otrzymać – godności Matki Boga. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu mówi nam, że Najświętsza Maryja Panna poczęta została w sposób niepokalany, czyli bez zmazy grzechu pierworodnego. Kościół mówi nam również, że otrzymała Ona tę łaskę w przewidywaniu przyszłych zasług swego Syna. Oznacza to, że łaska była w Niej czymś integralnym i nieodłącznym od Jej misji – polegającej na byciu Matką Zbawiciela. Stąd gdyby zadano nam pytanie: kim jest Najświętsza Maryja Panna? możemy odpowiedzieć na różne sposoby, stosownie do różnych aspektów Jej natury. Gdy pytamy, co czyni Maryję tym, kim jest, możemy sformułować pytanie w następujący sposób: co jest przyczyną sprawczą, dzięki której posiada Ona swą godność, kto lub co uczyniło Ją tym, kim jest? To właśnie nazywamy w filozofii przyczyną skuteczną.

    Powód, dla którego jest Ona tym, kim jest jest taki, że jest Ona Niepokalanym Poczęciem. Słowo „poczęcie” używane jest nie tylko w odniesieniu do poczęcia Maryi w łonie Jej matki, ale też do faktu, że była ona zachowana od zmazy grzechu pierworodnego. Definicja Kościoła mówi również dlaczego tak jest – ze względu na zasługi Jej Syna. Oznacza to, że Bóg, jak wszystkie istoty rozumne, zawsze działa z jakiegoś powodu, w jakimś celu, z jakimś zamiarem, który chce urzeczywistnić. Nawet jeśli ów cel jest ostatnią z urzeczywistnionych rzeczy, jest jednak pierwszą rzeczą w porządku pragnienia.

    Samo łacińskie słowo „concept” w sformułowaniu „Conceptio Immaculatae” oznacza ideę, którą formujemy w naszym umyśle, gdy coś poznajemy. To słowo „concept” to przede wszystkim idea jako przyczyna poznania, oraz jako jego owoc i przyczyna aktywności naszych władz umysłowych. Mówimy o artyście mającym dobry koncept czy pomysł, który następnie urzeczywistnia w tworzonym dziele sztuki. To właśnie ta idea popycha artystę do rysowania, malowania czy rzeźbienia, to ona jest przyczyną poruszającą jego rękoma i nogami.

    W umyśle Boga od zawsze obecna była idea posłania na ten świat swego Syna, by odkupił nas poprzez przyniesioną w ten sposób łaskę. Jednak urzeczywistnienie tej idei implikowało również pewien konkretny warunek: jeśli Druga Osoba Trójcy Świętej miała stać się człowiekiem, naturalnym było, że powinna mieć matkę, że powinna przyjąć ciało z ciała swej matki, tak jak wszystkie istoty ludzkie. By się tak jednak stało, matka owa musiałaby być wolna od grzechu, Niepokalana. Stąd też poczęta Ona była na samym początku czasu, jak to czytamy w Księdze Mądrości oraz w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Poczęta najpierw w umyśle Boga, w tym samym akcie, przez który Bóg zapragnął zbawić rodzaj ludzki. Łaska, która przychodzi poprzez naszego Pana Jezusa Chrystusa, została Jej udzielona w pełni, w sposób nierozerwalnie złączony z samą Jej ideą, a nawet od z samą Jej istotą, gdyż to właśnie łaska uczyniła Ją tym, kim jest. To właśnie ta łaska jest przyczyną Jej istnienia, gdyż Bóg nie mógłby narodzić się z Niej bez udziału owej łaski, którą otrzymaliśmy poprzez Jego Syna, będącego z kolei Jej Synem.

    Jednak idea ta, jak już powiedziałem, jest nie tylko przyczyną, ale i owocem naszego poznania. W tym właśnie aspekcie Najświętsza Maryja Panna jest wzorem w procesie edukacji. Ta łaska Chrystusa Pana, która doprowadza nas do wiecznej szczęśliwości, powinna i musi być pierwszym sprawcą i skuteczną przyczyną wszelkiej edukacji. Przy obecnej kondycji natury ludzkiej, człowiek nie może dostąpić zbawienia bez pomocy łaski. Łaska, podobnie jak w przypadku Maryi, musi być skuteczną przyczyną, stwarzającą nam możliwość osiągnięcia wiecznego szczęścia.

    A to wieczne szczęście, doskonałość, jest właśnie celem edukacji. Ta łaska Chrystusa, która jest absolutnie konieczna dla osiągnięcia przez nas doskonałości, jest przyczyną skuteczną każdego dobrego uczynku, który prowadzi nas do życia wiecznego. Dlatego właśnie Najświętsza Maryja Panna, łaska Jej Niepokalanego Poczęcia, znajduje się w centrum życia naszej szkoły. Nie możemy osiągnąć naszego celu bez nabożeństwa do Niej.

    To właśnie jest również powodem, drodzy przyjaciele, dla którego każdego ranka, przed rozpoczęciem zajęć, śpiewamy „Pod Twoją obronę”. Uciekamy się pod Jej obronę, ponieważ jest Ona pośredniczką łaski, która jest nam tak bardzo niezbędna. Pamiętając o tym, odnówmy nasze nabożeństwo do Matki Bożej. Posunę się nawet do twierdzenia, że żaden uczeń, który nie odmawia Różańca, nigdy nie wykorzysta danego mu przez Boga potencjału i w życiu dorosłym czeka go jedynie porażka. Nasza doskonałość uzależniona jest od łaski i jeśli nie będziemy o nią prosić, nigdy jej nie osiągniemy. Sam Bóg, dokonując dzieła zbawienia rodzaju ludzkiego, prosił wpierw o przyzwolenie Najświętszą Maryję Pannę. A ona zgodę wyraziła, mówiąc „Niech mi się stanie według twego słowa”. Według słowa, które było planem Boga względem Niej. Nawet sam Bóg prosił Maryję, by podjęła się tego dzieła. Tak więc również my, by podołać dziełu edukacji, by zrealizować ową ideę doskonałości, by zrealizować nasze zamierzenia, musimy uciekać się do Matki Bożej. A uciekając się do Niej, możemy być pewni tej samej odpowiedzi: niech nam się stanie wedle woli Boga. Owa wola Boga, by obdarzyć nas szczęściem wiecznym będzie w nas wzrastała aż do pełni doskonałości, jeśli tylko prosić będziemy o nią z wytrwałością. Amen.

    ks. John Jenkins FSSPX

    Polubienie

  43. Admin dostał a zaspał. Nie opublikował. Więc wstawiam dzisiaj (tyli czasu minęło).

    admin jest również człowiekiem i przygnębienie też go czasem dopada, pozdrawiam: WPolonia BIS (AT)

    Warszawska Gazeta 9 – 15 grudnia 2016 r.
    KOMENTARZ TYGODNIA

    Ks. Stanisław Małkowski
    RADOŚĆ W PANU JEST NASZĄ MOCĄ

    Objawienie się i przyjście Boga jest wezwaniem do radości. Gdy Maryja przyszła do Elżbiety, niosąc w sobie poczętego Chrystusa, sześciomiesięczne od zaistnienia w łonie swojej matki dzieciątko, przyszły prorok i poprzednik Zbawiciela, poruszyło się z radością (Łk 1,41). Później Jan Chrzciciel znowu doznał najwyższej radości, gdy usłyszał głos Jezusa Chrystusa (J 3,29). Trzecia niedziela Adwentu, zw. Gaudete od pierwszego słowa Antyfony na wejście mszy św. Radujcie się zawsze w Panu, podobnie jak czwarta niedziela Wielkiego Postu Laetare (Wesel się, Jerozolimo, czyli Kościele), wzywa do zwycięskiej radości będącej owocem nawrócenia. Radość mieszkańców ziemi łączy się z radością domowników nieba. Smutek uczniów Jezusa zamienia się w radość nowego życia. Duchowa radość trwa także w cierpieniach poprzez wytrwałą wierność miłości i prawdzie. Powtarzające się coraz częściej niewierności małżeństwu, rodzicielstwu i kapłaństwu są wynikiem zniechęcenia i poddania się smutkowi wobec trudności i cierpień przeżywanych bez jedności z ołtarzem, krzyżem i łaską sakramentalną. Drogą do pełnej radości jest krzyż. Maryja w hymnie Magnificat wyznaje radość Bogu Zbawcy (Łk 1,47), który wywyższa pokornych. Radość z życia na ziemi zapowiada radość w niebie. Ruch Obrony Życia Dzieci Poczętych, zawiązany w Warszawie 8 września 1979 r. – dziewięć miesięcy po uroczystości Niepokalanego Poczęcia Maryi 8 grudnia poprzedniego roku, przyjął nazwę Gaudium Vitae – Radość Życia.

    W niedzielnej liturgii słowa Bożego 11 grudnia słyszymy wezwanie Izajasza: Niech się rozweseli pustynia i spieczona ziemia, niech się raduje step; Odwagi, nie bójcie się; Odkupieni przez Pana (…) osiągną radość i szczęście (zob. Iz 35,1-10).
    W drugiej lekcji mszalnej św. Jakub nas upomina: Bądźcie cierpliwi, umacniajcie serca, nie uskarżajcie się, za przykład wytrwałości i cierpliwości weźcie proroków (zob. Jk 5,7-10).

    W Ewangelii niedzielnej Jezus głosi wobec tłumów pochwałę Jana Chrzciciela, uwięzionego i niebawem zabitego przez Heroda Antypasa i jego przyjaciółkę Salome, odpowiadając na pytanie prześladowanego proroka: Czy Ty jesteś tym, który ma przyjść? Jan Chrzciciel zapragnął tego świadectwa nie dla swojej niezachwianej wiary, lecz dla swoich uczniów i wszystkich gromadzących się wokół Jezusa. Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi – mówi Jezus (Mt 11,6), przywołując cuda jako znaki zwycięstwa zdrowia i życia. Uzdrowienie i wskrzeszenie jest darem dla tych, którzy nie wątpią we władzę Jezusa Chrystusa nad złem w każdej postaci. Osobiste, społeczne, narodowe i państwowe zło, doznane w Polsce przez beznadziejnie smutnych twórców stanu wojny, którzy chcą obecnie powtórzenia tego, co dokonało się w ojczyźnie 35 lat temu, ma jako motyw dążenie do sprawowania władzy i korzystania z niej za cenę nieposłuszeństwa wobec Boga, Jego władzy i woli. Dlatego odpowiedzią w pełni skuteczną na samowolę podwykonawców zła i Złego jest odwołanie się do władzy najwyższej Syna Bożego, który stał się Człowiekiem i pragnie naszej zgody, aby sprawy ocalenia Polski wziąć w swoje ręce, a to może się dokonać na mocy intronizacji Jego jako Króla Polski, do czego krokiem był i jest Akt Przyjęcia Go za Króla i Pana. Potrzebny jest teraz pełny udział w Intronizacji obu władz (kościelnej i państwowej) na wzór ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza. Zwycięstwo Niepokalanego Serca Maryi, zgodnie z fatimską zapowiedzią, poprzedzi ostateczne zwycięstwo Chrystusa.

    Mówi Maryja w dwóch orędziach, które przyjął Adam Człowiek 8 i 13 grudnia roku 2013: Ponieważ Bóg ukształtował Moje Serce i zachował Mnie od grzechu pierworodnego, całą uczynił Niepokalaną, stałam się Matką Jego Jednorodzonego Syna i odpowiedzią, której On oczekiwał od całego stworzenia. Moje czyste „Tak” dla chwały Bożej otworzyło zrozumienie tajemnicy zmiażdżenia głowy węża. (Oto czynię wszystko nowe, str. 188) oraz W czasie, w którym moc Szatana stała się wszędzie obecna, a duch Antychrysta rozprzestrzenił się wśród wszystkich narodów, Bóg posyła Mnie, abym przygotowała i umacniała Moje dzieci do ostatecznej walki przeciwko mocom ciemności. Moje przyjście do was na ziemi jest przypomnieniem o wielkim znaku, który ukazał się na niebie (por. Ap. 12), a także dowodem na to, że zbliża się wielkie zwycięstwo Boga, wyrażone także poprzez tryumf Mojego Niepokalanego Serca (str. 190).
    Nasz naród ma odegrać swoją rolę w odnowie całej ludzkości. W ślubach jasnogórskich, nawiązujących do ślubów lwowskich (w ich trzechsetną rocznicę) zawiera się zobowiązanie do wytrwałego dążenia, aby Polska stała się rzeczywistym królestwem Chrystusa i Maryi. Nie ma takiego rzeczywistego królestwa bez Króla i Królowej. Uroczysty akt posłuszeństwa w formie intronizacji odróżnia władzę w postaci dobrowolnie przyjętego miłosierdzia od ostatecznego tryumfu Bożej sprawiedliwości nad wszystkimi – dobrymi i złymi, chcą czy nie chcą. Oto my, Chryste Królu, Twojego panowania nad nami chcemy.

    Cud Matki Bożej z Guadelupe był pełną miłości odpowiedzią Maryi na pogaństwo Indian i na protestancką apostazję Europejczyków. Ile milionów z Kościoła w Europie odeszło, tyle milionów w Ameryce do Kościoła przyszło. Jedni z Kościoła odchodzą, inni do Kościoła przychodzą. Bóg przychodzi, przyjdźmy do Niego i my.

    Polubienie

  44. Nacjonalizm, to cnota, to miłość do własnej Ojczyzny do Polski – Ks. Kneblewski

    Patriotyzm i Nacjonalizm a Nazizm i inne takie – Ks. Kneblewski
    Socjalizm to coś obmierzłego, kto nie jest antysocjalistą to nie jest Polakiem.
    Ks. Prałat Roman Kneblewski w swoim wykładzie usystematyzuje pojęcia typu pozytywnego: Patriotyzm, Nacjonalizm, typu negatywnego Nazizm, Szowinizm a także Faszyzm, Antysemityzm…

    Polubienie

  45. Donald Trump przywraca Amerykanon Boże Narodzenie!

    Jeszcze nie jest prezydentem, a już zaczyna działać i przywracać normalność. Donald Trump podczas spotkania ze swoimi zwolennikami jasno wezwał do przywracania Bożego Narodzenie w miejsce okresu świątecznego.

    „Wesołych świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich, Szczęśliwego Bożego Narodzenia” – mówił Donald Trump.

    I podkreślał, że od teraz na sklepach, centrach handlowych mają ponownie zawisnąć napisy Merry Christmas”, a także świąteczne symbole. – Musimy ponownie zacząć mówić o Bożym Narodzeniu – mówił Donald Trump.

    W ten sposób, po raz kolejny pokazuje on, że nie zamierza się dać wpisać w ateistyczną polityczną poprawność, która próbuje wypchnąć Boga i chrześcijaństwo z przestrzeni społecznej. W tym roku Barack Obama starannie unikał użycia słowa Bóg w życzeniach na Dzień Dziękczynienia, a Trump jasno podkreślił: „Niech Bóg błogosławi was, niech Bóg błogosławi Amerykę”.

    Źródło: LIfeSiteNews

    https://gloria.tv/article/WNcuKGxtchGC2x6qsy6cQbMUT

    Polubienie

  46. Tymczsem spikerzy z nadzieja w glosie zapowiadli w wieczornych przekazach (14.12.) ,ze w Aleppo uchowal sie jeszcze enklawa nie zdobyta przez wojska „rezimowe” .Pokazano tez syryjskliego generala,ktory zapowiedzial,ze jezeli „bojownicy” sie nie poddadza to zgina ,ale od razu spiker dodawal,ze wlasnie „opozycja” otrzymala z USA rakiety przeciwlotnicze,wiec jest jeszcze nadzieja!Naturalnie podaje sie tez hiobowe wiesci o rozstrzeliwaniu …kobiet i dzieci i rzuca gromy na koalicje syryjsko- rosyjska za spowodowanie nowych rzesz uciekonierow ,ktorzy ani chybi zapukaja do wrot Europy ,przemilczjac jedna taktownie fakt masowego dowozenia do Wloch przez morskie jednostki Frontexu i NATO dziesiatkow tysiecy przedstawicieli szamba afrykanskiego ,ktorzy koczuja u wybrzezy Libii!
    Teraz z innej beczki.Sejm ostatnio przyjal ustawe o dopuszczeniu do obrotu nasionami GMO tymczasem UNICEF alarmuje ,ze w latach 2005 -2015 liczba zachorowan na raka wzrosla o 33%!Ustepstwo PiSu wobec GMO nalezy tlumaczyc proba przypochlebienia sie Niemcom ,bo Siemens kupil Monsanto i wyglada na to,ze pomimo pohukiwan Pisu pozostaemy wobec Niemiec gospodarka peryferyjna ,dokladnie taka sama jak to przewidywal plan Mitteleuropy!
    Wydawalo sie ,ze lewactwo juz nic nie jest w stanie wymyslic ,ale notujemy nowy ich pomysl ,oczywiscie tradycyjnie w „jaskinii lewackiego lwa” czyli w Holandii. Mianowicie w hol. parlamencie ogloszono,ze dziecko powinno miec prawo do…4 rodzicow !Kombinacja taka jest mozliwa z tymi wszystkim zabiegami „in vitro’tzw. matek-nosicielek i pozniejszymi pedalskimih adopcjami!Na razie pokazano w TV trojke rodzicow ,czyli dwoch pedalow i kobiete ,ktora im urodzila dziecko z nasienia jednego z nich!
    Na koniec o stopniu tolerancji bialych Holendrow. W Amsterdamie przeprowadzono eksperyment polegajacy na tym ,ze bialy i kolorowy Holender na przemian podchodzili do przygodnych bialych przechodniow i prosili ich o uzyczenie na chwile komorki ,tlumaczac,ze swojej zapomnieli a maja cos pilnego do przekazania!Na 50 podejsc bialy Holender dostal komorke w 40 przypadkach a kolorowy tylko 10!Oburzenie mediow bylo powszechne i sam wicepremier zabral glos wyrazajac zdumienie ,ze % nietolerancji jest tak wysokiNatomiast przechodnie ,ktorzy odmowili kolorowemu Holendrowi komorki tlumaczyli sie ,ze akurat nie mieli jej przy sobie ,…oczywisty bulshit,bo Holender predzej wyjdzie na miasto bez majtek niz bez komorki!

    Polubienie

  47. Bóg się rodzi…

    Donald Trump przywraca Amerykanon Boże Narodzenie!

    Jeszcze nie jest prezydentem, a już zaczyna działać i przywracać normalność. Donald Trump podczas spotkania ze swoimi zwolennikami jasno wezwał do przywracania Bożego Narodzenie w miejsce okresu świątecznego.

    „Wesołych świąt Bożego Narodzenia dla wszystkich, Szczęśliwego Bożego Narodzenia” – mówił Donald Trump.

    I podkreślał, że od teraz na sklepach, centrach handlowych mają ponownie zawisnąć napisy Merry Christmas”, a także świąteczne symbole. – Musimy ponownie zacząć mówić o Bożym Narodzeniu – mówił Donald Trump.

    W ten sposób, po raz kolejny pokazuje on, że nie zamierza się dać wpisać w ateistyczną polityczną poprawność, która próbuje wypchnąć Boga i chrześcijaństwo z przestrzeni społecznej. W tym roku Barack Obama starannie unikał użycia słowa Bóg w życzeniach na Dzień Dziękczynienia, a Trump jasno podkreślił: „Niech Bóg błogosławi was, niech Bóg błogosławi Amerykę”

    https://gloria.tv/article/WNcuKGxtchGC2x6qsy6cQbMUT

    Wschodnie Aleppo wyzwolone od terrorystów

    Czytaj więcej: https://pl.sputniknews.com/swiat/201612154433912-wschodnie-aleppo-wyzwolone-od-terrorystow/

    …moc truchleje…

    Według CIA, Rosja pomogła w wyborze Trumpa

    Jak ustalił amerykański lewicowy dziennik „Washington Post”, z tajnej analizy CIA, do której udało im się dotrzeć, wynika, że Rosja interweniowała w tegoroczne wybory prezydenckie w USA, aby wspomóc kandydata Republikanów, Donalda Trumpa.

    http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/wedlug-cia-rosja-pomogla-w-wyborze-trumpa

    Mogherini: UE nie będzie oglądać się na Waszyngton w kwestii antyrosyjskich sankcji

    Czytaj więcej: https://pl.sputniknews.com/gospodarka/201612154430929-Mogherini-UE-sankcje-Waszyngton/

    Polubienie

  48. Rex Tillerson będzie sekretarzem stanu

    Prezydent elekt USA Donald Trump we wtorek desygnował na stanowisko sekretarza stanu Rexa Tillersona, szefa koncernu naftowego ExxonMobil – poinformowano w oficjalnym komunikacie, który potwierdził wcześniejsze doniesienia prasowe.

    „Jego wytrwałość, wielkie doświadczenie i dogłębne zrozumienie geopolityki sprawiają, że to znakomity wybór na sekretarza stanu. (Tillerson) będzie promował stabilność w regionie i koncentrował się na kluczowych interesach bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych” – podkreślił w komunikacie Trump.”Rex wie, jak kierować globalnym przedsiębiorstwem, co jest kluczowe dla powodzenia w kierowaniu Departamentem Stanu” – dodał.

    Tillerson powiedział, że nominacja to dla niego zaszczyt; zapewnił, że podziela „wizję (Trumpa) zakładającą odbudowę wiarygodnej polityki zagranicznej USA i działanie na rzecz bezpieczeństwa narodowego kraju”.

    Według osób z otoczenia Trumpa, na które powołuje się agencja Reutera, decyzja o wyborze Tillersona zapadła, gdy poparcie dla jego kandydatury wyraziło kilku wpływowych przedstawicieli republikańskiego establishmentu, w tym byli sekretarze stanu James Baker i Condoleezza Rice oraz były minister obrony Robert Gates.

    http://www.bankier.pl/wiadomosc/Rex-Tillerson-bedzie-sekretarzem-stanu-3628331.html

    Więzi z Rosją

    Tillerson z prezydentem Władimirem Putinem Rosji, na Kremlu , 2012
    Order Przyjaźni , przyznany w 2013 Tillerson

    Tillerson ma bliskie związki z prezydentem Władimirem Putinem Rosji. [18] Byli współpracownicy od Exxon Tillerson reprezentował interesy w Rosji w czasie prezydent Borys Jelcyn premiera ‚s. [19] John Hamre , prezes i dyrektor generalny Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych , którego Tillerson jest członkiem rady, stwierdza, że Tillerson „była bardziej interaktywny razem z Władimirem Putinem, niż prawdopodobnie każdy inny Amerykanin, z wyjątkiem Dr . Henry Kissinger . ” [19]

    Tillerson jest przyjaciel Igor Sieczin , [20] Przywódca Kremla siłowików (security / wojskowy) frakcji, [21] , który jest „powszechnie uważana za drugą najpotężniejszą osobą w Rosji” po prezydenta Putina. [22]

    W 2011 roku, w imieniu ExxonMobil, Tillerson podpisał umowę z Rosją do wiercenia w Arktyce, które mogą być wycenione aż do 300 $ mld USD. [23] Firma rozpoczęła wiercenia na Morzu Karskim w lecie 2014 roku, a rundę sankcji wobec Rosji wprowadzono we wrześniu tego samego roku z powodu kryzysu ukraińskiego było przyniosły projektu do zatrzymania się w połowie września. [24] [25] [26] Niemniej jednak, firma uzyskała odroczenie, który rozciągał okno pracować do 10 października, co pozwoliło jej odkryć ważną pole z około 750 milionów baryłek ropy naftowej dla nowej Rosji. [27]

    W 2013 Tillerson otrzymał Order Przyjaźni przez prezydenta Putina wraz z Claudio Descalzi , szefa włoskiej oliwy głównych Eni , za ich wkład w rozwój współpracy w sektorze energetycznym.

    https://translate.google.pl/translate?hl=pl&sl=en&u=https://en.wikipedia.org/wiki/Rex_Tillerson&prev=search

    tutaj błyskawiczna odpowiedź

    Oświadczenia na temat ingerencji Rosji w przebieg referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE to postrach, z którego pomocą zawodowi politycy próbują odwrócić uwagę od braku realnych sukcesów – oznajmił rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow.

    Poseł brytyjskiej Partii Pracy Ben Bradshaw stwierdził, że rzekoma ingerencja Rosji w przebieg referendum w sprawie członkostwa kraju w UE jest „bardzo prawdopodobna” — pisze dzisiaj Independent. Jednocześnie Bradshaw przyznał, że dowodów na taką ingerencję nie ma „Świadczy to o bardzo prymitywnym, krótkowzrocznym i nieprofesjonalnym charakterze polityki i polityków, którzy wolą różne wymysły, bajki i postrachy. Próbują zastąpić nimi brak realnych czynów i sukcesów na polu politycznym” — powiedział Pieskow dziennikarzom.

    Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko i szef Rady Europejskiej Donald Tusk podczas rozmowy telefonicznej „skoordynowali stanowiska” przed posiedzeniem w Brukseli, poinformowano na stronie internetowej ukraińskiego przywódcy. Poroszenko zaproponował nałożenie nowych antyrosyjskich sankcji ze względu na sytuację w syryjskim Aleppo.

    https://pl.sputniknews.com/polityka/

    Polubienie

  49. Pani Izabela Litwin (Fundacja Jesteśmy zmianą), współpomysłodawczyni WALUTY SAMORZĄDOWEJ przyjeżdża do Krakowa. Jest dyspozycyjna na spotkania. Tu więcej:

    W Sejmie odbyła się debata na temat waluty samorządowej.
    Kwestia narodowa a media wszystko przemilczały. Jedyny odważny prezydent w Polsce, to prezydent Otwocka – poprosił rząd o umożliwienie mu wprowadzenie takiej waluty samorządowej na swoim terenie. Sprawę konoiecznie trzeba promować, bo wie o tym tylko garstka ludzi….

    Polubienie

  50. Wsi moja sielska.anielska….

    Może być rewolucja w hodowli świń. Szykują się ostre restrykcje dla rolników

    W związku z afrykańskim pomorem świń (ASF) Ministerstwo Rolnictwa planuje rozszerzenie obszaru zaostrzonych warunków prowadzenia hodowli trzody. Może to objąć nawet cały kraj – podaje radio RMF. Reguły mają być tak restrykcyjne, że praktycznie uniemożliwią hodowanie trzody przez małe gospodarstwa. PSL twierdzi, że w takiej sytuacji rolnicy powinni dostać rekompensaty.

    Książka wejść i wyjść z chlewni

    Zaostrzone warunki prowadzenia hodowli oznaczają, że każdy, kto ma świnie, będzie musiał ogrodzić gospodarstwo, a ogrodzenie będzie musiało mieć fundamenty.

    Wjazd będzie musiał być chroniony betonową niecką ze środkami dezynfekcyjnymi. Hodowcy będą musieli też między innymi prowadzić książkę wejść i wyjść z chlewni, a także rejestr wszystkich pojazdów wjeżdżających do gospodarstwa.

    Oprócz tego rolnicy będą musieli prowadzić szczegółowy rejestr środków dezynfekcyjnych, m.in. archiwizować ich faktury zakupu. Podczas kontroli będzie możliwe sprawdzenie, ile tych środków użyto w dezynfekcyjnych nieckach. Do tego hodowcy będą musieli wprowadzić program zwalczania gryzoni.

    Spełnianie warunków bezpieczeństwa przez każdego rolnika hodującego trzodę chlewną ma być restrykcyjnie weryfikowane. Służby weterynaryjne będą wydawać zakaz hodowli, jeśli ktoś nie spełni tych warunków. Jeśli nie posłucha, może dostać wysoką karę pieniężną.

    http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-12-01/moze-byc-rewolucja-w-hodowli-swin-szykuja-sie-ostre-restrykcje-dla-rolnikow/

    Polubienie

  51. Wieprzowina jest nie KOSZER !!!

    Koszer dla gojów jest tutaj

    Robak na talerzu – już niedługo to będzie konieczność

    Naukowcy ostrzegają, że mięsa jest i będzie coraz mniej, dlatego za kilkadziesiąt lat nasze menu uzupełnią owady. W Warszawie powstała restauracja Co To To Je, w której już dziś można zasmakować robaczanych przysmaków.

    Choć dla wielu Polaków szarańcza w tempurze z dodatkiem czerwonego curry, drewnojady w szynce parmeńskiej, szaszłyki z larw jedwabnika, drewnojadów i szarańczy nie brzmią apetycznie, to wkrótce możemy być zmuszeni się do nich przekonać. Naukowcy ostrzegają, że mięsa jest i będzie coraz mniej, dlatego za kilkadziesiąt lat nasze menu ulegnie sporym zmianom. W diecie Europejczyków znajdą się składniki od dawien dawna goszczące w kuchni azjatyckiej, afrykańskiej i Ameryki Południowej.

    Już niedługo rosół na robakach może stać się normą

    Na warszawskim Grochowie Jakub Urbański, właściciel Fabryki Owadów i ponad 360 m sześc. pojemników z insektami hoduje specjalne owady przeznaczone do celów spożywczych. Choć pierwotnie hodowane przez niego robaki trafiały głównie do terrarystów, dziś jednym z jego klientów jest restauracja Co To To Je. Już jakiś czas temu Urbański organizował spotkania, podczas których można było zasmakować grillowanych insektów, ale właściciel orientalnej restauracji poszedł o krok dalej i stworzył całe menu, które zawiera te niecodzienne składniki.

    W karcie dań można znaleźć szarańczę, larwy mącznika, drewnojady, świerszcze i larwy jedwabnika. Do kuchni trafiają z Fabryki Owadów jeszcze żywe. Są w pełni zdrowe, przebadane i jadalne, w przeciwieństwie do tych owadów złapanych przypadkowo.

    Tych jeść nikt nie powinien, mogą bowiem mieć pasożyty i bakterie – podkreśla Ewa Sikorska, menedżerka restauracji.
    Chcemy by tego rodzaju pożywienie przestało być kojarzone negatywnie. Polacy muszą dojrzeć do jedzenia owadów, tak jak jeszcze niedawno do jedzenia sushi, czy owoców morza – ośmiornic, krewetek. To może potrwać nawet kilka lat, ale otwarcie naszej restauracji było dobrym znakiem, bo odwiedziło nas gro ludzi w wieku dojrzałym. Ku naszemu zaskoczeniu dali się przekonać i z ciekawością próbowali wszystkich potraw”- powiedziała Sikorska.

    Restauracji, które serwują klientom owady jest na świecie coraz więcej. Już praktycznie w każdej europejskiej stolicy można znaleźć miejsce, w którym zamiast homara w akwarium znajdują się np. świeże modliszki. Dlaczego jedzenie insektów staje się coraz bardziej popularne? Z jednej strony to moda, a z drugiej robaki są nie tylko ciekawostką na talerzu, a cennym źródłem wielu wartościowych składników odżywczych.

    Będziemy zmuszeni dołączyć do naszego menu insekty, które wbrew pozorom są bardzo wartościowe odżywczo, a przy tym nie zawierają tłuszczów. Są za to źródłem białka, wapnia, cynku i witaminy B. Jedwabnik na przykład ma miedź, termity żelazo. Można powiedzieć, że owady są zdrowsze od ryb – powiedziała menedżer warszawskiej restauracji.

    Dlaczego jeszcze owady mogą być zdrową alternatywą mięsa? Hodowane są bez dodatku chemii, nie są szprycowane ani wodą, ani solą fizjologiczną, a przede wszystkim są zawsze świeże. Zaprawieni w kosztowaniu najdziwniejszych potraw świata smakosze zachęcają do próbowania nietypowych specjałów także ze względu na ich smak. Niektóre owady smakują bowiem jak chipsy, termity przypominają ponoć smakiem orzechy laskowe, a jeszcze innym insektom bliżej do krewetek.

    Czy potrawy z owadów są jednak sycące i w cenach dostępnych dla wszystkich, czy to drogi rarytas dla wybrańców? Sikorska zapewnia, że potrawy z owadów, choć produkty nie należą do najtańszych, są przystępne cenowo. Koszt dań to od 16 do 65 złotych. Całym zestawem, który składa się z przystawki, zupy, dania głównego i deseru naje się nawet rosły mężczyzna.

    Dla amatorów oryginalnych dań z owadów i dla wszystkich chętnych przeżyć kulinarną przygodę, warszawski lokal przygotowywać będzie co jakiś czas niespodzianki. Organizowane będą okazjonalne eventy, kiedy jednorazowo do menu trafią np. skorpiony, ptaszniki, czy ślimak afrykański. Będzie mnóstwo ciekawostek, z różnych zakątków świata.

    http://facet.interia.pl/styl-zycia/kuchnia/news-robak-na-talerzu-juz-niedlugo-to-bedzie-koniecznosc,nId,938622

    Polubienie

  52. Białko wytwarzane z owadów może rozwiązać problem deficytu

    Na świecie brakuje białka zwierzęcego wykorzystywanego w żywności dla ludzi i karmienia zwierząt. Naukowcy oceniają, że do 2050 roku popyt na białko wzrośnie nawet o 80 proc. Polska może stać się znaczącym producentem na tym rynku.

    Rozwiązaniem tego problemu może być białko pozyskiwane z owadów. W fabryce HiProMine pod Poznaniem prowadzona jest hodowla przemysłowa ponad 30 gatunków owadów, z których tworzone są pełnowartościowe koncentraty białkowe.

    Dzięki m.in. wsparciu NCBiR w 2016 roku ma powstać pierwszy zakład produkcyjny.

    Prowadzimy jedną z nielicznych na świecie i największą obecnie w Europie hodowlę przemysłową owadów, a następnie przetwarzamy je tak, żeby uzyskać z nich wysokobiałkową mączkę odtłuszczoną, tłuszcz i ekstrakt chitynowy – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Biznes Jakub Urbański, prezes firmy HiProMine.

    Przyrost ludności na świecie sprawia, że rośnie popyt na białko zwierzęce jako składnik pożywienia dla ludzi i dla zwierząt. Naukowcy oceniają, że do 2050 roku może być większy nawet o 80 proc. Konieczne są więc innowacyjne rozwiązania, które pomogą w poszukiwaniu alternatywnych źródeł białka, przede wszystkim do wzbogacenia paszy dla części zwierząt – kurczaków czy ryb. Jak podkreśla Urbański, dziś białko wykorzystywane nie jest optymalnie. Co trzecia poławiana ryba jest przetwarzana na mączkę rybną do karmienia kolejnych ryb.

    W przypadku owadów takiego problemu nie ma. Dzięki nim utylizujemy odpady organiczne czy produkty uboczne przemysłu spożywczego i rolnego i produkujemy z nich pełnowartościowe białko. Co więcej, jest to naturalny, ekologiczny i ewolucyjnie uzasadniony pokarm dla wielu zwierząt, np. dla drobiu czy dla ryb – podkreśla Urbański. – Tak naprawdę wykorzystujemy tylko to, co wymyśliła sama natura.

    W Robakowie pod Poznaniem badanych jest ok. 30 gatunków owadów, m.in. karaczany, świerszcze, larwy chrząszczy i błonkoskrzydłych. W efekcie badań powstają białkowe koncentraty wieloskładnikowe.

    Jak wskazuje prezes HiProMine, są one optymalizowane pod kątem potrzeb żywieniowych określonych gatunków zwierząt. W tym Urbański upatruje przewagi technologicznej nad innymi tego typu firmami działającymi na świecie, które zajmują się maksymalnie kilkoma gatunkami owadów. Utrzymanie odpowiednich parametrów środowiskowych i właściwej paszy dla owadów powoduje, że hodowla jest wydajna.

    Dzięki wprowadzeniu automatyzacji hodowli i niekonserwatywnemu podejściu do procesu hodowli owadów na skalę przemysłową udało nam się osiągnąć produktywność około 300 kg żywca owadziego z metra kwadratowego powierzchni hodowlanej w ujęciu miesięcznym. To odpowiada za ok. 75 kg czystego białka. Jest to więc bardzo wydajna hodowla – mówi Jakub Urbański.

    Centrum badawczo-rozwojowe HiProMine zostanie oficjalnie otwarte 7 grudnia, jednak w praktyce już funkcjonuje. Inwestycje były możliwe dzięki środkom z programu BRIdge Alfa Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, które zapewniło ponad 7 mln zł. Środki pozwoliły na sfinansowanie pierwszej serii badań nad zwierzętami i opracowanie technologii, która podniosła wydajność hodowli owadów przemysłowych.

    Otrzymaliśmy też pozytywną decyzję o przyznaniu nam środków w ramach działania „Szybka ścieżka” z programu operacyjnego Inteligentny Rozwój. Dzięki temu będziemy w stanie nie tylko rozwinąć technologie, lecz także opracować konkretne produkty, które w perspektywie kilku lat trafią na rynek pasz czy na rynek hobbystyczny, bo planujemy również pomyśleć o zwierzętach domowych – zapowiada Jakub Urbański.

    Spółka złożyła już cztery wnioski patentowe. Do końca roku planuje wprowadzenie kolejnego – związanego z paszą dla ryb. Od listopada HiProMine pracuje też nad programem „Insekt”, związanym z „Szybką ścieżką”. Od przyszłego roku spółka chce ruszyć z komercyjną działalnością i otworzyć zakład produkcyjny. Rynków zbytu nie powinno brakować.

    Rynek jest potężny. Zapotrzebowanie na pasze na potrzeby akwakultury to setki tysięcy ton rocznie w skali europejskiej. Mierzymy w rynek norweski ze względu na hodowlę łososia, również w rynek polski i hodowlę pstrąga tęczowego, mamy już zoptymalizowaną paszę dla pstrąga. To jest jednak dopiero początek – zapowiada prezes HiProMine.

    Duże jest zainteresowanie ze strony krajów spoza Unii – oprócz Norwegii, również Rosji, Ukrainy, Turcji i Australii. Izolaty przeznaczone do żywienia ludzi przyciągają natomiast odbiorców z Japonii. Rynki unijne są dla firmy obecnie zamknięte. Regulacje UE nie pozwalają na karmienie zwierząt paszą pochodzącą z owadów.

    Jeżeli wejdą regulacje, które umożliwią stosowanie białka owadziego w żywieniu zwierząt, jak drób czy trzoda chlewna, to rynek automatycznie wzrośnie. Będzie tak duży, że planujemy rozwinięcie sieci franczyzowej. Nasza technologia będzie udostępniona podwykonawcom, którzy będą hodowali dla nas owady w oparciu o lokalny rynek odpadów rolnych – przekonuje Jakub Urbański.

    Białko wytwarzane z owadów może rozwiązać problem deficytu białka zwierzęcego na świecie

    http://biznes.interia.pl/wiadomosci/news/bialko-wytwarzane-z-owadow-moze-rozwiazac-problem-deficytu,2214102,4199

    Polubienie

  53. Hamburger z gąsienicy albo pasta z konika polnego… Belgijska agencja do spraw bezpieczeństwa żywności dopuściła 10 gatunków insektów do konsumpcji. Belgia jest pierwszym krajem w Unii Europejskiej, który wydał oficjalną zgodę na spożycie owadów. Lista obejmuje między innymi afrykańskie koniki polne, amerykańską szarańczę pustynną, larwy mącznika, chrząszcze i świerszcze. Insektów jeszcze w sklepach kupić nie można, ale decyzja belgijskiej agencji pozwala firmom, które prowadziły badania, na wprowadzenie owadów na rynek. Na razie jedyną osobą, która otrzymała licencję na ich sprzedaż jako produkt spożywczy jest Peter De Baptist z Antwerpii. O owadach mówi krótko: wyborne. Na przykład surowe larwy mącznika mają smak orzechów laskowych, a po podgrzaniu smakują jak pistacje. Insekty to także bogate źródło protein, mają zdecydowanie więcej białka niż mięso, więcej witamin i mniej tłuszczu. Poza tym ich hodowla jest mniej szkodliwa dla środowiska naturalnego. Belgijskie media podkreślają, że owady to jedzenie przyszłości i mogą przyczynić się do walki z głodem na świecie

    http://biznes.interia.pl/galerie/galeria/10-paskudztw-trafi-na-nasze-stoly/zdjecie/duze,1766410,1

    Polubienie

  54. Bohdan Smoleń nie żyje. „Byłem normalny człowiek”

    Bohdan Smoleń nie żyje – taka informacja pojawiła się na stronie Fundacji „Stworzenia Pana Smolenia”. Był jedną z największych polskich gwiazd lat 70. i 80. – jego skecze z Zenonem Laskowikiem to dziś klasyka polskiego kabaretu. Występował na scenie, nagrywał piosenki i płyty, pojawiał się w filmach i w telewizji. Przeżył dwie wielkie tragedie, samobójczą śmierć syna i żony. Pod koniec życia, mimo poważnych problemów ze zdrowiem, zaangażował się w działalność charytatywną, tworząc Fundację „Stworzenia Pana Smolenia”. Bohdan Smoleń zmarł w wieku 69 lat.

    Bohdan Smoleń od dłuższego czasu zmagał się z problemami zdrowotnymi. Na jego zdrowiu ślad pozostawiły dwa udary mózgu, które przeszedł. W lutym 2015 roku u aktora pojawiły się poważne problemy z oddychaniem, spowodowane przeziębieniem. W kwietniu tego samego roku pojawiły się informacje, że stan zdrowia kabareciarza poprawił się i został przewieziony do ośrodka, w którym czekała go rehabilitacja.

    Rehabilitacja, która miała mu pomóc wrócić do zdrowia, okazała się bardzo kosztowna. Pomóc postanowili jego przyjaciele, którzy 29 lutego 2016 roku zorganizowali koncert w warszawskim Teatrze Kamienica. Kolejny koncert odbył się 11 kwietnia.

    Jak się czuję? Dziękuję, nadal do dupy – odpowiadał, kiedy dziennikarze pytali go o zdrowie. Nie ukrywał, że nieszczególnie przepada za tym pytaniem. – Wszyscy je zadają, jakby oczekiwali, że zaraz zejdę. Dziękuję, mam na dziś inne plany – mówił nam w 2012 roku, w przeddzień swoich 65. urodzin.

    Bohdan Smoleń był jedną z największych polskich gwiazd – gwiazd, których światło najjaśniej świeciło pod koniec lat 70. i w latach 80 – jego wspólne skecze z Zenonem Laskowikiem w ramach Kabaretu Tey to dziś klasyka polskiego humoru. Chyba nie ma w naszym kraju osoby, która nie widziałaby „Aaa tam cicho być!”, „Z tyłu sklepu” czy „Pani Pelagii”. Rozśmieszając Polaków, Smoleń i Laskowik obnażali absurdy życia w PRL-u, był to więc śmiech przez łzy. Przecież już Louis de Funes zauważył, że śmiech jest dla duszy tym samym, czym tlen dla płuc. Dzięki niemu łatwiej się Polakom w tej dusznej komunie oddychało.

    Bohdan Smoleń był jako artysta bardzo wszechstronny. Występował na scenie, nagrywał piosenki i płyty, pojawiał się w filmach i w telewizji, a swój komediowy talent przez wiele lat potwierdzał jako specjalista od złotych myśli listonosz Edzio w serialowym „Świecie według Kiepskich”. „Kto kim wojuje, od tego pada”, „Jak robię jaja, to się śmieją od czerwca do maja”, „Wyluzuj się, dziecię boże, zaraz będziesz przy kasiorze” czy „Biegnę sobie po ulicy, a taka myśl mnie goni. Kiepscy mieli iść do psychiatryka, a psychiatryk przyszedł do nich” – to jedne z wielu niezapomnianych dla fanów serialu rymowanek Edzia.

    Bohdan Smoleń: życie pod włos

    Smoleń należał do tej części komików czy satyryków – podobno stanowiących zdecydowaną większość – których wizerunek bardzo odbiegał od tego, jacy faktycznie są na co dzień. Jego słynne stwierdzenie „Nic mi tak dobrze w życiu nie wyszło, jak włosy” jest zabawne, ale z drugiej strony świadczy o jego zdystansowanym i ironicznym podejściu do siebie. Wiele przeżył, w tym dwie potworne tragedie rodzinne, samobójcze śmierci syna i żony. Pod koniec życia, w 2007 roku, zaangażował się w działalność charytatywną, tworząc Fundację „Stworzenia Pana Smolenia”, zajmującą się hipoterapią dla osób niepełnosprawnych czy z porażeniem mózgowym.

    Bo miałem taką ochotę – odpowiadał zapytany, co go do tego skłoniło. – Kiedyś w życiu też potrzebowałem pomocy, więc wymyśliłem sobie dla hecy, że sam zacznę pomagać innym.

    W programie TVP „Nietykalni” tłumaczył, że fundację powołał do życia z potrzeby chwili i ochoty spełnienia się na innym gruncie. – To jedyna moja satysfakcja, pomoc dla dziecka, i jeśli ma wywołać u niego uśmiech i łzy w oczach matki, to niech jeszcze niejedną emeryturę stracę…

    Bohdan Smoleń: sobie nic do zarzucenia

    Ostatnie lata życia Bohdana Smolenia upłynęły pod dyktando kłopotów ze zdrowiem, zapoczątkowanych dwoma udarami, jakie przeszedł w 2008 roku, krótko po zachorowaniu na zapalenie płuc. Przez jakiś czas był częściowo sparaliżowany, a w dojściu do lepszej formy pomogła mu intensywna rehabilitacja. Media szeroko się o tych problemach rozpisywały. Nie brakowało dramatycznych apeli o pomoc, choć raczej nie z ust samego zainteresowanego. – O nic nie proszę – zapewniał nas kilka lat temu. W zeszłym roku artysta przeszedł trzeci udar i na kilka miesięcy trafił do szpitala. Na kilka miesięcy stracił mowę – efekt afazji poudarowej – i przestał się samodzielnie poruszać.

    Są dwa typy osób po udarach: takie, które walczą i się rehabilitują, i takie, które się bronią przed rehabilitacją – tłumaczyła w styczniu tego roku „Faktowi” Joanna Kubisa, partnerka Bohdana Smolenia z Fundacji „Stworzenia Pana Smolenia”. – My mamy to nieszczęście, że pan Bohdan się broni. Ale mamy też to szczęście, że jego organizm rokuje, czyli jeżeliby poddać go rehabilitacji, to mamy szanse na dużą poprawę.

    Mimo kłopotów zdrowotnych do samego końca palił papierosy. I to nie, że jedną paczkę dziennie. – Kiedyś trzy paczki, dziś półtorej, więc jest postęp – mówił kilka lat temu, dodając, że próbował rzucić, ale niestety bezskutecznie. – Nikomu nie obiecywałem, że przestanę palić, więc nie mam sobie nic do zarzucenia.

    Bohdan Smoleń: buda jest dla wszystkich

    Bohdan Smoleń urodził się 9 czerwca 1947 roku w Bielsku-Białej. Aktorstwo i rozśmieszanie innych miał, jak podkreślał, w genach. – Ojciec był konferansjerem i opowiadaczem dowcipów w teatrze, a mama pracowała tam jako choreograf. Potem gdy zachorowała na Heinego-Medina i jeździła na wózku, sama namawiała mnie, bym poszedł na scenę. Była bardzo uzdolniona literacko. Później, w Krakowie, pisała mi nawet niektóre programy do mojego kabaretu „Pod Budą”.

    Smoleń założył „Pod Budą” w 1968 roku, gdy studiował na Wydziale Zootechniki Akademii Rolniczej w Krakowie. Tam też zaczął dawać upust swojej komediowej pasji. W 1972 roku zdobył na „Famie” główną nagrodę. – Mieliśmy prawie tyle osiągnięć na Akademii Rolniczej, co nasi szacowni uczeni! – podkreślał po latach.

    Bohdan Smoleń: „Aaa tam cicho być!”, czyli dobrze spełniona robota

    Do poznańskiego Kabaretu Tey trafił w 1977 roku za namową Zenona Laskowika. Był już wtedy, dzięki sukcesom „Pod Budą”, bardzo znany. – Zenek zadzwonił i spytał, czy jestem zainteresowany współpracą. Odpowiedziałem, że tak. Dzień później byłem już w Poznaniu

    http://film.onet.pl/bohdan-smolen-nie-zyje-bohdan-smolen-zmarl-po-dlugiej-chorobie/reg5y6

    Polubienie

  55. PiS idzie na rekord. Deficyt w 2017 roku będzie najwyższy w historii III RP

    W przyszłym roku deficyt budżetu państwa znowu będzie rekordowy – wynika z rządowych planów.

    Minister finansów Paweł Szałamacha przygotował pierwszy w pełni autorski projekt ustawy budżetowej. Jak dowiedział się „Puls Biznesu”, zakłada on, iż dochody państwa mają być mniejsze od wydatków aż o 59-59,5 mld zł. Tym samym deficyt ma być o 5 mld zł (ok. 10%) większy niż w tym roku.

    Rząd Beaty Szydło zakłada, iż w 2017 roku wpływy do budżetu wyniosą o 10 mld zł więcej niż w tym roku. Najwięcej, bo aż o 11% (ok. 14 mld zł), mają wzrosnąć dochody z VAT-u. Z kolei najwięcej z nowych wydatków pochłonie program 500+, który ma kosztować 22,5 mld zł.

    Co ciekawe PiS podczas kampanii wyborczej oskarżało rząd PO-PSL o nadmierne zadłużanie Polaków. Tymczasem po przejęciu władzy sam zaciąga zobowiązania w rekordowym tempie. Tylko od stycznia do końca maja br. pożyczył aż 56,1 mld zł, czyli średnio 11,22 mld zł miesięcznie.

    Na dzień 1 czerwca br. oficjalne zadłużenie państwa polskiego wynosiło 890,7 mld zł.

    http://polskiepiekielko.pl/pis-idzie-na-rekord-deficyt-w-2017-roku-bedzie-najwyzszy-w-historii-iii-rp/

    Polubienie

  56. Rząd ma prezent noworoczny – bilion złotych długu

    Wszystko wskazuje na to, że w pierwszych dniach stycznia przyszłego roku dług publiczny przekroczy barierę biliona złotych.

    Według licznika długu publicznego Forum Obywatelskiego rozwoju zobowiązania Skarbu Państwa wynoszą na chwilę obecną 992,8 mld zł i każdej doby zwiększają się 149,6 mln zł. Oznacza to, że poziom biliona złotych (1 000 000 000 000 zł) zostanie osiągnięty około 17 stycznia 2017 roku.

    To jednak nie wszystko. Oprócz jawnego mamy również niejawny dług publiczny, który jest sumą zobowiązań ZUS-u Wynosi on 3 243 mld zł, czyli 85 437 zł na każdego Polaka.

    http://polskiepiekielko.pl/rzad-ma-prezent-noworoczny-bilion-zlotych-dlugu/

    Polubienie

  57. Nowa „zabawa” migrantów – skakanie kobietom na plecy

    Na dwa tygodnie przed kolejnym Sylwestrem w Kolonii, najwyższy czas zastanowić się jakie „atrakcje” przygotowali migranci dla europejskich kobiet? Portal politikstube.com przypuszcza, że „hitem” tego sezonu może być moda na skakanie na plecy niespodziewającym się niczego kobietom. Potłuczone okulary, komórki, urazy głowy czy kręgosłupa w pakiecie gratisowym. Wideo pochodzi z Holandii.

    http://www.dzienniknarodowy.pl/4277/nowa-zabawa-migrantow-skakanie-kobietom-na-plecy/

    Polubienie

Dodaj komentarz